Myślę, że ONR nie może liczyć na wspólne świętowanie z prezydentem – mówił dziś na antenie RMF FM Andrzej Dera. Dopytywany dlaczego, odparł: “Nie wiem, bo niezbyt dobra atmosfera wokół tej organizacji się pojawia”.
Prezydencki minister Andrzej Dera, który był gościem porannej rozmowy RMF FM, zapytany został, czy Obóz Narodowo-Radykalny może liczyć na wspólne z prezydentem świętowanie setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. – Myślę, że nie może liczyć – odparł. Pytany o powody, polityk wytłumaczył, że chodzi o to, że ONR “nie jest obdarzony wielką sympatią”.
Prowadzący audycję Marcin Zaborski przypomniał, że dopiero co Prokuratura w Częstochowie umorzyła postępowanie w sprawie ONR-u i stwierdziła, że w statucie organizacji nie ma ani publicznego propagowania faszystowskiego ustroju, ani nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, rasowych, czy wyznaniowych. – To dlaczego ONR nie może liczyć na przychylność prezydenta? – dopytywał dziennikarz. – Nie wiem, bo niezbyt dobra atmosfera wokół tej organizacji się pojawia – dodał.
Na słowa te zareagował na Twitterze ONR:
Prezydent Duda nadal nie ujawnił aneksu #WSI, pewnie woli świętować z tym środowiskiem ich widać darzy sympatią. pic.twitter.com/vS5YSqkHWw
Gazeta Wyborcza alarmuje, że Sąd Najwyższy Argentyny usuwa religię ze szkół publicznych. Nie jest to prawda. Sąd Najwyższy w Argentynie uznał jedynie, że system edukacji publicznej w prowincji Salta zakłada nierówne traktowanie mniejszościowych grup religijnych oraz niewierzących.
W jednym z najnowszych orzeczeń zakwestionowano sposób organizowania lekcji religii w taki sposób, iż katecheza nauczana była w czasie godzin lekcyjnych, pomiędzy innymi przedmiotami. Dodano także, że treść i kwalifikacje nauczyciela nie wymagały akceptacji organu państwowego.
W wielu szkołach publicznych prowincji Salta naucza się i praktykuje katechezę wyłącznie wyznania rzymskokatolickiego. W ocenie Sądu miało to sprzyjać dyskryminującym zachowaniom wobec dzieci, które nie należą do dominującej grupy religijnej.
W ocenie Sądu to właśnie władze oświatowe powinny ostatecznie dysponować pełnym prawem dobierania nauczycieli religii. Stawia to pod znakiem zapytania autonomię związków religijnych w zakresie edukacji religijnej i tym samym w procesie edukacyjnym oraz nadmiernie ingeruje w wolność wyznania. Orzeczenie poddaje w wątpliwość praktykowanie w prowincji Salta wyłącznie katechezy jednej religii. Miało to dyskryminować przedstawicieli innych religii oraz osoby niewierzące.
Sąd Najwyższy potwierdził również, że art. 49 prowincjonalnej Konstytucji zapewnia prawo do otrzymania w szkole publicznej edukacji religijnej zgodnie z przekonaniami rodziców ucznia. Co więcej, zasadę tę uznano jako ogólnie przyjęty standard praw człowieka. Nie są w związku z tym prawdziwe twierdzenia, znajdujące się w artykule Gazety Wyborczej. Gazeta twierdziła, że „szkoła jest świecka”, a „nauczanie religii w szkołach publicznych jest sprzeczne z konstytucją.
Jak długo władze miasta będą biernie przyglądały się działaniom Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych? Od kilku lat jego aktywiści szkalują dobre imię mieszkańców Białegostoku. Skutkiem tego jest przypisywanie stolicy Podlasia opinii “rasistowskiego” centrum Polski.
Tym razem Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych wymyślił, że w Białymstoku działa grupa kilku tysięcy osób związanych ze skrajną prawicą. Mają oni działać i postępować w taki sposób, żeby miastu przyprawiać „rasistowską i faszystowską gębę”. Tak przynajmniej piszą na swoim fanpage administratorzy OMZRiK. W rzeczywistości taką gębę przyprawia nie kto inny, jak właśnie tenże Ośrodek. A wszystko po to, żeby wyciągać od osób, nieświadomych prawdziwych faktów, pieniądze na swoją bliżej nieznaną działalność.
W samym Białymstoku działaczy organizacji narodowych można liczyć w dziesiątkach, ale nie tysiącach. Jeśli przyjąć retorykę Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, byliby to członkowie ONR oraz Młodzieży Wszechpolskiej. Te organizacje stoją ością w gardle działaczom OMZRiK. Jeśli zaś chodzi o województwo podlaskie, to wszystkich członków tych organizacji, włącznie z działaczami z Białegostoku byłoby w przedziale 100-200. Nijak ma się to do informacji, jakie podaje na swoim fanpage ów Ośrodek, który na walkę z wyimaginowanym rasizmem pobiera znaczne kwoty pieniędzy.
„W Białymstoku jest grupa kilku tysięcy osób związanych ze skrajną prawicą która ciężko pracuję by zniszczyć wizerunek miasta i przyprawić mu rasistowską i faszystowską gębę. Stolica Podlasia to ładne miasto z ciekawą historią. Mieszka w nim kilkaset tysięcy mądrych i przyzwoitych mieszkańców. Szkoda że obraz miasta od wielu lat psuje grupa faszystów z ONR i ich młodszych kolegów z rasistowskiej Młodzieży Wszechpolskiej. Szkoda że tych skrajnie prawicowych ekstremistów wspiera kilku radnych, jeden z wiceprezydentów i kilka znanych osób związanych z lokalnym biznesem i wymiarem sprawiedliwości. Mamy nadzieję że Białystok w końcu się obudzi i pogoni faszystowską patologię która jak widać na załączonych zdjęciach na dużo sobie tu dzisiaj pozwala” – podaje na swoim fanpage Ośrodek (pisownia oryginalna).
Pomijając już kłamstwo w postaci tysięcy członków skrajnej prawicy – jest to liczba w rzeczywistości bez oparcia – działacze OMZRiK starają się wzbudzić sensację i wyżebrać od nieświadomych prawdy osób pieniądze na bliżej nieznane cele, szczytnie nazwane walką z “rasizmem”. Kolejny raz bowiem pojawiły się zdjęcia sprzed kilku lat oraz jedno z niedawna – to ze swastyką na muralu, wobec którego zniszczenia policja prowadzi już postępowanie.
Ale Ośrodek na swoim profilu nie pisze ani słowem, że sprawą zniszczenia muralu zajęły się organy ścigania. Na dodatek pozoruje własną działalność. Wszystko po to, żeby ludzie chętniej wpłacali pieniądze na działalność tzw. fundacji. Jednak poza zdjęciami pozwów, wyników i orzeczeń na profilu Ośrodka nie widujemy. Publiczne środki finansowe chętnie defrauduje za to Rafał Gaweł. Oskarżony o malwersację działacz “antyrasistowski” ukradł ponad 200 tysięcy złotych. Niedawno stwierdził przed sądem, że jest niepoczytalny.
„Cały ciężar działań związanych z wykrywaniem i ściganiem przestępstw z nienawiści spada na organizacje pozarządowe. Potrzebujemy finansowego wsparcia z Waszej strony. Wiele możemy zrobić sami, ale by skutecznie działać potrzebne są pieniądze” – piszą na swoim fanpage.
Oczywiście w dalszej części wpisu tradycyjnie już pojawia się numer konta, na które można wpłacać pieniądze. Takie stawianie sprawy, jak też przekłamane szacunki liczebności narodowców, godzą w dobre imię Białegostoku. To także szkalowanie policji i prokuratury, a i władz Białegostoku, które jawią się jako nieporadne w walce z wyimaginowanym rasizmem lub czymkolwiek co Ośrodek sobie wymyśli. Warto dodać, że OMZRiK ani razu na przykład nie wspomniał o zniszczeniu muralu przy ulicy Starobojarskiej upamiętniającego Żołnierzy Wyklętych, który był odnawiany już kilka razy po dewastacji.
Papież Franciszek / fot. Jeffrey Bruno, wikimedia commons
Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan dobiega końca. Wydarzenie to, zwłaszcza w kręgach tradycyjnych, budzi spore kontrowersje. W dniu wczorajszym papież Franciszek spotkał się w Rzymie z przedstawicielami innych “kościołów” chrześcijańskich.
Na wstępie papież wraz z kard. Kurchem Kochem oraz przedstawicielami: Patriarchatu Ekumenicznego – metropolitą Genadiuszem i arcybiskupa Canterbury w Rzymie – abp. Bernardem Ntahoturiem udali się do krypty, w której złożone są relikwie św. Pawła, gdzie miała miejsce wspólna modlitwa. Następnie papież rozpoczął sprawowanie nieszporów.
W czasie homilii natomiast Franciszek odwołał się do pieśni dziękczynnej Izraelitów za przejście przez Morze Czerwone. Podkreślał, iż jest to pieśń dziękczynna całej wspólnoty chrześcijańskiej. Ojcowie Kościoła widzieli w niej natomiast analogię do chrztu i zbawienia.
–Wszyscy chrześcijanie przeszli przez wody chrztu, a łaska sakramentu zniszczyła naszych wrogów – grzech i śmierć… Dzielimy się podstawowym doświadczeniem: łaską Boga, Jego miłosierdziem zdolnym, by nas zbawić. I właśnie dlatego, że Bóg dokonał w nas tego zwycięstwa, razem możemy wyśpiewywać Jego chwałę – mówił papież.
–Kiedy mówimy, że uznajemy chrzest chrześcijan innych tradycji, wyznajemy, że także oni otrzymali przebaczenie Pana i działającą w nich Jego łaskę. I przyjmujemy ich kult jako autentyczny wyraz uwielbienia za to, czego Bóg dokonuje. Pragniemy zatem razem się modlić, jeszcze bardziej jednocząc swe głosy. I nawet gdy oddzielają nas rozbieżności, uznajemy, że należymy do ludu odkupionych, do tej samej rodziny braci i sióstr umiłowanych przez jedynego Ojca – dodał.
– Będziemy wprowadzać w życie przyjęte w Polsce reformy sądownictwa. Mogę zagwarantować, że efektem będzie bardziej niezawisły, obiektywny, przejrzysty i efektywny wymiar sprawiedliwości– mówił wczoraj w Davos premier Mateusz Morawiecki
Temat reformy sądownictwa w Polsce poruszony został na Światowym Forum Ekonomicznym, konkretnie podczas panelu “Europa- między wizją a dylematami”.
Morawiecki w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na zagadnienia takie jak losowe przydzielanie spraw w sądach, obowiązek publikowania orzeczeń sądowych i nagrywania rozpraw oraz wzmocnienie kontroli dyscyplinarnej sędziów.
Premier dodał również, iż w Polsce nie doszło do weryfikacji sędziów podobnej do tej, którą w okresie postkomunistycznym przeprowadziły na przykład Niemcy. Podkreślał jednocześnie, iż planowane reformy wzorowane są na rozwiązaniach z innych krajów europejskich.
–Jestem pewien, że nasi przyjaciele z Brukseli i partnerzy z Paryża i Berlina zrozumieją już wkrótce, że to, co chcemy osiągnąć, to nie tylko trochę więcej sprawiedliwości (…), ale też stworzenie systemu, w którym inwestorzy, obywatele i firmy będą mogli w większym stopniu polegać na sądownictwie- komentował premier.
Rzecz dotyczy Wiejskiego Ruchu Młodzieży Chrześcijańskiej (MRCJ). Ordynariusz diecezji Montauban we Francji bp Bernard Ginoux odebrał organizacji prawo do używania przydomku “chrześcijański”. Powodem jest odcięcie się od Marszu dla Życia, który 21 stycznia przeszedł ulicami Paryża.
–Ruch, który nazywa siebie chrześcijańskim, otrzymuje subwencje od Kościoła katolickiego i głosi aborcję pozostaje w całkowitej sprzeczności z nauczaniem Kościoła- tłumaczy hierarcha.
–Szacunek dla ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci nie jest opcją, wyborem, jedną z wielu opinii. Dla każdego, kto ma zmysł życia ten szacunek jest bezwarunkowy- dodał.
Duchowny podkreślał również, iż przerwanie ciąży jest poważnym czynem, który uśmierca dziecko i zawsze rani kobietę. Odwoływał się przy tym do swoich doświadczeń, ponieważ przez 7 lat pełnił funkcję kapelana w szpitalu.
–Nie uznaję już MRCJ za ruch Kościoła katolickiego i jako biskup nie przyznam mu żadnej pomocy finansowej ani materialnej. Nie zaryzykuję też powierzenia mu formacji młodzieży- komentuje biskup.
Hierarcha wezwał ponadto władze MRCJ, aby nie podążały za dominującym sposobem myślenia, który pod pretekstem wolności niszczy człowieka, dehumanizując go. Prosił również o zadanie sobie trudu pogłębienia myśli chrześcijańskiej.
KE wszczyna kolejne postępowanie przeciwko Polsce – za uchybienia przy zamówieniach obronnych. Oprócz Polski takie powiadomienia dostały cztery inne państwa.
Komisja Europejska podjęła we czwartek decyzję o przesłaniu do Polski, Danii, Holandii, Portugalii i Włoch wezwań do usunięcia uchybienia w związku z niestosowaniem lub nieprawidłowym stosowaniem unijnych przepisów dotyczących zamówień publicznych w dziedzinach obronności i bezpieczeństwa – poinformowała KE.
Komisja uważa, że pięć państw na tyle naruszyło unijne przepisy regulujące zamówienia, że należy rozpocząć postępowanie wobec nich. UE uważa, że postępowanie będzie dotyczyło szeregu zamówień w dziedzinie obronności dostawcom krajowym, z naruszeniem dyrektywy w sprawie zamówień publicznych w dziedzinie obronności.
Rozchodzi się przede wszystkim o dyrektywę unijną 2009/81/WE. Mówi ona, że kwestii bezpieczeństwa dostaw oferent musi pamiętać o przestrzeganiu krajowych kryteriów zezwoleń na eksport. Zamawiający są także zobowiązani zapowiadać wszczęcie procedury, publikując ogłoszenie o zamówieniu w bazie danych Tenders Electronic Daily (TED).
Państwa członkowskie mają teraz dwa miesiące na ustosunkowanie się do argumentów przedstawionych przez KE. To typowy termin w przypadku postępowań w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego.
Robert Bąkiewicz, prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości, i Tomasz Kalinowski, rzecznik prasowy ONR, wypowiedzieli się w telewizji Mediów Narodowych na temat stosunku Prawa i Sprawiedliwości do środowisk narodowych.
–My jako środowisko narodowe, jako Obóz Narodowo Radykalny, od lat mówimy o tym, że sam PIS jest środowiskiem, które tylko ubiera się w pewien strój narodowo- katolicki, że to jest tak naprawdę nieszczere, powierzchowne. On tylko pewną symbolikę zaznacza, która trafia w gusta po prostu– komentował Robert Bąkiewicz.
–Po co prezydentowi Dudzie Marsz Niepodległości? Będzie tylko przeszkadzał, będą krzyczeć te swoje hasła “Bóg, Honor, Ojczyzna”, jeszcze coś tam dorzucą na islamistów. Po co to Dudzie? Duda chce mieć łagodny wizerunek, on tutaj chce być prezydentem wszystkich Polaków– komentował ironicznie Tomasz Kalinowski.
Całość niezwykle interesującej rozmowy można obejrzeć w poniższym materiale. Aby być na bieżąco z naszymi nowościami subskrybuj kanał Media Narodowe na portalu YouTube!
Krystyna Pawłowicz nie jest już wykładowcą. Okazało się, że powodem zwolnienia był kontrowersyjny wpis na Facebooku.
Posłanka PiS wykładała w Wyższej Szkole Administracji i Prawa w Ostrołęce. Doniesienia o wypowiedzeniu umowy opublikował TVN. Stacja powołała się na rektora placówki. Pani profesor zwróciła się do mnie z listem w tej sprawie i wyraziłam zgodę na rozwiązanie pracy za porozumieniem stron – powiedziała rektor WSAP dr Elżbieta Maria Łojko.
Sprawa dotyczyła śmierci 14-letniego Kacpra. Pawłowicz postanowiła skomentować samobójstwo chłopca. Liberalno-lewackie środowiska najpierw propagują wśród dzieci i młodzieży podatnych na różne niestandardowe zachowania – nienaturalne postawy i relacje, a potem, gdy te zaburzone zachowania są przez rówieśników brutalnie wytykane,i w skrajnych sytuacjach kończą się tragicznie, to lewaccy ideolodzy patologii obyczajowych odwracają kota ogonem i fałszywie, bezczelnie lamentują nad “morderczą nietolerancją” rówieśników. Nie siejcie patologii, nie będzie jej śmiertelnego żniwa. – napisała we wrześniu.
Nie demoralizujcie dzieci i młodzieży, dajcie im w spokoju, zgodnie z naturą przeżyć ich dzieciństwo i młodość. – apelowała posłanka. Doniesienia TVN postanowiła skomentować także na Twitterze.
TVN w swym wieczornym seansie hejtu i nienawiści zapomniał przyprawić mi rogi.
Ale rozumiem,że żadną siłą nie dało się ich odpiłować autorom paszkwilu ani żadnemu z ich nadzorców.
–Tak jak za rządów PO nie można było swobodnie wyznawać swoich poglądów, być aktywnym w organizacjach narodowych, tak i za rządów PiS ma to miejsce. Głosowaliśmy na PiS, rządzi Platforma. Atmosfera jest taka, jak była – nagonki na narodowców– w taki sposób skomentował ostatnie wydarzenia Tomasz Kalinowski, rzecznik prasowy ONR, w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.
Rzecznik prasowy ONR odniósł się do głosów ze strony wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, który opowiedział się za delegalizacją stowarzyszenia. Kalinowski podkreślał, iż wbrew pozorom sytuacja środowisk narodowych za rządów PIS-u wcale nie uległa poprawie.
–W łódzkim były takie przypadki. Kilka osób miało takie sytuacje. Pracodawcy nie podobały się poglądy pracownika. Było stawiane ultimatum: albo ktoś zrezygnuje ze swojej działalności społeczno-politycznej, albo ktoś (w domyśle: pracodawca) będzie musiał zrezygnować z niego. Pracownik musiał wybierać – mówi Wirtualnej Polsce Kalinowski. – W Warszawie jeden z mecenasów miał taką sytuację. Tylko to akurat była osoba, która wiedziała jak sobie poradzić. Z doświadczenia wiem, że to nie jest nic nowego- tłumaczy Kalinowski.
Rzecznik zauważył również, iż Patryk Jaki doskonale wie, iż polskie organizacje narodowe nie mają żadnego związku z ekstremistycznym marginesem. Wie, ponieważ współorganizował manifestacje antyimigranckie, brał również udział w marszach niepodległości.
–Z naszej perspektywy PiS zaczyna mówić głosem eurolewackim. Ale też zupełnie obiektywnie widać, że przechodzi na stronę centrum, a więc skręca w lewo w swojej narracji, w swojej polityce. I jest to widoczne właśnie w ostatnich wypowiedziach wiceministrów- komentuje rzecznik.