W 2026 roku ma odbyć się misja kolonizacyjna Marsa. Elon Musk, pomysłodawca i właściciel SpaceX poinformował, że uda się tego dokonać. Ceną lotu, według niego, ma być jednak śmierć wielu osób.
- Za pięć lat ma odbyć się misja kolonizacji Marsa.
- Elon Musk zapowiedział, że w trakcie pierwszych dni zginą ludzie.
- Zobacz także: Organizacje LGBT dostaną prawie 2 mld euro. Parlament Europejski zatwierdził program
Elon Musk ogłosił konkurs na stworzenie urządzenia ograniczającego ilość CO2 w atmosferze. Do wygrania jest 100 milionów dolarów, które mogą zostać wykorzystane na wprowadzenie własnej technologii. Miliarder twierdzi, że przyrządy pomagające w usuwaniu dwutlenku węgla, bądź zmienianiu go w tlen, zahamują zmiany klimatyczne na Ziemi. Ponadto według miliardera, wynalazek pozwoliłby na transformację Marsa w nowe lokum dla ludzi.
Śmierć kolonizatorów
Elon Musk w rozmowie z założycielem X Prize Foundation stwierdził: Możesz umrzeć, do tego będzie niewygodnie i nie będzie tam dobrego jedzenia. Będzie to żmudna i niebezpieczna podróż, z której możesz nie wrócić żywy. Szczerze mówiąc, na początku pewnie zginie kilka osób – powiedział biznesmen.
Lot statku kosmicznego zapowiedziano na 2026 rok. Mimo krótkiej perspektywy czasowej, szef SpaceX nie podał konkretnych planów co do misji. Nie określono także liczby osób, która ma wziąć udział w pierwszym starcie.
Budowa cywilizacji na Marsie
Musk opisał także swoje wyobrażenie pierwszych dni na Czerwonej Planecie. – Na początku będzie to życie w szklanych kopułach. Ostatecznie Mars będzie terraformowany, by podtrzymywać tam życie, jak na Ziemi. Terraformowanie będzie zbyt wolne, aby miało znaczenie za naszego życia – stwierdził inicjator pomysłu. Miliarder oznajmił też, że chciałby zamieszkać na Marsie. Powracałby na Ziemię w celu prowadzenia biznesu.