Polexit teraz! – fundamenty UE legły w gruzach

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

/ Źródło: ONR

Zasadniczą intencją ojców założycieli Wspólnot Europejskich było pierwotnie przede wszystkim niedopuszczenie do ponownego wykorzystania niemieckiego przemysłu ciężkiego do celów militarnych. Traktat wersalski i zapewnienie bezpieczeństwa w przestrzeni międzynarodowej na straży, którego miała stać impotenta Liga Narodów, jako forum do rozwiązywania wszelkich sporów pomiędzy państwami w sposób pokojowy, okazały się nieskuteczne. Wraz z rozwojem integracji europejskiej do WE zaczęły dołączać inne państwa zachodniej Europy, a współpraca zyskiwała wymiar polityczny.

Po 1989 roku „niepodległa” Polska wyznaczyła priorytety swojej polityki zagranicznej. Jednym z nich stała się integracja ze Wspólnotami Europejskimi. Negocjacje, implementacja prawa polskiego do unijnego zakończyły się oficjalnym przyjęciem Rzeczypospolitej Polskiej 2004 roku, jako pełnoprawnego członka do Unii Europejskiej. W tym momencie rozpoczęła się indoktrynacja społeczeństwa polskiego, której skuteczność obrazuje fakt, iż według wszelkich badań opinii publicznej, jest ono najbardziej nastawione „proeuropejsko” wśród wszystkich społeczeństw państw członkowskich Unii Europejskiej.

Powoli jednak perspektywa przeciętnego Kowalskiego zaczyna się zmieniać. Oczywiście wszelkie gatunki demoliberałów, pedałów, lewaków nadal uważają, że nasze członkostwo jest czymś nienaruszalnym, będąc więc największą dziejową szansą, jaką wykorzystało państwo polskie w swojej tysiącletniej historii. Próżno toczyć polemikę z osobami chorującymi na bezwarunkowy „euroentuzjazm”. Jest to bowiem rodzaj niesklasyfikowanego jeszcze zaburzenia psychicznego, które klasyfikuje się pomiędzy tuskowym „polskość to nienormalność” a palikociarskim nawoływaniem do likwidacji niepodległości Polski.

Jak wcześniej już wspominałem, jednym z czynników, które legły u fundamentów Unii Europejskiej było dążenie do uniemożliwienia odrodzenia się niemieckiego, szowinistycznego militaryzmu, który doprowadził do wybuchu II wojny światowej. Tymczasem Unia Europejska Anno Domini 2017 to niejasny dla przeciętnego Europejczyka system podejmowania decyzji przez Komisję Europejską, a następnie ingerencji w wewnętrzne sprawy państw członkowskich, które gwałcą ich suwerenność, to pouczenia, terror, narzucanie miłości do plemiennych obyczajów beduińskich plemion muzułmańskich, akceptacja pedalstwa, narzucanie przyjmowania wrogo nastawionej do Europy i jej wartości imigrantów. Wymieniać można jeszcze wiele aspektów, które świadczą o tym, że Unia to twór, którego mechanizmy odbiegają od wszelkich standardów demokratycznych. I jeśli w konstytucji znajduje się zapis, który daje prerogatywy państwu polskiemu zrzeczenia się pewnego zakresu suwerenności, wynikających z członkostwa w organizacjach międzynarodowych, to można jednoznacznie stwierdzić, że obecnie jest furtka, która sukcesywnie jest wykorzystywana przez Brukselę do całkowitego pozbawienia niepodległości Polski.

Polska nie może pozwolić sobie na dalsze członkostwo w Unii Europejskiej! Autorytarna polityka Komisji Europejskiej, odgórny model budowania superpaństwa, uzależnia Warszawę od decyzji brukselskich eurokratów. Wydaje się, że grunt do podjęcia tak istotnej decyzji, która pozytywnie wpłynie na rozwój państwa polskiego, powoli staje się realny. Wynika to bowiem przede wszystkim ze świadomości młodego pokolenia, które pozbawione kompleksów, myślące już kategoriami realiów, kierującego interesem narodowym nie tkwi w fatamorganie propagandy unijnej. Nieaktualny jest również argument, iż członkostwo Polski w UE podyktowane jest korzyściami, jakie płyną z funduszy europejskich. Warszawa bowiem jest już płatnikiem netto, jeśli chodzi o wkład do wspólnego budżetu. Natomiast samofinansowanie walki UE z rodziną, normalnością, zwalczanie mitycznej „mowy nienawiści” jest niczym innym, jak zakładaniem sobie pętli na szyję.

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY