Małopolska parafia w Kątach otrzymała mandat, ponieważ złamała obostrzenia epidemiczne. W kościele było 160 osób podczas, gdy limit dla tej świątyni wynosi 30. Ksiądz odmówił przyjęcia mandatu. Zareagował jednak podczas ogłoszeń w kolejną niedzielę po zdarzeniu.
- Parafia św. Józefa Oblubieńca NMP w Kątach (Małopolska) została ukarana za złamanie obostrzeń epidemicznych. Podczas jednej z Mszy Św. w kościele było 160 osób, wobec limitu wynoszącego 30.
- Donosiciel, czyli kapuś, szpicel, to jak człowiek trędowaty, którego należy odizolować od ludzi zdrowych i prosić Jezusa o uzdrowienie, jak to było w dzisiejszej Ewangelii – przekazał ksiądz proboszcz podczas ogłoszeń parafialnych.
- Wierni mają prawo do swobodnego dostępu do liturgii i sakramentów, którego nie można im odmówić, zwłaszcza, że stan pandemii trwa już prawie rok – podkreślił ks. Ryszard Stanisław Nowak, rzecznik biskupa tarnowskiego.
- Do wszystkich parafii w diecezji wielokrotnie były wysyłane komunikaty przypominające o obowiązujących przepisach sanitarnych oraz wprowadzonych limitach osób – zaznaczył ks. Nowak.
- Zobacz także: Podpalenie kościoła w Lublinie. Poszukiwana podejrzana kobieta. Zabezpieczono nagrania
Funkcjonariusze zaalarmowani pod koniec grudnia ubiegłego roku, że w kościele w Kątach znajduje się znacznie więcej osób, niż pozwalają ustanowione przez władze limity, pojawili się na miejscu. Tam sprawdzili, że obostrzenia zostały przekroczone pięciokrotnie. – Było ich 160, a mając na uwadze ówczesne przepisy w kościele powinno przebywać 30 osób – powiedział Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji. Proboszcz parafii św. Józefa Oblubieńca NMP w Kątach nie przyjął mandatu i odwołał się od decyzji sanepidu. Jego odwołanie jest w tej chwili rozpatrywane.
“Donosicielstwo jest grzechem śmiertelnym”
Sprawa tak jednak się nie zakończyła. – Donosicielstwo jest grzechem śmiertelnym, o którym bardzo rzadko się mówi, jeszcze rzadziej się z niego spowiada. Donosicielstwo stoi w jawnej sprzeczności z miłością bliźniego. Donosiciel, czyli kapuś, szpicel, to jak człowiek trędowaty, którego należy odizolować od ludzi zdrowych i prosić Jezusa o uzdrowienie, jak to było w dzisiejszej Ewangelii – przekazał ksiądz proboszcz podczas ogłoszeń parafialnych.
– Wierni mają prawo do swobodnego dostępu do liturgii i sakramentów, którego nie można im odmówić, zwłaszcza, że stan pandemii trwa już prawie rok – podkreślił ks. Ryszard Stanisław Nowak, rzecznik biskupa tarnowskiego. Tamtejsza kuria analizuje sytuację. – Łamanie obowiązujących przepisów sanitarnych ma swoje konsekwencje, z którymi trzeba się liczyć. Do wszystkich parafii w diecezji wielokrotnie były wysyłane komunikaty przypominające o obowiązujących przepisach sanitarnych oraz wprowadzonych limitach osób – podkreślił ks. Nowak. Dodał, że kapłani nie mogą zabronić nikomu wstępu do świątyni, ani z niej siłowo usuwać wiernych.