Butenandt był wybitnym niemieckim biochemikiem, który został otrzymał nagrodę Nobla za odkrycie żeńskiego hormonu płciowego estronu (1929) i jego męskiego odpowiednika – androsteronu. Niemiec kontynuował swoje badania w Gdańsku, gdzie udało mu się wyodrębnić kolejne hormony płciowe: progesteron (1934) i testosteron (1935). Problem w tym, że Butenandt obok niekwestionowanego dorobku na polu naukowym, ma ciemną kartę polityczną w życiorysie. W 1933 r. podpisał deklarację współpracy z Adolfem Hitlerem, a trzy lata później wstąpił do NSDAP. W czasie wojny był dyrektorem instytutu, działającego na rzecz niemieckiego przemysłu zbrojeniowego. Butenandtowi zarzucano nawet w współpracę z “doktorem śmierć”Josefem Mengele.
Swojego oburzenia z decyzji Adamowicza nie krył poseł Prawa Sprawiedliwości Arkadiusz Czartoryski.
Mieszkał w Gdańsku i prowadził badania nad kobiecymi hormonami płciowymi, ale 11 listopada 1933 roku podpisał słynną przysięgę niemieckich profesorów o wierność Adolfowi Hitlerowi i państwu narodowo-socjalistycznemu. 1 maja 1936 roku wstąpił do NSDAP i uzyskiwał fundusze z III Rzeszy na badania szczególnie o znaczeniu wojennym oraz został kierownikiem instytutu, który działał na rzecz przemysłu zbrojeniowego – przypomniał w rozmowie z portalem wPolityce.pl Czartoryski.
I on jest patronem tramwaju w Gdańsku? To, że był w Gdańsku profesorem i wykładowcą to jedna rzecz, ale ewidentnie był hitlerowcem. Nie każdy Niemiec przed II wojną światową był członkiem NSDAP. Poza tym wstąpienie do NSDAP w 1933 roku nie było przymusowe, tylko na ochotnika. W Gdańsku to jednak lekceważą, uważają, że jego zasługi dla nauki przedwojennej Gdańska są wyższe, niż jego członkostwo w NSDAP – skomentował Czartoryski dla wPolityce.pl