W ostatnich miesiącach uwaga opinii publicznej koncentrowana jest m.in. wokół przypadków pedofilii w Kościele. Bezsprzecznie molestowanie dzieci przez duchownych jest szczególnie bulwersujące ponieważ ma miejsce w sferze Sacrum gdzie ma działać Dobro Najwyższe, jednak fakt ten został wykorzystany do otwarcia kolejnego frontu przeciw kościołowi.
Przypadki pedofilii określane są mianem “tykającej bomby” o wielkiej skali. Na tym tle budowane jest wrogie usposobienie do duchowieństwa i Kościoła.
Kilka dni temu posłanka partii Teraz! Joanna Schoering – Wielgus oświadczyła
“Chciałabym doprowadzić do postawienia Kościoła rzymskokatolickiego przed Trybunałem w Hadze”, a za swój najważniejszy cel obrała rozdział Kościoła od Państwa ( grudniowa konwencja programowa partii Teraz! )
Kilka miesięcy wczesniej Barbara Nowacka powiedziała podczas konferencji prasowej przed Sejmem “Ostatnie lata pokazują, że Polsce bardzo potrzeba rozdziału Kościoła od państwa i świeckości – uporządkowania relacji, które ewidentnie zostały zakłócone”
Platforma Obywatelska jest mniej ofensywna i “nie pójdzie na wojnę z Kościołem” jednak jak powiedział wiceprzewodniczący partii Tomasz Siemoniak Platformie “jest po drodze z Barbarą Nowacka”
Z kolei Zieloni i .Nowoczesna pójdą na wojnę w pierwszym szyku.
Antagonizowanie społeczeństwa i Kościoła ma pomóc w sprawnym usuwaniu wpływów tego drugiego ze sfery publicznej. Jest to potrzebne ponieważ Kościół katolicki obok misji ewangelizacji kształtuje postawy moralne które są ponadczasowe, uniwersalne i stanowią wsparcie dla krytycznego myślenia, które identyfikuje niebezpieczeństwa i obnaża prawdziwe cele.
Cel to budowa PanEuropy. Po drodze do tego celu trzeba “przemodelować” kulturę społeczną, duchową, polityczną a Kościół katolicki stoi na drodze tym zmianom.
W nowym Super państwie ma być też nowy człowiek – negroidalny Europejczyk, który jest intensywnie promowany np.pod hasztagiem #IamEuropean przez przewodniczącego europejskiej partii ALDE Guy Verhofstad.
Rozdział Kościoła od Państwa konieczny jest do budowy monopolu jednej ideologii, ideologii obyczajowego permisywizmu, która jednak nie toleruje jednego- jej przeciwników.