Telewizja MN
Zaloguj
2 
- Fundacja Pro – Prawo do życia od dłuższego czasu mierzy się z atakami na swoje furgonetki i kierowców
- Do ostatniego ataku doszło w środę na warszawskim Wilanowie
- Przedstawiciel Fundacji został zaatakowany fizycznie przez jednego z przechodniów
- Incydent został zgłoszony na policję, a nagrania pomogą ustalić personalia napastnika
- Zobacz także: Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę obniżającą VAT na żywność, gaz i nawozy
Fundacja Pro – prawo do życia ponownie zaatakowana
Samochód organizacji pro-life jeździł w środę ulicami stolicy, informując za pomocą głośników o procederze handlu nielegalnymi pigułkami poronnymi. Kiedy furgonetka zatrzymała się na światłach, jeden z przechodniów rzucił w samochód ciężkim przedmiotem, otworzył drzwi i zaczął szarpać kierowcę.
Agresor dwukrotnie uderzył kierowcę drzwiami i uszkodził mu telefon. Twarz sprawcy doskonale widać na nagraniu z kamery w kokpicie samochodu.
Bulwersujący akt przemocy spotkał się z błyskawiczną reakcją Mariusza Dzierżawskiego, członka zarządu Fundacji Pro – Prawo do życia.
Aborcja, również przy pomocy pigułek poronnych, to brutalne morderstwo. Bandyci, którzy aborcję wspierają, gotowi są napadać także tych, którzy już się urodzili. Mimo tych napaści naszym obowiązkiem jest głosić prawdę. Ludzi nie wolno zabijać! Nawet kiedy są bardzo mali.
– powiedział Dzierżawski.
Incydent został zgłoszony na policję. Nagrania zostaną przekazane w celu ustalenia sprawcy, którego twarz jest dobrze widoczna. Nie jest to pierwszy atak. Po takich napaściach rozumiemy, że zwolennicy aborcji nie mają poszanowania dla życia najbardziej bezbronnych. Jeśli staniesz w obronie nienarodzonych mogą zaatakować także ciebie.
– dodał Jan, poszkodowany kierowca zaatakowanego samochodu.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Do Rzeczy
