Pierwszy konkurs jubileuszowego Turnieju Czterech Skoczni. Jak wypadli Polacy?

SPORT
Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Kamil Stoch

Kamil Stoch / Fot. PAP/EPA/Martin Divisek. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Zawodami na Schattenbergschanze (HS137) w Oberstdorfie zainaugurowano jubileuszowy, 70. Turniej Czterech Skoczni. Konkurs odbył się przy trudnych warunkach pogodowych. Skoczkom przeszkadzał intensywny deszcz i porywy wiatru. Słabo spisali się Polacy. Jedynie Dawid Kubacki awansował do drugiej serii.

Zobacz także: Zaskakujący ruch francuskich władz. Muzułmanie oburzeni decyzją prefekt Oise

Nadzieję w serca polskich kibiców wlał jeszcze przed rozpoczęciem konkursu Piotr Żyła. Zdecydowanie odleciał on w serii próbnej, zwyciężając w niej. Jednak znacznie słabiej spisał się w pierwszej serii. Nie poradził sobie z trudnymi warunkami i skacząc 114 metrów odpadł z konkursu. Jeszcze krócej, bo 111,5 metra skoczył Dawid Kubacki, jednak jemu na pomoc ruszył system KO, jaki obowiązuje w Turnieju Czterech Skoczni. Skaczący w parze KO z Polakiem Manuel Fettner z Austrii uzyskał minimalnie niższa notę i dzięki temu Kubacki awansował do drugiej serii. Ta sztuka nie udała się żadnemu innemu z naszych reprezentantów. Kamil Stoch skoczył 118 metrów, Paweł Wąsek 121,5, a Jakub Wolny 118 i przegrali w swoich parach, jak również nie znaleźli się w gronie pięciu “szczęśliwych przegranych”.

Sensacją pierwszej serii konkursu był pierwszy w historii awans tureckiego skoczka do drugiej serii zawodów Pucharu Świata. Dokonał tego Fatih Arda Ipcioglu po skoku na 120 metr i pokonaniu Rosjanina Daniła Sadriejewa. Po pierwszej serii na czołowych miejscach było dwóch Norwegów: Robert Johanson i Halvor egner Granerud przed Niemcem Karlem Geigerem.

Jednak ostatecznie żaden z nich nie sięgnął po końcowy triumf w konkursie. Zwyciężył piąty po pierwszej serii Ryoyu Kobayashi, który w drugiej serii poszybował na odległość 141 metrów. Swoim skokiem zbliżył się do rekordu skoczni. Podium uzupełnili dwaj wspomniani wcześniej Norwegowie, a Geiger zamienił się z Japończykiem i zakończył zmagania na piątym miejscu, spadając jeszcze za trzeciego z Norewgów – Mariusa Lindvika.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

skijumping.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY