– Nie da się tego inaczej opisać i wiem, że będziecie dawać tytuły, ale można się teraz wkur… porządnie i na górze rozpierdzielić ich wszystkich i tyle! No co mam więcej powiedzieć?! – stwierdził po konkursie w Pjongczangu Adam Małysz.
W sobotę w zawodach na normalnej skoczni Kamil Stoch zajął czwarte, a Stefan Hula piąte miejsce. Po pierwszej serii Hula prowadził, a Stoch był drugi. Konkurs rozegrano w trudnych warunkach atmosferycznych. Karty rozdawał wiatr. – Taki konkurs nie powinien się odbyć – powiedział po zawodach Adam Małysz.
– Szyki pokrzyżowała pogoda, bo chłopaki dobrze skakali. Dawida (Kubackiego – red.) wyciął wiatr w pierwszej serii. Teraz było widać, że wiatr słabnie. To że Stefanowi odjęli 18 punktów za wiatr? Ja w to nie wierzę! – powiedział zdenerwowany Adam Małysz. Jego zdaniem konkurs był “totalną loterią”.
Dyrektor polskich skoczków ocenił, że zawody próbowano dokończyć “na siłę” tylko dlatego, że odbywały się na igrzyskach. – A przecież z uwagi na olimpiadę, czteroletnią pracę i oczekiwania na konkurs nie powinno się do czegoś takiego dopuszczać! – podkreślił.
W wywiadzie udzielonym dla Przeglądu Sportowego stwierdził także: – Dalej nie wierzę, że tak się stało. Chłopaki skakali dobrze, ale Dawida Kubackiego „wycięły” warunki. W finale było widać, że wiatr słabnie i gdy zobaczyłem, że Stefanowi odjęli piętnaście punktów za belkę i wiatr… ja w to nie wierzyłem. Cały czas słyszałem przez radio, jak trenerzy mówili o słabych warunkach. Później kolega z jednej z firm pytał mnie, jak to możliwe, że ci ostatni dostali prawie takie same punkty. To niemożliwe, bo ciągle coś się zmieniało. Jest rozczarowanie, bo chłopaki prowadzili z dużą przewagą. Konkurs jednak musi się skończyć. Tyle tylko, że moim zdaniem to nie był sport, a loteria, jakiej w tym roku jeszcze nie było. Taki konkurs nie powinien się odbyć. Mamy kilka dni przerwy, więc był czas, aby przenieść te zawody. Tylko nie my decydujemy. Trzeba zacisnąć zęby i pokazać siłę na dużym obiekcie.
źródło: dorzeczy.pl; przegladsportowy.pl