- Izrael rozważa wypowiedzenie historycznej deklaracji z 2018 roku. Szef izraelskiego MSZ Jair Lapid zapowiadał “przyjrzenie się deklaracji” w poprzednim tygodniu.
- Ma to być odpowiedź na podpisanie przez prezydenta w sobotę nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego.
- O sporze na linii Polska-Izrael rozmawiamy z Januszem Kowalskim, posłem Solidarnej Polski.
Karol Plewa: Izrael wycofa się z deklaracji historycznej Morawiecki-Netanjahu?
Janusz Kowalski: To oznaczałoby, że Izrael w sposób instrumentalny traktuje fakty historyczne i historię niemieckich zbrodni na narodzie polskim i społeczności żydowskiej. Z faktów trudno się wycofać, można im jedynie zaprzeczyć, a zaprzeczenie faktom historycznym, których dotyczyła ta deklaracja, byłoby szokującym ruchem ze strony Izraela, więc traktuję te informację jako plotkę.
Polskie MSZ zapowiada zdecydowane kroki wobec Izraela. Co powinien zrobić rząd w tej sytuacji?
Przede wszystkim musi być zachowana zasada symetrii. Sytuacja jest bardzo prosta: Jair Lapid posługuje się antypolską retoryką, jest polonofobem, zaprzecza podstawowym faktom i oskarża Polskę o rzeczy niegodne, sprzeczne z prawdą historyczną.
Powinniśmy dążyć do naprawy stosunków z Izraelem?
Po pierwsze, czekamy na oficjalne przeprosiny ze strony Jaira Lapida. Nie może być tak, że izraelski minister obraża naród polski. To my jesteśmy strażnikami prawdy historycznej o niemieckich zbrodniach.