Wiceprezydent Warszawy Witold Pahl zapowiedział, że stołeczny ratusz złoży w czwartek wniosek o wyłączenie Patryka Jakiego z prac komisji sejmowej ds. reprywatyzacji. Jego zdaniem jej szef działa z pobudek politycznych.

Wczoraj wiceminister sprawiedliwości wykluczył z prac organu dwoje pełnomocników Urzędu Miasta Warszawa: Bartosza Przeciechowskiego i Zofię Gajewską. Według Jakiego prawnicy postanowili ,,po raz drugi dręczyć mieszkańców”. Jako świadkowie zeznawali bowiem mieszkańcy kamienicy przy ul. Poznańskiej 14, których adwokaci pytali m.in. o zadłużenie.

Witold Pahl na środowej konferencji stwierdził, iż decyzja przewodniczącego komisji ,,została podjęta jedynie ze względów politycznych”. – Pan Patryk Jaki wielokrotnie, jeszcze przed rozpoczęciem funkcjonowania tej komisji, w publicznych wypowiedziach podnosił zarzuty w stosunku do prezydent m.st. Warszawy, które w sposób jednoznaczny w opinii publicznej miały wywrzeć przekonanie, że pani Gronkiewicz-Waltz ponosi odpowiedzialność za zaistniałe nieprawidłowości w reprywatyzacji” – powiedział Pahl i dodał, że przewodniczący Jaki “wydawał rozstrzygnięcia przed rozpoznaniem sprawy – dodał wiceprezydent. Zapowiedział jednocześnie złożenie wniosku o wyłączenie Jakiego z prac komisji.

Do sprawy odnieśli się także wykluczeni adwokaci. Przepisy owszem przewidują, że w sytuacji, kiedy ma miejsce niewłaściwe zachowanie osoby uczestniczącej w rozprawie administracyjnej kierujący tą rozprawą może osobę niewłaściwie się zachowującą wykluczyć z posiedzenia. No tak, tylko myśmy tam ani nie zakłócali głośno krzycząc tego postępowania, ani nie spożywaliśmy pokarmów, tylko wykonywaliśmy funkcję, do jakiej pełnomocnicy są przeznaczeni -powiedział Bartosz Przeciechowski.

Zofia Gajewska zaznaczyła natomiast, że ratusz wspierał lokatorów Poznańskiej 14 w uzyskaniu nowych mieszkań, a także przy spłacie zadłużania.

Pap.pl

Dodano w Bez kategorii

Armia turecka podejmie nową operację przeciwko Państwu Islamskiemu. Ma się ona rozpocząć po wrześniowych rozmowach w Astanie w sprawie konfliktu w Syrii. Informację podała turecka gazeta ,,Sabah”.

Atak ma mieć miejsce w syryjskiej prowincji Idlib położonej przy granicy z Turcją. Jego celem jest oczyszczenie tureckiego terytorium przygranicznego z islamistów. Operacja nosić bezie nazwę ,,Tarcza Eufratu”, podobnie jak zakończona w marcu tego roku turecka akcja przeciwko ISIS i Kurdom. Plan przedsięwzięcia został opracowany podczas posiedzenia Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Turcji z udziałem wywiadu wojskowego. Rozmowy w stolicy Kazachstanu, po których ma się zacząć atak odbędą się 13-15 września.

Oprócz Państwa Islamskiego celem operacji będą Kurdowie. Walczą oni o terytorium południowo-wschodniej Turcji, północno-wschodniego Iraku, północno-wschodniej Syrii oraz północno-zachodniego Iranu. Ankara przywiązuje do ,,Tarczy Eufratu” wielką wagę, gdyż obawia się, że Stany Zjednoczone, pod pozorem walki z terroryzmem, przekażą w pod kontrolę Partii Pracujących Kurdystanu część Syrii.

Akcja zbrojna Turcji ma się odbyć przy udziale Rosji i Iranu. W jej ramach Moskwa ma udostępnić dla tureckich sił powietrznych kontrolowaną przez siebie strefę nadziemną. W kolejnej fazie operacji turecki szturm mają wesprzeć wojska rosyjskie i irańskie. Warto dodać, że od ubiegłego tygodnia trwa ofensywa armii irackiej przeciwko oddziałom Państwa Islamskiego. Uderzenie w islamistów kolejnych trzech silnych państw może przesądzić o losie ISIS.

 

Pch24.pl 

Dodano w Bez kategorii

/ fot. pixabay.com / CC

– Mieszkałem 23 lata w Szwecji, mieszkam od 4 lat w Norwegii (jestem nadal obywatelem polskim) słuchałem wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego i mówię: to wszystko jest PRAWDA, to co mówi ten człowiek o Szwecji jest prawda…. czy komuś się to podoba czy nie….. bez względu na Twoje nastawienie, przekonania polityczne itd. PRAWDA JEST PRAWDA. Ja żyłem 23 lata w Szwecji, mam tam dzieci i bywam tam nadal i wiem jak jest naprawdę – ostrzega nasz rodak w w przejmującym liście.

– Jest nas w Skandynawii cała masa…… język polski w Norwegi jest drugim największym językiem tego kraju i mimo, że jest nas tak wielu, my szanujemy ten kraj, bo jesteśmy w nim gośćmi……. Pogadajcie z Polakami którzy tu mieszkają…. nie słuchajcie telewizji, bo TV powie Wam to, co będą chcieli byście usłyszeli….. nic więcej.

Są miejsca w Szwecji gdzie nie oficjalnie obowiązuje szariat, gdzie ludzie boją się wychodzić na ulice, a kiedyś można tam było wychodzić z domu nie zamykając drzwi na klucz, dziś staruszki boją się własnego cienia…

MUZUŁMANÓW SĄ……. Pieniądze które Unia daje Polsce na ich utrzymanie to kropla w oceanie potrzeb……… muslimi to finansowa studnia bez dna……

Co z matkami samotnie wychowującymi dzieci, które nie dają sobie rady finansowo…… nie ma dla nich żadnej pomocy i często odbiera im się dzieci…… co z emerytami którzy dostają mniejszą emeryturę niż mają dostawać te darmozjady? Gdzie są te muslimskie kobiety i ich dzieci???? 75% „uchodźców” to młodzi, silni, zdrowi, dożywieni i bogaci mężczyźni którzy powinni walczy o wolność w swoich krajach, tak jam Polacy w czasie wojny. Oni płacą przemytnikom więcej pieniędzy niż większość biednych Polek w ogóle widziała na oczy………

Anglicy, Niemcy, Francuzi, Holendrzy i inni kolonizowali kraje islamskie i czerpali z tego zyski, a my dziś mamy za to płacić?????? To jakiś żart………….

Odnoszę wrażenie, że europejscy politycy i dziennikarze wleźli już tak wysoko po szczeblach kariery, że już nie widzą, co dzieje się, na ziemi…………. i znów wróci nazizm, masowe mordowanie tym razem przez muzułmanów.

Nikt tego nie chce, ale zobaczcie jak oni się zachowują, nie szanują innych religii, innych ludzi, innych nacji….. akceptują tylko to, co oni sami reprezentują. Żydzi nikomu nic nie zrobili…. mieli tylko głowy do interesów czego brakowało innym Europejczykom i jak to się skończyło?????

Natomiast muzułmanie nas nienawidzą, za inną religię, za sukces cywilizacyjny, za sukces finansowy i żeby usprawiedliwiać swoje skandaliczne zachowanie i stosunek do nas nazywają nas niewiernymi.

Przyjmujmy….. chrześcijan (mają naprawdę podobną mentalność do naszej i są prześladowani), Żydów, Latynosów, Chińczyków…… ogólnie Azjatów…… ALE NA MIŁOŚĆ BOSKĄ NIE MUZUŁMANÓW…. MUZUŁMANÓW NIECH PRZYJMUJĄ MUZUŁMANIE ! ! ! ! ! ! !

Piotr Kabat

Dodano w Bez kategorii

/ fot. pixabay

Podpisana na początku sierpnia przez prezydenta Dudę nowelizacja tzw. ustawy wdrożeniowej zmienia zasady przyznawania pieniędzy z Regionalnych Programów Operacyjnych. Projekt wprowadza wiele mechanizmów upraszczających proces ubiegania się o fundusze europejskie. Jest to również kolejny etap centralizacji władzy w wykonaniu partii rządzącej, co wywołuje sprzeciw samorządowców, szczególnie tych związanych z opozycją parlamentarną – pisze ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.

Przede wszystkim pozytywnie można ocenić możliwość powołania Rzecznika Funduszy Europejskich przez instytucje zarządzające programami operacyjnymi. Rolą takiej osoby powołanej na przykład przez zarządy województw czy też departamenty w ministerstwach będzie przyjmowanie zgłoszeń o nieprawidłowościach oraz proponowanie usprawnień procesu wdrażania programów operacyjnych. Oczywiście wpływ takiego rzecznika zależny będzie od jego autorytetu wśród kadry kierowniczej urzędów.

Omawiana ustawa wprowadza także użyteczne przepisy umożliwiające instytucji oceniającej projekty wzywanie wnioskodawców do uzupełnienia braków na etapie oceny formalnej. W przypadku oczywistej omyłki (np. zgubienia wyrazu) instytucja będzie mogła sama poprawić taki błąd, jedynie informując o tym wnioskodawcę. Pozwoli to uniknąć czasochłonnego wzywania np. przedsiębiorców do uzupełniania braków formalnych we wnioskach. Dużym ułatwieniem będzie ograniczenie liczby dokumentów, które należy przedłożyć w momencie składania wniosku. Na przykład zaświadczenie z urzędów skarbowych, ZUS lub dane z KRS instytucja oceniająca wnioski będzie mogła uzyskać sama z powszechnie dostępnych rejestrów. –ocenia dr Dulak.

[PRZECZYTAJ PEŁNĄ WERSJĘ KOMENTARZA]

Te oraz inne racjonalizatorskie korekty wprowadzone do procedur oceny i realizacji projektów finansowanych funduszy unijnych powinny pomóc poprawić słabe wyniki nakładów inwestycyjnych z zeszłego roku (w 2016 r. nakłady inwestycyjne były o 16 mld zł mniejsze niż w 2015 – wg GUS) oraz problemy absorpcją funduszy strukturalnych (w połowie 2017 r., czyli tuż za półmetkiem okresu 2014-2020 umowy na dofinansowanie podpisano na kwotę ok. 117 mld zł, co stanowi niecałe 40% alokacji do 2020 r.). – prognozuje ekspert CAKJ.

Obok powyższych zmian, racjonalnych z punktu widzenia prakseologii polityk publicznych i administracji, znalazły się też zapisy o charakterze politycznym, trzymające się mocno idei centralizacji. Mowa tutaj o włączeniu wojewodów w zarządzanie wdrażaniem funduszy strukturalnych na poziomie regionalnym. Po pierwsze, wojewoda lub jego przedstawiciel może brać udział jako obserwator w posiedzeniach Komitetów Monitorujących regionalne programy operacyjne. Komitety te dokonują przeglądu tego, jak przebiega wdrażanie programu. Po drugie, wojewoda lub jego przedstawiciel może brać udział jako obserwator w posiedzeniach komitetów oceniających projekty. Te dwa fakultatywne uprawnienia mają w praktyce ograniczony wpływ. Dużo większe polityczne znaczenie ma trzecia zmiana dotycząca wojewodów. Daje ona możliwość ministrowi właściwemu ds. rozwoju regionalnego przekazania części uprawnień wojewodom do prowadzenia kontroli sprawdzającej czy instytucja zarządzająca lub pośrednicząca, spełnia tak zwane kryteria desygnacji. W praktyce oznacza to, że urzędnicy podlegli wojewodzie z PiS będą mogli skontrolować podległe marszałkowi z PO lub PSL departamenty urzędu marszałkowskiego lub wojewódzki urząd pracy pod kątem tego, czy instytucje te spełniają warunki zapewniające prawidłową realizację programu operacyjnego. – wskazuje nasz ekspert.

Dodano w Bez kategorii

Europejska Oś Oporu

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

/ fot. polandmaster.deviantart.com

Globalny kryzys finansowy w latach 30 XX wieku, wywołany krachem na giełdzie w Stanach Zjednoczonych, był niesamowitym szokiem, ale też znaczącym sygnałem posiadającym niezwykle istotne konsekwencje dla ludzi niemalże na całym świecie, w tym także co oczywiste dla obywateli krajów europejskich. W wyniku różnych perturbacji, związanych w swojej istocie z ekonomicznymi mechanizmami wspomnianego kryzysu, doszło do szerokiego i powszechnego wzrostu bezrobocia, hiperinflacji, która nie oszczędzała nawet przedwojennych potęg, wybuchu dotychczas względnie uśpionych konfliktów etnicznych, społecznych i klasowych oraz do szerokiego kryzysu nadprodukcji, nadprodukcji która stała się znaczącym symbolem paradoksu wolnego rynku. Paradoksu, który w omawianych przeze mnie latach trzydziestych, znacznie się uwydatnił. Stał się on bardziej wyraźny niż kiedykolwiek wcześniej, obrósł w różne inne cenne obserwacje, pomysły i postulaty, które poskutkowały wytworzeniem się radykalnej negacji doktryny kapitalistycznej i jej dogmatów. Było to chyba zupełnie naturalną konsekwencją stanu rzeczy. To podejście okazało się już wkrótce istotnym składnikiem buntu lat 30, na fali którego do władzy niemalże w całej Europie doszły ruchy autorytarne i organizacje o charakterze narodowo radykalnym. Był to złoty okres dla naszej idei, w której pokazaliśmy, że nacjonalizm jest w stanie dać innym przykład, przykład odpowiedzi na kluczowe pytania swoich czasów. Przykład ideowej wspólnoty, nie takiej w stylu pokracznego komunistycznego internacjonalizmu, ale w stylu prawdziwego braterstwa ściśle ze sobą związanego więzami zasad biorących swój początek z fundamentów i pryncypiów Cywilizacji Łacińskiej, które to od zawsze uświęcały nasz wysiłek i właściwie go kierunkowały ku interesowi i dla dobra naszych ludzi, za których jako nacjonaliści byliśmy i nadal jesteśmy odpowiedzialni.

Hekatomba II Wojny Światowej, która w znacznej mierze dotknęła także nas nacjonalistów, pokazała nam jak wielkie niebezpieczeństwo kryje się w sytuacji, gdy piękna idea zostaje wypaczona przez działania ludzi z gruntu nieodpowiednich i pozbawionych niezbędnych etycznych fundamentów. Nacjonalizm szybko staje się wtedy swoim zaprzeczeniem, brutalną karykaturą, która może się także obrócić przeciwko ludziom będącym pod jej ochroną. Naszymi grobami została usiana cała Europa, a nacjonalizm na scenę powrócił dopiero w latach 70 XX wieku, kiedy to we Włoszech z inicjatywy takich postaci jak Roberto Fiore i Massimo Morsello powstał ruch Terza Pozisione, który dał początek nowemu nurtowi nacjonalizmu trzeciopozycyjnego, którego postulaty i główne założenia zostały spisane w Deklaracji Trzeciej Pozycji. Jej powstanie było wynikiem trzeźwej i racjonalnej obserwacji zastanej rzeczywistości i próbą odpowiedzi na fundamentalne pytania, jakie stawiali sobie wówczas nie tylko nacjonaliści, ale także zwykli, szarzy ludzie. Trzecia Pozycja objęła w swojej istocie między innymi takie zmiany jak: wywyższenie pierwiastka duchowego na rzecz materialistycznych i nihilistycznych dogmatów, podkreślenie znaczenia moralnego i duchowego aspektu rewolucji, przyjęcie rasowego separatyzmu zamiast płytko rozumianego rasizmu, oraz ujęcie się za Trzecią Drogą w gospodarce, przeciwko nerwowemu wiszeniu w rozkroku pomiędzy kapitalizmem a socjalizmem. Jednak o wiele bardziej znaczące i kluczowe postanowienia, poczyniono niejako w sferze „polityki międzynarodowej”, zajmując tym samym zdecydowanie negatywne stanowisko przeciwko syjonizmowi, podkreślając prymat zasady samostanowienia narodów w opozycji do imperializmu bez względu na jego kolor i wysuwając przełomowy postulat współpracy pomiędzy europejskimi ruchami nacjonalistycznymi na wszystkich możliwych płaszczyznach w celu urzeczywistnienia projektu Europy Wolnych Narodów. Bez płytkiego egoizmu narodowego, szowinizmu i nieustannych kłótni o zaszłości historyczne. Na gruncie hasła „Nigdy więcej bratnich wojen” europejscy nacjonaliści zgromadzeni w ramach nurtu Trzeciej Pozycji, wyszli w swoim myśleniu nie jako po za granice reprezentowanych przez siebie państw. Zrobili to nie dlatego bo „zachłyśnięci” czasami komunizmu chcieli związać jakiś „internacjonalistyczny sojusz”, tylko dlatego, że zrozumieli, że walka lokalna prowadzona w rzeczywistości społeczeństwa nowoczesnego nabywa także równie istotny aspekt globalny, który dotychczas nie to że nie był właściwie eksponowany, lecz w ogóle nie istniał w strukturze nacjonalistycznego pojmowania świata.

Jednak zasady Europy Wolnych Narodów zostały stworzone w ramach określonej i jasno zarysowanej sytuacji politycznej. Geopolitycznego dyktatu dwóch wrogich sobie bloków militarnych i politycznych, które mocno pilnowały spójności powołanych przez siebie struktur i mechanizmów. Dziś jednak, powoli lecz nieubłaganie, już w niebyt odchodzi dwubiegunowy podział świata, robiąc miejsce dla zupełnie nowych potęg, tworząc w ten sposób o wiele bardziej nieprzewidywalny układ geopolityczny, niż ten którego istnienia mogliśmy dotychczas doświadczać. Kryzys imigracyjny, związany w sposób nierozerwalny z nieodpowiedzialną polityką państw zachodnich w rejonie Afryki i Bliskiego Wschodu oraz z powrotem postaw o charakterze neokolonialnym, które są obecnie największą zmorą dla stabilizacji i rozwoju krajów tych regionów, doprowadził do załamania dotychczasowego układu politycznego na Starym Kontynencie. W najpełniejszy sposób objawiło się to w pewnego rodzaju strukturalnym i przede wszystkim ideowym kryzysie instytucji tworzących Unię Europejską. Wzrost nastrojów, określanych w mainstreamie jako eurosceptyczne, wśród zwykłych, ignorowanych dotychczas obywateli, w połączeniu z rażącą dekadencją i oderwaniem od rzeczywistości przysłowiowych „elit” doprowadził do osłabienia państw europejskich i ich zdolności militarnych oraz politycznych. Wybór na prezydenta Stanów Zjednoczonych, republikanina Donalda Trumpa, poskutkował z kolei dalszym osłabieniem globalnie rozumianych wpływów amerykańskich, co dzięki niestabilnej i często niekompetentnej polityce prowadzonej przez jego administracje doprowadziło do wzrostu aktywności przeciwników USA, zarówno tych stosunkowo starych, odwiecznych jak Rosja, której „wieczny” premier i prezydent w jednym, Władimir Putin, stara się odbudowywać strefę wpływów swojego państwa z okresu istnienia Związku Radzieckiego, ale także tych nowych: jak Chiny, które dzięki ekonomicznemu wzrostowi, wypierają Stany z globalnych rynków i terenów inwestycyjnych, kupując sobie za pieniądze wpływy gospodarcze i polityczne. To wszystko znacząco wpływa na destabilizacje geopolitycznego układu sił. W ten sposób samoistnie wytworzyły się uśpione do tej pory, „strefy pęknięć”, zwłaszcza w rejonie Bliskiego Wschodu, Północnej Afryki, Dalekiego Wschodu i Morza Południowo Chińskiego. Globalna polityka zdaje się robić coraz bardziej nerwowa. Nawet analitykom ze sporym i znaczącym zapleczem informacyjnym, trudno w pełni przewidzieć nadchodzący bieg wydarzeń. Wzajemne stosunki międzynarodowe zaczyna dominować przede wszystkim nieprzewidywalność. W tej nieprzewidywalności, europejscy nacjonaliści powinni upatrywać szansę na zrealizowanie swoich postulatów, przygotowując się do działania na nieznanym dla nich do tej pory poziomie, stając przed palącymi kwestiami związanymi z wyzwaniami, którymi dotychczas nie musieliśmy się zajmować.

Dlatego w obliczu tego typu przesłanek, coraz bardziej jasny zdaje się być fakt, że idea Europy Wolnych Narodów, stworzona w latach 70 w ramach nurtu Trzeciej Pozycji, nie jest już wystarczająca w obecnej sytuacji społeczno-politycznej i nie może już nam służyć za konkretny, polityczny i spajający ze sobą europejskie ruchy narodowy program walki globalnej. Przygotowany w innych warunkach, dziś współczesnemu odbiorcy, posiadającemu konkretną wiedzę i świadomość dotyczącą zagadnień związanych z polityką międzynarodową, wydaje się on za mało skonkretyzowany i porywający, zwłaszcza w obliczu zachodzących zmian i konfliktów pomiędzy mocarstwami. Jednak nie powinno to oczywiście oznaczać naszej całkowitej rezygnacji z zasad, które zawiera w sobie wizja Europy Wolnych Narodów. Głęboko wierzymy, że z roli programu politycznego, powinna ona przejść do roli pewnego rodzaju imperatywu w formowaniu wizji europejskiego porządku międzynarodowego w ramach nurtu Trzeciej Pozycji. Powinna ona być odbiciem naszych głównych tendencji i postulatów, których wyrazicielem jest nasze środowisko. Pewnego rodzaju drogowskazem, stanowiącym jednocześnie zaproszenie do dalszej produktywnej dyskusji opartej na trwałych i niezmiennych fundamentach w niej zawartych. Takich jak: sprzeciw wobec imperializmu, oddanie władzy na powrót w ręce państw narodowych, prawną ochronę ich integralności i suwerenności w ramach wyznaczonego terytorium, ułożenie stosunków pomiędzy nimi na równych zasadach, w racjonalnie zbudowanych blokach czy sojuszach, w oparciu o wspólnotę kultury i wspólnotę wartości, która przed laty postanowiła o wielkości kontynentu europejskiego i która, jak mamy nadzieje jeszcze nie przeminęła i na nowo powróci w odpowiednim czasie, jak to już dotychczas w naszej historii bywało.

Zdaje sobie z tego sprawę, że w tym miejscu pytanie „co dalej?” nasuwa się samo, a przy okazji tego typu artykułów ogólnie dość ciężko go uniknąć. Jest to dla mnie całkowicie zrozumiałe, jednak specjalnie i całkowicie zamierzenie nie udzielę na nie odpowiedzi. Skąd tego typu podejście? W pewnej mierze będzie wynikać ono z mojej głębokiej przekory, celowego pozostawienia tego tematu otwartym na dalszą dyskusje i twórcze rozważania. Z drugiej strony, wiąże się też ono z moim przekonaniem, że formowanie tego typu programu unormowania stosunków politycznych w Europie i na świecie, nie powinno być kwestią wynikłą z jednostkowych rozważań czy nawet wysiłku sztabu jakiejś narodowej organizacji. Tego typu rozwiązania mogą według mnie powstać jedynie w wyniku wspólnego konsensusu i refleksji środowisk nacjonalistycznych z całej Europy. W ostatnich latach mogliśmy się przekonać na własne oczy, jak kończy się zostawienie tak żywotnych i ważnych rzeczy, w rękach pojedynczych osób, które w wyniku pseudointelektualnych refleksji i niezdrowych fascynacji dorobkiem wątpliwych postaci, czy jeszcze gorzej, pewnego rodzaju proroków, przekształcili cały swój wysiłek osobisty, a nie rzadko także organizacyjny, w stronę promocji zagranicznych interesów czy zaangażowania się w z gruntu niejasne i skazane na porażkę przedsięwzięcia zagraniczne. Nacjonaliści nie potrzebują proroków. Trzecia Pozycja nie potrzebuje proroków, bo w posiada w swoich szeregach wystarczająco wiele odpowiednich i ideowych osób do tego typu pracy i wysiłku. Jednak by w pełni wykorzystać ich potencjał, ruchy nacjonalistyczne powinny unormować swoje wzajemne stosunki, najpierw na gruncie ideologicznym a potem dopiero na gruncie politycznym. Sieć wzajemnej wymiany materiałów ideowych i analiz, powinna doprowadzić do wypracowania wspólnego lub chociaż zbliżonego podejścia do najważniejszych problemów i wyzwań, to z kolei otworzy drogę do kolektywnego planowania i reagowania na wyzwania o charakterze ogólnonarodowym, uniwersalne dla naszej rzeczywistości, tak więc tym samym uniwersalne dla każdego działającego w Europie ruchu nacjonalistycznego. Dopiero na takim fundamencie, wzmocnionym dyskusjami i wzajemnym dialogiem uwzględniającym różne podejścia, może powstać prawdziwy program geopolityczny wspólny dla wszystkich ruchów nacjonalistycznych działających w ramach Trzeciej Pozycji. Wizja naszej Europy. Na miarę współczesnych czasów i dynamicznie zmieniających się realiów. To kluczowa kwestia. Brzmi to za bardzo utopijnie? Nierealistyczne? Zdaje sobie sprawę, że tego typu zadanie przy obecnej dostępności środków i zasobów wygląda na prawdziwie karkołomne, jednak warto zadać sobie pytanie, czy kiedykolwiek w naszej historii, stopień trudności danego przedsięwzięcia, powstrzymywał od działania narodowych radykałów? Jeśli chcemy na poważnie prowadzić swoją walkę, nie unikniemy starcia z wyzwaniami, które same nie zejdą nam z drogi. To wiemy na pewno.

Jeśli miałbym być w ogóle w stanie wyobrazić sobie czego tak naprawdę boi się System, to powiedziałbym właśnie, że w jego koszmarach pojawia się wizja zjednoczonej Europy, nie pod sztandarem z dwunastoma gwiazdkami, lecz pod wieloma flagami ruchów narodowo radykalnych, które bez oficjalnego uznania, razem dadzą przykład, na jakiego nie było dotąd stać nikogo. I wierzę głęboko w to że taka wizja jest możliwa. Dlatego spełnijmy ją! Uderzmy tam gdzie najbardziej ich zaboli. Nasza wizja Europy, będzie najpiękniejszym hołdem dla setek naszych męczenników, którzy oddali swoje życie z nasze sprawy. Ten czas nadejdzie!

Dawid Kaczmarek

Dodano w Bez kategorii
Nowak

/ fot. youtbe.com

Jako dowodzący państwowej agencji drogowej Ukrawtodoru, Sławomir Nowak miał rozwijać ukraińską infrastrukturę drogową. Tymczasem okazuje się, że były minister transportu może być uwikłany w przestępstwa o charakterze korupcyjnym- tak twierdzi Ukraińska Agencja Zapobiegania Korupcji (NAPK).

Ukraińskie służby podejrzewają Nowaka o złamanie prawa w dwóch obszarach: „etycznego zachowania, zapobiegania i uregulowania konfliktu interesów”, a także „naruszenie innych przepisów ustawy o zapobieganiu korupcji”- czytamy w oficjalnym komunikacie NAKP. Wysunięcie zarzutów zostało poprzedzone niezapowiedzianą kontrolą w spółce którą zarządza Sławomir Nowak. Agencja pozostawia mu jednak czas na reakcję i naprawienie wykrytych nieścisłości. Wciąż pozostaje to jednak ogólną informacją. Konkretne szczegóły kontroli nie zostały podane do publicznej informacji.

Polityk pełnił funkcję ministra transportu w gabinecie Donalda Tuska. Odpowiadał m. in. za przygotowanie polskiej infrastruktury na piłkarskie mistrzostwa Europy z 2012 roku. Nowak wycofał się z polityki w 2014 roku. Sąd obłożył go wtedy 20 tysiącami złotych grzywny za zatajenie wartego ponad 10 tysięcy złotych zegarka w swoich zeznaniach podatkowych.

 

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Kierunki

Adam Doboszyński to bez wątpienia jeden z najwybitniejszych myślicieli i działaczy polskiego ruchu narodowego. Urodził się 11 stycznia 1904 r. w Krakowie w rodzinie ziemiańskiej. Jego ojciec był adwokatem i członkiem austriackiej Rady Państwa. W czasie wojny polsko – bolszewickiej 1920 r. Adam Doboszyński zgłosił się jako ochotnik do 6 pułku artylerii ciężkiej w Krakowie, w którym służył cztery miesiące. Po zdaniu matury w tym samym roku podjął studia na Uniwersytecie Warszawskim na wydziale prawa, jednak szybko z tego zrezygnował, przenosząc się do Wyższej Szkoły Technicznej w Gdańsku. W 1925 r. ukończył studia uzyskując tytuł inżyniera budowlanego. W latach 1925 – 1927 kontynuował naukę w Szkole Nauk Politycznych w Paryżu, jednak musiał je przerwać z powodu kłopotów materialnych rodziny. Po powrocie do kraju ukończył z wyróżnieniem Szkołę Podchorążych Rezerwy Saperów w Modlinie uzyskując stopień podporucznika rezerwy. W 1931 r. przystąpił do Obozu Wielkiej Polski i od tej pory pozostawał czynny politycznie w szeregach środowiska narodowego. Gdy w 1933 r. przebywał w Anglii, wówczas nawiązał znajomość z Gilbertem Chestertonem, wybitnym katolickim filozofem i pisarzem. Od 1934 r. Doboszyński aktywnie działał w Sekcji Młodych Stronnictwa Narodowego w Okręgu Krakowskim. Jego aktywność przejawiała się m.in. poprzez pracę formacyjną w środowiskach robotniczych.

Adam Doboszyński zyskał szczególną sławę w 1936 r., gdy zorganizował słynną wyprawę na Myślenice. Celem tego przedsięwzięcia była chęć wymierzenia sprawiedliwości wobec myślenickiego starosty Antoniego Basary, znanego z praktykowania korupcji, faworyzowania przedsiębiorców narodowości żydowskiej oraz utrudniania działalności Stronnictwu Narodowemu. Przykładem rzucania kłód pod nogi małopolskim narodowcom było m.in. dokonywanie represji wobec uczestników akcji bojkotu żydowskich sklepów. Warto wspomnieć, że ów mający miejsce w latach 30. bojkot był prowadzony wyłącznie z wykorzystaniem pokojowych, legalnych metod, a więc działania Basary były tym bardziej nieuzasadnione. Słynny „Marsz Myślenicki” miał miejsce w nocy z 22 na 23 czerwca 1936 r. Doboszyński na czele grupy ok. 70 narodowców, dokonał rozbrojenia powiatowego posterunku policji w Myślenicach. Aby uniemożliwić szybkie wezwanie posiłków, przecięto kable telefoniczne. Towary, które znajdowały się  w żydowskich sklepach zebrano na rynku, po czym podpalono. Widać tu, więc wyraźnie, iż wydarzenia myślenickie w żadnym wypadku nie mogą być określane, jako szaber, czy grabież – sam Doboszyński pilnował, aby owe towary były niszczone, nie zaś przywłaszczane. Swój dramatyczny protest, wobec dominacji Żydów w polskim handlu, Doboszyński przypłacił wyrokiem 3,5 roku więzienia. We wrześniu 1939 r. Adam Doboszyński, jako ochotnik walczył w Kampanii Wrześniowej. Będąc ranny, przedostał się przez Węgry do Francji, a następnie do Wielkiej Brytanii. Został udekorowany Krzyżem Walecznych (otrzymał go z rąk będącego wówczas Naczelnym Wodzem, gen. Władysława Sikorskiego), oraz francuskim Croix de guerre. Jednak uważał Sikorskiego za słabego polityka, będącego zakładnikiem francuskich decydentów. 23 grudnia 1946 r. Adam Doboszyńskim podjął najbardziej tragiczną w skutkach decyzję w swoim życiu – powrócił do Polski, pogrążonej wówczas w najcięższej fazie komunizmu. 3 lipca 1947 r. został aresztowany. Po 2-letnim śledztwie, pełnym tortur i poniżeń, odbył się pokazowy proces. 11 lipca 1949 r. sąd wydał wyrok śmierci. Egzekucja odbyła się 29 sierpnia 1949 r.  Jak wcześniej wspominałem, Adam Doboszyński był jednym z największych myślicieli polskiego ruchu narodowego. Obok takich postaci, jak Jędrzej Giertych, Karol Stefan Frycz, czy Tadeusz Bielecki jest on zaliczany do nurtu Młodej Endecji. Stworzył on oryginalne koncepcje, które znalazły swoją recepcję w młodym pokoleniu narodowców. W kwestiach ustroju politycznego postulował on Organizację Polityczną Narodu, posiadającą hierarchiczną strukturę i będącą kuźnią elit. Odwoływał się on do wywodzącego się z filozofii św. Tomasza z Akwinu, ustroju mieszanego, czyli Regimen Comixtum. Uważał za panaceum w kwestii ustroju państwa, stworzenie takiego systemu, który połączy pierwiastek monarchiczny, arystokratyczny i ludowy. Odpowiednikiem pierwszego z nich miała być Głowa Państwa, której przysługiwać mógłby tytuł króla.

Doboszyński proponował wybór monarchy przez Senat na okres kilku lat, aby „przetestować” władcę. W przypadku, gdyby sprawdził się on, miano mu nadać urząd królewski w dożywotnie władanie. Odpowiednikiem pierwiastka arystokratycznego, miał być wspomniany wcześniej przeze mnie senat. Składałby się on z kilkudziesięciu przedstawicieli elity: uniwersytetów, Episkopatu itp. mianowanych przez króla. Bieżącą polityką miał kierować rząd z Kanclerzem na czele, będący pod kontrolą Senatu, oraz izby Niższej obieranej przez ogół obywateli, co odpowiadałoby pierwiastkowi ludowemu. Adam Doboszyński podkreślał też dużą rolę samorządu terytorialnego i gospodarczego. Można by rzec, że jego wizja upowszechnienia własności i związania pracy z kapitałem poprzez propagowanie drobnych, rodzinnych przedsiębiorstw przypomina nieco przedrewolucyjne struktury cechowo-korporacyjne. Poglądy gospodarcze Doboszyńskiego miały charakter antyindustrialny. Był on przeciwnikiem zarówno socjalizmu, jak również kapitalizmu. Inspiracją dla jego myśli politycznej była filozofia Sw. Tomasza z Akwinu, oraz wspomnianego wcześniej Gilberta Keitha Chestertona (to pod wpływem głoszonego przez tego filozofa dystrybutyzmu, Doboszyński zainteresował się zagadnieniami korporacjonizmu).

Koncepcje społeczno-gospodarcze Adama Doboszyńskiego w dużej mierze pokrywały się z modną w ruchach narodowych lat 30. teorią Nowego Średniowiecza, sformułowaną przez emigracyjnego rosyjskiego historiografa Mikołaja Bierdiajewa. Nawiązania do średniowiecza w myśli polityczno-społecznej Doboszyńskiego, to m.in. próba przeszczepienia we współczesne realia systemu cechów, gildii i korporacji. Związana z epoką średniowiecza była również zasada prymatu ducha nad materią. Adam Doboszyński był także teoretykiem geopolityki. Stworzył on pojęcie „wielkiego narodu”, rozumianego, jako naród bazujący nie na pierwiastku etnicznym, lecz kulturowym, zrodzony z mającej miejsce na przestrzeni wieków syntezy mniejszych narodów, wchodzących w skład jednego państwa. Za przykłady wielkich narodów, Doboszyński dawał Wielką Brytanię, Francję, Niemcy, Indie, Hiszpanię, a nawet (co wydaje się bardzo kontrowersyjne) Związek Radziecki i Jugosławię. Za historyczny przykład wielkiego narodu, uważał też Pierwszą Rzeczpospolitą. Sądził, że najlepszą koncepcją geopolityczną dla Polski byłaby próba budowy wielkiego narodu, wraz z innymi narodami Europy Środkowo-Wschodniej. Jednak, aby stworzyć byt trwały, postulował on rzecz bardzo trudną w realizacji, jeśli nawet nie utopijną – budowę nowej świadomości narodowej i przejście z nacjonalizmu etnicznego  na swoisty nacjonalizm narodowo-państwowy, co symbolizować miało przejście z płaszczyzny piastowskiej, na jagiellońską. Adam Doboszyński w swych geopolitycznych rozważaniach postulował stworzenie na terenach międzymorza bałtycko – czarno -śródziemnego, dwóch unii: Słowian Zachodnich i bałkańskich Słowian Południowych. Unia Słowian Zachodnich miała być sfederowana z Węgrami, Rumunią, oraz wspomnianą wcześniej Unią Bałkańską. Elementami jednoczącymi Unię miały być wspólne organy władzy: głowa państwa, parlament i rząd. Jednak do ich kompetencji należałyby wyłącznie sprawy dotyczące polityki zagranicznej, obronnej i kwestii spornych pomiędzy państwami narodowymi. Kolejnym elementem, mającym zdaniem Doboszyńskiego przysłużyć się budowie wielkiego narodu, mogło być opracowanie wspólnego dla Słowian Zachodnich alfabetu, a nawet języka urzędowego.

Postać Adama Doboszyńskiego, bez wątpienia wniosła wielki wkład w dorobek polskiego nacjonalizmu. Choć ten wielki człowiek tworzył czasem koncepcje kontrowersyjne, a zdarzało się, że nawet utopijne, jednak jego myśl polityczna, może być dla nas, młodego pokolenia polskich narodowców, inspiracją, a jego osoba, symbolem poświęcenia dla Ojczyzny, oraz Idei.

Adam Seweryn

Dodano w Bez kategorii

W dzisiejszym odcinku Komentarza Mediów Narodowych możemy usłyszeć działaczy Obozu Narodowo-Radykalnego. Tomasz Kalinowski oraz Damian Kita przybliżają działalność ONR od kuchni.

Obóz Narodowo-Radykalny to polska nacjonalistyczna organizacja. W swojej działalności nawiązuje do ruchu o tej samej nazwie – założonego w 1934 przez młodzieżowych działaczy organizacji Obóz Wielkiej Polski.

Rzecznik prasowy ONR komentuje mityczny antysemityzm organizacji. Podejście polskich nacjonalistów do kwestii narodu jest kulturowe, a nie rasowe, czy stricte etniczne. Dobrze wiemy, że w szeregach przedwojennego ONR-u byli Ormianie, Niemcy, także Żydzi.

Tomasz Kalinowski dodaje także bardzo ważne słowa. ONR przed wojną był tak samo antyniemiecki i antykomunistyczny. “Antysemityzm” nie wynikał z kwestii rasowych, ale był rezultatem dbania o dobro interesu narodowego.

Kalinowski przedstawił również profil działalności organizacji i tego, czym się ona zajmuje. Nie jesteśmy typową organizacją polityczną, która spotyka się raz na cztery lata. Nie jesteśmy też organizacją stricte młodzieżową. W naszych szeregach działają ludzie w różnym wieku. Przede wszystkim jesteśmy organizacją ideowo-wychowawczą, która działa 365 dni w roku.

Zachęcamy do obejrzenia całości rozmowy czołowych działaczy warszawskiej struktury Obozu Narodowo-Radykalnego. Polecamy również subskrybować nasz kanał. Niedługo pojawi się w nim wiele nowych programów.

 

Dodano w Bez kategorii

/ fot. youtube

Policja w Parmie, w prowincji Emilia-Romagna prowadzi intensywne śledztwo w sprawie napadu, do jakiego doszło wczoraj rano w jednym z miejskich autobusów. Grupa afrykańskich imigrantów wdała się w kłótnie, której przyczyny są jeszcze nieznane, z kierowcą pojazdu.

Pierwszy film pokazuje, jak wspomniana grupa stojąca na zewnątrz wykrzykuje pod adresem kierowcy obelgi i pogróżki. Czarnoskóra kobieta nazwała go “kupą g…a”. Świadkowie zeznali, że kierowcę opluto gdy skonfrontował się z napastnikami twarzą w twarz. W pewnym momencie jeden z Murzynów wdarł się do pojazdu i popychając szofera wepchnął go wgłąb autobusu. Tam przewrócił go na podłogę i dotkliwie pobił. Potem cała grupa zbiegła. Kierowca trafił do szpitala. Szczęśliwie obrażenia nie są bardzo poważne i po tygodniowym zwolnieniu lekarskim będzie mógł wrócić do pracy.

Przedstawiciel firmy, Paolo Leporati, jest wstrząśnięty zdarzeniem:

Nie może tak być, że kierowcy każdego dnia ryzykują swoim życiem – powiedział.

Karabinierzy mają nadzieję, że nagrania które otrzymali pozwolą im zidentyfikować i szybko pochwycić bandytów.

Według danych ze stycznia 2016 r. (a więc mocno już zdezaktualizowanych) Włosi stanowią 84.09% populacji miasta. Najwięcej imigrantów pochodzi z Mołdawii, Rumunii, Nigerii, Ghany, Wybrzeża Kości Słoniowej, Maroka i Tunezji.

 

https://www.facebook.com/cronacavera/videos/1462696317133622/

Dodano w Bez kategorii

Jedna z przedwojennych ulotek patriotycznych zawiera Przykazania oraz Grzechy Narodu.

Przykazania narodowe

1. Ojczyznę kochaj gorąco, szanuj Jej przeszłość i wierz w jej przyszłość.
2. Czcij naszych wieszczów, bohaterów i męczenników narodowych, ich pamiątkę obchodź jako święta narodowe.
3. Znaj historię narodu swojego, abyś mógł skutecznie go bronić przed potwarzą obcych.
4. Przestrzegaj moralności i religijnego wychowania – ucz dzieci pacierza i religii w języku ojczystym
5. Mów poprawnie po polsku i przestrzegaj czystości języka polskiego, czytaj dobre książki polskie, pielęgnuj pieśń polską, obyczaj polski i staraj się dla dzieci o gry i zabawy polskie.
6. Wychowanie dzieci oprzyj na wyrabianiu w nich siły woli, hartu duszy i ciała
7. Popieraj wszystko, co swojskie, rodzime, choćby przyszło ponieść trud, lub ofiarę materialną.
8. Bierz czynny udział w pracach społecznych i wypełniaj sumiennie obowiązki na siebie przyjęte.
9. Majątek swój i oszczędności umieszczaj tylko w przedsiębiorstwach polskich, bądź oszczędnym dla siebie i dawaj chętnie i stale na cele narodowe.
10. Pamiętaj, że kobieta wychowawczynią narodu, – twórczynią myśli polskiej i ducha polskiego.

Grzech Narodowy popełniasz jeśli

1. Cudzy obyczaj i cudzy język wprowadzasz do domu swojego
2. Zapierasz się imienia prawego Polaka i nie strzeżesz polskiego honoru zawsze i wszędzie
3. Zabijasz w dzieciach ducha narodowego przez obce wychowanie
4. Okradasz z dorobku własne społeczeństwo, nie przestrzegając bezwzględnie hasła „swój do swego”
5. Kupujesz w obcych składach, liczysz na obcych lekarzy, szukasz porady u obcych adwokatów, powierzasz pracę obcym przedsiębiorcom, rzemieślnikom, robotnikom, trzymasz obcą służbę, posługujesz się obcymi pośrednikami
6. Kupujesz na kredyt i robisz długi z świadomością, że ich nie zapłacisz
7. Powiększasz dorobek swój niegodziwemi środkami, szukasz pomocy i zysku w obcych i wrogich zakładach, bankach i towarzystwach.

Dodano w Bez kategorii