O śmierci aspiranta sztabowego, Adama Pawlaka, poinformowano 25 czerwca. Tymczasem do dzisiaj wychodzą na światło dzienne informacje, w które nie wierzą sami policjanci.
Aspirant sztabowy Adam Pawlak był wybitnym i doświadczonym policjantem z ponad 22-letnim stażem pracy – czytamy na stronie podlaskiej policji. Policjant pełnił obowiązki Dowódcy Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji KWP w Gorzowie Wielkopolskim.
Wczoraj Wirtualna Polska poinformowała, że Adam Pawlak zmarł z przyczyn chorobowych. Policjant miał podczas jednej z imprez podejść do okna, ponieważ zrobiło mu się słabo i następnie z niego wypaść. Media natychmiast podały taką wersję wydarzeń – Policjant wypadł z okna po zakończeniu narady policyjnej.
W taką wersję nie wierzą jednak policjanci. Jeden z antyterrorystów powiedział m.in. Każdy z nas przynajmniej raz był na takiej imprezie. Tam się alkohol leje hektolitrami. Według niego Pawlak nie mógł mieć nadciśnienia ponieważ groziłoby to utratą pracy i niepodpuszczeniem do pełnionych przez obowiązków.
Niestety, te sprawy w końcu wychodzą, a później są kłopoty. Wiem tylko, że Adam był dobrym policjantem i bardzo dobrze pilnował swoich ludzi, żeby nie narobili głupot. Sam też się pilnował, lubił sport – opowiadał dla Onetu kolega policjanta. – Dziwi mnie tylko, że wszyscy tak mocno nabrali wody w usta. Nikt nic nie chce powiedzieć. Góra się boi, bo coraz więcej smrodu wychodzi.
onet/dorzeczy