- Warszawscy policjanci z grupy operacyjnej “Orzeł” po brawurowej akcji odzyskali skradzioną Toyotę RAV 4
- Służby w ciągu kilku godzin namierzyli lokalizację samochodu znajdującego się w miejscowości Tuł w powiecie wołomińskim
- W momencie interwencji dwójka przestępców była w trakcie rozbierania pojazdu na części
- Mężczyźni musieli zapłacić po kilka tysięcy poręczenia majątkowego oraz grozi im do 5 lat pozbawienia wolności
- Zobacz także: Ursynów: Jechał bez prawa jazdy. Policjanci otwarli szybę… i poczuli charakterystyczną woń
Dynamiczne działania operacyjne policjantów stołecznej samochodówki działających w grupie +Orzeł+ dosłownie po kilku godzinach doprowadziły do odzyskania przez nich skradzionej na warszawskiej Białołęce toyoty RAV 4
– podkreślił rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Nadkomisarz Marczak wskazał, że policjanci ustalili, gdzie znajduje się samochód i niezwłocznie udali się do miejscowości Tuł.
Tam podjęli obserwację jednej z posesji. Będąc w pobliżu zauważyli, że stoi na niej częściowo zdekompletowana toyota RAV 4
– powiedział.
Widok policjantów w mundurach przestraszył złodziei samochodów, gdyż bardzo szybko podjęli decyzję o ucieczce funkcjonariuszom.
Obok samochodu znajdowało się dwóch mężczyzn, którzy rozkręcali elementy składowe toyoty. Pierwszy został obezwładniony przez jednego z funkcjonariuszy. Drugi na widok policjantów zaczął uciekać. Został zatrzymany po kilkuminutowym pościgu
– opowiedział.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Szybka rozbiórka auta na części
Rzecznik stołecznej policji podkreślił również, że kiedy złodzieje zostali aresztowani, służby przeszły do oględzin auta. W trakcie okazało się, że skradzione auto zostało pozbawione w ciągu kilku godzin całego wnętrza. Skala oraz prędkość rozbierania na części pojazdu pokazuje, przed jak ciężkim zadaniem stoją polscy funkcjonariusze otrzymujący zgłoszenia kradzieży samochodów i innych pojazdów.
Okazało się, że samochód został pozbawiony całego wnętrza. Ponadto zatrzymanym udało się odkręcić przednie koło. Zdemontowane elementy zostały poukładane obok samochodu, część z nich została zapakowana do bagażnika zaparkowanego przed toyotą, citroena berlingo. Dodatkowo policjanci zabezpieczyli zagłuszarkę
– wyjaśnił nadkom. Marczak, stan skradzionego auta.
Funkcjonariusze sprawdzili w policyjnych bazach, czy zabezpieczona przez nich toyota figuruje w systemie. Wtedy okazało się, że została skradziona cztery godziny wcześniej z ulicy Ćmielowskiej
– wyjaśnił nadkom. Marczak szczegóły z procesu zatrzymania.
Obu zatrzymanym mężczyznom w wieku 24 oraz 30 lat przedstawiono zarzut paserstwa. Aresztowani otrzymali również poręczenie majątkowe w wysokości 8 tysięcy dla starszego mężczyzny oraz 5 tysięcy dla młodszego z nich.
Prokurator zastosował wobec podejrzanych policyjny dozór dwa razy w tygodniu oraz całkowity zakaz kontaktowania się. Ponadto wobec 30-latka zostało zastosowane poręczenie majątkowe w wysokości 8 tysięcy złotych. Jego młodszy kolega ma wpłacić 5 tysięcy złotych poręczenia majątkowego
– dodał rzecznik stołecznej policji.
Za przedstawione przez prokuraturę zarzuty, mężczyznom grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
zyciestolicy.com.pl