Siergiej Ławrow

Siergiej Ławrow / fot. PAP/EPA/YURI KOCHETKOV / POOL Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Siergiej Ławrow w rozmowie z arabskimi mediami poruszył kwestię NATO
  • Szef rosyjskiej dyplomacji stwierdził, że jedna europejska armia nie powstanie, dopóki istnieje Sojusz Północnoatlantycki
  • Polityk stwierdził, że pojawiają się sygnały o o kolejnej “linii obrony” sojuszu na Pacyfiku
  • Zobacz także: Konflikt turecko-rosyjski w Syrii? Chodzi o sporne tereny

Siergiej Ławrow o NATO i armii Europejskiej

W wywiadzie dla arabskich mediów Ławrow powiedział, że uwagi NATO dotyczące bezpieczeństwa w regionie Azji i Pacyfiku najwyraźniej sygnalizują, że następna “linia obrony” Sojuszu zostanie przeniesiona na Morze Południowochińskie, położone w zachodniej części Oceanu Spokojnego

Ostatnio sekretarz generalny NATO (Jens Stoltenberg) i wojowniczy politycy, tacy jak minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii (Liz Truss), oświadczyli publicznie, że Sojusz powinien ponosić odpowiedzialność globalną. Że NATO powinno być odpowiedzialne za bezpieczeństwo w regionie Pacyfiku. Najwyraźniej oznacza to, że następnym razem linia obrony NATO zostanie przesunięta na Morze Południowochińskie.

– przekonywał szef rosyjskiej dyplomacji.

“Mówią o jakiejś armii UE. Nikt na to nie pozwoli”

Według niego Unia Europejska również stara się przejąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo w regionie, ale nie będzie mogła stworzyć własnej armii, dopóki istnieje NATO.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała, że UE powinna być odpowiedzialna za bezpieczeństwo w regionie Indo-Pacyfiku. Jak mają to zrobić? Mówią o jakiejś armii UE. Nikt im nie pozwoli na stworzenie takiej armii tak długo, jak będzie istniał Sojusz Północnoatlantycki.

– oświadczył Ławrow, cytowany przez TASS.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Ruda_Różaniecka_1945 UPA i AK Wikipedia

Ruda_Różaniecka_1945 UPA i AK Wikipedia / Ruda_Różaniecka_1945 UPA i AK Wikipedia

Wspólna akcja AK i UPA

76 lat temu, 27 maja 1946 oddziały UPA i AK-WiN wspólnie zaatakowały komunistycznego okupanta (który zniewolił Polskę na zlecenie Rosjan i rządził tylko dzięki rosyjskiej Armii Czerwonej i NKWD) w Hrubieszowie.

Polskimi patriotami z Armii Krajowej, którzy razem z UPA, atakowali komunistów w Hrubieszowie, dowodził Henryk Lewczuk „Młot”, dowódca jednego z największych oddziałów żołnierzy wyklętych na Lubelszczyźnie.

W ramach wspólnej akcji AK i UPA, oddziały AK mieli zaatakować Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa i komendę Milicji Obywatelskiej. Zadaniem Ukraińców było zaatakowanie siedziby rosyjskiej bezpieki NKWD i Urzędu Przesiedleńczego.

Polacy i Ukraińcy dzień przed akcją spotkali się lesie między wsiami Podhorce i Trzeszczany niedaleko Hrubieszowa. Dowódcą Ukraińców był Jewhen Sztendera „Prirwa”, dowódcą Polaków komendant hrubieszowskiego obwodu WiN porucznik Wacław Dąbrowski „Azja”.

25 polskich patriotów z oddziału porucznika „Kalifa”, 20 z oddziału Józefa Jasińskiego „Groma”, 25 z oddziału Edwarda Sekulskiego „Nożyce”, i oddziału podporucznika „Kota” wyznaczono do zabezpieczenia dróg biegnących do miasta.

Hrubieszów zaatakowali Polacy (głównie z chełmskiego oddziału Młota) i Ukraińcy z sotni UPA Semena Prystupa „Dawyda”, Eugeniusza Jaszczuka „Dudy”, Wasyla Krala „Czausa”, Wasyla Jarmoła „Jara”

Porozumienie Polaków i Ukraińców

Wspólną walkę Ukraińców i Polaków z komunistycznym okupantem w Hrubieszowie poprzedziło zawarcie 21 maja 1945 porozumienia w Rudzie Różanieckiej przez AK i UPA, które kończyło walki Polaków z Ukraińcami na Lubelszczyźnie.

Po zawarciu porozumienia AK i UPA razem zakatowały 27 maja 1945 podporządkowane Rosjanom posterunki Milicji Obywatelskiej w Chorobrowie i Warężu. 6 kwietnia 1946 AK pomogła UPA zaatakować w Werbkowicach placówki dowodzonego przez Rosjan i Żydów WP.

W czasie ataku na Hrubieszów Ukraińcy wykorzystali poniemieckie granatniki. W trakcie operacji Polacy wyzwoli z więzienia Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa do 50 więźniów politycznych, zdobyli siedzibę PPR wraz z tajną dokumentacją, zlikwidowali ubeków w ich mieszkaniach. Nie udała się za to próba zdobycia posterunku MO, siedziby NKWD i Komisji Przesiedleńczej.

W zwiadzie podległego Rosjanom WP mającego swoją siedzibę niedaleko Hrubieszowa wziął młody Wojciech Jaruzelski. Polacy z Hrubieszowa wycofali się właściwie bez problemu, za Ukraińcami ruszył pościg NKWD, UPA zdołała jednak odeprzeć Rosjan.

Wspólna akcja AK i UPA była sukcesem propagandowym, zdezorganizowała terror komunistyczny w okolicy, i skutecznie zastraszyła MO i UB.

Jan Bodakowski

Aleksander Łukaszenka

Putin i Łukaszenka w Soczi. / fot. PAP/EPA/RAMIL SITDIKOV / SPUTNIK/ KREMLIN POOL Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Aleksander Łukaszenka odbył spotkanie z dowództwem białoruskiej armii
  • Prezydent Białorusi twierdzi, że Polska wywiera na jego kraj “militarną presję”
  • Łukaszenka przekazał informację o utworzeniu nowego dowództwa operacyjnego – południowego
  • Zobacz także: Konflikt turecko-rosyjski w Syrii? Chodzi o sporne tereny

Aleksander Łukaszenka o “presji militarnej” ze strony Polski

Musimy planować, jeśli nie daj Boże, wybuchnie wojna.

– ostrzegł białoruski prezydent Aleksander Łukaszenka.

Łukaszenka stwierdził na spotkaniu z przedstawicielami struktur siłowych, że wydarzenia na Ukrainie pokazały, jak ważne jest posiadanie wojsk z nowoczesną, wysoce skuteczną bronią i zaopatrzeniem. Podkreślił również znaczenie logistyki.

Podczas spotkania z dowódcami białoruskiej armii Aleksander Łukaszenka przekazał informację o utworzeniu nowego dowództwa operacyjnego – południowego. Wojska mają działać “w czasie wojny”.

W ocenie przywódcy, Białoruś doświadcza “presji militarnej” m.in. ze strony Polski, ale też Litwy czy Łotwy i wojsk NATO, które stacjonują w tych państwach.

Z kolei w czwartek zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Ołeksij Hromow przestrzegł przed działaniami Rosji. W pobliżu Brześcia, niedaleko granicy polsko-białoruskiej rozlokowano Iskandery.

Może to oznaczać, że mają zamiar ostrzeliwać stamtąd zachodnią Ukrainę.

– zaznaczył ukraiński generał.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Marcin Kowalski, prezes Młodzieży Wszechpolskiej.

Marcin Kowalski, prezes Młodzieży Wszechpolskiej. / Fot. Młodzież Wszechpolska.

Jakie cele ma dziś Młodzież Wszechpolska?

“My, jako Młodzież Wszechpolska nie jesteśmy organizacją polityczną, jesteśmy organizacją formacyjną. Przede wszystkim naszym głównym zadaniem jest wychowywanie, formowanie przyszłych liderów życia społeczno-politycznego” – mówił szef MW.

Zobacz także: Ukraina wprowadzi kolejową rewolucję. “Będziemy bliżej Europy”

Dziedzictwo Romana Giertycha?

“Roman Giertych nie chce mieć nic wspólnego z tym środowiskiem i to środowisko dzisiejsze nie chce mieć nic wspólnego z Romanem Giertychem. Wszyscy chyba zdajemy sobie sprawę, gdzie dzisiaj znajduje się Roman Giertych” – komentował Kowalski.

Polityczna przyszłość Konfederacji

“Narodowcy już raz byli w koalicji z PiS, skończyło się to dla nas bardzo źle. Ten okres skutkował dużym tąpnięciem w środowisku Młodzieży Wszechpolskiej. Przede wszystkim trzeba poczekać do wyborów” – dodał gość MN.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Aleppo w Syrii

Aleppo w Syrii / fot. TT/@OnetWiadomosci

  • Według niepotwierdzonych informacji Turcja planuje zajęcie kolejnych obszarów w północnej Syrii.
  • Chodzi o tereny między Jarabulus i Tell Abyad, a także obszar północno-wschodni z Qamishli.
  • Ponadto Rosjanie mieli wycofać swoje wojska z rejonu Kobane, Manbij i Tell Rifat.
  • Zobacz także: Szwecja: Ukrainki zagrożone gwałtami ze strony azjatyckich imigrantów

Poglądowa mapka. Turcy chcieliby zająć obszary „zakreskowane”; przynajmniej obszar między Jarabulus i Tell Abyad + nie wiadomo czy od razu, ale również obszar pn-wschodniej Syrii z Qamishli włącznie

– poinformował Wojciech Szewko.

Jak podaje ekspert ds. Bliskiego Wschodu, Rosjanie mieli wycofać większość swoich sił z Kobane, Manbij oraz Tell Rifat. Według niepotwierdzonych informacji odnotowano również wzmożoną aktywność tureckich wojsk, które przemieściły się aż do rejonu Al Bab.

9 października 2019 o godzinie 16:00 turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan ogłosił początek operacji wojskowej “Źródło pokoju”, której cele określono jako likwidację kurdyjskiej autonomii w północnej Syrii i zasiedlenie jej terenów przez ponad milion syryjskich uchodźców wojennych przebywających w Turcji. Według Erdogana miałby powstać “pas bezpieczeństwa”, oddzielający Turcję od niepożądanego sąsiedztwa uzbrojonych Kurdów.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

twitter.com, medianarodowe.com

Ukraińska Rada Kościołów krytykuje mural w Kijowie

Mural w Kijowie pt. Matka Boska Javelińska / Fot. Twitter

  • W poniedziałek Wszechukraińska Rada Kościołów wydała oświadczenie, w którym wezwała władze Kijowa do poszanowania uczuć religijnych.
  • Duchowni skrytykowali mural widniejący na jednym z kijowskich bloków przedstawiający Matkę Boską z Javelinem.
  • Sam mural powstał jeszcze przed rosyjską inwazją na Ukrainę.
  • Zobacz także: Petycja przeciwko ustawie aborcyjnej. “Posłowie, legalna aborcja do kosza”

W wydanym w poniedziałek oświadczeniu Wszechukraińska Rada Kościołów wezwała władze Kijowa oraz miejskich aktywistów do szanowania uczuć religijnych swoich współobywateli. Oświadczenie wydano w związku z umieszczeniem muralu “Święta Javelińska” na ścianie bloku przy ulicy Antonowa w Kijowie. Ma on przedstawiać Matkę Bożą trzymającą wyrzutnię przeciwpancerną Javelin.

Ściany wieżowców w stolicy nie są prywatną galerią, ale przestrzenią publiczną, dlatego tworząc na nich najnowsze dzieła sztuki, prosimy o przestrzeganie ukraińskiego prawa, które wymaga należytego poszanowania przekonań religijnych członków ukraińskiego społeczeństwa

– zauważyła ukraińska Rada Kościołów.

My, wierzący z Ukrainy, wyrażamy nasze kategoryczne odrzucenie i protest przeciwko takim przejawom publicznej pseudosztuki, która wykorzystuje uczucia i symbole religijne jako obiekt parodii

– czytamy w oświadczeniu.

Wszechukraińska Rada Kościołów skierowała swój protest na ręce prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego oraz mera Kijowa Witalija Kliczki.

W marcu br. Wszechukraińska Rada Kościołów wezwała Ukraińców, by nie rozpowszechniali wulgaryzmów skierowanych pod adresem rosyjskich żołnierzy. Wezwanie miało związek ze wzrostem popularności słów, jakie miała skierować ukraińska załoga Wyspy Wężowej pod adresem rosyjskiego okrętu wojennego.

My wszyscy – szlachetni Żołnierze Światła – nie mamy prawa pozwolić, aby złe myśli, złe słowa, a tym bardziej złe czyny, zapanowały nad nami w tym czasie szczególnej próby naszej godności i szlachetności

– dodała rada.

Wszechukraińska Rada Kościołów skupia najważniejsze na Ukrainie Kościoły chrześcijańskie, a także wspólnoty protestanckie, muzułmańskie i judaistyczne.

Zyskał on w sieci dużą popularność. Kilkanaście dni temu podobną grafikę zamieścił na Twitterze minister Michał Dworczyk spotykając się z zarzutem profanacji symboli religijnych.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

kresy.pl

Kliczko opowiadał w Davos o wojnie na Ukrainie

Mer Kijowa i były bokser Witalij Kliczko w Davos / Fot. PAP/EPA/Gian Ehrenzeller. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Do Davos na Światowe Forum Ekonomiczne udał się m.in. mer Kijowa Witalij Kliczko.
  • Podczas czwartkowego panelu, były bokser podkreślił, że ukraińscy żołnierze bronią również Europy.
  • Przyznał, że obecnie wraz z administracją miasta podejmuje próby przywrócenia mieszkańcom normalnego życia.
  • Natomiast ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar powiedziała, że Rosjanie atakują z różnych kierunków.
  • Zaznaczyła, że celem Rosjan nadal jest zniszczenie stolicy Ukrainy.
  • Zobacz także: Białorusini pobili imigrantów. Zobacz wstrząsające nagranie [+WIDEO]

Podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos mer Kijowa Witalij Kliczko podkreślił, że ukraińscy żołnierze bronią nie tylko domy i rodziny, ale również życie reszty Europy, w tym przywódców znajdujących się na szczycie w Szwajcarii.

Wszyscy podzielamy te same wartości, ta wojna dotyczy nas wszystkich, a nikt nie wie, jak daleko może posunąć się Rosja 

– powiedział Witalij Kliczko.

Obecnie moim najważniejszym celem jako gospodarza miasta jest podjęcie próby przywrócenia mieszkańcom Kijowa normalnego życia. Priorytetem wszystkich pozostaje jednak bezpieczeństwo

– dodał mer Kijowa.

Odpowiadając na pytanie dotyczące odbudowy stolicy, Kliczko powiedział: W Kijowie zniszczono ponad 300 budynków, naszym priorytetem jest teraz przygotowanie tych budynków na zimę, zapewnienie funkcjonowania w nich mediów.

Rosjanie nie odpuścili ataków na Kijów?

Powinniśmy mieć świadomość, że Kijów zawsze będzie zagrożony, bo zniszczenie Kijowa to unicestwienie władzy ukraińskiej. To najszybsza metoda podbicia Ukrainy. Dlatego powinniśmy żyć z myślą, że to zagrożenie będzie zawsze

– oceniła ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar.

Podkreśliła, że obecnie wojska rosyjskie szturmują ukraińskie pozycje jednocześnie z kilku kierunków na terytorium kraju.

Sytuacja na froncie pozostaje w tej chwili trudna i są oznaki jej dalszego zaostrzenia. Przeciwnik używa wszystkich sił i zasobów, by zająć dalsze terytoria i otoczyć nasze wojska

– podkreśliła.

Według niej siły ukraińskie czeka bardzo trudny i długotrwały etap wojny i trzeba się liczyć z dalszymi stratami. Malar podkreśliła jednak, że Ukraińcy będą walczyć aż do całkowitego wyzwolenia terytorium swojego kraju w granicach uznanych przez społeczność międzynarodową.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

interia.pl

Niemiecki kanclerz Olaf Scholz

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas WEF 2022 w Davos / Fot. PAP/EPA/Laurent Gillieron. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas swojego wystąpienia w Davos podkreślił, że Władimir Putin nie będzie dyktował warunków pokoju.
  • Zauważył on również, że rosyjski przywódca przeliczył się w swoich zamierzeniach i nie zdołał przejąć całej Ukrainy.
  • Putin zdaniem niemieckiego kanclerza, nie docenił również jedności państw Sojuszu Północnoatlantyckiego.
  • Stwierdził również, że Putin chce cofnąć świat do czasów, gdzie geopolitykę uprawiano za pomocą siły militarnej.
  • Zobacz także: Ukraina może jednak przegrać? Były generał NATO zabrał głos

Putin będzie poważnie negocjował pokój tylko wtedy, gdy uświadomi sobie sprawę, że nie może przełamać obrony Ukrainy

– powiedział Olaf Scholz w Davos.

Niemiecki przywódca zapewnił, że Władimir Putin nie będzie dyktował warunków pokoju. Podkreślił, że nie zaakceptuje tego Ukraina oraz Niemcy. Zauważył również, że rosyjskiemu prezydentowi nie udało się osiągnąć wszystkich założonych celów strategicznych w wojnie na Ukrainie.

Przejęcie całej Ukrainy przez Rosję wydaje się dziś bardziej odległe, niż na początku wojny. Bardziej niż kiedykolwiek Ukraina podkreśla swoją europejską przyszłość

– wyjaśnił kanclerz Niemiec.

Czytaj więcej: Rośnie napięcie na Morzu Japońskim. Wspólne manewry powietrzne Amerykanów z Japończykami

Putin nie docenił jedności NATO

Podkreślił również, że brutalność rosyjskiej wojny zbliżyła naród ukraiński bardziej niż kiedykolwiek wcześniej i skłoniła dwa kraje nordyckie do zbliżenia się do NATO.

Szwecja i Finlandia, dwaj bliscy przyjaciele i partnerzy, chcą dołączyć do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Serdecznie zapraszamy

– podkreślił Scholz.

Zdaniem kanclerza Putin nie docenił również jedności i siły, z jaką grupa najbardziej uprzemysłowionych krajów G7, NATO i UE zareagowały na jego agresję.

Putin chce powrócić do porządku świata, w którym najsilniejsi dyktują, co jest słuszne. Jest to próba cofnięcia nas bombami do czasów, kiedy wojna była powszechnym środkiem politycznym

– ocenił niemiecki przywódca.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

polsatnews.pl

Kolejna rozprawa sądowa dwóch rosyjskich żołnierzy

Rozprawa sądowa dwóch rosyjskich żołnierzy w Kijowie / Fot. Twitter

  • W Kijowie odbywa się kolejna rozprawa sądowa nad rosyjskimi zbrodniami wojennymi.
  • Tym razem przed obliczem sądu stanęli Aleksander Bobikin oraz Aleksander Iwanow.
  • Rosjanie przyznali się do zarzucanych im czynów tj. ostrzelania m.in. szkoły w Dergacze.
  • Obrońca zauważył, że podejrzani przyznali się do winy i okazali skruchę.
  • Grozi im do 12 lat pozbawienia wolności. Natomiast wyrok ma zapaść 31 maja.
  • Zobacz także: Rośnie napięcie na Morzu Japońskim. Wspólne manewry powietrzne Amerykanów z Japończykami

Prokuratorzy chcą, by Aleksander Bobikin i Aleksander Iwanow zostali skazani na 12 lat więzienia, w związku ze złamaniem prawa wojennego. Z kolei obrońca oskarżonych wskazywał, że powinno otrzymać mniejszą karę, ponieważ po pierwsze wykonywali rozkazy dowódcy, a po drugie wyrazili skruchę.

W trakcie procesu oskarżeni przyznali, że są żołnierzami jednostki artyleryjskiej, która ostrzeliwała obiekty w obwodzie charkowskim. Pociski spadły między innymi na placówkę edukacyjną w mieście Dergacze. Wystrzelono je z terytorium Rosji.

Bobikin i Iwanow zostali ujęci, kiedy razem ze swoją jednostką przekroczyli granicę Ukrainy i kontynuowali ostrzał.

Jestem całkowicie winny zbrodni, o którą zostałem oskarżony. Ostrzeliwaliśmy Ukrainę z Rosji

– powiedział na rozprawie Aleksander Bobikin.

Żałuję i proszę o skrócenie kary

– stwierdził z kolei Aleksander Iwanow, prosząc sąd o mniejszy wyrok.

Wyrok w sprawie dwóch żołnierzy ma zapaść 31 maja.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

polsatnews.pl

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Youtube//MediaNarodoweInfo

Chcę, żeby Polska była nowoczesnym, cywilizowanym państwem, które wywiązuje się ze swoich podstawowych obowiązków. Najważniejszym z nich jest ochrona życia polskich obywateli, zwłaszcza tych bezbronnych

– cytuje Agnieszka Borkiewicz zachęcając posłów do blokady ustawy.

Niedługo w Sejmie ma odbyć się pierwsze czytanie ustawy “Legalna aborcja bez kompromisów”, która bardzo mocno ma zmienić polskie prawo aborcyjne. Jej autorzy w jawny sposób uderzają w fundamentalne wartości ludzkiego życia oraz w dorobek chrześcijańskiej cywilizacji.

Z tej okazji powstała specjalna petycja, która ma niejako zmusić posłów do refleksji na polską Konstytucją oraz obroną ludzkiego życia. Zauważono również, że projekt ustawy uderza w w prawa kobiet oraz dyskryminuje pewną część społeczeństwa.

Proponowany projekt jest niezgodny z Konstytucją RP. Zawiera zapisy sprzeczne z wyrokami Trybunału Konstytucyjnego z lat 1997 oraz 2020 dotyczącymi aborcji z przyczyn tzw. „społecznych” oraz aborcji eugenicznej. Stoi w sprzeczności także z art. 38 Konstytucji, który stanowi iż „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”. Narusza również pkt. 2 art. 32, mówiący, iż „Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”. Autorzy „Legalnej aborcji…” chcą dyskryminować określoną grupę społeczną (dzieci nienarodzone) ze względu na wiek lub chorobę

– argumentują autorzy petycji.

Elementarne prawa człowieka nie podlegają dyskusji. Oczekuję więc, że aborcyjny projekt zostanie odrzucony w pierwszym czytaniu. Chcę, żeby Polska była nowoczesnym, cywilizowanym państwem, które wywiązuje się ze swoich podstawowych obowiązków. Najważniejszym z nich jest ochrona życia polskich obywateli, zwłaszcza tych bezbronnych. Ze swojej strony będę szeroko informować moich bliskich i znajomych, który poseł opowiedział się za zabijaniem dzieci, aby już nikt nigdy na tego posła nie zagłosował

– czytamy w petycji.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

twitter.com, medianarodowe.com