Zobacz także: 30.000 błędów medycznych co roku w Polsce [+WIDEO]
Piotr Motyka: Jak Pani skomentuje sytuację związaną z tragiczną śmiercią kobiety w stanie błogosławionym, do której doszło w szpitalu w Pszczynie?
Bogumiła Boba: Przede wszystkim jestem oburzona postawą mediów i osób w nich występujących, które wydają z domniemania wyrok oskarżający lekarzy, nim sprawa została zbadana. Od 1971 roku jestem lekarzem, wiem, że zdarzają się tragiczne zgony okołoporodowe. Nagłe zgony w położnictwie zdarzały się i ciągle się zdarzają, dlatego nie można wyrokować przed zbadaniem sprawy. Jest kilka możliwych przyczyn. Wszystko w tej chwili jest w rękach prokuratury i my lekarze nie mamy do niczego dostępu. Przykro mi i jest to przerażające, że od razu z domniemania wydaje się wyroki sugerujące ukaranie lekarzy, nie wiedząc jaki był dokładny przebieg zdarzenia. Czy coś zostało zaniedbane? My tego jeszcze nie wiemy, dopiero jak się skończy postępowanie prokuratorskie, będzie można na ten temat coś powiedzieć. Słusznie oświadczyło Ministerstwo Zdrowia, że nie wypowiada się, ponieważ sprawa nie jest zbadana.
Piotr Motyka: Jak Pani odniesie się do sugestii, że ta tragedia, ma związek z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego zakazującego aborcji eugenicznej?
Bogumiła Boba: Nie wiązałabym tego w ogóle z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Takie rzeczy mogą się zdarzyć. Sama byłam świadkiem nagłego zgonu po porodzie i nie dało się tej osoby uratować. Pamiętam pacjenta, który zoperowany zmarł nagle, dosłownie w parę minut, ponieważ urwał się zakrzep, a wszystko było zrobione, jak należy. Wtedy jeszcze nie była używana heparyna, którą dziś stosuje się profilaktycznie po określonych zabiegach. Jest medycyna, ale nikt z nas nie wie kiedy się skończy nasze życie. Nie powinno się jednak budzić nienawiści do lekarzy, do których przecież chodzimy się leczyć. W przypadku, gdy pacjent źle się nastawia do lekarza, to leczenie też nie daje należytego skutku. Inaczej, jeśli nastawi się dobrze, wierzy lekarzowi, ufa mu, to taki pacjent ma większą szansę na wyleczenie, w innym razie może się nawet skazywać na brak efektu. Nie dość, że lekarzy w Polsce jest w Unii Europejskiej najmniej na jednostkę ludnościową, to oskarżając o błąd w sztuce lekarskiej, bez pewności, ryzykujemy że wyjadą, a młodzi nie pójdą na medycynę i nie będzie miał kto leczyć Polaków.
Piotr Motyka: Jak Pani zapatruje się na temat ochrony życia nienarodzonych?
Bogumiła Boba: Byłam posłem I kadencji, w latach 1991-1993, wtedy szła walka o życie. Głosowałam przeciwko ustawie z wariantami dopuszczającymi aborcję. Na całe szczęście przesłanka aborcji eugenicznej została teraz skasowana. Jak się okazuje wiele z tych dzieci, u których stwierdzono wady rozwojowe rodzi się zdrowe. Moi znajomi czekali na dziecko dziewięć lat, powiedziano im, że dziecko ma wadę rozwojową, jednak nie zgodzili się na aborcję. Powiedzieli, że może być chore, ale to jest ich dziecko. Teraz mają genialną córkę. I to nie w opinii rodziców, ale otoczenia, uważana jest za zdolną pod każdym względem. I co? Zabito by małego geniusza. Ilu takich zabito? W Anglii podobno potwierdza się tylko 40% nieprawidłowości rozwojowych, wśród abortowanych z przyczyn eugenicznych dzieci, reszta się nie potwierdza, więc 60 % zdrowych dzieci jest zabijanych, a co czwarta ciąża ogólnie kończy się terminacją. To coś strasznego.
Piotr Motyka: Wierzmy, że ta sytuacja jednak będzie się poprawiać, serdecznie dziękuję za wywiad, Bóg zapłać!
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com