/ fot. YouTube

W najnowszym Komentarzu Mediów Narodowych gościem Damiana Kity jest dowódca plutonu Straży Marszu Niepodległości Paweł Pławczyk. To właśnie Straż Marszu Niepodległości, jej idea i działanie poza obchodami 11 listopada były tematem rozmowy.

Jest to organizacja o charakterze ochronnym, wypełniająca ustawowe obowiązki organizatora Marszu […] Straż jest formacją złożoną z ochotników z całej Polski, najczęściej są to koledzy z Obozu Narodowo-Radykalnego i Młodzieży Wszechpolskiej, ale nie tylko opowiadał Pławczyk, prezentując charakter i skład SMN. Zaznaczył, że należą do niej osoby, które działają w Straży od samego początku, czyli od 2012 roku.

Straż pomaga również przy zorganizowaniu Marszu, jego trasy oraz zapewnieniu bezpieczeństwa uczestników i gości. Jak wspomina Damian Kita, SMN nie bierze udziału tylko w Marszu Niepodległości, ale również podczas innych wydarzeń. SMN została już wielokrotnie zaproszona do organizacji innych imprez – związanych z ruchami kościelnymi, pro-life czy innych wydarzeń patriotycznych opowiada dowódca.

Pławczyk opowiada również o sprzęcie, jakiego używa SMN. Podkreśla, że Straż posiada własną łączność oraz ma przeszkolenie medyczne. Straż Marszu organizuje też szkolenia dla ochotników, chcących uczestniczyć w pracach Straży. W planach są ćwiczenia w innych miastach Polski, umożliwiające powiększenie ilości członków Straży.

Zapraszamy do zapoznania się z materiałem oraz subskrybowania naszego kanału na YouTube.

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Artur Andrzej, wikimedia commons

Do bardzo tajemniczej śmierci doszło w Lipsku (woj. mazowieckie). Skuty kajdankami mężczyzna miał w radiowozie wyrwać broń jednemu z policjantów i strzelić sobie w plecy…

Do tragedii doszło w poniedziałkowy wieczór. Policjanci komendy w Lipsku pojechali do domu Łukasza K. (23 lata). Mężczyzna odbywał karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności za kierowanie pojazdów mechanicznych pod wpływem alkoholu. W ramach kary pracował również społecznie. W poniedziałek miał się ponownie stawić w zakładzie karnym, ale tego nie zrobił.

Policja potraktowała zachowania skazanego jako ucieczkę od odbywania kary. Pojechała więc do jego domu, gdzie znalazła Łukasza K. Mężczyzna został skuty kajdankami i wepchnięty do radiowozu. Tam doszło do tragedii.

Jak powiedzieli policjanci, którzy zeznawali w tej sprawie, na zakręcie kilkadziesiąt metrów przed komisariatem  mężczyzna przechylił się i wyciągnął broń jednemu z funkcjonariuszy, z bardzo długim stażem pracy. Następnie miał oddać do siebie strzał w plecy. Łukasza K. nie udało się uratować.

Rodzina Łukasza K. nie wierzy w taki rozwój wypadków.

“Nic mi nie zwróci syna. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło dojść do tak nieprawdopodobnego wypadku. Ta sprawa musi zostać niezwłocznie wyjaśniona” – powiedziała matka mężczyzny, cytowana przez serwis sledczy24.pl.

Wersja przedstawiona przez policjantów rodzi bardzo dużo pytań. Jak to możliwe, że skuty kajdankami więzień jest w stanie wyjąć z kabury broń doświadczonemu funkcjonariuszowi, a następnie tak nią operować, aby strzelić sobie w plecy? Sprawę bada prokuratura.

Dodano w Bez kategorii

/ fot. pixabay.com

W zeszłą niedzielę, 27 sierpnia, doszło do profanacji w hiszpańskim kościele. Procesja z hinduskim bóstwem Ganeśi weszła do kościoła, gdzie zaśpiewano andaluzyjskie oraz maryjne pieśni.

Ceuta – hiszpańskie miasto położone w Afryce, naprzeciwko Gibraltaru. To tam tydzień temu miała miejsce procesja miejscowej mniejszości hindusów, którzy chcieli uczcić Ganeśi – bóstwo uznawane przez nich za patrona powodzenia i szczęścia. Na trasie ich przemarszu znajdował się kościół katolicki pod wezwaniem Matki Bożej Afrykańskiej. Początkowo organizatorzy planowali tylko wysypanie kwiatów przed wejściem do świątyni. Jednak ksiądz, o. Juan Jose Mateos Castro, otworzył przed procesją drzwi kościoła i pozwolił im wejść z posągiem bóstwa pod sam ołtarz. Tam osobiście powitał uczestników przemarszu, a później zostały odśpiewane pieśni, m.in. hymn Maryjny, zaśpiewany w stronę hinduskiego bożka.

W poniedziałek do wydarzenia odniósł się biskup Kadyksu i Ceuty, Rafael Zorzona Boy. Poprosił o wybaczenie wszystkich urażonych sytuacją i zaznaczył, że nie powinna mieć miejsca, ponieważ niosła ze sobą ryzyko wywołania skandalu. Ksiądz Mateos złożył dymisję ze stanowiska wikariusza w diecezji, a biskup rozpatrzył ją pozytywnie. Jednocześnie podkreślił, że jego działanie nie ma na celu skłócenia społeczności hinduskiej i chrześcijańskiej w diecezji. Jego zdaniem istotne jest trzymanie się przez katolików chrześcijańskich tradycji, a owo wydarzenie do niej nie należało.

Ksiądz Mateos tłumaczy się, że chciał wyrazić szacunek wobec hindusów zamieszkujących region Ceuty. Zaprzecza, jakoby miał na celu czczenie innego boga niż Bóg Jedyny, jednak sytuacja wyglądała aż nazbyt dwuznacznie. Jak donoszą źródła, po dymisji księdza mniejszość hinduska chce napisać do papieża ze skargą na biskupa. Uważa się, że Ceuta jest miejscem zderzenia i łączenia się kultur, chrześcijańskiej, hinduskiej, ale też muzułmańskiej.

https://twitter.com/delestoile/status/904134686343036928

 

deon.pl/twitter.com

Dodano w Bez kategorii
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

Przed piątkowym meczem Polska-Dania na ulicach Kopenhagi doszło do starcia między polskimi kibicami a duńską policją. Zatrzymano co najmniej 10 osób. Wśród Polaków są ranni.

Z opisów kibiców wynika, że grupy Polaków zebrały się w centrum miasta i wspólnie “biesiadowały” przed meczem swojej reprezentacji. Relacjonują, że policja pojawiła się i “prowokowała do awantury”, przez co doszło do bójki między funkcjonariuszami a kibicami. Około 10 z nich zostało zatrzymanych przez policję, a dwóch jest w ciężkim stanie. Jak donoszą Polacy z Danii, policjanci używali pałek do zaprowadzenia “porządku”.

W internecie pojawiło się to zdjęcie oraz kolejna relacja kibiców:

https://twitter.com/avanti__news/status/904101230393393152

Wczoraj duńskie psy skatowały naszego brata i przyjaciela – napisano na stronie Mławscy Lechiści na Facebooku. Jak piszą autorzy, rozpocznie się zbiórka funduszy na pomoc dla poszkodowanego kibica. Po udostępnieniu zdjęcia opublikowano również film, nakręcony z mieszkania nad miejscem, gdzie doszło do starcia z policją. Mężczyzna w zielonej koszulce, widoczny po prawej stronie, to pobity Polak z wyżej pokazanego zdjęcia.

facebook.com/twitter.com

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Pixabay

15-letni uczeń został zamordowany przez rówieśników w swojej szkole. Nastolatek odmówił wyrzeczenia się Chrystusa i przyjęcia wiary Mahometa.

Zdarzenie miało miejsce w publicznej szkole średniej w Burawela, w pakistańskiej prowincji Pendżab. 30 sierpnia został tam śmiertelnie pobity 15-letni Sharon Masih. Chłopiec wcześniej wielokrotnie skarżył się, że jest szykanowany przez rówieśników ze względu na wiarę. Masih był chrześcijaninem, a jego muzułmańscy koledzy robili wszystko, aby porzucił wiarę i przeszedł na islam.

Według Anjuma Jamesa Paula, chrześcijanina i przewodniczącego Stowarzyszenia Pakistańskich Nauczycieli Mniejszościowych, morderstwo nastolatka jest konsekwencją indoktrynacji, którą przechodzą uczniowie w pakistańskich szkołach od najmłodszych lat. Jak podkreślił, podręczniki szkolne wpajają dzieciom nienawiść do “niewiernych”. Co prawda rząd, pod naciskiem protestów, wprowadził pewne zmiany w programie nauczania. Według Paula nie są one jednak wystarczające.

Ponad 96 % Pakistańczyków jest wyznania muzułmańskiego. Chrześcijanie stanowią około 1,5 mieszkańców Pakistanu.

Dodano w Bez kategorii

Reżim północnokoreański pochwalił się, że dokonał udanej próby wybuchu bomby wodorowej. Wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście miała miejsce próba z bombą atomowa, a siłę wybuchu oceniono na 100 kiloton, czyli 4-5 razy był to silniejszy wybuch niż wybuch bomby atomowej, która w 1945 roku zniszczyła Nagasaki.

Próba miała miejsce prawdopodobnie 10 km pod ziemią. Efektem tej próby były odczuwalne trzęsienia ziemi, które zarejestrowały sejsmografy. Potwierdziły to zarówno amerykańskie jak również chińskie służby geologiczne, które odnotowały, że były to w sumie dwa wstrząsy wywołane sztucznie. Pierwszy był o sile 6,3 magnitudy, a drugi, który zarejestrowano 8 minut później o sile 4,6 magnitudy. Eksperci jednak wątpią, że był to wybuch bomby wodorowej, gdyż technologicznie Korea Płn. wydaje się, że nie jest w stanie ciągle taką bombę skonstruować, chociaż nie ma żadnych wątpliwości, że była to kolejna próba z bronią atomową dokonana na zlecenie Kim Dzong Una. W związku z tym w trybie pilnym rząd Korei Południowej zwołał posiedzenie rady bezpieczeństwa narodowego.

Wybuch nastąpił na północ od miasta Kimchaek. W tym samym rejonie gdzie odbywały się poprzednie próby Korei Płn. z bronią atomową.

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Wikimedia Commons

Pod koniec czerwca składki do ZUS odprowadzano od ponad 270 tys. pracowników z Ukrainy. Dla porównania pod koniec ubiegłego roku do ZUS zgłoszono ponad 194 tys. Ukraińców. Znaczy to, że coraz więcej Ukraińców jest zarejestrowana w programie ubezpieczeń społecznych.

Bardzo cieszy wzrost liczby ubezpieczonych pracowników ze wschodu, najczęściej Ukraińców. To pokazuje, że coraz częściej jest to praca legalna, że tacy pracownicy mają gwarancję zabezpieczania przed ewentualnym zachorowaniem i przy innych tego typu sytuacjach – twierdzi minister prac i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.

Rzecznik ZUS Wojciech Andrusiewicz podkreślił, że na wzroście liczby ubezpieczonych pracowników ze wschodu skorzysta także FUS.

Pozostaje cieszyć się, że coraz więcej cudzoziemców jest zgłaszanych do ubezpieczenia społecznego. Jest to po pierwsze korzyść dla samych pracowników, dzięki temu są zabezpieczeni przed różnymi ryzykami. Po drugie jest to korzyść dla polskiego systemu ubezpieczeń społecznych – mówił.

ZUS przypomniał, że ubezpieczeni Ukraińcy mogą liczyć na polską emeryturę. Gwarantuje to umowa podpisana między krajami 1 stycznia 2014 r. Warunkiem nabycia prawa do emerytury z polskiego systemu jest przekroczenie wieku emerytalnego (od 1 października 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn) oraz posiadanie składek zewidencjonowanych na koncie w ZUS (niezależnie od ich wysokości). Umowa pozwala także na sumowanie okresów ubezpieczenia osoby, która pracowała zarówno w Polsce jak i na Ukrainie.

Eksperci oceniają, że coraz więcej Ukraińców, którzy pracują w Polsce, chce zostać tutaj na stałe. Wynika to z czynników ekonomicznych, ale także z bliskości kulturowej oraz z położenia Polski w bezpośrednim sąsiedztwie Ukrainy. Coraz większa liczba Ukraińców także legalizuje swój pobyt w Polsce.

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Wikipedia Commons

Włoska policja aresztowała w nocy z soboty na niedzielę czwartego, ostatniego poszukiwanego sprawcę napadu na polskich turystów w Rimini – podały media. Ukrywał się on na stacji kolejowej w tym mieście.

Z napływających fragmentarycznych na razie doniesień wynika, że chodzi o przywódcę 4-osobowego gangu, 20 letniego Kongijczyka, jedynego pełnoletniego w grupie. Zatrzymany został na stacji kolejowej w Rimini. Przewieziono go do kwestury.

W nocy z 25 na 26 sierpnia czteroosobowy gang napadł na na plaży w Rimini na polską parę . Mężczyzna został dotkliwie pobity, a kobieta wielokrotnie zgwałcona. Potem gang zaatakował peruwiańskiego transseksualistę, który wczoraj zapewniał, że rozpoznał sprawców na przedstawionych mu przez policję zdjęciach.

Wczoraj na posterunek policji w mieście Montecchio zgłosiło się dwóch sprawców napadu, przyznając się do winy. Są to dwaj bracia w wieku 15 i 16 lat, synami imigrantów z Maroka. Urodzili się we Włoszech. Mieszkali w 15-tysięcznym Vallefoglia koło Pesaro, 30 km od Rimini. Nie byli notowani na policji i dotychczas nie było z nimi żadnych problemów.

Trzeci z napastników, 17-letni Nigeryjczyk, został schwytany przez policję wczoraj późnym popołudniem.

polskieradio.pl

Dodano w Bez kategorii
ONR oddaje hołd poległym w Łodzi w rocznicę wybuchu wojny

/ fot. Patriotyczny Piotrków via Facebook

W 78. rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej Obywatele RP chcą zakłócić uroczystości ku czci poległym Polakom.

1 września Brygada Łódzka ONR zorganizowała pikietę w celu uczczenie ofiar reżimu nazistowskich Niemiec. Działacze zebrali się w Łodzi, na placu przed radogoskim więzieniem. W miejscu tym zginęło wielu Polaków, jednak najtragiczniejsze wydarzenie odbyło się w nocy z 17 na 18 stycznia 1945 roku, kiedy Niemcy dokonali masakry więźniów i podpalenia budynku więziennego. Zginęło wówczas około 1,5 tysiąca osób, a jedynie 30 wyszło cało z tej tragedii.

Wydarzenia, które rozegrały się w radogoskim więzieniu wymagają pamięci, a ofiary szacunku. Działacze Obozu Narodowo-Radykalnego zamierzali przez spokojne i ciche uroczystości uczcić poległych. Inicjatywa była jednak nie po myśli grupie Obywateli RP, którzy postanowili zakłócić wydarzenie. Obywatele RP przyjechali z różnych miast i zebrali się jeszcze przed rozpoczęciem uroczystości przez ONR. Nie chcieli oni wysłuchać treści przemówień – m.in.  przedstawienie historii radogoskiego więzieni czy listy zamordowanych przez hitlerowców działaczy Obozu Narodowo-Radykalnego. Przeszkadzała im również modlitwa.

Obywatele RP wykrzykiwali swoje hasła, gwizdali i wydawali okrzyki, stojąc przy iglicy, która jest symbolicznym pomnikiem ofiar nazizmu. Próbowano także sprofanować hymn narodowy – Obywatele RP zmieniali melodię i tempo, aby i w tej chwili nie dopuścić ONR do głosu.

Dodano w Bez kategorii

/ fot. youtube.com

Dzisiaj znowu mamy do czynienia ze światem, który w sposób programowy odcina się od Boga, który nie chce pamiętać o swoich chrześcijańskich korzeniach, który pragnie żyć jedynie chwilą bieżącą – mówił w katedrze na Wawelu abp Marek Jędraszewski. Jego zdaniem do II wojny światowej doszło także na skutek zlekceważenia słów Matki Bożej w Fatimie.

Metropolita krakowski zwrócił uwagę, że dzisiejszy świat odcina się od Boga. Odnosząc się do obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej podkreślił, że boleśnie brzmią pojawiające się publikacje o polskich obozach koncentracyjnych. Negatywnie ocenił zacieranie prawdy o II wojnie światowej. Ubolewał również nad poruszaniem w ostatnich dniach kwestii granic.

Tym bardziej musimy czuwać nad tym wielkim dobrem jakim jest Rzeczpospolita, nasze wspólne dobro – apelował hierarcha.

Hierarcha wyjaśniał, że zlekceważono wówczas objawienia Matki Bożej z Fatimy z 1917 r. Mówiła do dzieci, że I wojna światowa się kończy, ale jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga, to rozpocznie się druga, jeszcze gorsza. Będzie karą za liczne zbrodnie, nastąpi głód, prześladowanie Kościoła i Ojca Świętego.

Nie rozpoznano wtedy znaków, nie chciano rozpoznać. Odrzucenie Boga, które stawało się coraz bardziej powszechne, zważywszy na to co się rozlewało jako wielka fala ateizmu ze strony Rosji bolszewickiej z jednej strony a z drugiej na rosnącą potęgę hitlerowskiej III Rzeszy.

To wszystko było odrzuceniem z jednej strony tej zapowiedzi, a z drugiej strony zapowiedzią, że tak się stanie jak Matka Boża powiedziała – tłumaczył abp Jędraszewski.

Odrzucano Boga w Europie już od XVIII w. I do tej pory, od tamtych wieków zaczęła się równia pochyła. Doprowadziła do takich postaw nie tylko przywódców III Rzeszy, ale także społeczeństwo ogarnięte właśnie tą zbrodniczą ideologią. Była żywym zaprzeczeniem dwóch przykazań miłości, jakie zostawił nam Pan Jezus – zwrócił uwagę hierarcha.

Dzisiaj kiedy znowu mamy do czynienia ze światem, który w sposób programowy odcina się od Boga. Nie chce pamiętać o swoich chrześcijańskich korzeniach, który pragnie żyć jedynie chwilą bieżącą. A jednocześnie przy tym tragicznym w gruncie rzeczy przywiązaniu się do tego, co „teraz”, ulega zaniknięciu podział na to co jest dobre i co jest złe. Traci się jednocześnie historyczną pamięć, zatraca się obraz wyraźnego od 1939 roku podziału na katów i ofiary – powiedział abp Jędraszewski.

pch24.pl

Dodano w Bez kategorii