Członkowie Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów Parlamentu Europejskiego przegłosowali przyjęcie nowych wymogów dotyczących systemów bezpieczeństwa w samochodach. Obowiązkowe będą ograniczniki prędkości. Pierwotnie myślano o ich wprowadzeniu w 2022 roku, ale PE przyspieszył nowe przepisy o 2 lata.
Teraz PE będzie negocjował z państwami członkowskimi. Propozycja niezbyt się podoba Niemcom i Włochom. U nas też trudno będzie zaleźć zwolenników.
Obowiązek wprowadzeniu systemu ISA (ogranicznik prędkości) do nowych samochodów będzie obowiązywał od 2020 roku. System na podstawie danych z GPS i informacji drogowych ma ustalać, czy kierowca porusza się z odpowiednią prędkością na danym odcinku. Pełna kontrola, która zalatuje niemal Orwellem.
Zamiast ewentualności wystawienia mandatu (mogli przecież pójść i w tym kierunku), ISA automatycznie dostosuje prędkość pojazdu do obowiązujących w danym miejscu ograniczeń.
Zakłada się, że systemu nie można będzie oszukać, ale z tym już różnie bywało Obecnie ISF można kupić w opcji w autach np. Forda lub Volvo. Inżynierowie Forda oparli system na obrazie z kamery na przedniej szybie auta, której dane są przetwarzane przez komputer.
Ten w przypadku niezgodności informacji drogowych i szybkości pojazdu ogranicza dopływ paliwa do silnika i zmusza auto do wolniejszej jazdy. System może być jednak wyłączony przyciskiem na kierownicy i działa w zakresie od 30 km/h do 200 km/h.
Na tym jednak nie koniec „bezpieczniackich” pomysłów Brukseli. Eurodeputowani chętnie zobaczą we wszystkich nowych autach także np. „czarne skrzynki”, które będzie się badać po wypadkach.
Lista projektowanych obowiązkowych układów do nowych aut jest dość długa i są to także m.in. blokady antyalkoholowe, asystent pasa ruchu, system automatycznego hamowania, standardowe wyposażane w specjalne szyby i pokrywy silnika pochłaniające dodatkową energię w przypadku potrącenia kogoś, a także układ wykrywania i ostrzegania przed pieszymi i rowerzystami na drodze. Za to wszystko i tak zapłaci kierowca.
– Ja proponuję, żeby system testować na razie w radiowozach policyjnych oraz samochodach polityków głosujących ZA – komentuje europoseł Dobromir Sośnierz z Konfederacji.
- Bąkiewicz znowu ogłasza upadłość!
- Płaczek: Nie ma żadnych dodatkowych pieniędzy dla powodzian z Brukseli!
- Mocne słowa europoseł Konfederacji w Parlamencie Europejskim: Zełeński jest roszczeniowy, niewdzięczny i bezczelny
- Ewa Zajączkowska-Hernik w PE: Rolnictwo to nie jest równość płci!
- Hojny gest Sławomira Mentzena dla ofiar powodzi