Walka z epidemią a ograniczenia wolności obywatelskich – analizy Ordo Iuris

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

/ fot. policja.gov.pl

Większość obostrzeń wprowadzonych, by przeciwdziałać epidemii koronawirusa, nie budzi wątpliwości co do zgodności z prawem i skuteczności. Wraz z rozpoczęciem debaty na temat ich stopniowego znoszenia, ważne jest określenie jakie środki mają charakter kluczowy a jakie powinny zostać uchylone w pierwszej kolejności. Instytut Ordo Iuris przygotował dwie analizy na ten temat, które zostały przekazane Premierowi RP i Ministrowi Zdrowia. Pierwsza z nich dotyczy wniosków, jakie można wyciągnąć z doświadczeń krajów Dalekiego Wschodu, które jako pierwsze zmierzyły się z epidemią i były w tym jak dotychczas najbardziej skuteczne. Druga określa – w świetle standardów polskiej Konstytucji – obszary w jakich ograniczeniom powinien zostać nadany bardziej proporcjonalny charakter. Analitycy Ordo Iuris zwracają uwagę, że, w świetle polskiej ustawy zasadniczej, znoszeniu ograniczeń w sferze gospodarki musza towarzyszyć analogiczne zmiany w obszarze wolności religii. Proponują także, by przywrócić możliwość udziału młodzieży w wolontariacie służącym zwalczaniu skutków pandemii.

PRZECZYTAJ ANALIZĘ NT. ROZWIĄZAŃ DALEKOWSCHODNICH – LINK

PRZECZYTAJ ANALIZĘ NT. PROPORCJONALNOŚCI WPROWADZONYCH OGRANICZEŃ – LINK

Stan zagrożenia epidemicznego obowiązywał od 14 marca. Po sześciu dniach został zastąpiony stanem epidemii. Zakazano zgromadzeń (pierwotnie ponad 50 uczestników), uczniowie zaczęli odbywać lekcje w domach, ograniczono działalność galerii handlowych i wprowadzono inne obostrzenia. Restrykcje objęły też kult religijny. Do 24 marca w świątyniach mogło przebywać jednocześnie do 50 osób, a potem tylko 5, nie licząc osób sprawujących kult. Zakazano też przemieszczania się, z wyjątkami związanymi np. z aktywnością zawodową czy bieżącymi sprawami życia codziennego. Z początkiem kwietnia wprowadzono zakaz korzystania z terenów zieleni, zamknięto plaże i lasy, jak również ustanowiono restrykcje co do sposobu poruszania się w przestrzeni publicznej, w tym generalny obowiązek zachowania odległości dwóch metrów od siebie.

Tak drastyczne środki ingerują, czasem bardzo głęboko, w konstytucyjne wolności i prawa. Konstytucja RP zezwala na to, ale jednocześnie formułuje warunki, jakie muszą zostać spełnione, aby dane ograniczenie było legalne. W nauce prawa i orzecznictwie nazywa się to zasadą proporcjonalności. Szczegółowe wymogi zawiera art. 31 ust. 3, a w odniesieniu do wolności religii – nieco bardziej restrykcyjne – art. 53 ust. 5 Konstytucji, co już świadczy o wysokiej randze wolności religijnej wśród wolności i praw konstytucyjnych.

Każde ograniczenie w korzystaniu z wolności lub prawa (np. zakaz lub nakaz) musi spełnić łącznie „trzy testy”. „Pierwszy test” dotyczy formy aktu, który je wprowadza. Zgodnie z Konstytucją, musi to być ustawa, choć dopuszczalne jest ustawowe upoważnienie do wydania rozporządzenia i uregulowanie szczegółów w tym akcie. „Drugi test” polega natomiast na identyfikacji wartości, ze względu na ochronę której wprowadzono restrykcje. Według ustawy zasadniczej może to być zdrowie, porządek publiczny, moralność publiczna, bezpieczeństwo państwa czy prawa i wolności innych osób.

Bardziej złożony jest „trzeci test”, który uzależnia dopuszczalność wprowadzenia ograniczeń praw i wolności od trzech kwestii. Restrykcje mogą zostać wdrożone jeśli są w stanie doprowadzić do zamierzonych skutków, gdy są niezbędne dla ochrony konkretnej wartości (w tym wypadku zdrowia) oraz jeżeli efekty obostrzeń są proporcjonalne do ciężarów nakładanych na obywatela. Dodatkowo Konstytucja zakazuje naruszania istoty danej wolności.

Zdecydowana większość wprowadzonych restrykcji pomyślnie przechodzi każdy z „trzech testów”. Co prawda, są on doprecyzowane w rozporządzeniach, początkowo Ministra Zdrowia, obecnie Rady Ministrów, lecz do ich wydania upoważnia ustawa z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz o zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (w marcu br. dwukrotnie nowelizowana).

Inaczej sytuacja przedstawia się w kontekście ograniczeń wolności religii oraz swobody przemieszczania się. W odniesieniu do tej pierwszej, wprowadzone restrykcje pozbawione są ustawowej podstawy prawnej, a ponadto są bardziej drastyczne (limit 5 wiernych) niż wprowadzone np. w dużych sklepach. Tymczasem, zgodnie z aksjologią konstytucyjną, ograniczenia w korzystaniu z wolności religijnej powinny być wprowadzane w ostatniej kolejności, a nie pierwszej.

W zakresie obostrzeń w swobodzie przemieszczania się pojawiają się pewne wątpliwości natury formalnej, choć nie  tak jednoznaczne jak w przypadku wolności religii. Za wątpliwe należy natomiast uznać niektóre z restrykcji, jak np. zakaz przemieszczania się młodzieży poniżej 18 lat bez opieki osoby dorosłej czy nakaz poruszania się pieszych będących małżonkami z zachowaniem co najmniej dwumetrowej odległości. Rozwiązania te na pewno nie są konieczne do zapobiegania zarażeniom koronawirusem SARS-CoV-2, a w ostatnim przypadku są tak bardzo nieracjonalne, że wręcz nieprzydatne.

„Podejmowane przez polski rząd środki przeciwdziałania pandemii COVID-19 co do zasady uznać należy za uzasadnione i wprowadzone zgodnie z prawem. Ocena prawna musi być jednak inna w przypadku restrykcyjnego limitu wiernych – szczególnie pięcioosobowego – w kościele czy zakazu przemieszczania się małżonków i członków rodziny w odległości mniejszej niż 2 metry. Analiza Ordo Iuris wykazuje, które przepisy warto zmienić, by w czasach walki z epidemią nieco ułatwić ludziom funkcjonowanie, a jednocześnie nie zwiększać ryzyka rozprzestrzenia się koronawirusa – komentuje dr Marcin Olszówka, Dyrektor Centrum Analiz Legislacyjnych Ordo Iuris.

Roty Niepodległości wciąż prowadzą zbiórkę na respiratory dla Polaków

W drugiej analizie, Instytut pochylił się nad rozwiązaniami zastosowanymi w niektórych państwach Dalekiego Wschodu. Prześledzenie wdrożonych tam działań jest istotne ze względu na fakt, iż stosunkowo szybko zaczęły one opanowywać epidemię, wykorzystując nowoczesną technologię. Wdrożone tam rozwiązania pokazują, że optymalnym modelem przeciwdziałania pandemii jest szybka izolacja osób zakażonych, co nie zawsze musi wiązać się z izolacją masową. Negatywne skutki może jednak przynieść zbyt szybkie ograniczanie restrykcji, po początkowych spadkach przyrostu zachorowań.

Pod lupę zostały wzięte rozwiązania przyjęte w Korei Południowej, Singapurze, Japonii i na Tajwanie. Istotną kwestią jest wykorzystanie przez te państwa do walki z epidemią nowoczesnych technologii i algorytmów opartych o sztuczną inteligencję. Pomaga to w rozpowszechnianiu informacji na temat możliwych zagrożeń oraz w zapewnieniu bezpieczeństwa służbom medycznym. Rodzi jednak również obawy dotyczące ich nadużywania w celu inwigilacji obywateli i masowej kontroli społecznej.

Dokonana analiza rozwiązań prawnych zastosowanych w Polsce oraz we wspomnianych krajach, prowadzi do wniosku, że optymalnym modelem interwencyjnym jest możliwie najszybsza izolacja społeczna osób o potwierdzonym zakażeniu. Łączy się z tym także sprawne ustalanie listy ludzi, którzy mieli kontakt z zakażonymi i są potencjalnymi nosicielami wirusa oraz stosowanie środków dystansowania społecznego. Jak pokazują przykłady azjatyckie, zwłaszcza Japonii, niekoniecznie musi być to związane z wprowadzeniem restrykcji związanych z masową izolacją.

W ostatnim tygodniu Polska zanotowała znaczący wzrost liczby zachorowań. Jednak choć ogólna liczba osób, u których zdiagnozowano zakażenie, wzrasta, to dynamika tego wzrostu wydaje się stabilizować. Okresem, który w Polsce okazał się najgorszy dla zmiany dynamiki zachorowań, były ostatnie tygodnie marca. W tym czasie pewien wzrost liczby zakażonych zanotował także Tajwan. Wydaje się jednak, że kraj ten kontroluje rozwój epidemii. W sposób znaczący powiększyła się także liczba zachorowań w Singapurze, gdzie sytuacja wcześniej była stosunkowo dobra. Pokazuje to, że zbyt wczesne rozluźnienie restrykcji lub stosowanie środków połowicznych nie jest wskazane. Wzrost, chociaż w porównaniu do innych nieznaczny (proporcjonalnie do wielkości swojej populacji), notuje także Japonia.

„Zbyt wczesne poluzowanie regulacji – nawet, jeśli ich część byłaby wprowadzona na wyrost – może spowodować efekt psychologiczny przekonania o zakończeniu epidemii i co za tym idzie, lekceważące traktowanie nawet podstawowych zaleceń. Wprowadzając różnego rodzaju restrykcje należy więc tym bardziej pamiętać o ich wyważeniu i zachowaniu zasady proporcjonalności, a także o ich potencjalnych skutkach ekonomicznych i społecznych” – ocenia Filip Furman, Dyrektor Centrum Nauk Społecznych i Bioetyki Ordo Iuris.

Więcej materiałów na temat epidemii znajduje się na stronie koronawirus.ordoiuris.pl.

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY