Siergiej Ławrow

Siergiej Ławrow / Fot. PAP/EPA/SHAMIL ZHUMATOV/ POOL. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Od kilku miesięcy stan zdrowia prezydenta Rosji Władimira Putina jest podmiotem medialnych spekulacji. Ukraiński wywiad sugerował nawet, że jest on poważnie chory na nowotwór. Materiały wideo z rosyjskim przywódcą są szeroko komentowane przez opinię publiczną, która doszukuje się w nich oznak pogarszającego się stanu zdrowia Putina.

Ławrow dementuje pogłoski

Z kolei rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow postanowił na łamach francuskiej telewizji odnieść się do tych spekulacji. Stanowczo podkreślił, że Władimir Putin jest w dobrej kondycji, a w samej Rosji ten temat oraz życie prywatne przywódcy jest rzadko poruszany publicznie.

Nie sądzę, aby ktokolwiek przy zdrowych zmysłach widział w tej osobie jakiekolwiek oznaki choroby lub jakiegokolwiek zaburzenia

– podkreślił Siergiej Ławrow

Zaznaczył, że blisko 70-letni prezydent jest bardzo aktywny i występuje publicznie codziennie m.in. podczas wywiadów, czy też kierując pracami rządu.

Można go zobaczyć w telewizji, przeczytać lub posłuchać jego przemówień

– zauważył szef rosyjskiej dyplomacji.

Zaskakujące doniesienia ukraińskiego wywiadu

W połowie maja szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow stwierdził w wywiadzie dla telewizji Sky News, że Putin jest chory na raka. Dodał on również, że na Kremlu dokonuje się przewrót, który ma obalić rządy wieloletniego przywódcy.

Ukraińska agencja UNIAN podkreśliła, że chodziły już wcześniej słuchy o raku tarczycy albo raku jamy brzusznej u Putina. Szef portalu śledczego Bellingcat Christo Grozew także pisał o jego poważnej chorobie nowotworowe.

Szef ukraińskiego wywiadu wyraził też przekonanie, że przełom w wojnie na Ukrainie nastąpi w sierpniu i zakończy się ona do końca roku.

Przełom nastąpi w drugiej połowie sierpnia. Do końca roku zostanie zakończona znaczna część aktywnych działań bojowych. W rezultacie przywrócimy ukraińską władzę na wszystkich naszych terytoriach, które utraciliśmy, w tym w Donbasie i na Krymie

– stwierdził wówczas Kyryło Budanow.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

interia.pl

Zbigniew Kuźmiuk

Europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk / fot. youtube/Radio Plus

  • Zbigniew Kuźmiuk zabrał głos na temat noweli ustawy o Sądzie Najwyższym
  • Sejm w czwartek poparł projekt likwidacji Izby Dyscyplinarnej
  • W jej miejsce powstać ma Izba Odpowiedzialności Zawodowej
  • Polska tym samym zrealizowała warunek Komisji Europejskiej konieczny do odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy
  • Zobacz także: Ramzan Kadyrow: Przywódcy UE muszą zmusić Zełenskiego do negocjacji

Zbigniew Kuźmiuk: Nastąpił przełom

2 czerwca w Warszawie decyzję w sprawie odblokowania środków unijnych dla Polski ogłosi najprawdopodobniej przewodnicząca KE Ursula von der Leyen.

Najważniejsze, że nastąpił swoisty przełom polityczny, bo blokada polskiego KPO była decyzją polityczną, teraz też decyzją polityczną KPO ma zostać odblokowany.

– ocenił Zbigniew Kuźmiuk w poniedziałek w programu “Kwadrans Polityczny” na antenie Telewizji Polskiej.

Sugerowano, że środki mogą zostać rozkradzione, choć fakty temu przeczyły. Bo jeśli chodzi o wykorzystywanie środków europejskich, to jesteśmy w absolutnej czołówce. Jeśli zaś chodzi o korupcję, to jesteśmy na szarym końcu. Jednak od zmiany rządu w Polsce opozycyjni europosłowie tak przedstawiali sytuację w kraju, że, że rzeczywiście zaczęły rodzić się podejrzenie, że te pieniądze będą malwersowane

– mówił.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Maria Mirecka-Loryś

Maria Mirecka-Loryś. / Fot. Twitter.com/RBakiewicz

  • Maria Mirecka-Loryś odeszła na Wieczną Wartę w wieku 106 lat
  • Major to wybitna działaczka obozu narodowego, jej zasług dla Polski nie mogą zignorować nawet kręgi lewicowe
  • Maria Mirecka-Loryś urodziła się 7 lutego 1916 r. w Ulanowie na Podkarpaciu
  • Po wybuchu wojny zaangażowała się w działalność konspiracyjną
  • Po zakończeniu wojny Mirecka wznowiła studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim
  • 1 sierpnia 1945 r. komunistyczne władze w Nisku aresztowały weterankę ruchu oporu
  • Represje ze strony stalinowców zmusiły Mirecką do emigracji na Zachód
  • W styczniu 1952 r. z rodziną wyjechała do USA, najpierw do Toledo w stanie Ohio, a w 1954 r. do Chicago
  • Przez 32 lata była redaktorem „Głosu Polek”, organu Związku Polek w Ameryce
  • Była autorką drugiego tomu „Historii Związku Polek w Ameryce” i książki „Odszukane w pamięci. Zapiski o rodzinie, pracy, przyjaźni”
  • Zobacz także: Zmarła Maria Mirecka-Loryś

Maria Mirecka-Loryś. II wojna światowa

Major Maria Mirecka-Loryś przyszła na świat 7 lutego 1916 roku w Ulanowie na Podkarpaciu. Podjęła studia na uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Tam wstąpiła do Związku Akademickiego Młodzież Wszechpolska.

Wraz z wybuchem II wojny światowej rozpoczęła działalność konspiracyjną. Wiosną 1940 roku objęła stanowisko komendantki Narodowej Organizacji Wojskowej Kobiet w powiecie niżańskim. Z czasem Mirecka-Loryś dowodziła całym NOWK w Okręgu Rzeszowskim.

Oprócz kierownictwa sekcji kobiecej w Zarządzie Okręgu Rzeszowskiego Stronnictwa Narodowego była także kurierką Komendy Głownej NOW. Kiedy NOW i AK weszły w fuzję, Mirecka-Loryś otrzymała awans na stopień kapitana. Wówczas kierowała Wojskową Służbą Kobiet w Podokręgu Armii Krajowej w Rzeszowie. Wiosną 1945 r. została Komendantką Główną Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Kobiet.

Zasłynęła bohaterską, patriotyczną pracą w Narodowej Organizacji Wojskowej, AK i Narodowym Zjednoczeniu Kobiet. Całe życie poświęciła walce o wolną i suwerenną Polskę. Pozostanie wzorem dla kolejnych pokoleń. Cześć Jej Pamięci.

– napisał na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

Okres emigracyjny

Weteranka po zakończeniu wojny wznowiła studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. 1 sierpnia 1945 r. została aresztowana przez władze komunistyczne w Nisku. Na wolność wyszła 1 września 1945 r. na mocy amnestii. Zagrożona ponownym aresztowaniem w grudniu 1945 r. opuściła Polskę i z grupą kilkunastu działaczy narodowych dotarła do obozu 2. Korpusu gen. Władysława Andersa pod Ankoną. Tam poznała swego męża, oficera rezerwy Henryka Lorysia, z którym w październiku 1946 r. wyemigrowała do Wielkiej Brytanii.

W styczniu 1952 r. opuściła Zjednoczone Królestwo i wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Najpierw osiadła w Toledo (Ohio), by w 1954 roku osiąść w Chicago. W mieście słynącym z licznej mniejszości polskiej zaangażowała się w pracę w organizacjach polonijnych.

Działała m.in. w Stronnictwie Narodowym, była członkiem Zarządu Głównego Związku Polek w Ameryce oraz Krajowego Zarządu Kongresu Polonii Amerykańskiej.

Mirecka-Loryś przez ponad trzy dekady pisała na łamach “Głosu Polek”, organu prasowego Związku Polek w Ameryce. W latach 70-tych zaczęła pomagać Polakom na dawnych Kresach. W grudniu 1999 r. została wiceprzewodniczącą Rady Naczelnej Stronnictwa Narodowego. Współpracowała z polonijnym radiem w Chicago, dla którego nagrywa cotygodniowe felietony z cyklu „Otwarty mikrofon”.

Mirecka-Loryś wykorzystała swój talent pisarski podczas stworzenia drugiego tomu “Historii Związku Polek w Ameryce” oraz książki “Odszukane w pamięci. Zapiski o rodzinie, pracy, przyjaźni”, będącej wspomnieniami patriotki.

Sejm upamiętnił patriotkę

W setne urodziny weteranki Sejm przyjął uchwałę upamiętniającą jej działalność patriotyczną.

„W 100. rocznicę jej urodzin Sejm Rzeczypospolitej Polskiej pragnie wyrazić uznanie dla niezwykłej patriotki pani Marii Mireckiej-Loryś i podziękować jej za ogromny wkład w walkę o niepodległość Ojczyzny i nieustanną troskę o Polaków na całym świecie

– napisano w uchwale.

W 2014 r. powstał film dokumentalny o Mireckiej-Loryś pt. „Szkic do życiorysu” w reż. Ewy Szakalickiej. W 2017 została laureatką nagrody honorowej „Świadek Historii” przyznanej przez Instytut Pamięci Narodowej.

Mirecka-Loryś otrzymała wiele odznaczeń, m.in. Srebrny Krzyż Zasługi, Krzyż Walecznych, Krzyż Armii Krajowej, Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski i Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Tysol

Toruń, 27.05.2022. Uroczyste obchody święta Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej im. kpt. Eugeniusza Konopackiego w Toruniu.

Toruń, 27.05.2022. Uroczyste obchody święta Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej im. kpt. Eugeniusza Konopackiego w Toruniu. / Fot. PAP/Tytus Żmijewski. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Generał Jarosław Kraszewski wystąpił na kanel “Historia Realna” w serwisie YouTube
  • Wojskowy w rozmowie z zastępcą redaktora naczelnego tygodnika “Do Rzeczy” ujawnił kulisy funkcjonowania polskiej armii za czasów PO
  • Żołnierz w latach 2010-2011 dowodził 23. Śląską Brygadą Artylerii w Bolesławcu, a w latach 2013-2015 pełnił obowiązki szefa Wojsk Rakietowych i Artylerii Wojsk Lądowych RP
  • Co więcej, w latach 2007-2009 oraz 2015-2019 pełnił służbę w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego
  • Kraszewski wskazał, jakie błędy dotyczące wojskowości popełniono za czasów rządów koalicji PO-PSL.
  • Zobacz także: Sąd wydał prawomocny wyrok dla twórców Amber Gold

Generał dokonuje recenzji rządów PO-PSL

Generał Jarosław Kraszewski opowiedział o tym, jak niegdyś marnowano potencjał rozwojowy polskiej armii.

To nie wojskowi wymyślają sobie, że będą tworzyć, kupować itd. To są wszystko decyzje polityczne. 10-11 lat temu podjęto takie decyzje, żeby zmniejszać. (…) Byłem wtedy dowódcą brygady artylerii w Bolesławcu. Dostałem za zadanie przeformować brygadę artylerii na pułk artylerii.

– stwierdził emerytowany wojskowy.

Kraszewski stwierdził, że w poprzednich latach nie zakładano nawet scenariusza, że na terytorium Europy może wybuchnąć konflikt zbrojny na pełną skalę.

Wtedy podejmowano po kolei: wszystko, co ciężkie, drogie, nie nadaje się do takich misji jak np. w Iraku trzeba likwidować. Bo niepotrzebne, to generuje koszty. Przecież my zeszliśmy z przeszło 400 tys. do 100 tys. z liczebnością Sił Zbrojnych.

– wspominał wojskowy.

Likwidowano, tworzono jakieś twory, wprowadzono programy, które absolutnie nie podnosiły zdolności bojowej jednostki.

– dodał.

Decydenci podejmowali takie decyzje: zlikwidować, do niczego nam to niepotrzebne; zmniejszyć struktury organizacyjne, bo brygady artylerii są nam do niczego niepotrzebne. (…) Stworzono pułki artylerii, które są większe od ówczesnych brygad artylerii. Tylko my potrafimy coś takiego wymyślić.

– mówił gen. Kraszewski.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Amber Gold

Gdańsk, 30.05.2022. Sędzia Sławomir Steinborn na sali rozpraw Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, 30 bm. Sąd ma wydać wyrok w procesie odwoławczym ws. Amber Gold. (aldg) PAP/Adam Warżawa / fot. PAP/Adam Warżawa Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Sprawa Amber Gold w końcu została ostatecznie rozstrzygnięta
  • W październiku 2019 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Marcina P., twórcę Amber Gold, na 15 lat więzienia, a Katarzynę P. na 12,5 roku więzienia
  • W poniedziałek Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał ostateczny wyrok w sprawie afery finansowej
  • Marcin P. został skazany na 15 lat więzienia, a jego żona Katarzyna P. na 11,5 roku
  • Wyrok jest już prawomocny, tym samym sprawa zostaje zamknięta
  • W latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej państwo P. oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów spółki
  • Para doprowadziła tym samym do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł
  • Zobacz także: Partia KORWiN wyjdzie z Konfederacji? Zapadła decyzja niedzielnej Rady Krajowej

Amber Gold. Zapadł wyrok

Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał wyrok w sprawie afery finansowej Amber Gold. To proces odwoławczy ws. twórców piramidy finansowej. Marcin P. został skazany na 15 lat więzienia, a jego żona Katarzyna P. na 11,5 roku. Wyrok jest prawomocny.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Tysol

Dziennik "Bild"

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz / fot. PAP/EPA/FOCKE STRANGMANN Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Dziennik “Bild” krytykuje kanclerza Olafa Scholza w kontekście wojny na Ukrainie
  • Według gazety działania rządu RFN wobec Kijowa powinny wzbudzać powszechny sprzeciw
  • Scholz konsekwentnie broni działań swojego rządu wobec Ukrainy
  • Kijów nie ukrywa rozczarowania stanowiskiem Niemiec; puste deklaracje, obietnice i bierność niemieckiego rządu zdaniem niektórych komentatorów wzmacniają Putina
  • Zobacz także: Unia Europejska nie jest gotowa na nowy pakiet sankcji? Agencja Reutera ujawnia

Dziennik “Bild” ostro o Scholzu

Postawa rządu w Berlinie wywołuje coraz dosadniejsze komentarze niemieckich mediów. Te zauważają rozczarowanie, a nawet złość ukraińskich polityków, liczących ze strony Berlina na coś więcej niż tylko pustosłowie.

W wywiadzie dla dziennika “Bild” ambasador Ukrainy w Berlinie Andrij Melnyk stwierdził, że wystąpienie Scholza w Davos było skrajnym rozczarowaniem. Dyplomata wyjawił, że Ukraina oczekiwała konkretnych deklaracji. Te jednak nie padły.

Niestety to był niewypał, przede wszystkim w odniesieniu do natychmiastowych dostaw ciężkiej broni z Niemiec, aby zdławić wielką ofensywę Rosjan w Donbasie.

– stwierdził ambasador.

“Bild” zwraca w tym kontekście uwagę na wypowiedź sekretarz stanu ds. obrony Siemtje Möllery, która stwierdziła, że członkowie NATO zgodzili się, aby nie dostarczać Ukrainie broni pancernej produkcji zachodniej. Problem w tym, że nikt w Sojuszu Północnoatlantyckim nie potwierdził takiego stanowiska.

Kontrowersyjne słowa Möllery stały się przyczynkiem do jeszcze ostrzejszej krytyki gabinetu Scholza.

Kanclerz Scholz czyni Niemcy najbardziej żenującym krajem NATO.

– ocenia krytycznie dziennik.

Szef niemieckiego rządu odniósł się do tych zarzutów.

Niemcy działają w zgodzie z naszymi sojusznikami i czynią to całkiem świadomie. I tak też jest w ich przypadku. To jest to, co pozostaje niezmienne (…) i to jest to, co również chcemy tutaj usłyszeć.

– bronił się kanclerz.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Adam Małysz

Adam Małysz / fot. youtube/Eurosport

  • Adam Małysz obejmie niebawem fotel szefa Polskiego Związku Narciarskiego
  • Jak wskazuje portal Interia, Małysz jest jedynym kandydatem na stanowisko
  • Dotychczasowy szef PZN Apoloniusz Tajner nie będzie się ubiegał o reelekcję
  • W ostatnich latach Adam Małysz był w PZN dyrektorem koordynatorem ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej
  • Zobacz także: Unia Europejska nie jest gotowa na nowy pakiet sankcji? Agencja Reutera ujawnia

Adam Małysz szefem PZN

Legenda polskich skoków narciarskich Adam Małysz wkrótce zostanie wybrany na nowego szefa Polskiego Związku Narciarskiego.

– informuje Interia.

Warto odnotować, że Małysz jest jednym kandydatem do objęcia stanowiska po odchodzącym Apoloniuszu Tajnerze.

Nie ma wątpliwości, że kandydatura zostanie poparta podczas zjazdu delegatów. Adam Małysz jest znany i lubiany w świecie sportów zimowych, da sobie radę.

– komentuje anonimowy informator Interii.

Wybory nowego szefa PZN zaplanowano na 25 czerwca w Krakowie.

Nieoficjalnie wiadomo, że czterokrotny medalista igrzysk olimpijskich miał bardzo duży wpływ na wybór nowego trenera kadry skoczków Thomasa Thurnbichlera. Po zmianie ról i awansie z funkcji dyrektora sportowego koordynatora na prezesa PZN, współpraca między nim, a austriackim trenerem powinna przynieść polskim skokom korzyści. Thurnbichler został niejako “namaszczony” przez Adama Małysza.

– ocenia Interia.

Co z Tajnerem?

Wieloletni szef PZN Apoloniusz Tajner poinformował, że nie będzie walczył o reelekcję, dając tym samym Małyszowi wolną rękę. Tajner deklaruje jednocześnie, że chciałby współpracować ze swoim dawnym podopiecznym.

Jeśli zostanę poproszony o współpracę, to ją podejmę. Jestem na to gotowy. Jeśli będzie się jednak tworzył jakiś układ w PZN, że nie będę tam pasował, to nie będę.

– mówi w rozmowie z Interią.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

RMF 24/Interia

Waldemar Buda

Waldemar Buda / Fot. You Tube/ Polskie Radio

  • Waldemar Buda udzielił rozmowy telewizji Polsat News
  • Minister rozwoju i technologii przypomniał, że zatwierdzenie KPO jest formą umowy, z której Komisja Europejska musi się wywiązać
  • Jednocześnie Buda podkreślił, że rząd w Warszawie nie odstąpi od zmian koniecznych w reformie sądownictwa
  • Polityk przekonuje, że przyjęta w czwartek przez Sejm ustawa jest “dobra”
  • Zobacz także: Unia Europejska nie jest gotowa na nowy pakiet sankcji? Agencja Reutera ujawnia

Waldemar Buda o ustawie o Sądzie Najwyższym

Zatwierdzenie KPO to jest umowa i mam nadzieję, że wywiążą się z niej dwie strony.

– ocenił minister rozwoju i technologii Waldemar Buda w rozmowie z Polsat News.

Teraz mamy za dwa dni zatwierdzenie. Zatwierdzenie KPO to jest umowa. Ta umowa będzie zawarta i wszystko będzie po tym realizowane.

– przekazał polityk.

Buda liczy na to, że Komisja Europejska wywiąże się z umowy i odblokuje środki należne Polsce.

Zarówno my, jak i Komisja Europejska. Po stronie Komisji są płatności, są zobowiązania, które leżą po naszej stronie. Również zamierzamy się z nich wywiązać. Ja liczę, że tak będzie.

– ocenił Buda.

Przyjęta ustawa niewiele odbiega od tego, co przedłożył prezydent. A to przedłożenie było przedmiotem dyskusji, ono znajdowało aprobatę KE, dlatego ja nie spodziewam się zwrotów sytuacji, regresów.

– tłumaczył szef MRiT.

Są tacy, którzy Polsce najlepiej nie życzą i chętnie by porozumienie rozsadzili i tacy w kraju są. Ale liczę na to, że zdrowy rozsądek w Komisji wygrał.

– wyraził nadzieję szef resortu rozwoju i technologii.

Do 30 czerwca umówiliśmy się na przyjęcie projektu ustawy, więc mamy jeszcze na to miesiąc. Jeszcze jest Senat i Sejm. Ciężko jest odnosić się Komisji do jakiegoś etapu legislacyjnego, to cały czas trwa. Komisja cały czas go obserwuje, ale ciężko z tego wyciągać wnioski. Ustawa jest w większości oparta o przełożenie prezydenckie.

– mówił Buda.

To dobra ustawa.

– podsumował.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Rząd

Tomaszowice, 16.05.2022. Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas uroczystości pogrzebowych prof. dr hab. Waldemara Parucha w kościele pw. św. Piotra i Pawła w Tomaszowicach, 16 bm. Twórca i szef rządowego Centrum Analiz Strategicznych zmarł 8 maja 2022 roku. (mr) PAP/Wojtek Jargiło / fot. PAP/Wojtek Jargiło Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Rząd skapitulował w czwartek przed żądaniami Unii Europejskiej
  • Te od dłuższego czasu dotyczyły likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego
  • Choć koalicja rządząca osiągnęła wewnętrzne porozumienie, nie brakuje głosów o sprzedaży polskiej suwerenności za środki z Krajowego Planu Odbudowy
  • Głos na temat ostatnich poczynań władzy zabrał poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal
  • Polityk już teraz zapowiedział, że opozycja nie ustąpi i nadal będzie walczyć o “praworządność”
  • Zobacz także: Partia KORWiN wyjdzie z Konfederacji? Zapadła decyzja niedzielnej Rady Krajowej

Rząd ugiął się, a opozycja się cieszy

Komisja Europejska od dłuższego czasu szantażowała Polskę odcięciem środków przewidzianych w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Choć PiS przyjęło w czwartek nowelę ustawy o Sądzie Najwyższym, kwestia tego czy KE odblokuje pieniądze na naprawę popandemicznych zniszczeń wciąż pozostaje niejasna.

Pytany o tę sprawę Paweł Kowal z Koalicji Obywatelskiej powiedział, że opozycja “i tak będzie walczyła o praworządność”. Przyjęty w czwartek projekt “niczego nie zmieni w naszym stanowisku”.

I tak będziemy pilnować, aby te środki były wydane zgodnie z prawem. Mówimy od początku: te środki nie są środkami dla obozu władzy. Te środki są dla całej Polski.

– zapowiedział Kowal na antenie TVN24.

To jest jasne, że okazało się po latach, że jednak rząd jest wrażliwy na to, że KE mówi mu: jednak nie możecie sobie pozwalać jak na Węgrzech. My możemy dzisiaj powiedzieć, że mamy sukces. Oni się cofnęli. Jeszcze pół roku temu słyszeliśmy, że KE jest ich wrogiem, że nie ma na nic wpływu, a potem problem polega na tym, że to premier wie co obiecywał szefowej KE i powinien to zrobić tak jak obiecywał. I to jest problem premiera. To że nie ma środków to jest problem rządu.

– kontynuował Kowal.

“My będziemy robili swoje”

Polityk KO stwierdził, że władza marnuje szansę na zbudowanie silnej pozycji Polski w strukturach europejskich. Powodem ma być “głupi konflikt”, “o którym każdy wie, że jest zrobiony po to, żeby sobie ktoś coś pobudował w koalicji rządzącej”.

My będziemy robili swoje. My będziemy pilnować praworządności.

– zadeklarował polityk opozycji.

Te pieniądze do Polaków muszą przyjść. Bo niczym sobie Polacy nie zasłużyli, żeby być gorzej traktowani niż obywatele Francji czy Hiszpanii.

– przekonywał Kowal.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Rosja

Brytyjski śmigłowiec na Łotwie / fot. PAP/EPA/TOMS KALNINS Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Rosja od trzech miesięcy prowadzi działania zbrojne na Ukrainie
  • W ocenie zastępcy sekretarza generalnego NATO oznacza to, że Sojusz może pozwolić sobie na dalszą ekspansję
  • W rozmowie z agencją AFP Mircea Geoana stwierdził, że Akt Założycielski NATO-Rosja z 1997 roku praktycznie nie funkcjonuje
  • Zobacz także: Ramzan Kadyrow: Przywódcy UE muszą zmusić Zełenskiego do negocjacji

Rosja wycofała się z porozumienia

NATO ma prawo do rozmieszczenia swoich sił w Europie Wschodniej, ponieważ Rosja naruszyła porozumienie najeżdżając Ukrainę.

– oświadczył zastępca sekretarza generalnego NATO Mircea Geoana w rozmowie z agencją AFP.

Akt Założycielski NATO-Rosja z 1997 r. w zasadzie nie funkcjonuje z powodu Rosji. Moskwa “skutecznie” odeszła od warunków tego porozumienia.

– wskazał wiceszef Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Teraz nie mamy już żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o silną obecność NATO na wschodniej flance i zapewnienie, że każdy centymetr kwadratowy terytorium NATO będzie chroniony przez 5. artykuł NATO i przez naszych sojuszników.

– podkreślił zastępca Jensa Stoltenberga.

Jak zaznacza Mircea Geoana, Rosja zobowiązała się 1997 roku do nie atakowania sąsiadów.

Geoana nie podał szczegółów planowanego wzmocnienia wschodniej flanki, ale powiedział, że przewiduje “solidną, elastyczną i zrównoważoną obecność” sił sojuszniczych w regionie. Ostateczne decyzje w tej sprawie zapadną w czerwcu na szczycie NATO w Madrycie.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy