Siatkarka reprezentacji Polski Malwina Smarzek-Godek / Fot. Grzegorz Michałowski/PAP. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Kiedy rosyjskie czołgi wjechały na Ukrainę, na wielu z nich można było zobaczyć dużą, białą literę “Z”.
  • Wkrótce symbol ten, tak bardzo kojarzony z rosyjską inwazją na Ukrainę zaczął być prezentowany także przez zwykłych obywateli Rosji.
  • Kartonów z literą “Z” nie zabrakło niestety również na trybunach Lokomotiwu Kaliningrad.
  • Zobacz także: Słowacja otrzyma Patrioty za sprzęt, który odda Ukrainie

Smarzek opuszcza rosyjski klub

– Za uzasadnieniem prawnym zerwania kontraktu stoi zaangażowanie klubu w propagandę. Natychmiastowo zmieniła się więc sytuacja prawna Malwiny i to zamierzamy wykorzystać. Prawnicy uznali, że nie będzie podstaw do dochodzenia przez klub żadnego odszkodowania. Klub, który do tej pory zachowywał się fair, zaangażował się w wojnę

– powiedział w rozmowie z sport.tvp.pl menedżer Malwiny Smarzek, Jakub Dolata.

Kiedy rosyjskie czołgi wjechały na Ukrainę, na wielu z nich można było zobaczyć dużą, białą literę “Z”. Wkrótce symbol ten, tak bardzo kojarzony z rosyjską inwazją na Ukrainę zaczął być prezentowany także przez zwykłych obywateli Rosji. W koszulkach z tą literą chętnie prezentowała się rosyjska młodzież. Rosyjscy hokeiści przed meczami ustawiali się na lodzie w literę “Z”. Kolejne przykłady tylko można mnożyć.

Kartonów z literą “Z” nie zabrakło niestety na meczu siatkarek Lokomotiwu Kaliningrad. Zostały one przed meczem rozdane kibicom, którzy machali nimi z trybun lub dumnie prezentowali. Zdjęcia z hali na swoim profilu na Twitterze opublikował Radosław Anioł, dyrektor zarządzający polskiej drużyny, Chemik Police.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Onet

Wołodymyr Zełenski

Wołodymyr Zełenski i Emmanuel Macron na wspólnej konferencji w Kijowie. / Fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Wśród państw wymienionych przez portal są: Francja, Niemcy, Włochy, Austria, Bułgaria, Czechy, Chorwacja, Finlandia, Słowacja i Hiszpania.
  • Według portalu Investigate-europe.eu pomimo trwającego embarga dziesięć państw członkowskich wyeksportowało sprzęt wojskowy o wartości 346 mln euro.
  • Część z tych broni może być teraz użyta przeciwko Ukrainie.
  • Zobacz także: Politycy PiS składają interpelację. Chodzi o procedury uzyskiwania pozwolenia na broń

UE handluje bronią z Putinem?

– Niewiele ponad rok temu Władimir Putin i jego armia nadal byli dobrymi klientami europejskiego przemysłu zbrojeniowego. Według danych oficjalnej Grupy Robotniczej Rady ds. Eksportu Broni Konwencjonalnej (COARM), przeanalizowanych przez Investigate Europe, jedna trzecia państw członkowskich Unii Europejskiej eksportowała broń do Federacji Rosyjskiej

– twierdzi portal.

I dodaje, że dane ze wszystkich oficjalnych rejestrów eksportu broni z UE-27 pokazują, że w latach 2015-2020 co najmniej 10 państw członkowskich UE wyeksportowało do Rosji broń o łącznej wartości 346 mln euro. Francja, Niemcy, Włochy, Austria, Bułgaria, Czechy, Chorwacja, Finlandia, Słowacja i Hiszpania – w różnym stopniu – sprzedały “sprzęt wojskowy” Rosji.

– Nasze śledztwo pokazuje, że termin “sprzęt wojskowy” jest szeroki i może obejmować pociski, bomby, torpedy, działa i rakiety, pojazdy lądowe i statki

Z informacji wynika, że Francja tylko w ostatnim czasie sprzedała Rosji sprzęt wojskowy o wartości 152 mln euro. Liczba została potwierdzona przez analizę Investigate Europe, która stawia Francję daleko przed swoimi sąsiadami, eksportując aż 44% europejskiej broni dla Rosji.

Według informacji zebranych przez Investigate Europe, Niemcy wyeksportowały do ​​Rosji sprzęt wojskowy o wartości 121,8 mln euro. Stanowi to 35% całego eksportu broni z UE do Rosji.

Trzecie miejsce na liście eksporterów według danych COARM zajmują Włochy, które w latach 2015-2020 sprzedały Rosji sprzęt wojskowy o wartości 22,5 mln euro.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

PAP, Investigate Europe

Zbigniew Rau

Zbigniew Rau i Siergiej Ławrow / fot. PAP/EPA/RUSSIAN FOREIGN AFFAIRS MINISTRY / HANDOUT Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Minister Spraw Zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow odwołał się do niedawnej wizyty polskiej delegacji w Kijowie i wypowiedzi wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego
  • Stwierdził, że polska inicjatywa wprowadzenia na Ukrainę sił pokojowych Sojuszu Północnoatlantyckiego jest propagandowa
  • Pokusił się również o wyjaśnienie ewentualnych skutków takiej interwencji
  • Zauważył, że polski kontyngent mógłby przejąć kontrolę nad zachodnią Ukrainą wraz z Lwowem
  • Zobacz także: Rosjanie popierają inwazję na kolejne kraje. Po Ukrainie chcą ataku na Polskę

Nie wykluczam, że gdyby nagle taka decyzja została podjęta, to zakładałaby, że podstawą takich sił pokojowych byłby polski kontyngent, który przejąłby kontrolę nad zachodnią Ukrainą, na czele z Lwowem. I pozostałby tam długi okres. Wydaje mi się, że taki właśnie jest

– dodał rosyjski dyplomata.

We wtorek premierzy Polski, Czech i Słowenii – Mateusz Morawiecki, Petr Fiala i Janez Janša – oraz wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński udali się do Kijowa, gdzie spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Wizyta polskiej delegacji w Kijowie

W Kijowie prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że potrzebna jest misja pokojowa NATO lub szerszego układu międzynarodowego, ale taka, która będzie się w stanie bronić.

To apel wicepremiera Kaczyńskiego do całego wolnego świata o wypracowanie takiego rozwiązania, które pozwoliłoby w sposób realny zahamować agresję rosyjską.Nikt nie mówi o zbrojnej interwencji

– tłumaczył szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk.

rp.pl

Zdjęcie ilustracyjne / fot. TT/@PolskieSluzby

  • Premier Jonas Gahr Store wyraził z tego powodu współczucie bliskim ofiarom.
  • Do katastrofy doszło w Gratadalen w okręgu Nordland w północnej Norwegii.
  • W momencie wypadku panowała fatalna pogoda – wiał silny wiatr i padał intensywny deszcz.
  • Zobacz także: Słowacja otrzyma Patrioty za sprzęt, który odda Ukrainie

Norwegia. Katastrofa amerykańskiego samolotu

– Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość, że zeszłej nocy w katastrofie lotniczej zginęło czterech amerykańskich żołnierzy. Uczestniczyli oni w ćwiczeniach NATO “Cold Response”. Kierujemy wyrazy współczucia do rodzin żołnierzy, ich krewnych i kolegów z jednostki

– napisał na Twitterze premier Jonas Gahr Store.

Z ustaleń “The Independent” wynika, że służby ratunkowe dotarły na miejsce katastrofy drogą lądową dopiero w sobotni poranek, bo helikoptery nie były w stanie ruszyć z pomocą z powodu kiepskich warunków pogodowych.

Do katastrofy doszło w Gratadalen w okręgu Nordland w północnej Norwegii. W momencie wypadku panowała fatalna pogoda – wiał silny wiatr i padał intensywny deszcz. Meteorolodzy ostrzegali też przed lawinami.

Samolot V-22B Osprey należał do Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych. Jak podały w oficjalnym oświadczeniu norweskie siły zbrojne, “miał czteroosobową załogę i był na misji szkoleniowej w okręgu Nordland”.

Zgodnie z planem, samolot miał przylecieć do Bodo tuż przed godz. 18.00 w piątek. Gdy nie pojawił się na miejscu o wskazane porze, rozpoczęto akcję poszukiwawczą. W działania zaangażowano lokalnych ratowników i Czerwony Krzyż.

Coroczne ćwiczenia, zwane jako “Cold Response”, mają na celu przygotowanie krajów członkowskich NATO do obrony Norwegii. Jak podkreśliła rządowa administracja, katastrofa nie ma związku z wojną w Ukrainie.

Wszczęto już dochodzenie, które ma ustalić okoliczności tragedii. Jednak “The Independent” informuje, że kiepska pogoda utrudnia śledczym dotarcie na miejsce katastrofy i zgromadzenie dowodów.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Wirtualna Polska

Papież Franciszek

Papież Franciszek / Fot. YouTube

  • Podczas rozpoczęcia obrad Kongresu Papieskiej Fundacji Gravissimum Educationis, Ojciec Święty Franciszek zaznaczył, żę wojna jest klęską ludzkości
  • W dość zaskakujący sposób wypowiedział się na temat rosyjskich żołnierzy martwiąc się o ich życie
  • Uczestników strony broniącej się, czyli. Ukraińców wymienił dopiero później
  • Wezwał wszystkich chrześcijan do powzięcia postu i modlitwy w intencji pokoju na świecie
  • Zobacz także: Poświęcenie Rosji przez papieża i biskupów. Roty Niepodległości z apelem

Franciszek zwrócił uwagę, że teraz wojna przybliżyła się do nas, jest praktycznie na wyciągnięcie ręki i to zmusza nas do zastanowienia się nad zdziczeniem ludzkiej natury, nad tym, do czego jesteśmy zdolni, jako mordercy swoich braci.

Mówimy o edukacji, a kiedy o niej myślimy, myślimy o dzieciach, młodzieży… Pomyślmy o tylu żołnierzach, którzy są wysyłani na front, bardzo młodych, rosyjskich żołnierzach, biedakach. Pomyślmy o tak wielu młodych ukraińskich żołnierzach, o mieszkańcach, o młodzieży, młodych kobietach, chłopcach, dziewczynkach…

– stwierdził zaskakująco Franciszek.

To dzieje się blisko nas. Ewangelia prosi, abyśmy nie odwracali wzroku, co jest najbardziej pogańską postawą chrześcijan: kiedy chrześcijanin przyzwyczaja się do odwracania wzroku, staje się powoli poganinem w przebraniu chrześcijanina

– zauważył.

Papież skrytykował lekceważenie wojny na Ukrainie, a także innych konfliktów, które nie są blisko krajów zachodnich. Wskazał, aby w czasie konfliktu powziąć post, modlitwę i jałmużnę.

W domu, przebywając w domu. Czy się modlę? Czy poszczę? Czy czynię pokutę? Czy też żyję beztrosko, jak to zwykle bywa w czasie odległych wojen? Wojna zawsze – zawsze! – jest klęską ludzkości. My – wykształceni, pracujący w edukacji – jesteśmy pokonani przez tę wojnę, ponieważ z drugiej strony jesteśmy odpowiedzialni. Nie ma sprawiedliwych wojen: one nie istnieją!

– podkreślił papież.

Papież w swoim przemówieniu wskazał na dwa wynaturzenia demokracji: totalitaryzm i sekularyzm. Zwrócił uwagę, że tym dwóm wynaturzeniom można przeciwstawić się skutecznie przemieniającą siłą edukacji.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

rp.pl

Atakowana granica polsko-białoruska

Atakowana granica polsko-białoruska / Fot. Youtube

  • Straż Graniczna poinformowała, że w ciągu ostatniej doby zatrzymano 86 imigrantów, którzy próbowali nielegalnie przekroczyć polską granicę
  • W sobotę rano rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa przekazał, zę zatrzymano dwóch kurierów imigrantów, obywatela Ukrainy oraz IrakU
  • Od początku marca policja zatrzymała 20 przewoźników nielegalnych imigrantów
  • Zobacz także: Były doradca Platformy: Szkoda, że nie mamy u władzy takich ludzi, jak Putin

W sobotę rano rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa poinformował, że do pierwszego zatrzymania kuriera doszło w gminie Jeleniewo. Obywatel Ukrainy przewoził w aucie czterech Syryjczyków, którzy nielegalnie znaleźli się po polskiej stronie granicy. Sam kurier został przekazany w ręce Straży Granicznej.

Z kolei drugi z kurierów jest obywatelem Uzbekistanu i został zatrzymany w Krynkach. W samochodzie przewoził czterech Irakijczyków, którzy nielegalnie przekroczyli granicę. Jak dodał Tomasz Krupa, kierowca został zatrzymany, a jego pojazd trafił na policyjny parking.

Od początku marca policja zatrzymała ponad 20 tzw. kurierów. Natomiast od początku kryzysu migracyjnego, czyli od jesieni 2021 roku, na granicy polsko-białoruskiej policja zatrzymała łącznie ponad 380 osób, podejrzanych o pomocnictwo w nielegalnym przekroczeniu granicy. Według danych policyjnych, kurierzy ci przewozili łącznie ok. 1,5 tys. migrantów. Za pomoc w nielegalnym przekraczaniu granicy grozi do ośmiu lat więzienia.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Wzmożona aktywność na granicy z Białorusią

Na terytorium Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 86 cudzoziemców, obywateli m.in. Iraku, Jemenu, Nigerii i Syrii. Jak podkreśliła Straż Graniczna, jest to największa liczba nielegalnych imigrantów od początku tego roku.

Na odcinku PSG Bobrowniki zatrzymano grupę 19 nielegalnych imigrantów – osoby przeszły przez rzekę Świsłocz

– poinformowała Straż Graniczna.

Do 30 czerwca 2022 r. obowiązuje rozporządzenie MSWiA w sprawie wprowadzenia czasowego zakazu przebywania na terenie 183 miejscowości przy granicy z Białorusią w województwach podlaskim i lubelskim. Weszło ono w życie 2 marca jako przedłużenie poprzedniego, które obowiązywało od 1 grudnia 2021 r. do 1 marca 2022 r. Wcześniej na tym terenie od 2 września do 30 listopada 2021 r. obowiązywał stan wyjątkowy.

W rozporządzeniu podano, że dalszy zakaz przebywania na wyznaczonym obszarze przy granicy jest uzasadniony, bo wciąż mają miejsce próby nielegalnego przekraczania granicy i incydenty w bezpośredniej bliskości granicy i mogą być one wykorzystywane do – jak napisano – eskalacji trwającego obecnie kryzysu migracyjnego.

interia.pl

Śmierć byłego ministra prof. Zembali

Zmarł prof. Marian Zembala / Fot. Twitter

  • W sobotę w wieku 72 lat zmarł prof. Marian Zembala, lekarz specjalizujący się w kardiochirurgii
  • W 2015 roku za rządów Platformy Obywatelskiej, pełnił funkcję ministra zdrowia
  • Po udarze mózgu w 2018 roku, podupadł na zdrowiu i nie pełnił żadnych publicznych funkcji
  • Premier Mateusz Morawiecki oraz Minister Zdrowia Adam Niedzielski złożyli kondolencję
  • Zobacz także: Terrorystka z Państwa Islamskiego zatrzymana na granicy polsko-ukraińskiej

Profesor Marian Zembala był kardiochirurgiem, jego działalność zawodowa obejmowała m.in. funkcję dyrektora Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu oraz stanowisko prezesa Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego.

W roku 2015 pełnił także funkcję ministra zdrowia. Był dwukrotnie wybierany na posła z ramienia Platformy Obywatelskiej. Natomiast w 2018 roku przeszedł udar mózgu. Od tamtej pory nie piastował już stanowisk publicznych. Miał żonę i czworo dzieci.

Dotarła do mnie tragiczna wiadomość o śmierci profesora Mariana Zembali. Panie Profesorze, na zawsze pozostanie Pan w naszej pamięci

– poinformował Adam Niedzielski.

Odszedł Profesor Marian Zembala. Nestor polskiej kardiologii, człowiek wielkiego serca. Miałem zaszczyt czerpać z jego rad. Polska straciła wybitnego lekarza i wielkiego patriotę. Panie Profesorze, dziękuję za wszystko.

– napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

tysol.pl

Rozpoczęły się negocjacje strony ukraińskiej z rosyjskimi dyplomatami

Rozpoczęły się negocjacje strony ukraińskiej z rosyjskimi dyplomatami / Fot Twitter

  • W udzielonym dla telewizji Bloomberg wywiadzie, doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak podzielił się optymistycznymi informacjami nt. negocjacji z Rosją
  • Kwestią bezkompromisową dla Ukrainy pozostają tereny sporne, które Kijów nie zamierza oddawać
  • Doradca Wołodymyra Zełeńskiego, a zarazem szef misji pokojowej obawia się, że Ukrainę może spotkać los długotrwałych konfliktów bliskowchodnich
  • W najbliższym czasie można spodziewać się również zawieszenia broni co pozwoli wprowadzenie większej ilości korytarzy humanitarnych
  • Zobacz także: Goldman Sachs: Polska wśród krajów, które gospodarczo ucierpią najbardziej

W wywiadzie doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak poinformował, że rozmowy pokojowe z Rosją potrwają jeszcze kilka tygodni. Głównym temat pozostaje gwarancja bezpieczeństwa, zawieszenie broni, wycofanie rosyjskich wojsk z Ukrainy oraz przede wszystkim polityczne rozwiązanie kwestii spornych terytoriów.

Powodem przedłużających się negocjacji są twarde stanowiska obu stron konfliktu, które posiadają szereg kilku istotnych punktów, które się wykluczają. Doradca ukraińskiego przywódcy wyjaśnił, że niektóre ustępstwa jak oddanie spornych terytoriów nie są brane pod uwagę przez Ukraińców.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Ukrainie grozi wariant konfliktów bliskowschodnich?

Podolak podkreślił zarazem, że armia Rosji nie walczy z armią ukraińską, tylko z cywilami. Według niego rosyjska taktyka polega na okrążaniu dużych miast, bombardowaniu ich pociskami manewrującymi i bombami lotniczymi, by tworzyć enklawy humanitarne. 

Próbują wprowadzić na Ukrainie scenariusz wojny w Syrii lub Afganistanie

– ocenił.

Choć negocjacje pełnego układu pokojowego mogą potrwać dłużej, w nadchodzących dniach może zostać uzgodnione zawieszenie broni, które pozwoli na otwarcie większej liczby korytarzy humanitarnych 

– stwierdził doradca prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego.

rmf24.pl

Zdjęcie ilustracyjne.

Zdjęcie ilustracyjne. / Fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • “Activ Group” przeprowadziło sondaż, w którym używało terminologii stosowanej przez kremlowską propagandę.
  • Respondentów najpierw zapytano, czy “Federacja Rosyjska powinna użyć siły militarnej przeciw innym państwom, aby przestały wspierać nazistów w Ukrainie?”.
  • 86 proc. pytanych osób do pewnego stopnia popiera takie działania, a 13,4 proc. jest przeciw.
  • Zobacz także: Słowacja otrzyma Patrioty za sprzęt, który odda Ukrainie

Fot. Active Group

Jako kolejny po Ukrainie cel rosyjskiej agresji 75,5 proc. badanych Rosjan wskazało Polskę. W czołówce znalazły się też kraje bałtyckie. 36,9 proc. ankietowanych wskazało Węgry, które uznawane są za cichego sojusznika Rosji. Budapeszt początkowo nie chciał się zgodzić na transport broni dla Ukrainy przez swoje terytorium. Badani Rosjanie jako potencjalne cele wskazali też Bułgarię, Czechy i Słowację.

Sondaż. Rosjanie chcą, aby po Ukrainie zaatakować Polskę

Aż 75 proc. respondentów akceptuje zastosowanie broni atomowej przez Federację Rosyjską (w tym 40,3 proc. jest przekonanych, że jest to dopuszczalne, a 34,3 proc. poparłoby taki atak do pewnego stopnia). Przeciw wykorzystaniu arsenału nuklearnego jest 25,5 proc. pytanych.

Niecała połowa ankietowanych popiera też imperialną politykę Kremla. 48,9 proc. tych, którzy udzielili odpowiedzi, chciałoby rozszerzenia wpływów Rosji na kraje byłego Związku Radzieckiego. 40,4 proc. jest za tym, aby Federacja Rosyjska znów miała wpływ na państwa byłego Układu Warszawskiego (m.in. Bułgarię, Rumunię, Węgry, byłą Czechosłowację – obecnie Czechy i Słowację). 39,9 proc. wskazało Polskę (która też była częścią Układu Warszawskiego), a 25,3 proc. kraje Unii Europejskiej.

Fot. Active Gropu

Rosjanie zostali także zapytani, kto odpowiada za “wspieranie nazizmu w Ukrainie”. Ankietowani obwiniają głównie NATO, Unię Europejską, a także konkretne kraje – USA i Polskę.

Wywiady przeprowadzono telefoniczne za pośrednictwem komunikatora Viber w dniach 11-14 marca. W badaniu wzięła udział reprezentatywna grupa 1,557 osób.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Radio ZET



Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Spencer Davis/Unsplash

  • Koncern farmaceutyczny z siedzibą w Nowym Jorku został założony w 1849 rok.
  • Pfizer, podobnie jak wcześniej Bayer, podkreśla, że firmy medyczne znajdują się w szczególnie trudnej moralnie sytuacji.
  • Jednocześnie wszystkie zarobione w Rosji pieniądze mają być przekazywane na pomoc Ukrainie.
  • Zobacz także: Słowacja otrzyma Patrioty za sprzęt, który odda Ukrainie

Pfizer zostaje w Rosji

– Firma Pfizer zobowiązała się do utrzymania humanitarnych dostaw leków dla Rosjan. Ze skutkiem natychmiastowym przekażemy wszystkie zyski z naszej rosyjskiej spółki zależnej na cele, które zapewniają bezpośrednie wsparcie humanitarne ludności Ukrainy

– poinformowali przedstawiciele przedsiębiorstwa w komunikacie na Twitterze, w którym odsyłają do oficjalnego oświadczenia.

Pfizer, podobnie jak wcześniej Bayer, podkreśla, że firmy medyczne znajdują się w szczególnie trudnej moralnie sytuacji.

– Społeczność międzynarodowa wprowadziła wobec Rosji bezprecedensowe sankcje. Podobnie jak we wszystkich poprzednich przypadkach, ze względów humanitarnych leki zostały wyłączone spod tych sankcji. Doszliśmy do wniosku, że dobrowolne wstrzymanie przepływu naszych leków do Rosji stanowiłoby bezpośrednie naruszenie naszej fundamentalnej zasady stawiania pacjentów na pierwszym miejscu. Zakończenie dostarczania leków, w tym terapii przeciwnowotworowych lub sercowo-naczyniowych, spowodowałoby znaczne cierpienie pacjentów i potencjalną utratę życia, szczególnie dzieci i osób starszych

– informuje firma.

Pieniądze dla Ukrainy

Przedsiębiorstwo zaznacza w oświadczeniu, że utrzymanie dostaw leków do Rosji nie oznacza jednak, że będzie kontynuować normalną działalność w Rosji.

– Dziś ogłaszamy, że ze skutkiem natychmiastowym firma Pfizer przekaże wszystkie zyski naszej rosyjskiej spółki zależnej na cele. Zapewnią one bezpośrednie wsparcie humanitarne ludności Ukrainy. Będzie to dodatek do wszystkich innych ostatnio ogłoszonych darowizn od firmy Pfizer na Ukrainę

– czytamy.

– Ponadto nie będziemy już inicjować nowych badań klinicznych w Rosji i przestaniemy rekrutować nowych pacjentów do naszych trwających badań klinicznych w tym kraju. Pfizer będzie współpracować z FDA i innymi organami regulacyjnymi, aby przenieść wszystkie trwające badania kliniczne do alternatywnych ośrodków poza Rosją. Zgodnie z naszym zobowiązaniem do stawiania pacjentów na pierwszym miejscu, będziemy nadal dostarczać potrzebne leki pacjentom już włączonym do badań klinicznych

– informuje dalej Pfizer.

Nie ma też mowy o dalszym inwestowaniu firmy znanej m.in. z produkcji szczepionek przeciw COVID-19 w Rosji.

– Decyzje te są zgodne z naszymi wartościami stawianymi przede wszystkim na dobro pacjentów i sprawią, że każdy dolar zysku z Rosji wzmocni Ukrainę i jej obywateli, którzy nadal dzielnie bronią swojego narodu i wolności przed tym niesprowokowanym i nieuzasadnionym atakiem

– kończy swoje oświadczenie Pfizer.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Business Insider