- Jak relacjonuje Gazeta “Stołeczna” 24 marca miało dojść do napaści seksualnej na 20-letniej kobiecie.
- Wraz ze swoim partnerem wracała do mieszkania z przewoźnikiem wynajętym poprzez jedną z aplikacji, lecz przystanek wcześniej mężczyzna wysiadł i czekał na wiadomość od partnerki.
- Niestety kierowcą okazał się być 30-letni imigrant z Turkmenistanu, który zatrzymał się i zatrzasnął drzwi.
- Następnie kobieta została zgwałcona przez napastnika i odwieziona do domu.
- To nie pierwszy przypadek molestowania i gwałtu w stolicy dokonywanych przez obcych kulturowo imigrantów.
- Rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak przekazał, że w ostatnim czasie odnotowano już kilka przypadków naruszenia nietykalności cielesnej.
- Ostrzegał on przed fałszywymi przewoźnikami, którzy próbują zaciągnąć pijane kobiety do samochodu pod pozorem transportu do mieszkania.
- Zobacz także: Rosjanie gwałcą ukraińskie matki. “Nie chcę żyć”
Do zdarzenia miało dojść 24 marca. Sprawę opisała w poniedziałek Gazeta “Stołeczna”. Relacje dziennikarzom zdał Łukasz, partner poszkodowanej kobiety. Jak mówił, dwudziestolatkowie, razem wracali z wieczoru u znajomych. Mężczyzna z auta przewozu osób wysiadł pierwszy, młoda kobieta pojechała dalej. Miała dać znać smsem, kiedy będzie w domu. Poinformowała go jednak później, że została zgwałcona.
Za kierownicą miał siedzieć 30-letni Turkmen. Jak podaje “Stołeczna” mężczyzna zatrzymał auto za jedną ze stacji benzynowych, zatrzasnął drzwi i napadł na kobietę. Później odwiózł ją do domu. Dziewczyna trafiła do szpitala, a następnie złożyła zawiadomienie na policji.
Brak aresztu dla podejrzanego
Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Śledczy zabezpieczyli monitoring, przesłuchali świadków.
Postanowieniem z dnia 25 marca 2022 roku Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Północ wszczęła śledztwo w sprawie o czyn z art. 197§1 kk popełniony w dniu 24 marca w Warszawie
– poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Kierowcy, obywatelowi Turkmenistanu, zostały przedstawione zarzuty
– dodała Katarzyna Skrzeczkowska.
Śledczy złożyli do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Sąd nie uwzględnił prośby prokuratury.
W ubiegłym tygodniu prokuratura złożyła zażalenie
– zapewniła.
Stolica zmaga się z molestowaniami i gwałtami
“Stołeczna” ustaliła, że firma w której pracował podejrzany, wie o sprawie i współpracuje z organami ścigania. Przedstawiciele firmy poinformowali, że mężczyzna został już zablokowany w aplikacji.
To nie pierwszy przypadek molestowania kobiety przez kierowców przewozów osób. Na początku lutego ratownik medyczny opisał dramatyczną interwencję w Warszawie. Karetka została wezwana do kobiety, która miała zostać zgwałcona przez kierowcę taksówki. Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie, jednak do tej pory nikomu nie postawiono zarzutów.
Kilka dni wcześniej informowaliśmy o młodej kobiecie, która zgłosiła, że była molestowana w taksówce.
Jak podaje Katarzyna Skrzeczkowska, w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Praga-Południe odnotowano dwa podobne postępowania. Jedno z nich wciąż jest w toku, drugie skończyło się umorzeniem.
Pokrzywdzona nie była w stanie podać żadnych informacji na temat marki i typu samochodu, nie korzystała z aplikacji do zamawiania kursów, a oględziny monitoringu nie doprowadziły do ustalenia numeru rejestracyjnego samochodu, którym poruszał się sprawca
– przekazała rzecznik prokuratury.
Z kolei Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie przekazała, że w toku prowadzonych jest dziewięć podobnych postępowań. Jedna sprawa skończyła się już aktem oskarżenia, jedna została umorzona.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Rzecznik Policji radzi jak uchronić się przed gwałtem
O próbach gwałtów czy molestowaniach w taksówkach mówił w “Dzień Dobry TVN” Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Część z nich zakończyła się zgwałceniem, a część – inną czynnością seksualną. Za każdym razem ten sposób działania sprawcy był bardzo podobny. Wykorzystuje się moment, kiedy osoba korzysta z przewozu za pośrednictwem aplikacji i wsiada do samochodu, będąc w stanie nietrzeźwości. Bardzo często zasypia z tyłu pojazdu i w tym momencie kierowca wywozi osobę w różne miejsca. To jest często teren zalesiony. Miejsce, gdzie tak naprawdę nie mamy orientacji, w którym miejscu się znajdujemy i wtedy niestety dochodzi do wykorzystania seksualnego
– opisywał Sylwester Marczak.
Gość programu wymienił podstawowe zasady bezpieczeństwa.
Należy sprawdzić oznaczenie pojazdu: powinien mieć napis taksówka na dachu. W Warszawie: na przednich drzwiach pas żółtoczerwony, herb miasta, numer identyfikacyjny, który jest równoznaczny z licencją na dany pojazd
– podkreślił.
Przypomniał, że każdy kierowca powinien mieć identyfikator.
Jeśli tego nie widzimy, to jest powód do tego, by poinformować firmę, która jest z tej aplikacji oraz organy ścigania, takie jak policja
– wytłumaczył rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
tvnwarszawa.pl