– Od początku wrześnie dzieci i młodzież wracają do szkoły. Na początku października studenci wracają na uczelnie – poinformował Mateusz Morawiecki w rozmowie z TVP 3 Łódź. Premier podkreślił, że to pewna decyzja.
Morawiecki zaznaczył, że Polsce nie grozi ponowne „zamknięcie gospodarki z powodu pandemii koronawirusa”. Nie ma zatem przeszkód, aby uczniowie wrócili do szkół, a studenci na uczelnie.
Premier podkreślił, że, gdyby jesienią przyszła kolejna fala epidemii, to „mamy dużo więcej doświadczeń i nie zamierzamy zamykać gospodarki w takim stopniu, jak do tej pory”.
– Będą obostrzenia, zachęcam do dystansowania się, do dezynfekcji i mycia częstszego rąk i do noszenia maseczek – zaapelował premier.
Koalicja ekspertów i liderów organizacji prorodzinnych z kilkunastu krajów Europy poparła zainicjowaną przez Instytut Ordo Iuris petycję przeciwko przystąpieniu Unii Europejskiej do Konwencji Stambulskiej. Apel w tej sprawie został odczytany podczas manifestacji w Sofii. Ulicami stolicy Bułgarii przeszedł marsz w obronie rodziny oraz przeciwko nadużyciom ze strony służb socjalnych. Wydarzenie zorganizowało stowarzyszenie Parents United for Children.
Konwencja Stambulska zawiera wiele ideologicznych sformułowań, sprzecznych z prawem krajowym licznych państw europejskich. Dokument m.in. podważa prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami oraz upatruje źródeł przemocy w strukturze społeczeństwa opartego na naturalnym zróżnicowaniu płci, nie zaś w patologach życia społecznego. Pomija tym samym faktyczne przyczyny przemocy domowej takie jak rozpad rodziny czy uzależnienia.
Główne założenia konwencji opierają się na ideologii gender. Dokument neguje różnice wynikające z płci biologicznej, zastępując ją radykalnie ideologicznym pojęciem gender (niekiedy tłumaczonym błędnie na język polski jako „płeć społeczno-kulturowa”). Przedstawia on kobiecość i męskość jako konstrukty społeczne, powstałe w wyniku dialektycznej walki płci. Dokument wprowadza także koncepcję „tożsamości płciowej”, co pociąga za sobą możliwość ustalania płci według subiektywnych odczuć.
Obszar jaki reguluje konwencja, leży poza kompetencjami Unii Europejskiej. Przyjęcie Konwencji Stambulskiej byłoby jednoznacznej z narzuceniem jej ideologicznych przepisów szeregu państw, które stanowczo się jej sprzeciwiają, takim jak m.in. Bułgaria, Słowacja, Węgry. Polska nie mogłaby już dłużej stosować Konwencji w ograniczonym zakresie (tj. w zgodzie z polską Konstytucją), tak jak czyni to w chwili obecnej, a droga do jej wypowiedzenia zostałaby w praktyce zablokowana. Pokazuje to konieczność sprzeciwu obywateli europejskich państw wobec prób ingerencji w ich wybory i życie rodzinne. Konwencja instrumentalnie wykorzystuje problem przemocy wobec kobiet do promowania radykalnej ideologii, która nie tylko nie pomaga w zwalczaniu przemocy, ale może ją wręcz nasilać jak wskazują badania Agencji Praw Podstawowych z 2014.
„Bułgaria jest przykładem państwa, które konsekwentnie sprzeciwia się genderowej ideologii. Konwencja Stambulska została odrzucona przez Trybunał Konstytucyjny Bułgarii w 2018 r. jako niebezpieczna dla małżeństwa i rodziny. Daje to nadzieję, że uda się zatrzymać plany radykalnych ideologów” – zaznacza Karolina Pawłowska, Dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.
We wtorek (23.06.2020r. – przyp. red.) rano Chiny pomyślnie umieściły na orbicie okołoziemskiej ostatniego satelitę, wchodzącego w skład systemu nawigacyjnego Beidou, mającego być konkurencją dla takich systemów, jak GPS, GLONASS, czy Galileo – poinformowała chińska telewizja CCTV.
Start rakiety z kosmodromu Xihang transmitowany był przez CCTV. Rozpoczęcie misji zaplanowane było pierwotnie na 16 czerwca, ale zostało przesunięte ze względu na problemy techniczne rakiety nośnej Długi Marsz 3B, wykryte podczas procedur przedstartowych. W godzinę po starcie, satelita osiągnął orbitę okołoziemską. Satelita Beidou-3 jest 35 z kolei i ostatnim, który stanowi element systemu nawigacyjnego Beidou. Według ekspertów, realizacja tego projektu kosztowała około 10 mld dolarów. Satelitarny system nawigacyjny Beidou jest chińską odpowiedzią na trzy inne, “zadomowione” już systemy nawigacyjne – GPS (USA), GLONASS (Rosja) i Galileo (system europejski).
Perspektywy dla Taikonautów
Chiński program kosmiczny rozwija się bardzo szybko. Pekin przeznacza na jego rozwój bardzo duże środki, gdyż liczy na uzyskanie niezależności potencjału badawczego i technicznego. W 2003 roku Chiny zostały trzecim państwem na świecie (po Rosji i USA), które wysłało w kosmos człowieka przy użyciu własnego statku kosmicznego. Potem utworzono eksperymentalną stację kosmiczną oraz wysłano na ciemną stronę Księżyca dwa łaziki badawcze. Plany przewidują własną stację kosmiczną i lot załogowy na Księżyc a w przyszłym miesiącu wysłanie na Marsa orbitera z łazikiem badawczym.
Policja z Czarnkowa (wielkopolskie) zatrzymała dwóch 20-latków podejrzanych o profanację kościoła w Wieleniu. Mężczyźni w kaplicy kościoła palili papierosy, do kropielnicy wlali alkohol oraz oddali mocz na podłogę. Do znieważenia figury Matki Bożej doszło za to na Dolnym Śląsku.
Policja zatrzymała mężczyzn po kilku godzinach. Przyznali się do zarzucanych czynów. Swoje zachowanie tłumaczyli zbyt dużą ilością wypitego alkoholu. Usłyszeli zarzut znieważenia przedmiotu czci religijnej oraz miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych.
– Skierowani na miejsce policjanci w rozmowie z księdzem ustalili, że nieznani sprawcy w kaplicy kościoła palili papierosy, pozostawiając popiół na klęcznikach oraz niedopałki. Do kropielnicy wlali alkohol, a na podłogę przed wejściem na chór oraz przed wejściem do kaplicy oddali mocz. Mężczyźni znieważyli również krzyż misyjny znajdujący się przed kościołem, przy którym załatwili swoją potrzebę fizjologiczną – informuje Karolina Górzna-Kustra z policji w Czarnkowie.
Do znieważenia figury Matki Bożej doszło za to w Wilczycach (dolnośląskie). Nieznani sprawcy zamazali kapliczkę sprayem. Zostawili przy niej także zwierzęcy róg.
– Zgłosiłem incydent na policję i złożyłem zeznania. Figura stoi na uboczu i to trochę sprawcom mogło ułatwić sprawę. Nie sądziłem, że kogoś aż tak będzie to kłuło w oczy. Mam nadzieje, że funkcjonariusze sprawdzą gminny monitoring z okolicy – powiedział w rozmowie z portalem gosc.pl właściciel terenu, na którym stoi figura.
Dwa tygodnie temu Rada Miasta Minneapolis głosowała za zniesieniem departamentu policji. Antifa i muzułmanie zaproponowali utworzenie swoich patroli.
W zeszłym tygodniu kongresmen ze stanu Minnesota, Steve Green ostrzegał innych prawodawców przed możliwymi rządami komunistyczno-muzułmańskimi. Podczas posiedzenia władz hrabstwa Hubbard zaznaczył, że Antifa i muzułmanie planują „nadzór nad Minneapolis pod rządami muzułmanów”. Mówił, że komunizm przenosi się do Minneapolis-St. Paul i demokratyczny prokurator generalny stanu chciałby „zamknąć całą północną Minnesotę”.
Komunizm przenosi się do Minneapolis?
Według doniesień medialnych, dyskusja władz hrabstwa dotyczyła wypłaty federalnej pomocy w związku ze stratami spowodowanymi zamrożeniem gospodarki z powodu koronawirusa.
Green również włączył się w rozmowę o zaprzestaniu finansowania policji. Tego typu postulaty pojawiły się po śmierci czarnoskórego George’a Floyda.
Po tym, jak przewodniczący zarządu hrabstwa zapytał, czy istnieje alternatywny plan bezpieczeństwa publicznego, Green mówił, że Antifa i muzułmańskie organizacje planują „nadzorować Minneapolis pod rządami muzułmanów”. Twierdził również, że niektórzy przedstawiciele mają projekt ustawy, która dawałaby ogromne uprawnienia władzom miasta względem własności prywatnej. – Moim skromnym zdaniem, komunizm przenosi się do Minneapolis i St. Paul – puentował Green.
W 2016 r. muzułmanie z Minneapolis podkreślali, że wolą rozwiązania państwa islamskiego niż prawo amerykańskie. Analitycy zastanawiają się, czy w Ameryce, podobnie jak w Niemczech, Wielkiej Brytanii – a nawet już w Nowym Jorku – pojawią się patrole szariackie.
Pracownia IPSOS przygotowała specjalny sondaż według którego w drugiej turze wyborów prezydenckich znaleźli się Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej wygrałby je różnicą 4 pkt. proc. Jeśli rywalem urzędującego prezydenta byłby Szymon Hołownia, różnica byłaby jeszcze większa.
Tak według sondażu IPSOS dla oko.press wyglądałaby I tura wyborów.
Kluczowe dla losów II tury wyborów będzie to, jak zagłosują wyborcy Konfederacji oraz PSL.
Prawie połowa wyborców Konfederacji (47 proc.) deklaruje, że w parze z Dudą wybrałaby Trzaskowskiego. Kandydata PiS wskazuje dwa razy mniej (22 proc.).
Waha się 10 proc. Konfederatów (tych odpowiedzi nie zaznaczamy na wykresie), a 21 proc. nie poszłoby głosować, po odpadnięciu swego lidera.
Także wyborcy PSL-Kukiz’15 przechodzą na stronę Trzaskowskiego.
Według IPSOS dwa razy więcej wyborców Konfederacji jest skłonnych do głosowania w drugiej turze wyborów prezydenckich na Rafała Trzaskowskiego niż na Andrzeja Dudę. Według IBRiS, inaczej niż zwykle polityczni radykałowie, Bosak ma mało “żelazny” elektorat.
Według IPSOS dwa razy więcej wyborców @KONFEDERACJA_ jest skłonnych do głosowania w drugiej turze wyborów prezydenckich na Rafała Trzaskowskiego niż na Andrzeja Dudę. Według IBRiS, inaczej niż zwykle polityczni radykałowie, @krzysztofbosak ma mało "żelazny" elektorat. pic.twitter.com/TL8nXka2ID
Gościem Rozmowy w Mediach Narodowych był Bartosz Jozwiak, prezes Unii Polityki Realnej. Tematem rozmowy była między innymi sprawa poparcia związków partnerskich przez młodzieżówkę Kukiz’15.
Pani redaktor zapytała gościa o zdanie na temat sytuacji światopoglądowej w Koalicji Polskiej. ” W okresie, kiedy byłem posłem, młodzieżówka Kukiz’15 składała się z innych osób, te osoby są już starsze. Większość działaczy o poglądach konserwatywnych zdążyło opuścić tę formację. Widząc, w którym kierunku ta partia poszła, nie widzi mnie fakt, że mogło dojść do takiej sytuacji” – odpowiedział Dr. Józwiak. Gość stwierdził, że w Koalicji Polskiej bardziej stawia się na podejście gospodarcze niż obyczajowe. Według niego, formacja ta nie prezentuje już podejścia konserwatywnego w sprawach obyczajowych.
Agnieszka Jarczyk przypomniała sytuację, w której lider PSL’u pytany o podejście do związków partnerskich, stwierdził, że sprawa ta powinna zostać rozstrzygnięta poprzez referendum. Zaznaczyła, że wiele polityków podczas kampanii wyborczej, ucieka w ten sposób od jednoznacznej odpowiedzi. “Oczywiście jest to ucieczka od jasnej deklaracji, odpowiedzi. Podobną sytuację zauważyć możemy u Rafała Trzaskowskiego, kiedy był pytany o to przez Biedronia (…) politycy zdają sobie sprawę z tego, że popieranie tejże mniejszości jest mało popularne. Tym bardziej podczas prowadzenia kampanii wyborczej. Zdecydowana większość Polaków stoi na straży tradycyjnym wartościom, które są zapisane w konstytucji”. Całość nagrania znajduje się poniżej.
Liczne opady zagrażają mieszkańcom Dolnego Śląska. We wtorek, w miejscowościach graniczących z Wrocławiem, ogłoszono stan przeciwpowodziowy. W piątek przez Wrocław ma przejść fala wezbraniowa.
Już w sobotę po południu stany alarmowe zostały przekroczone w 11 miejscach. Sytuacja jest dynamiczna, Biuro Prognoz Hydrologicznych we Wrocławiu wydało ostrzeżenie III stopnia dla pięciu zlewni rzek na Dolnym Śląsku. Początkowo ogłoszono alarm powodziowy w Kłodzku, zostało tam uruchomione pogotowie przeciwpowodziowe. Poniedziałek przyniósł niepokój mieszkańcom graniczącej z Wrocławiem Oławy, woda podnosiła się tam o kilka centymetrów w przeciągu godziny. Woda pojawiła się w lesie znajdującym się pomiędzy Oławą a Jelczem-Laskowicami. Środa była przełomowa, przez noc poziom wody podniósł się o 40 cm powyżej poziomu alarmowego. Poziom wód stale rośnie, fala wezbraniowa płynie z Brzegu w kierunku Wrocławia, w stolicy Dolnego Śląska pojawić się ma w piątek.
Na Odrze przemieszcza się #fala wezbraniowa, której czoło znajduje się się na wysokości Brzegu. Stan wody wynosi 566cm, 36cm powyżej st. alarmowego. Na Wiśle wzrosty związane ze spływem wody występują na wysokości Karsów. Stan wody wynosi 665cm, 115 cm powyżej st. ostrzegawczego. pic.twitter.com/M54ZOdHL6y
Wrocław ma naturalne tereny zalewowe, niestety na ich terenie za zgodą włodarzy miasta, zostały wybudowane osiedla. Jednym z takich osiedli jest Kozanów. Został on zalany praktycznie w całości. W 1997 roku, woda sięgała w niektórych miejscach nawet 2 piętra w 11 pietrowych budynkach. Wylała wtedy rzeka Ślęza, a nie jak wiele osób twierdzi Odra. W 2010 roku również osiedle zostało zalane, efekt jednak był mniejszy. W 2014 roku zostało przebudowane koryto rzeki, poszerzając szerokość nawet o 30 metrów.
Organizacje takie jak “Latarnik Wyborczy” oraz “Mam prawo wiedzieć” wypuściły do sieci wspólny klip promujący wzięcie udziału w wyborach. Przerażający jednak jest fakt, iż uczyniono w to sposób wulgarny oraz wręcz obraźliwy dla naszego kraju. Udział w tym przedsięwzięciu wzięła również znana youtuberka Emce.
Na klipie młodzi ludzie przekonują do wzięcia udziału w wyborach, buntując się przeciwko obecnej władzy. Padają takie słowa jak: “Z tą Polską Ch**”, “Wybory są jak prezerwatywa” oraz inne wulgarne słowa.
Tematem przewodnim było oburzenie na Polskę oraz rzekome niedogodne warunki do życia. Młodzi ludzie grozili na nagraniu tym, że wyjadą z kraju, lecz również chcą zmienić władzę głosując na tzw. mniejsze zło.
“Jaki fajny klip wyborczy ktoś zrobił. Taki młodzieżowy i na luzie. W ogóle nie przerażający faktem że występują w nim praktycznie sami socjopatyczni i narcystyczni nieudacznicy” – napisał Rafał Otoka-Frąckiewicz.
Jaki fajny klip wyborczy ktoś zrobił. Taki młodzieżowy i na luzie. W ogóle nie przerażający faktem że występują w nim praktycznie sami socjopatyczni i narcystyczni nieudacznicy. #wybory2020pic.twitter.com/hJbTya7blT
— Rafał Otoka Frąckiewicz (@rafalhubert) June 24, 2020
Autorem powyższego nagrania są dwa portale internetowe zajmujące się na ogół polityką tj. “Latarnik Wyborczy” oraz “Mam prawo wiedzieć”. Do akcji przyłączyła się również znana youtuberka Emce zajmująca się zarówno tematami naukowymi jak i innymi sferami życia społecznego.
Członkowie ruchu Black Lives Matter zdewastowali znajdujący się w Madison w stanie Wisconsin pomnik pułkownika Hansa Christiana Hega, oficera Unii, który podczas Wojny Secesyjnej walczył o zniesienie niewolnictwa na południu Stanów Zjednoczonych.
Protestujący członkowie Black Lives Matter najpierw obalili Statuę Wolności, znajdującą się przed budynkiem Kapitolu w mieście Madison. Porozbijaną Statuę porzucili na ulicy. Nieco potem, obalili pomnik płk. Hansa Christiana Hega a szczątki posągu wrzucili do jeziora Monona. Istnieją również podejrzenia, że Black Lives Matter zdemolowali również Kapitol w Madison.
Historia pułkownika
Pułkownik Jan Christian Heg walczył w Wojnie Secesyjnej po stronie Republikańskiej. Był imigrantem, który do Stanów Zjednoczonych przybył jako dziecko z Norwegii w roku 1840. Młodość spędził w Muskego w hrabstwie Waukesha, Wisconsin. Potem zmienił miejsce zamieszkania na Gold Rush w Kalifornii, gdzie pozostawał w latach 1849-1851. Do Wisconsin powrócił po śmierci rodziców. Zaopiekował się młodszym rodzeństwem i prowadził farmę.
Podczas Wojny Secesyjnej, na jesieni 1861 roku sformowano Oddział Skandynawski. Heg wszedł w jego skład w stopniu pułkownika. Dowodził 15. Pułkiem Piechoty z Wisconsin, sformowanym z imigrantów w Camp Randall. Wymaszerował w roku 1862 na Południe.
30 grudnia 1962 roku oddział, dowodzony przez Hansa Christiana Hega stracił ponad 100 ludzi. Pułkownik stracił w tumulcie bitewnym konia. Rok później Heg stanął na czele brygady pościgowej i walczył z siłami Konfederacji w stanach Tennessee, Alabama i Georgia.
19 września 1963 roku, pułkownik, podczas przebazowania własnej brygady został postrzelony w brzuch. Mimo reanimacji i przetransportowania do lazaretu polowego, zmarł tej samej nocy.
Protesters have also torn down the Hans Christian Heg statue outside the Capitol. pic.twitter.com/lTwBOUXQST