Agresywne zachowanie rowerzysty. Ze złości kopnął w radiowóz

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
policja

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

Interwencja sprowokowana przez agresywnego 40-latka zakończyła się jego zatrzymaniem. Mężczyzna najpierw zażądał od kierowcy mercedesa 200 złotych za jego rzekome potrącenie, a potem swoją złość skierował na wezwanych na miejsce policjantów.
  • Policjanci z Pragi-Północ zostali wezwani do interwencji wynikającej ze sprzeczki rowerzysty z kierowcą dostawczego mercedesa.
  • Według relacji kierowcy, 40-letni mężczyzna blokował drogę wyjazdową.
  • Z kolei rowerzysta usiłował wmówić mundurowym, że został on potrącony przez samochód.
  • Jak się okazało, policjanci nie wykryli na ciele śladów świadczących o potrąceniu.
  • Postanowili przewieźć na komendę w celu dalszych wyjaśnień, jednakże mężczyzna zachowywał się agresywnie.
  • Na komendzie został zbadany alkomatem, który wykazał, że jest on pod wpływem.
  • Po wytrzeźwieniu przedstawiono mu odpowiednie zarzuty, za które grozi mu nawet do 3 lat więzienia.
  • Zobacz także: Korporacje kasują prawicowe konta. Dziambor: “Wolność słowa ginie w rytm oklasków lewicowych cenzorów”

Policjanci z Wydziału Wywiadowczo – Patrolowego komendy na Pradze Północ interweniowali w związku z awanturą, do jakiej doszło pomiędzy rowerzystą a kierowcą. Na miejscu mundurowi zastali obu mężczyzn. Rowerzysta opierał się o rower i blokował wyjazd samochodu dostawczego. Jego kierowca wyjaśnił mundurowym, że mężczyzna jadący rowerem zajechał mu drogę i wmawiając, że go potrącił, zażądał od niego 200 złotych zadośćuczynienia. Dodał, że gdy ten nie zapłaci, zadzwoni na Policję. Dostawca jednak odmówił zapłaty i sam poprosił o przyjazd patrolu.

Policjanci dokładnie obejrzeli mercedesa, nie nosił on żadnych śladów uszkodzeń. Rowerzysta nie posiadał również żadnych świeżych obrażeń, które mogłyby świadczyć o tym, że został potrącony. 40-latek był za to bardzo pobudzony, wulgarny, czuć było od niego silny zapach alkoholu. Przyznał się mundurowym, że jechał na rowerze. Parę razy zmieniał swoje wyjaśnienia co do tego, czy został potrącony.

Policjanci przeanalizowali całą sytuację i poinformowali rowerzystę, że dopuścił się dwóch wykroczeń. Podjęli decyzję o przewiezieniu 40-latka do komendy. Mężczyzna nie wykonywał jednak poleceń policjantów, stawiał bierny, a potem czynny opór. W radiowozie kopał w wyposażenie pojazdu, obrzucał policjantów wyzwiskami, groził im.

Czytaj więcej: Skażenie Odry. Rząd przedstawi specjalną ustawę rewitalizacyjną

Agresywny rowerzysta odpowie za swoje czyny

Na komendzie policjanci sprawdzili stan jego trzeźwości. Alkomat wykazał u niego prawie 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna był bardzo agresywny, kopał w kraty, próbował uderzać w nie głową, dwukrotnie kopnął policjanta. Doszło to tego, zę policjanci założyli mężczyźnie kask ochronny, aby ten nie zrobił sobie krzywdy. Zatrzymany 40-latek trzeźwiał w policyjnej izbie zatrzymań.

Następnego dnia dochodzeniowiec przedstawił mu zarzuty za znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej interweniujących policjantów. Grozi mu za to do 3 lat pozbawienia wolności. Nadzór nad tym postępowaniem prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Północ.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

zyciestolicy.com.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY