Niemal 40 tysięcy kibiców śledziło na stadionie mecz między Texas Rangers, a Toronto Blue Jays. Stadion był niemal całkowicie pełny, a wiele osób lekceważyło przepisy sanitarne. Teksas zdaje się powoli zapominać o koronawirusie.
- Dokładnie 38 238 widzów obserwowało na żywo mecz Texas Rangers z Toronto Blue Jays
- Na ten krok zdecydowano się, gdy Gubernator Teksasu Greg Abbott złagodził obostrzenia
- Spotkanie zostało okrzyknięte przez media pierwszym meczem amerykańskich profesjonalnych drużyn sportowych przy pełnym stadionie od wybuchu pandemii koronawirusa
- Zobacz także: „Zielony hipokryta” Bidena przyłapany! Minister transportu „fałszywym ekologiem”
Dokładnie 38 238 widzów obserwowało na żywo mecz Texas Rangers z Toronto Blue Jays na stadionie w Arlington w stanie Teksas. To oznacza, że stadion był niemal całkowicie pełny. Spotkanie zostało okrzyknięte przez media pierwszym meczem amerykańskich profesjonalnych drużyn sportowych przy pełnym stadionie od wybuchu pandemii koronawirusa.
Oficjalnie klub wymagał od widzów założenia masek, mimo to wielu kibiców ich nie nosiło. Nie przestrzegano również zalecanego w epidemii dystansu społecznego.
Pewne ryzyko
Texas Rangers przyciągnęli uwagę kraju. W marcu bowiem ogłosili, że udostępnią do sprzedaży wszystkie bilety na pierwsze domowe spotkanie w sezonie. Na ten krok zdecydowano się, gdy Gubernator Teksasu Greg Abbott złagodził obostrzenia. Zniósł m.in. obowiązek noszenia maseczek w miejscach publicznych i zdecydowaną większość innych ograniczeń.
Fanka drużyny spod Dallas, Susanna Frare, tłumaczyła stacji Fox, że idąc na mecz wraz z rodziną, podjęła „skalkulowane ryzyko”.
Decyzja drużyny spod Dallas nabrała w USA szerokiego rozgłosu. Spotkała się m.in. z krytyką Joe Bidena, który nazwał ją „błędem” oraz „pomyłką”.
– Powinni słuchać doktora Anthony’ego Fauciego, naukowców i ekspertów. Myślę, że to nie jest odpowiedzialne – powiedział prezydent w wywiadzie dla stacji telewizyjnej ESPN.