Pfizer przeprowadza testy pierwszego leku, który miałaby leczyć COVID-19. Pigułka mogłaby być przyjmowana w domu.
- Pfizer opracował pierwszy, doustny lek na COVID-19
- Pigułka mogłaby być przepisywana przy pierwszych objawach infekcji i przyjmowana w domu
- Aktualnie trwają badania nad nową formą leku
- Przeczytaj również: PILNE! Media Narodowe zablokowane na Facebooku! Niewygodne badania o koronawirusie
Koncern Pfizer opracował lek, który został opracowany w celu “zaatakowania „kręgosłupa” wirusa SARS-CoV-2 i powstrzymania jego replikacji w nosie, gardle i płucach”. Aktualnie trwają testy nad nowym lekiem, który byłby bardziej dostępny, niż szczepienia. Jeśli wszystko pójdzie po myśli producenta, pigułka może trafić na rynek jeszcze w tym roku. „Zaprojektowaliśmy PF-07321332 jako potencjalną terapię doustną, którą można by przepisać przy pierwszych oznakach infekcji, bez konieczności hospitalizacji lub intensywnej opieki medycznej” – powiedział Mikael Dolsten, dyrektor naukowy i prezes światowych badań, rozwoju i medycznej w firmie Pfizer.
Pigułka jest testowana w dwóch, anonimowych budynkach korporacji. Pfizer testuje jej działanie zarówno w Belgii, jak i w USA. W projekcie ma brać udział około 60 uczestników w wieku od 18 do 60 lat. Pierwsza pigułka przeciw COVID-19 ma być prawdziwym przełomem na rynku. “Dostosowana cząsteczka PF-07321332 jest klasyfikowana jako inhibitor proteazy i zapobiega namnażaniu się wirusa w ludzkim nosie, gardle i płucach” – czytamy o nowym specyfiku. To właśnie inhibitory proteazy mogły wcześniej powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa HIV na całym świecie. Naukowcy liczą, iż poradzą sobie z COVID-19 podobnie, jak niegdyś z “epidemią HIV”.
“Pytanie, czy lek będzie tolerowany?”
„Jeśli przejdą do tego etapu, będziemy optymistyczni” – powiedziała Penny Ward, profesor wizytujący medycyny farmaceutycznej w King’s College London i pionier w opracowywaniu Tamiflu, leku przeciwwirusowego zwalczającego grypę sezonową i pandemiczną. „Pytanie będzie dotyczyło tego, jak lek jest tolerowany”. Pfizer twierdzi, iż pigułka została opracowana od podstaw podczas pandemii. W lipcu zeszłego roku firma posiadała jej siedem miligramów. Pod koniec października pigułka ważyła około 100 gram. Kilka tygodni później – około 1 kilograma. W pracach nad pigułką wzięło udział 210 badaczy.