Barack Obama najwyraźniej nie zamierza przechodzić na polityczną emeryturę. Właśnie wygłosił pierwsze publiczne przemówienie od ponad roku. Były prezydent pojawił się na wiecu wyborczym Demokratów w Virginii i New Jersey. Jego wystąpienie zostało jednoznacznie odebrane jako atak wymierzony w obecną administrację prezydenta Donalda Trumpa.
Obama zarzucił Trumpowi, że jego polityka jest rodem z minionej epoki. Niektórzy politycy, których teraz widzimy to ludzie, którzy patrzą wstecz 50 lat temu. Mamy XXI wiek, nie XIX. – przekonywał były prezydent podczas wiecu w Newark w New Jersey. To na co nie możemy sobie pozwolić, to ta sama polityka oparta na podziałach i strachu, którą widzieliśmy już tyle razy, sięgająca wieków wstecz. – dodawał.
Z kolei na wiecu w Virginii zwracał uwagę, że wielu polityków zyskało przewagę poprzez oczernianie innych. Są ludzie, którzy próbują podsycać gniew, którzy chcą oczerniać ludzi z innymi pomysłami niż oni, bo dzięki temu osiągają krótkotrwałą przewagę. – stwierdził Obama. Obydwa wiece z udziałem byłego prezydenta miały zachęcić wyborców do poparcia kandydatów Demokratów w zbliżających się wyborach na gubernatora w Virginii i New Jersey.
Co zaskakujące, tego samego dnia publicznie wypowiadał się również inny były prezydent – George W. Bush. Również on nie stronił od krytyki pod adresem Trumpa. Jak stwierdził, obecna administracja prowadzi politykę „gnębienia i prześladowania” wobec imigrantów. Dodał, że obecny system rządzenia jest „podatny na uleganie spiskowym teoriom i jawnym fałszerstwom”. Nie ma jeszcze komentarza ze strony samego Trumpa.
wprost.pl
___________________
Zobacz najnowszy reportaż Mediów Narodowych