Podwyżki cen paliw na stacjach z tego tygodnia mogą być kontynuowane, zwłaszcza w przypadku benzyny – prognozuje BM Reflex. Tym niemniej, ciągle tankujemy znacznie taniej niż przed rokiem, a szanse na powrót do trwałych zwyżek na rynku ropy naftowej są na razie niewielkie – oceniają eksperci.

Wyższe ceny paliw na rynku hurtowym sprawiły, że w górę poszły też ceny detaliczne na stacjach. W mijającym tygodniu najbardziej zdrożała benzyna, której cena wzrosła nawet o 5 groszy na litrze. Podwyżki z tego tygodnia mogą być kontynuowane w przyszłym, zwłaszcza w przypadku benzyny.

Średnie ceny paliw na stacjach na dzień 25 czerwca wynoszą: 4,22 zł za litr dla bezołowiowej 95-tki, 4,52 zł za litr dla 98-tki, 4,21 zł za litr dla diesla oraz 1,98 zł/litr dla autogazu, wynika z danych zebranych przez BM Reflex.

Planując wakacyjne podróże warto zwrócić uwagę na miejsce tankowania. To istotne ze względu na duże zróżnicowanie cen na stacjach, które sięga nawet 30 groszy na litrze. Ci, którzy szukają oszczędności powinni unikać tankowania przy autostradach czy też w miejscowościach turystycznych, gdzie ceny z reguły są najwyższe

Najpopularniejsza “95-tka” jest najtańsza w województwie pomorskim, a najdroższa w lubuskim. Różnica wynosi 6 groszy na litrze. Mowa oczywiście o średnich cenach w województwie, które mogą się różnić na poszczególnych stacjach.

Jednak chociaż ceny paliw zaczęły rosnąć, wciąż pozostają na poziomie niższym niż przed rokiem. Są też daleko od tegorocznego maksimum z początku stycznia. – I nawet jeśli w kolejnych tygodniach zdarzyłoby się tak, że ceny paliw będą rosły, to nie zbliżą się do tych wysokich poziomów – ocenia Urszula Cieślak z BM Reflex.

Co dalej z rynkiem ropy?

Od końca kwietnia obserwujemy wyraźne zwyżki na rynku ropy naftowej. Powiew optymizmu, który pojawił się na rynku tego surowca miał związek z informacjami o wyraźnym wzroście popytu na paliwa w różnych częściach świata. Otwieranie się gospodarek w ostatnim czasie przyczyniło się do większego zapotrzebowania na paliwa m.in. w USA, w Europie oraz w Chinach.

– Niemniej, szanse na powrót do trwałych zwyżek na rynku ropy są na razie niewielkie, ponieważ sporo innych czynników sprzyja stronie podażowej. Wzrost liczby zakażonych koronawirusem budzi obawy o powrót restrykcji związanych z przemieszczaniem się, co negatywnie wpłynęłoby na popyt na paliwa – ocenia Dorota Sierakowska, analityk surowcowy z DM BOŚ.

Zobacz także: Eksperci banku ING bardzo pozytywnie oceniają program ekonomiczny Krzysztofa Bosaka

źródło: money.pl

Dodano w Bez kategorii

Dzisiaj około godziny 14, doszło do atak nożownika w Glasgow. Według najnowszych informacji sprawca został zastrzelony.

https://twitter.com/SkyNews/status/1276515113068122113

Dzisiaj na West George Street doszło do ataku nożownika. Z ogólnych informacji podawanych przez policję wiadomo, że sprawca został zabity, jednak zanim do tego doszło zdążył zaatakować kilka osób. Nie jest znana liczba ofiar, jednak wiemy, że zginęło kilkoro ludzi, między innymi dwójka w hotelu Park Inn, są też ranni, w tym jeden policjant. Na miejsce zjechało się około 20 radiowozów i kilka karetek. Można więc wnioskować, że sytuacja jest poważna. Jednak jak zapewnia policja, napastnik był tylko jeden, dlatego funkcjonariusze nie przeszukują okolicy w poszukiwaniu wspólników zamachowca.

https://twitter.com/WBC241/status/1276507505561042946

Kolejny atak terrorystyczny?

Do podobnego ataku doszło niecały tydzień temu w Reading, gdzie 25-letni Libijczyk zaatakował i zabił trzy osoby nożem. Policja, póki co nie łączy ze sobą obu tych ataków, ponieważ jak wcześniej uznali – zamachowiec z Reading działał w pojedynkę. Jednak, gdyby okazało się, że zamachy mają ze sobą związek, policja straciłaby zaufanie społeczne, które jest już niskie z powodu protestów. Nie znamy także pochodzenia i rasy zamachowca, ponieważ policja, póki co przekazała, że był to mężczyzna. Sytuacja jest cały czas rozwojowa i nie wiadomo jakie kolejne fakty mogą wyjść na jaw w tej sprawie.

https://twitter.com/Foxtrot_Cop/status/1276515528845254657

The Telegraph

Dodano w Bez kategorii

Sąd Najwyższy opublikował oświadczenie o stanie majątkowym Prezydenta RP Andrzeja Dudy za rok 2019. “Są klauzule i procedury ale ja osobiście nie mam nic do ukrycia. Spłacamy z Agatą kredyt, jak prawie każde małżeństwo” – napisał Andrzej Duda na Twitterze.

Andrzej Duda wymienił w oświadczeniu majątkowym mieszkanie spółdzielcze własnościowe o powierzchni 79,40 m kw., które należy do niego i żony, a także niezabudowaną działkę o powierzchni 325 m kw., która jest w użytkowaniu wieczystym. Do tego dochodzi lokal mieszkalny o powierzchni 132,68 m kw. z garażem o powierzchni 19,42 m kw. i z udziałem w działce o powierzchni 0,10 hektarów.

W zasobach pieniężnych prezydent Duda zapisał ok. 120 tys. zł oraz ok. 30 560 euro na rachunkach bankowych. Do tego papiery wartościowe: 446 akcji firmy biotechnologicznej Skotan SA notowanych na GPW, a także polisy ubezpieczeniowe. W ramach III filaru prezydent ma zaoszczędzone ok. 60 tys. zł i ok. 28 tys. zł.

Andrzej Duda wraz z żoną zaciągnęli kredyt hipoteczny na kwotę blisko 500 tys. złotych, przeznaczonych na zakup lokalu mieszkalnego. Prezydent ma również kartę kredytową z kwotą limitu do 20 tys. zł – brak jest na niej zadłużenia.

W 2019 roku Andrzej Duda zarobił 243 041,43 zł brutto w ramach uposażenia prezydenta RP. To cały dochód wyszczególniony przez prezydenta w minionym roku.

źródło: businessinsider.com.pl/Twitter

Dodano w Bez kategorii

Zamieszki powodowane przez „Black Mives Matter” oraz Antifę spowodowały uszczerbek na zdrowiu 140 policjantów.

Jak twierdzi policja londyńska protesty środowisk lewicowych, spowodowane śmiercią George’a Floyda doprowadziły do wielu ataków na brytyjską policję w wielkich miastach, szczególnie w Londynie. Chociaż środowiska lewicowe odcinają się od ataków, to jednak biorą w obronę niektóre z nich, nazywając je „imprezami ulicznymi”. Jak podaje Scotland Yard policja miała obowiązek interweniować i zamykać te spontaniczne wydarzenia, ze względu na restrykcje spowodowane wirusem. Duża liczba policjantów została ranna w Brixton, gdzie aż 22 funkcjonariuszy odniosło obrażenia, a radiowozy zostały zniszczone. Do podobnych wydarzeń doszło podczas londyńskiego marszu „Black Lives Matter”, gdzie na ogonie pochodu doszło do starć z policją. Jednak jak zapewniają lewicowe organizacje określają zajścia jako „zachowania nieakceptowalne, jednak niegroźne”.

Organizacje „skrajnie” prawicowe w Londynie.

Jak podają brytyjskie media oraz politycy, do groźniejszych sytuacji doszło w Londynie na zgromadzeniu osób prawicowych i kibiców, którzy zebrali się na Parliament Square, gdzie bronili pomnika Winstona Churchilla. Zgromadzeni rzucali w policję butelkami, a także atakowali funkcjonariuszy. Jak oświadczyła sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych – Priti Patel: „każdy akt agresji i wandalizmu powinien spotkać się z pełną siłą wymiaru sprawiedliwości. Przemoc w stosunku do policjantów nie może być tolerowana”. Oczywiście oświadczenie dotyczy tylko protestów „skrajnie” prawicowych, a nie „imprez ulicznych”.

Independent

Dodano w Bez kategorii

Po przerwie wywołanej koronawirusem, wróciły organizowane w Warszawie modlitwy różańcowe przed szpitalami, w których dokonuje się aborcji. W najbliższą niedzielę odbędzie się różaniec przed Szpitalem Bielańskim. Intencją modlitwy będzie zadośćuczynienie za zabijanie nienarodzonych dzieci i nawrócenie tych, którzy są za to odpowiedzialni. Początek o godz. 17.

Rzecznik praw obywatelskich interweniuje w sprawie książki Ziemkiewicza

Różaniec organizuje Rycerstwo Niepokalanej Tradycyjnej Obserwancji oraz Fundacja Pro – prawo do życia. Modlitwy odbywają się dwa razy w miesiącu. W czwartą niedzielę miesiąca o 17 przed Szpitalem Bielańskim i w drugą niedzielę miesiąca o 11 przed Instytutem Matki i Dziecka.

Dodano w Bez kategorii

Ostatnie wydarzenia w Stanach Zjednoczonych powoli z fazy walk ulicznych przechodzą do kultury. Podobnie jak ma to miejsce podczas każdej rewolucji, to prawda ucierpi na tym najbardziej.

Jeszcze kilka lat temu mogliśmy obserwować próbę zaaplikowania melaniny Mozartowi. Jak się okazało wielu członków „Black Lives Matter”, błędnie przypisywało Austriakowi pochodzenie afrykańskie. W swej zapalczywości lewicowi działacze pomylili go z francusko-senegalskim kompozytorem – Josephem Bologne, Chevalier de Saint-Georges. Z racji tego, że historia się nie powtarza, ale lubi naśladować obecnie wracamy do muzyka niemieckojęzycznego, lecz tym razem jest to Ludwig van Beethoven. Jakie są dowody na potwierdzenie tej tezy – knowania białych europejskich historyków (zapewne heteroseksualistów), którzy na pewno chcą ukryć prawdę oraz przekonanie, że Ludwig nakładał puder na swoją twarz, by wydawać się białym. Zatem siła argumentów jest wręcz przygniatająca.

Poważne konsekwencje pod powłoką żartu

Owa teoria przez pewien czas była bardzo popularna na Twitterze, teraz zostały po niej tylko memy. Jednak nie należy tego zbywać pustym śmiechem, ponieważ to pokazuje nam, że jesteśmy na drodze tworzenia mitu, a jak każda ideologia – potrzebuje go. Postacie jak i ich związek ze sprawą nie jest istotny, najlepiej świadczy o tym Tomasz More – katolicki męczennik i święty z XVI wieku, który dostał od Lenina pomnik w Moskwie w nagrodę za budowanie komunizmu. Taka przypadkowość w doborze założycieli i ważnych person jest wynikiem desperacji, czy być może jest to celowe działanie? Bardzo chciałbym móc stwierdzić, iż jest to zabieg od dawna planowany i obliczony na sukces, jednak po prostu mamy do czynienia z ofiarami pogarszającego się systemu edukacji. Kto będzie kolejną ofiarą ideologii BLM? Tego nie wie nikt, miejmy nadzieję, że ostatecznie Kopernik nie okaże się czarną kobietą, a kto wie może i transseksualną lesbijką.

Nie tylko pomniki upadają

Niejako przyzwyczailiśmy się do kolejnych informacji o zdewastowaniu następnych monumentów, czy to w Stanach Zjednoczonych, czy Wielkiej Brytanii. Jednak w sporej części umyka nam coś mniej fizycznie obecnego, czyli filmy, które w dużej mierze oglądamy w serwisach VOD. Tam mamy już do czynienia z prawdziwą rewolucją kulturową, polegającą w głównej mierze na cenzurowaniu filmów “nieodpowiednich”. Które produkcje należą do tej kategorii? To już nie nam decydować, tylko odpowiednim działaczom społecznym. Ta akcja nie dotyczyła tylko “Przeminęło z wiatrem” na HBO, o czym było głośno, ale oberwało się wielu filmom. Przykładem może być “Obcy – decydujące starcie”, który na platformie Sky Cinema został opatrzony odpowiednim komentarzem, mówiącym, iż jest to film zacofany mentalnie i językowo. Widocznie problem rasizmu dotyczy wszystkich ras Drogi Mlecznej, a jednostronne przedstawianie ksenomorfów jest dla nich krzywdzące.

Refinery

Dodano w Bez kategorii

Parler: Twitter dla konserwatystów

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Ciągła cenzura i faworyzowanie lewicowej narracji wywołała oburzenie na Twitterze, dlatego też konserwatyści postanowili wyjść temu naprzeciw i stworzyć platformę do swobodnej wymiany myśli.

Parler jest nowym projektem, bardzo zbliżonym w budowie i działaniu do Twittera. Podobnie jak we wcześniej wspomnianej przeze mnie platformie, tak i tu możemy obserwować, lajkować i podawać dalej opinie innych użytkowników. Nowe medium w bardzo szybkim tempie zdobyło popularność, obecnie jest na 1 miejscu w swojej kategorii, w rankingu Apple’a, wyprzedzając tym samym Twittera. Nie wiadomo czy jest to efekt wywołany nowością, czy być może akcja #TWEXIT, prowadzona przez konserwatywnych publicystów i osobistości wywołała taki trend. Twórcy Parlera zastrzegają sobie, że nie sprzedają danych użytkowników za granicę, a także opierają zakres wolności słowa o prawo amerykańskie. Dlatego też, nie planują blokować przepływu informacji, ze względu na sympatie polityczne. Sam korzystałem z Parlera przez kilka godzin i z tego co udało mi się zauważyć, ludzie piszą tam bardzo otwarcie o tym co sądzą o obecnej sytuacji, niekiedy używając języka, za który byliby już dawno zablokowani na innych social mediach.

20 tysięcy dolarów nagrody za debatę

Parler z racji wspierania wolności słowa, stał się miejscem zdominowanym przez wszelkiej maści konserwatystów, libertarian, dlatego też twórcy strony postanowili zachęcić drugą stronę do używania platformy oferując pieniądze za debatę. Każdy człowiek o poglądach lewicowych i z co najmniej liczbą 50 tysięcy obserwujących/ fanów na innych tego typu platformach, może zgłosić się do obsługi strony i wziąć udział w serii debat poświęconych współczesnym problemom. Jeszcze tydzień temu, nagroda wynosiła 10 tysięcy, jednak nikt się nie zgłosił, dlatego aby zachęcić lewicę podwojono nagrodę. Jednak, póki co nadal nie ma chętnych. Uznano, że zwycięzcę debaty wybierze, oprócz zespołu twórców także sama publika, takiego zmagania. Póki co brak wersji w języku polskim i prawdopodobnie długo jej nie będzie, z racji tego, że nie ma tam profili naszych rodaków, a przynajmniej ja nie widziałem, ani nie słyszałem o posiadaniu tam konta przez kogokolwiek z naszych konserwatystów.

Forbes

Parler

Dodano w Bez kategorii

Spadek przychodów, likwidacja oddziałów i szukanie oszczędności – oto, co czeka działające w Polsce banki w ciągu kilku nadchodzących lat. Eksperci ostrzegają, że z rynku może zniknąć nawet 15 proc. placówek.

W ciągu trzech lat w Polsce może zniknąć około 15 proc. placówek bankowych, a banki coraz częściej będą sięgały po mniejsze formaty oddziałów. Efekt pandemii może spowodować spadek przychodów banków w 2020 roku nawet do 20 proc., więc będą one szukały oszczędności – poinformował PAP Biznes dyrektor w warszawskim biurze Kearney Krystian Kamyk.

“Spodziewamy się, że w Polsce może zniknąć około 15 proc. placówek przez najbliższe 3 lata. Dlaczego mniej niż w Europie? Dlatego, że takie kraje jak Hiszpania, Włochy czy Portugalia mają placówek na mieszkańca kraju zdecydowanie więcej niż Polska. U nas banki już wcześniej optymalizowały sieć placówek” – dodał.

Firma doradcza Kearney przewiduje, że wraz ze wzrostem liczby klientów korzystających z kanałów zdalnych pozostałe oddziały bankowe skoncentrują się na doradztwie i sprzedaży złożonych produktów, takich jak kredyty hipoteczne, ubezpieczenia na życie, emerytury i doradztwo inwestycyjne oraz na wsparciu klientów w korzystaniu i przechodzeniu na bankowe kanały zdalne.

Dodano w Bez kategorii

/ fot. @KrzysztofBosak

Na portalu informacyjnym “300gospodarka” ukazał się artykuł, w którym to eksperci z banku ING wskazali dobre i słabe strony poszczególnych kandydatów na Prezydenta. Najprzychylniej spojrzeli oni na program ekonomiczny Krzysztofa Bosaka oceniając jego dobry wpływ na polski budżet.

Eksperci od ekonomi z banku ING, czyli Rafał Benecki oraz Leszek Kasek ocenili programy kandydatów na Prezydenta RP pod kontem wpływu na polski budżet i gospodarkę. W tym rankingu Krzysztof Bosak zdeklasował rywali, będąc jedynym kandydatem z bardzo pozytywną opinią dla równowagi budżetowej.

Ich zdaniem kandydat Konfederacji ma najbardziej liberalny program gospodarczy, który postuluje wetowanie każdej ustawy podwyższającej podatki oraz chce on podwyższenia kwoty wolnej od podatku. Zdaniem ekspertów, pozytywne znaczenie dla budżetu ma również postulat zmniejszenia o połowę liczby posłów.

Zobacz także: Ostatnia prosta kampanii wyborczej. Trwa 24 godzinna relacja na żywo Bosaka [WIDEO]

Na dalszych pozycjach z neutralną opinią znalazł się Rafał Trzaskowski oraz Szymon Hołownia. Pierwszy z nich zdaniem ekonomistów preferuje wspieranie lokalnych inwestycji infrastrukturalnych oraz postuluje tworzenie lokalnych centrum rozwoju. Z drugiej strony chce on umożliwić dotacje do 10 tys. złotych na tzw. zielone rodziny, które wspierają OZE. Natomiast Hołownia głosi, iż zlikwiduje on konwencjonalne źródła energii do 2040 roku zastępując je odnawialnymi źródłami.

Przy obecnym Prezydencie Andrzeju Dudzie, eksperci zauważyli tendencje do zwiększonego wydatkowania pieniędzy publicznych na różne programy socjalne takie jak świadczenia dla bezrobotnych, czy też wsparcia dużych firm w ramach tarczy. Jego program ocenili umiarkowanie negatywnie.

Tak samo oceniono Roberta Biedronia głoszącego stopniowe wygaszanie kopalń i elektrowni węglowych. Postuluje on również sporo socjalnych programów niosących znamiona sporych wydatków z budżetu państwa.

Najbardziej negatywny wpływ dla równowagi budżetowej miałby program zaprezentowany przez Władysława Kosiniaka-Kamysza. Lider PSL, który zakłada że do 2030 roku uda się zrezygnować z dotychczasowych elektrowni i zredukować ich liczbę o 50 % zastępując je OZE. A także, postuluje on obniżkę podatku VAT do unijnego progu czyli 15 % do 5 % podatek dla stawek obniżonych. Chce on również zwiększenia budżetu zdrowia do 6,8% PKB, niewiele mniej niż postuluje to Robert Biedroń.

300gospodarka

Dodano w Bez kategorii

/ fot. pixabay

Jak ustalili dziennikarze Radia Zet oraz RMF FM kierowca autobusu z wczorajszego wypadku na Wisłostradzie w Warszawie był pod wpływem amfetaminy. Te szokujące informacje potwierdziły badania krwi oraz moczu mężczyzny. Początkowo policja ustaliła zasłabnięcie kierowcy. W wypadku zginęła jedna osoba, a 17 zostało poważnie rannych.

Już po wypadku, kierowca autobusu w pierwszych rozmowach ze śledczymi mówił o tym, że źle się poczuł i miał gorączkę, dlatego zażył leki. Policjanci pobrali więc próbkę krwi oraz moczu. Wyniki ich analizy wywołały poruszenie, gdyż wykryto śladowe ilości mocnego narkotyku.

Zobacz także: Warszawa: Autobus spadł z wiaduktu, jedna osoba nie żyje

Mężczyzna w czasie pełnienia roli kierowcy autobusu zażył spore ilości amfetaminy. Co więcej w trakcie oględzin wraku znaleziono woreczek z białym proszkiem. Znajdował się on na pulpicie tuz za kierownicą. Analiza substancji również potwierdziła wcześniejsze badania mężczyzny.

“Prokuratorzy wykonali wszelkie niezbędne czynności na miejscu zdarzenia – przeprowadzili oględziny autobusu, oględziny miejsca wypadku, zabezpieczone zostały nagrania z rejestratorów znajdujących się w autobusie, przesłuchano część świadków wypadku, zlecono badania toksykologiczne materiału pobranego od kierowcy” – komentowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Mirosława Chyr.

Mężczyzna jeszcze dziś usłyszy zarzuty prowadzenia pod wpływem nielegalnych środków odurzających, oraz za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Za ten czyn grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.

Wczoraj z mostu na drodze S8 na Wisłostradę spadł miejski autobus z kilkunastoma pasażerami. Początkowo policja stwierdziła zasłabnięcie kierowcy. W wypadku zginęła jedna osoba, a 17 zostało poważnie rannych.

rmf24

Dodano w Bez kategorii