Siedziba Google

Siedziba Google / Fot. Pxhere

  • Polski oddział Google poinformował w poniedziałek, że planuje zakupić dotychczasowe budynki oraz wynajmowaną przestrzeń na warszawskiej Woli.
  • Dzięki temu powstanie centrum oraz kompleks biurowy “The Warsaw HUB”, który umożliwi dalszy rozwój technologii chmurowych.
  • Łączny koszt operacji oraz rozwoju centrum ma wynieść łącznie blisko 2,7 mld zł.
  • Amerykańska firma przeznaczyła w ubiegłym tygodniu około 40 mln zł na wsparcie organizacji pozarządowych.
  • Mają one się zająć bezpośrednim wsparciem uchodźców, a także zapewnić im opiekę prawną i psychologiczną.
  • Zobacz także: Raport Instrat. Eksperci wyjaśniaja wysokie ceny za prąd

Amerykańska firma technologiczna Google poinformowała w poniedziałek, że na warszawskiej Woli powstanie kompleks biurowy zwany jako “The Warsaw HUB”. W tym celu posłużą dotychczasowe budynki, które firma wynajmowała i ulokowała w nich centrum rozwoju technologii chmurowych. Według wstępnego kosztorysu zakup budynków oraz dalszy rozwój centrum wyniesie blisko 2,7 mld zł.

Obecnie działalność Google w Polsce koncentruje się na wspieraniu działań na rzecz uchodźców i uchodźczyń z Ukrainy

– przekazał amerykański gigant.

W komunikacie przypomniano, że w ubiegłym tygodniu przeznaczono blisko 40 mln zł na pomoc organizacjom pozarządowym, które rozdysponują środki na bezpośrednią pomoc humanitarną oraz wsparcie w pierwszych tygodniach pobytu ukraińskich uchodźców w Polsce, a także inicjatyw, które starają się odpowiedzieć na ich długofalowe potrzeby.

Google podkreśliło także, że będzie wykorzystywać swoje zasoby i przestrzenie, aby wesprzeć osoby dotknięte wojną na Ukrainie, m.in. w Campusie Google for Startups na warszawskiej Pradze, gdzie ma być utworzone centrum. Stamtąd lokalne organizacje pozarządowe będą świadczyć pomoc prawną i psychologiczną dla uchodźców.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

zyciestolicy.com.pl

Prezydent Erdogan

Prezydent Erdogan / Fot. YouTube

Ministrowie spraw zagranicznych Ukrainy i Rosji na zaproszenie Turcji, wezmą udział w trójstronnej rozmowie dyplomatycznej. Celem spotkania jest zakończenie konfliktu i pokój.

Ministrowie spraw zagranicznych Ukrainy i Rosji, Dmytro Kułeba i Siergiej Ławrow, spotkają się w czwartek w tureckiej Antalyi

– ogłosił w poniedziałek szef MSZ Turcji Mevlut Cavusoglu.

Do spotkania dojdzie w ramach odbywającego się w Antalyi forum dyplomatycznego i że będzie obecny podczas spotkania Kułeby z Ławrowem

– wyjaśnił szef tureckiej dyplomacji.

Spotkanie odbędzie się w formacie rozmów trójstronnych. Mam nadzieję, że będzie to punkt zwrotny i ważny krok w kierunku stabilizacji i pokoju

– przekazał Cavusoglu.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan w niedzielnej rozmowie z Władimirem Putinem zaapelował “by ten ogłosił zawieszenie broni na Ukrainie, otworzył korytarze humanitarne i podpisał porozumienie pokojowe”. Wcześniejsza chęć pomocy Ankary w rozmowach Rosji z Ukrainą, wreszcie przyniosły rezultaty.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Wang Yi

Wang Yi / Fot. YouTube

Chiny odpowiadają na rzekomą presję ze strony USA.

Chiny będą nadal chronić swoją suwerenność w obliczu rosnącej presji ze strony USA i są gotowe podjąć niezbędne środki. Stany Zjednoczone próbują stworzyć własny blok, aby zwiększyć presję na Chiny. Chiny są suwerennym państwem i mamy wszelkie prawa do uciekania się do niezbędnych środków w celu ochrony naszych praw

– oświadczył chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi.

Pekin nie szuka rywalizacji z Waszyngtonem, bo taka strategia jest reliktem przeszłości. Stany Zjednoczone ostatnio działają nieodpowiedzialnie na arenie międzynarodowej. Chiny i USA muszą współpracować na równych zasadach, szanując się wzajemnie i zapewniając harmonijny i stabilny rozwój stosunków dwustronnych

– powiedział szef MSZ w Pekinie.

Chiny utrzymają swoją konstruktywną rolę w rozwiązaniu konfliktu i będą podejmować wszelkie wysiłki w tej sprawie. Mamy nadzieję, że wkrótce rozpocznie się kolejna runda rosyjsko-ukraińskich negocjacji i przyniesie ona pewien postęp

– oświadczył Wang Yi.

Chiny stoją na stanowisku, że “Rosja to niepodległy kraj i może sama podejmować decyzje w oparciu o własne interesy” – stwierdziła rzeczniczka MSZ Chin Hua Chunying.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Ukraińscy imigranci w Polsce

Ukraińscy imigranci w Polsce / Fot. TT/@PolitycznyDz

Wózki dziecięce dla ukraińskich matek, pozostawiły polskie matki, z myślą o tych dzieciach, które jadą pociągami z Ukrainy do Polski. Nasz naród w tych trudnych chwilach, pokazuje wielkie serce i chęć pomocy dla Ukrainy.

Na jednym z polskich dworców były wózki dziecięce Polki zostawiały je dla matek Ukrainek. „Mogą ich potrzebować, gdy przyjadą do Polski ze swoimi dziećmi”

– napisała Flora Maj na Twitterze.

Wpisy pod Twittem agencji NEXTA pokazują, że świat widzi, co Polacy potrafią i jakie mają serca.

https://twitter.com/Send4Madhav/status/1500805393680789505

Oto wpisy, które zamieszczają ludzie pod Twittem z wózkami:

Cóż, z samego rana zacząłem płakać. Niech Bóg błogosławi te troskliwe, życzliwe kobiety.

Ukraina, zawsze Ci pomożemy!!! Jestem dumny z bycia Polakiem i jestem dumny z mojego kraju!

UE przygotowała bezpłatny transport kolejowy dla wszystkich uchodźców z Ukrainy. Bezpośrednio na granicy z Polską wszyscy otrzymają wsparcie, Nie ma obozów — polskie rodziny za darmo przygotowują miejsca dla uchodźców. Pomożemy wszystkim. Polska jest z Tobą!

W Warszawie podobne poruszenie:

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Wybuch w Kijowie.

Wybuch w Kijowie. / Fot. PAP. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała, pod dłuższym okresie o atakach na ukraińskie placówki medyczne.
  • Potwierdzono siedem ataków, a dwa kolejne uznano za bardzo prawdopodobne.
  • Agencja nie poinformowała jednak kto był sprawcą ostrzałów ukraińskich szpitali.
  • Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak przekazał, że rosyjskie siły zniszczyły lub uszkodziły 34 placówki.
  • Zobacz także: Cyryl I: Przyczyną inwazji na Ukrainę są… parady LGBT

Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała, że doszło do dziewięciu ataków na placówki zdrowia na Ukrainie, w tym siedem uznano za potwierdzone, dwa za bardzo prawdopodobne. Nie podano jednak informacji o sprawcach ostrzału.

Ponieważ system monitorowania WHO nie ma uprawnień do zbierania takich danych

– wyjaśniła agencja.

Te informacje różnią się od tych prezentowanych przez stronę ukraińską. W poniedziałek doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak poinformował o atakach na 34 placówki medyczne, które zostały zniszczone, bądź częściowo uszkodzone. Rząd Ukrainy podtrzymuje również tezę, że za ostrzały rakietowe odpowiedzialna jest strona rosyjska.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

tvp.info

Marine Le Pen i Eric Zemmour

Marine Le Pen i Eric Zemmour / Fot. Flickr/Facebook

  • We Francji 4 marca upłynął termin składania kandydatur do tegorocznych wyborów prezydenckich.
  • Zgodnie z francuskim prawem Rada Konstytucyjna przyjęła wyłącznie te kandydatury, które zebrały po 500 podpisów samorządowców i radnych.
  • O głosy francuskiej prawicy powalczy 4 polityków, w tym najpoważniejszy przeciwnik obecnego prezydenta – Marine Le Pen ze Zgromadzenia Narodowego.
  • Partie centrowe poparły urzędującego prezydenta Emmanuela Macrona.
  • Z kolei o głosy lewicowego elektoratu powalczy, aż 6 osób, a ich najpoważniejszym kandydatem jest Jean-Luc Melenchon.
  • Zobacz także: Izraelskie naloty na Syrię. Kilka ofiar śmiertelnych

Kilka dni temu tj. 4 marca minął we Francji termin na zebranie przez kandydatów na prezydenta 500 podpisów poparcia od samorządowców i radnych wymaganych przez Radę Konstytucyjną do rejestracji ich kandydatur. Już wiadomo, że odpowiednią liczbę głosów poparcia uzyskali najpoważniejsi kandydaci.

W wyborach prezydenckich wystartuje czworo prawicowych polityków. Szanse na dobry wynik mają: liderka prawicy Marine Le Pen, publicysta Eric Zemmour i kandydatka centroprawicy Valérie Pécresse. Obecnie zajmują oni kolejno drugie, trzecie i czwarte miejsce w sondażach.

Partie centrowe poparły dwóch kandydatów, w tym faworyta kwietniowych wyborów, urzędującego prezydenta Emmanuela Macrona.

Zacięta rywalizacja szykuje się w obozie lewicy, gdzie o głos Francuzów będzie walczyć, aż sześciu kandydatów. Faworytem obozu lewicy jest lider formacji Francja Nieujarzmiona Jean-Luc Mélenchon. Swoich kandydatów wystawiły też partia Socjalistyczna, Zieloni, Komuniści, oraz ruchy trockistowskie i antykapitalistyczne.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

tvp.info

Mychajlo Chmielko - „Na zawsze razem. Traktat perejasławski z 1654 roku”, obraz z AD 1951.

Mychajlo Chmielko - „Na zawsze razem. Traktat perejasławski z 1654 roku”, obraz z AD 1951. / Fot. Wikipedia.

Zobacz także: Ks. prałat Nowobilski o Żołnierzach Wyklętych: Byli gotowi na śmierć [NASZ WYWIAD]

Piotr Motyka: Śledząc ostatnie doniesienia, wydaje się, że wielu nie zastanawia się, jakie są historyczne przyczyny wydarzeń, którymi żyje dziś prawie cały świat. Czy jako historyk czuje się Pan na siłach, by wyjaśnić genezę agresji Władimira Putina?

Piotr Boroń: Nie mogliśmy zacząć od lepszego pytania! Na ogół internauci dają się ponosić bieżącym doniesieniom jak bodźcom, które mają podnieść im adrenalinę. Historyk może dać wiedzę o przeszłości, która pozwala ujrzeć bieżące wydarzenia na właściwym tle i czyni je banalnie prostymi. Powiem mocniej: nigdy historia nie powtórzy się dwa razy identycznie, ale jeżeli od kilku wieków jakieś państwo ma wytyczony kierunek ekspansji to nie bądźmy tacy naiwni, aby wmówić sobie, że właśnie nasze pokolenie ma być wolne od obciążeń, jakimi są procesy dziejowe. Bzdury, jakie wypisywali pseudoprorocy z Fukujamą na czele o końcu historii i przejściu w jakiś stan współczesności, która cudownie oderwała się od historycznych trendów – to wszystko skompromitowało się, bo nie wytrzymało konfrontacji z rzeczywistością.  

Piotr Motyka: Do czego należy więc sięgać z wiedzą historyczną, mówiąc o agresji Rosjan na Ukrainę?

Piotr Boroń: Prezydent Putin sam pofatygował się, by odpowiedzieć na to pytanie. Przyznam, że wysłuchałem z wielkim zainteresowaniem jego wykładu historycznego. Podkreślam: nie znaczy to, że zgadzam się ze wszystkim, co powiedział, ale wiedzieć, jak on to uzasadnia to już coś. I proszę zauważyć, że właśnie w historii szukał wytłumaczenia dla swego obecnego postępowania. Stwierdził, że państwowość Ukrainy to dzieło Lenina, a obdarowanie jej przez ZSRR było nadmierne, więc dekomunizacja powinna polegać dziś również na cofnięciu tego, czym została Ukraina obdarowana.

Nie powiedział natomiast o idei Moskwy jako Trzeciego Rzymu. Zapewne tylko dlatego, że według niego to oczywiste. A ponieważ nie jest oczywiste dla wszystkich, więc przypomnę w skrócie, że rolę stolicy świata po upadku Rzymu przejął Konstantynopol i przez kolejnych tysiąc lat rościł sobie prawo do bycia centrum religijnym i prawnym dla wszystkiego, co najważniejsze dla szeroko rozumianego świata chrześcijańskiego. Gdy zaś dogorywał Konstantynopol to miało miejsce zdarzenie zgoła symboliczne, ale przy wielkich chęciach możliwe do nadania mu roli pomostu dziejowego. Bratanica ostatniego cesarza wschodniorzymskiego Konstantyna XI Zoe Paleolog wyszła za mąż za wielkiego księcia moskiewskiego Iwana III Srogiego. Mnich Filoteusz z Pskowa podsunął w pięknym liście ich synowi Wasylowi III gotową wykładnię, że dzięki temu ma prawo do zwierzchnictwa nad światem, bo Moskwa stała się Trzecim Rzymem. Dodał przy tym: „a czwartego nie będzie!”. Jeżeli zatem dzisiejszy świat dziwi się determinacji niektórych Rosjan w ich zamiarach względem świata to znaczy, że nie rozumie potęgi idei, która napędza ludzi bardziej niż przyziemne namiętności.

Piotr Motyka: O czym jeszcze nie powiedział przywódca Rosji?

Piotr Boroń: Nie chciał powiedzieć o arcyciekawym sporze Moskwy z Kijowem o to, kto ma prawo do bycia dziś depozytariuszem spuścizny historycznej pierwszych książąt ruskich, a przede wszystkim: Włodzimierza I Wielkiego i Jarosława Mądrego. Oni byli budowniczymi Rusi Kijowskiej, która uległa w 1054 r. rozdrobnieniu dzielnicowemu, a następnie zniszczeniu przez Mongołów. Książątka moskiewscy najpierw nie dawali się wyprzedzić kuzynom w kolaboracji z chanami mongolskimi, a następnie to książę moskiewski Dymitr Doński zadał Tatarom klęskę w 1380 r. na Kulikowym Polu i tak Moskwa zastąpiła Kijów jako hegemon Rusi. Ale historycy ukraińscy słusznie podnoszą, że początki wspaniałości Rusi i opór przeciw Tatarom są związane przecież z ich obecną stolicą, a Moskwa to twór mongolsko-bizantyjski.

Piotr Motyka: A historyczne skutki obecności Ukrainy w Rzeczpospolitej Obojga Narodów?

Piotr Boroń: Wywodzą się właśnie z owej niewoli tatarskiej, która – gdy słabła – stworzyła próżnię polityczną, o którą Moskwa i Troki wszczęły rywalizację nie mniejszą niż wojny Rzymu z Kartaginą. Wielkie Księstwo Litewskie złączyło się z Królestwem Polskim głównie po to, aby ocalić swe zdobycze terytorialne przed ekspansją Wielkiego Księstwa Moskiewskiego. Wysoka świadomość dziejowa Zygmunta Augusta kazała mu przenieść ziemie ukrainne w ramach unii polsko-litewskiej w granice Polski, aby tym silniej wciągnąć nas w ich obronę przed Moskwą.

Nota bene, zabezpieczyliśmy wówczas wszelkie prawa rodzimym ruskim dynastiom, wywodzących się od pierwszych książąt z czasów Rusi Kijowskiej, oni polonizowali się, a Warszawa udzieliła im wsparcia przeciw buntującym się kozakom zaporoskim i masom chłopstwa, wciągniętym w powstania od końca XVI wieku. Trudno w kilku zdaniach wyłożyć złożoność zachodzących w tamtym czasie procesów, ale nie sposób przemilczeć, że Kozacy rejestrowi w służbie Rzeczpospolitej mieli także piękną kartę w wojnach XVII wieku przeciw Rosji, Turcji i Tatarom. Ataman Piotr Konaszewicz Sahajdaczny to nie jedyny nasz wspólny bohater.

Piotr Motyka: Czy z dzisiejszej perspektywy można uznać tzw. ugodę perejasławską za najgorsze z wydarzeń podczas powstań kozackich?

Piotr Boroń: Rzeczywiście, choć najmniej krwawa sama w sobie, ugoda perejasławska z 1654 r. miała najbardziej zgubne skutki dla przyszłości ziem ukrainnych a nawet w ogóle tej części Europy. Bohdan Chmielnicki, który – słabnąc w powstaniu – wolał złożyć hołd Moskwie niż dogadać się z Warszawą, dał carom argument, że „tylko udzielają pomocy”. Uczyniła z wojny domowej konflikt międzypaństwowy i natychmiastową agresję armii rosyjskiej, a po długim paśmie wojen podział Ukrainy na Dnieprze. W XVIII wieku Moskwa grała kartą hajdamacką w relacjach z Rzeczpospolitą, a carowie brutalnie łamali u siebie kozackie karki do posłuszeństwa dla imperialnej władzy. Polacy nawet pod zaborami nie wyzbyli się nadziei na możliwość stworzenia trójczłonowej odrodzonej Rzeczpospolitej, czego symbolem może być trójdzielne godło polsko-litewsko-ruskie z czasów Powstania Styczniowego. Nie osiągnęły większej skali próby współpracy polsko-ukraińskiej w wojnie przeciw bolszewikom.

Podział Ukrainy w Rydze ostatecznie zawiódł nadzieje ukraińskie, choć – jako historyk – podkreślam, że pod rządami bolszewickimi żyło im się bez porównania gorzej (np. wywołana klęska głodu). Stalin przykładał wielką wagę, by agresję we wrześniu 1939 r. przedstawiać jako wyzwalanie Zachodniej Ukrainy i Białorusi, a masowe mordy na Polakach to wciąż niezabliźniona rana w naszych relacjach. W 1954 r. ZSRR bardzo radośnie świętował trzechsetną rocznicę ugody perejasławskiej i chciał tymi obchodami bardziej skłonić Ukraińców ku Moskwie. Uważam jednak, że agresja Putina na Ukrainę przekreśliła propagandową retorykę, której od blisko stu lat trzymali się moskiewscy przywódcy, mówiący o braterstwie. Niezależnie od ewentualnego wyniku obecnych działań wojennych przekreśliła też ostatecznie nadzieje ugody perejasławskiej, które mogły przyświecać Bohdanowi Chmielnickiemu.

Piotr Motyka: Wszyscy wierzymy, że sytuacja się poprawi i polecamy tę intencję modlitewną Panu Bogu. Serdecznie dziękuję za ciekawy wywiad, Bóg zapłać!

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Patriarcha Cyryl I

Patriarcha Cyryl I / Fot. YouTube

Cyryl I mówi o przyczynie wojny na Ukrainie w niedzielę, 6 marca, kiedy w Kościele Prawosławnym obchodzono dzień przebaczania win. W homilii patriarcha Rusi udzielił poparcia dla działań Putina na Ukrainie.

Przyczyną inwazji na Ukrainę są zachodnie wartości, w tym także parady społeczności LGBT+. Wojna toczy się o to, “po której stronie Boga stanie ludzkość. Separatystyczne republiki w Donbasie “zasadniczo odrzuciły” zachodnie wartości. Od 2014 roku podejmowane są próby zniszczenia tego, co istnieje w Donbasie

– powiedział Cyryl I .

Jeśli ludzkość zaakceptuje, że grzech nie jest pogwałceniem prawa Bożego, jeśli ludzkość zaakceptuje, że grzech jest odmianą ludzkiego zachowania, wówczas cywilizacja ludzka się zakończy

– mówił podczas homilii zwierzchnik rosyjskiego prawosławia.

Wszyscy wiemy, co dzieje się na granicach naszej ojczyzny. Dlatego uważam, że nasi wojskowi nie mogą mieć żadnych wątpliwości, że obrali bardzo słuszną drogę w swoim życiu

– mówił Cyryl I tuż przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Dramatyczne sceny w Kijowie

Ukraińscy uchodźcy koczujący na granicy / Fot. PAP/EPA/Wojtek Jargiło. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Przed spotkaniem ministrów rozwoju krajów Unii Europejskiej szef unijnej dyplomacji Josep Borrel wskazał, że przewiduje się do 5 mln ukraińskich uchodźców.
  • Poinformował, że Unia Europejska musi zmobilizować swoje środki dla państw, które przyjmują uciekinierów.
  • Natomiast polskie służby graniczne, podały, że w samą niedzielę przyjęto 142,3 tysiąca uchodźców wojennych.
  • Od początku konfliktu na Ukrainie, wyłącznie Polska przyjęła, ponad milion Ukraińców.
  • Zobacz także: Rzecznik rządu: Wiele państw zgłasza zastrzeżenia ws. przekazania samolotów Ukrainie

Musimy przygotować się na przyjęcie około 5 mln osób. Musimy zmobilizować wszystkie środki Unii Europejskiej, by pomóc krajom, które przyjmują te osoby

– poinformował Josep Borrel w Montpellier przed spotkaniem ministrów rozwoju.

Potrzebujemy więcej szkół, więcej centrów recepcyjnych, więcej wszystkiego

– dodał unijny dyplomata.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Ponad milion uchodźców z Ukrainy w Polsce

Polska Straż Graniczna podała, że w minioną niedzielę do godz. 20:00 liczba osób, które uciekły z Ukrainy do Polski przekroczyła milion.

To milion ludzkich tragedii, milion osób wygnanych z własnych domów przez wojnę. Milion osób, które po przekroczeniu granicy usłyszały od funkcjonariuszy Straży Granicznej – Jesteście bezpieczni

– poinformowała na Twitterze Straż Graniczna.

Z kolei jak poinformowała w poniedziałek Straż Graniczna, niedziela była rekordowym dniem pod kątem przyjmowania ukraińskich uchodźców. Łącznie odnotowano 142, 4 tysiące osób, które przepuszczono na teren Polski.

Od 24 lutego, czyli początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, do naszego kraju przybyło dokładnie 1 067 000 osób. Natomiast do poniedziałku do godz. 07:00 z terenu Ukrainy przyjechało do nas 42 tys. osób. A jak wskazuje SG, nic nie wskazuje na to, aby ten trend miał się zmienić.

Ukraińscy uchodźcy zgłaszają się przy granicy do specjalnych punktów recepcyjnych, gdzie przechodzą procesy weryfikacji i sprawdzania danych. Następnie mogą odpocząć w przygotowanych ośrodkach. W kraju trwają zbiórki pieniędzy, odzieży, żywności i niezbędnych środków dla osób, które uciekły przed wojną, często z jedną torbą czy walizką. W większości chodzi o kobiety, matki z dziećmi i osoby starsze. Mężczyźni w wieku 18-60 lat musieli bowiem zostać na Ukrainie w związku z powszechną mobilizacją wojskową.

dorzeczy.pl

Władimir Putin

Władimir Putin / Fot. PAP/EPA/ALEXEI NIKOLSKY / KREMLIN POOL / SPUTNIK / Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Rosjanie opublikowali listę nieprzyjaznych państw, wśród których znajduje się m.in. Polska, czy Stany Zjednoczone.
  • Wszystkie wymienione państwa aktywnie zaangażowały się w nakładanie sankcji po rosyjskiej agresji na Ukrainę.
  • Konflikt na Ukrainie trwa już od 12 dni, lecz wiele wskazuje na to, że dzielny opór ukraińskich żołnierzy ulega załamaniu.
  • Rosjanie każdego dnia przedzierają się stopniowo przez linię frontu.
  • Zobacz także: Garri Kasparow szokuje: Jutro wojska Putina przyjdą do was

Lista obejmuje Stany Zjednoczone i Kanadę, kraje UE, w tym Polskę, Wielką Brytanię, Ukrainę, Czarnogórę, Szwajcarię, Albanię, Andorę, Islandię, Liechtenstein, Monako, Norwegię, San Marino, Macedonię Północną, a także Japonię, Koreę Południową, Australię, Mikronezję, Nową Zelandię, Singapur i Tajwan.

Wymienione na liście kraje i terytoria nałożyły lub przystąpiły do sankcji wobec Rosji po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę.

12 dzień inwazji na Ukrainę

Rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę 24 lutego z trzech kierunków tj. od północy od strony Białorusi, od wschodu i południa. Prezydent Władimir Putin wysłał wojska na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej zostały uznane za suwerenne podmioty międzynarodowe. Wówczas podpisano również umowę o współpracy i wzajemnej pomocy.

Po 12 dniach walk Rosjanie nie zdobyli żadnych większych ukraińskich miast, ponieważ napotkali zaciekły opór, większy niż się tego spodziewali. Jednak wojna z każdym dniem staje się coraz bardziej brutalna, a rosyjscy żołnierze atakują cywilów i ostrzeliwują korytarze humanitarne. A także każdego dnia przełamują linię frontu.

Według ukraińskiego Sztabu Generalnego, Rosjanie stracili od początku wojny ponad 11 tys. żołnierzy, prawie 300 czołgów i 1000 wozów bojowych oraz 117 systemów artyleryjskich.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Zełenski w kontakcie z USA

Stany Zjednoczone pozostają w stałym kontakcie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim przez bezpieczny telefon satelitarny, który amerykański rząd przekazał Ukraińcom jeszcze przed rosyjską inwazją. Zełenski odmówił ewakuacji i cały czas pozostaje w Kijowie.

Straż Graniczna poinformowała, że na polską stronę przeszło już ponad 1 mln osób uciekających przed wojną.

dorzeczy.pl