Jak długo władze miasta będą biernie przyglądały się działaniom Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych? Od kilku lat jego aktywiści szkalują dobre imię mieszkańców Białegostoku. Skutkiem tego jest przypisywanie stolicy Podlasia opinii “rasistowskiego” centrum Polski.
Tym razem Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych wymyślił, że w Białymstoku działa grupa kilku tysięcy osób związanych ze skrajną prawicą. Mają oni działać i postępować w taki sposób, żeby miastu przyprawiać „rasistowską i faszystowską gębę”. Tak przynajmniej piszą na swoim fanpage administratorzy OMZRiK. W rzeczywistości taką gębę przyprawia nie kto inny, jak właśnie tenże Ośrodek. A wszystko po to, żeby wyciągać od osób, nieświadomych prawdziwych faktów, pieniądze na swoją bliżej nieznaną działalność.
W samym Białymstoku działaczy organizacji narodowych można liczyć w dziesiątkach, ale nie tysiącach. Jeśli przyjąć retorykę Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, byliby to członkowie ONR oraz Młodzieży Wszechpolskiej. Te organizacje stoją ością w gardle działaczom OMZRiK. Jeśli zaś chodzi o województwo podlaskie, to wszystkich członków tych organizacji, włącznie z działaczami z Białegostoku byłoby w przedziale 100-200. Nijak ma się to do informacji, jakie podaje na swoim fanpage ów Ośrodek, który na walkę z wyimaginowanym rasizmem pobiera znaczne kwoty pieniędzy.
„W Białymstoku jest grupa kilku tysięcy osób związanych ze skrajną prawicą która ciężko pracuję by zniszczyć wizerunek miasta i przyprawić mu rasistowską i faszystowską gębę. Stolica Podlasia to ładne miasto z ciekawą historią. Mieszka w nim kilkaset tysięcy mądrych i przyzwoitych mieszkańców. Szkoda że obraz miasta od wielu lat psuje grupa faszystów z ONR i ich młodszych kolegów z rasistowskiej Młodzieży Wszechpolskiej. Szkoda że tych skrajnie prawicowych ekstremistów wspiera kilku radnych, jeden z wiceprezydentów i kilka znanych osób związanych z lokalnym biznesem i wymiarem sprawiedliwości. Mamy nadzieję że Białystok w końcu się obudzi i pogoni faszystowską patologię która jak widać na załączonych zdjęciach na dużo sobie tu dzisiaj pozwala” – podaje na swoim fanpage Ośrodek (pisownia oryginalna).
Pomijając już kłamstwo w postaci tysięcy członków skrajnej prawicy – jest to liczba w rzeczywistości bez oparcia – działacze OMZRiK starają się wzbudzić sensację i wyżebrać od nieświadomych prawdy osób pieniądze na bliżej nieznane cele, szczytnie nazwane walką z “rasizmem”. Kolejny raz bowiem pojawiły się zdjęcia sprzed kilku lat oraz jedno z niedawna – to ze swastyką na muralu, wobec którego zniszczenia policja prowadzi już postępowanie.
Ale Ośrodek na swoim profilu nie pisze ani słowem, że sprawą zniszczenia muralu zajęły się organy ścigania. Na dodatek pozoruje własną działalność. Wszystko po to, żeby ludzie chętniej wpłacali pieniądze na działalność tzw. fundacji. Jednak poza zdjęciami pozwów, wyników i orzeczeń na profilu Ośrodka nie widujemy. Publiczne środki finansowe chętnie defrauduje za to Rafał Gaweł. Oskarżony o malwersację działacz “antyrasistowski” ukradł ponad 200 tysięcy złotych. Niedawno stwierdził przed sądem, że jest niepoczytalny.
„Cały ciężar działań związanych z wykrywaniem i ściganiem przestępstw z nienawiści spada na organizacje pozarządowe. Potrzebujemy finansowego wsparcia z Waszej strony. Wiele możemy zrobić sami, ale by skutecznie działać potrzebne są pieniądze” – piszą na swoim fanpage.
Oczywiście w dalszej części wpisu tradycyjnie już pojawia się numer konta, na które można wpłacać pieniądze. Takie stawianie sprawy, jak też przekłamane szacunki liczebności narodowców, godzą w dobre imię Białegostoku. To także szkalowanie policji i prokuratury, a i władz Białegostoku, które jawią się jako nieporadne w walce z wyimaginowanym rasizmem lub czymkolwiek co Ośrodek sobie wymyśli. Warto dodać, że OMZRiK ani razu na przykład nie wspomniał o zniszczeniu muralu przy ulicy Starobojarskiej upamiętniającego Żołnierzy Wyklętych, który był odnawiany już kilka razy po dewastacji.
źródło: Dzień Dobry Białystok