Zobacz także: Bosak o Marszu Niepodległości: “Jest największą manifestacją patriotyczną w Europie”
Piotr Motyka: Czy Marsz Niepodległości odbędzie się i czy będzie legalnym zgromadzeniem?
Robert Bąkiewicz: Marsz Niepodległości na pewno odbędzie się. Na tę chwilę mamy zarejestrowane zgromadzenie na starej trasie, czyli z Ronda Dmowskiego na błonia Stadionu Narodowego. Jeśli będą powstawały trudności, będziemy reagowali na nie, na bieżąco informując uczestników o zmianach. W tej chwili jednak nie wygląda na to, żeby te zmiany były konieczne, gdyż mamy zarejestrowane zgromadzenie na tej trasie. Marsz musi się odbyć, gdyż nie może być tak, że środowiska, które w jakiejś mierze są antypolskie, mają decydować o tym, czy Polacy, polscy patrioci mogą świętować niepodległość tego dnia na ulicach Warszawy, czy nie mogą. Poza tym Marsz jest elementem, który tak mocno zrósł się z pewną tradycją narodową, że trudno wyobrazić sobie Święto Niepodległości bez Marszu Niepodległości. Zresztą rozpoznawalność samego Święta jest wynikiem Marszu, dlatego te dwa wydarzenia są bardzo mocno ze sobą związane.
Piotr Motyka: Jak Pan odniesie się do słów prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który twierdzi, że jeśli narodowcy tego dnia zgromadzą się, będzie to zgromadzenie nielegalne?
Robert Bąkiewicz: Po pierwsze to nie tylko narodowcy, ale po prostu polscy patrioci zbierają się tego dnia i o tym trzeba pamiętać. Po drugie pan prezydent Rafał Trzaskowski robi faktycznie wszystko, aby wokół tego Marszu Niepodległości budować taką atmosferę napięcia, kolokwialnie mówiąc, podgrzewać ją do granic wytrzymałości materiału. Służy to na pewno nie Polsce, a interesom obcych sił. Dzisiaj Polska jest w dosyć trudnej sytuacji prowadzonego konfliktu granicznego, na granicy z Białorusią. Jest w trakcie ostrej rywalizacji z Niemcami, które poprzez instytucje unijne próbują odbierać Polsce dalsze elementy suwerenności. I w tym momencie pan Trzaskowski próbuje, powiem w przenośni, podpalić Polskę. Chce doprowadzić do bardzo silnej polaryzacji i napięć, które mogą być wykorzystywane przez obce służby w celu osłabienia postawy państwa polskiego i jego suwerenności. Prezydent Warszawy, którego kompetencje są ograniczone, nie może decydować o tym, kto ma legalne, albo nielegalne zgromadzenie. Poza tym pokazuje, że stoi po konkretnej stronie sporu politycznego i na pewno nie jest to strona patriotyczna.
Piotr Motyka: Czy spodziewa się Pan prowokacji w czasie Marszu i jakie będzie jego zabezpieczenie?
Robert Bąkiewicz: Samo zachowanie pana Trzaskowskiego to już jest prowokacja i działanie, które potem w trakcie samego Marszu ma doprowadzić do grubych prowokacji. My się na to oczywiście przygotowujemy, współpracujemy z polską Policją, która ewentualne ryzyka prowokacji w trakcie Marszu będzie neutralizować. Przygotowujemy Straż Marszu Niepodległości, która ma za zadanie przeprowadzić bezpiecznie ludzi z punktu A do punktu B. Chcemy też ewentualnie sprawdzać transparenty, które mogą być używane przez uczestników. Apelujemy o zdrowy rozsądek do wszystkich, a także o to, żeby maszerujący, poniekąd sami stali się strażnikami Marszu, dbającymi o bezpieczeństwo. Chodzi o to, żeby w jakichś sytuacjach dwuznacznych albo budzących kontrowersje, nagrywali to własnymi telefonami, żeby rejestrowali obraz i dźwięk, żeby informowali Policję lub Straż Marszu Niepodległości. Jeśli będziemy skutecznie dbać o bezpieczeństwo, jako uczestnicy Marszu, to będzie pacyfikowało lub działało prewencyjnie wobec ewentualnych prób prowokacji, które próbuje wzniecić lub rozpalać pan Trzaskowski i jego środowisko polityczne.
Piotr Motyka: Czy uważa Pan, że zaciekłość z jaką w tym roku jest blokowany Marsz to rodzaj odegrania się za zorganizowanie skutecznej kontrmanifestacji do demonstracji „Zostajemy w UE”?
Robert Bąkiewicz: Myślę, że może to mieć jakiś związek. Uważam że, raczej obce służby mogą celować w destabilizację państwa polskiego. Myślę, że jedno z drugim jest w jakiś sposób związane. Przez ostatnie kilka lat nie udało się skutecznie doprowadzić do takiego przesilenia społecznego poprzez ulice, czy to w ramach manifestacji, burd czy ataków na kościoły, jak tych w zeszłym roku związanych z Martą Lempart. Próbuje się wykorzystać każdą taką okazję do osłabienia państwa polskiego.
Piotr Motyka: Jaki jest cel tegorocznego Marszu Niepodległości, co będzie szczególnie akcentowane?
Robert Bąkiewicz: Szczególnie akcentowana jest oczywiście kwestia suwerenności i niepodległości państwa polskiego. Mamy do czynienia w tym momencie z wojną hybrydową na polsko – białoruskiej granicy, z aktami sabotażu. P.o. ambasadora Białorusi został wezwany do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych za działania grup uzbrojonych ludzi, którzy nielegalnie starali się przekraczać polską granicę, były incydenty ze strzałami na granicy, to jest stan wojny. Mamy też sytuację agresywnego i nasilonego ataku ze strony Unii Europejskiej, z którym wcześniej nie mieliśmy do czynienia. Próbuje się podporządkować polskie sądy, czy zneutralizować polską energetykę niszcząc polskie kopalnie i cały system energetyczny. Jednocześnie są próby narzucania nam różnych antykulturowych rozwiązań, które przychodzą z Zachodu, niszczących tożsamość i wspólnotę narodową. W tym kontekście Marsz Niepodległości będzie postulatem zachowania suwerenności, poparcia dla państwa i zjednoczenia się Polaków wokół obrony ważnych dla nas spraw przed zagrożeniami ze Wschodu i z Zachodu. Wewnętrznie będzie to sygnał polityczny dla opozycji antypolskiej, ale i dla samych władz państwa polskiego, które niejednokrotnie uginały się pod presją Unii Europejskiej, że Polacy nie widzą tu już możliwości cofania się ani o krok. Żądamy stanowczej walki o polskie interesy. Będzie to również sygnał dla naszych przyjaciół i wrogów na arenie międzynarodowej. Znaczenie tegorocznego Marszu będzie ogromne, ze względu na budowanie nastrojów, które będą sprzyjały do obrony pozycji niepodległego państwa polskiego, czego wyrazem jest hasło Marszu: „Niepodległość nie na sprzedaż.”
Piotr Motyka: Jakie cele zakładają sobie na nadchodzący czas środowiska patriotyczne związane z Marszem Niepodległości?
Robert Bąkiewicz: Taką propozycję przedstawimy na samym Marszu. Mogę powiedzieć, że to będą następujące kierunki: popularyzacja wiedzy na temat zagrożeń płynących z Unii Europejskiej podważających polską suwerenność, ponieważ wielu Polaków nie w pełni to dziś rozumie, walka z przestępczością w polskich sądach i brakiem odpowiedzialności tych sędziów, którzy łamią standardy państwa prawa oraz podjęcie kwestii działań takich osób, jak pan Rafał Trzaskowski, w kontekście prób wpływania na integralność polskiego społeczeństwa. Chcemy te kwestie efektywnie nagłaśniać oraz zaproponować pewne konkretne rozwiązania, z których część powinna zostać przedstawiona w trakcie Marszu.
Piotr Motyka: I jeszcze parę słów dla tych, którzy wybierają się na Marsz, albo jeszcze zastanawiają, czy się wybrać?
Robert Bąkiewicz: To będzie naprawdę wyjątkowy Marsz. Jeśli chodzi o frekwencję, to mam nadzieję, że będzie nas wystarczająco dużo, by zamanifestować przywiązanie do niepodległego i suwerennego państwa polskiego. Chcielibyśmy, żeby był to marsz solidarności narodowej w kontekście zagrożeń dla Polski, z którymi w tej chwili musimy się stykać. To jest czas, w którym powinniśmy się zaktywizować, pojawić się na ulicach Warszawy. Marsz powinien być dla nas punktem zwrotnym dla efektywnego działania w przestrzeni publicznej i internetowej, która dzisiaj w kontekście wojny nowego typu prowadzonej przez media, ma ogromne znaczenie. Każdy Polak powinien zastanowić się, czy nie jest w stanie spędzić tego dnia razem z nami w Warszawie walcząc o polską suwerenność. Serdecznie zapraszam wszystkich polskich patriotów na Marsz Niepodległości.
Piotr Motyka: Życzę bezpiecznego i wyjątkowego Marszu, serdecznie dziękuję za wywiad, z Bogiem!
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com