– Jakbym miał symbolicznie nazwać tę różnicę, scharakteryzować tę walkę o lepszą Polskę, którą panowie Lech i Jarosław Kaczyńscy toczyli, i co im zawdzięczamy, to powiedziałbym: zawdzięczamy im przede wszystkim to, że dzisiaj nasza flaga jest coraz bardziej biało-czerwona, a nie coraz bardziej biała- takie słowa padły dziś z ust premiera Morawieckiego w momencie odbioru Nagrody Człowieka Roku Klubów “Gazety Polskiej”.
Premier podkreślał również, iż przez ostatnie 25- lecie elity w Polsce były mentalnie zależne od doradców, od “podpowiedzi z zewnątrz”. Zmiana na lepsze ma być natomiast zasługą przede wszystkim prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego.
–Polska jest wielką wartością (…) Pamiętajmy, że będziemy tym lepiej mogli przebić się z naszą prawdą o przeszłości, jeżeli Polska w przyszłości będzie silniejsza. Będzie silniejsza militarnie, gospodarczo, technologicznie. Musimy o to przede wszystkim dbać- komentował premier.
Zachodzi uzasadniona obawa, iż ze względu na liczne nagonki środowiska narodowe nie podpisałyby się pod powyższą wypowiedzią…
Do tragedii doszło w poniedziałek, na terenie stanu Guerrero na południowym zachodzie w Meksyku.
Napastnicy zatrzymali samochód na ulicy i otworzyli ogień. Nie żyje dwóch księży, ranne zostały cztery osoby podróżujące wraz z duchownymi.
Motyw ataku nie jest znany. Dane katolickiego portalu informacyjnego CCM wskazują jednak, iż Meksyk jest dla osób duchownych najbardziej niebezpiecznym krajem na świecie. W ciągu ostatnich sześciu lat zginęło tam aż 21 kapłanów.
–Prosimy Boga o nawrócenie dla tych, którzy zapomnieli, że wszyscy jesteśmy braćmi, i dopuszczają się czynów, które ranią godność ludzką, są skierowane przeciw darowi życia i powodują cierpienie w rodzinach i społeczeństwie- czytamy w oświadczeniu diecezji Acapulco.
Oprócz Guerrero do stanów niebezpiecznych zalicza się również Tamaulipas, Sinaloa, Colima i Michoacan. Działają tam liczne gangi narkotykowe, uprawiane są również nielegalne rośliny psychoaktywne.
Adam Andruszkiewicz, członek ugrupowania Wolni i Solidarni i były działacz Ruchu Narodowego krytycznie odniósł się do wczorajszej manifestacji narodowców pod Pałacem Prezydenckim. Skompromitowanemu posłowi nie podobał się… transparent z napisem “Zdejmij jarmułkę, podpisz ustawę”.
–Zamiast skupiać się na budowie pozytywnego wizerunku na bazie Marszu Niepodległości, partia Ruch Narodowy (R. Winnicki) sama niszczy wizerunek narodowców tolerując takie transparenty pod adresem Prezydenta. Dlatego nie żałuję decyzji sprzed 2 lat o opuszczeniu tej formacji- komentuje Andruszkiewicz.
Zamiast skupiać się na budowie pozytywnego wizerunku na bazie Marszu Niepodległości, partia Ruch Narodowy (R. Winnicki) sama niszczy wizerunek narodowców tolerując takie transparenty pod adresem Prezydenta. Dlatego nie żałuję decyzji sprzed 2 lat o opuszczeniu tej formacji. pic.twitter.com/AGWbxwNK6h
Polityk pozytywnie wypowiedział się natomiast o decyzji prezydenta dotyczącej podpisania ustawy o IPN- Czekam, aż opozycja totalna dostanie instrukcje SMS, że należy głośno krzyczeć na cały Świat, iż dobry gest Prezydenta wobec wątpliwości partnerów, to “ustawka, bo w Polsce nie mamy już wolnych instytucji demokratycznych”. No i że “trzeba z tym państwem PiS zrobić porządek”- stwierdza.
Czekam, aż opozycja totalna dostanie instrukcje SMS, że należy głośno krzyczeć na cały Świat, iż dobry gest Prezydenta wobec wątpliwości partnerów, to "ustawka, bo w Polsce nie mamy już wolnych instytucji demokratycznych". No i że "trzeba z tym państwem PiS zrobić porządek".
Przypomnijmy, iż poseł Andruszkiewicz znany jest przede wszystkim z… częstych zmian przynależności partyjnej. Pierwotnie należał do Młodzieży Wszechpolskiej (w 2015 roku został jej prezesem), a następnie z list Kukiz’15 wybrany został do Sejmu. W roku 2016 wystąpił z Ruchu Narodowego, po to aby założyć nowe ugrupowanie “Endecja”. W 2017 roku przystąpił natomiast do koła Wolnych i Solidarnych.
Katolicki publicysta Mathias von Gersdorff odniósł się do ostatniej wypowiedzi przewodniczącego episkopatu Niemiec, kard. Reinharda Marxa, który opowiedział się za dopuszczeniem “małżeństw” homoseksualnych. Standardowo, sytuacje takie miałyby być dopuszczane “w niektórych przypadkach”.
–Kardynał Reinhard Marx dąży do utworzenia nowego rodzaju kościoła. To nie ma już być Kościół katolicki, ale kościół lewicowy, bez niezmiennych prawd, który moralność zastąpił maksymami rewolucji seksualnej 1968 roku- komentuje publicysta.
Gersdorff wskazuje również, iż głos kard. Marxa, który pełni funkcję nie tylko przewodniczącego episkopatu Niemiec, ale i szefa COMECE (Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej) i członka Rady Kardynałów, wskazuje na bardzo poważny problem w Kościele- Jeżeli Kościół katolicki ma takich prałatów, to nie potrzebuje już żadnych wrogów- stwierdza publicysta.
–Moralność seksualna Kościoła Katolickiego wydaje się już nie być czymś, co da się wyprowadzić z Biblii, ale dziełem ludzkim, które można zmieniać podług ludzkiej oceny. Z tym wiąże się przekonanie, że prawo naturalne nie obowiązuje (co najmniej) w przypadku seksualności (i małżeństwa). Jeżeli tak, to nie ma żadnych ponadczasowych i uniwersalnych norm, które obowiązują zawsze i każdego. Etyka seksualna staje się w najlepszym razie rodzajem prawa zwyczajowego- komentuje Gersdorff.
Publicysta wskazuje również, iż koncepcje wysuwane przez kard. Marxa godzą w jedność Kościoła. Skoro w różnych parafiach zapadać będą różne decyzje, to różna będzie również moralność głoszona przez księży.
Pułk Azow i jego polityczna odnoga, partia „Korpus Narodowy”, twierdzą, że banderowcy bronią Polskę, Europę i świat przed Rosją. Pod takim stwierdzeniem podpisał się lider ugrupowania Andrij Biłecki, deputowany do ukraińskiego parlamentu. Tymczasem, handel rosyjsko-ukraiński kwitnie i rozszerza swój zasięg mimo rzekomej wojny Ukrainy z Rosją.
Deputowani z partii „Swoboda” oraz „Korpus Narodowy”, przyznający się do tradycji nacjonalizmu ukraińskiego, wnieśli pod obrady Werhownej Rady Ukrainy projekt uchwały krytykującej Polskę za nowelizację ustawy o IPN. Przypomnijmy, że penalizowane będzie podważanie zbrodni ukraińskich szowinistów podczas II wojny światowej i tuż po niej na Ziemiach Wschodnich, w wyniku których śmierć poniosło 100 tysięcy Polaków. OUN-UPA dokonywała również mordów na Ukraińcach ratujących swoich polskich sąsiadów przed zagładą.
Tymczasem, ukraińscy nacjonaliści twierdzą, że dziś to właśnie banderowcy bronią Polski przed Rosją:
„Obecnie, gdy Ukraina spływa krwią, nieodpowiedzialni polscy politycy podstępnie uderzają od tyłu. Niebiańska Sotnia i tysiące naszych bohaterów, którzy czwarty rok bronią Ukraińskie Państwo i ponoszą ofiarę życia w tej walce, szli i idą w bój pod banderowskimi hasłami «Sława Ukrainie! – Herojam Sława!». Właśnie ci banderowcy stoją również w obronie Polski, Europy i całego świata przed moskiewską ordą.
Ukraińcy szanują prawo Polaków do bycia patriotami swojego kraju, prawo honorowania swoich bohaterów i oczekują zarazem takiego samego szacunku. Dlatego nie można stawiać ukraińskiego narodu przed wyborem, kto jest jego Bohaterem!” – czytamy w projekcie uchwały podpisanym przez dowódcę Azowa i lidera „Korpusu Narodowego”, Andija Biłeckiego oraz deputowanych partii „Swoboda”.
Tymczasem, jak podawał w kwietniu 2017 roku ukraiński Państwowy Urząd Statystyki, na który powoływał się serwis Businessua.com, w ciągu stycznia i lutego import towarów z Rosji na Ukrainę wzrósł o 78,8%, a jego wartość wyniosła ponad miliard dolarów.
Z kolei wartość ukraińskiego eksportu do Federacji Rosyjskiej wzrosła o 54,4%, czyli do 576,6 milionów dolarów. Jeszcze w 2016 roku Ukraina importowała z Rosji paliwa mineralne, naftę i produkty naftopochodne o wartości 1 miliarda 867 milionów dolarów czy też węgiel kamienny i antracyt o wartości 906 milionów dolarów. 586 milionów dolarów był warty import produktów sklasyfikowanych jako „reaktory jądrowe, kotły i maszyny”, zaś 552 miliony dolarów – import nawozów.
Szczególnie interesujący jest fakt importu z Rosji antracytu. Przypomnijmy – dotychczas ukraińska gospodarka czerpała antracyt ze złóż znajdujących się w Donbasie. Po utracie kontroli nad częścią regionu antracyt jest kupowany w Rosji, czyli od „agresora”. Co więcej, ukraiński rząd przewidywał na początku 2017 roku wzrost roli elektrowni atomowych w produkcji energii elektrycznej z 47% do 60% udziału w rynku. Przy czym blisko 75% paliwa jądrowego, które zużytkują ukraińskie elektrownie atomowego, pochodzi również z Rosji – informuje serwis BBC.com.
Zarazem w 2016 roku ukraiński eksport do Rosji osiągnął wartość 3,6 mld dolarów, jak podawało ukraińskie Ministerstwo Ekonomicznego Rozwoju i Handlu. „Nie możemy zabronić eksportować do Rosji ukraińskim przedsiębiorcom” – mówiła wiceszefowa resortu Natalia Mikolska.
W październiku 2017 roku związany z neo-banderowską „Swobodą’” portal Vgolos.com.ua podał, że wartość obrotów handlowych między Rosją a Ukrainą od stycznia do sierpnia 2017 roku wyniosła 7 miliardów 725 milionów dolarów, co oznacza wzrost o 24,7% w ciągu pół roku.
W okresie tym ponadto Ukraina importowała z Rosji towary o wartości 4 miliardów 678 milionów dolarów, co oznacza wzrost o 23,4%. Jednocześnie Ukraina eksportowała do Rosji towary o wartości 3 miliardów 47 milionów dolarów, wzrost wyniósł zatem 26,8%.
Ten sam portal podawał 30 stycznia 2018 roku, że w okresie od stycznia do listopada 2017 roku, wedle wyliczeń Narodowego Banku Ukrainy, handel między Rosją a Ukrainą wzrósł o jedna trzecią. Import z Rosji do Ukrainy wzrósł o 38,6% w omawianym okresie, zaś eksport do Rosji o 11,6% między styczniem a listopadem 2017 roku.
Ukraiński parlament uznał Rosję za „państwo-agresora”, jednak decyzja ta nie rodzi skutków prawnych z punktu widzenia prawa międzynarodowego. Nie wypowiedziano Rosji wojny, nie zerwano również stosunków dyplomatycznych. Co więcej, działania zbrojne nie toczą się nawet na anektowanym przez Rosję Krymie.
Co się stało, że raptem przestaliśmy mówić o uchodźcach? Kilka tygodni do 50 rocznicy wydarzeń marca 1968, a obserwujemy już, że media (również niestety prawicowe) zamilkły raptem w kwestii postępującego zagrożenia ze strony najeźdźców, bowiem trzeba przygotować Polaków do obchodów mających po raz kolejny zdyskredytować nasz naród!
Wszystkie wydarzenia, które miały miejsca w Polsce w okresie ostatnich dniach mają znacznie głębszy sens i wymiar niż komukolwiek mogłoby się wydawać. Nie czytajmy prasowych doniesień „powierzchniowo”, tylko z BARDZO GŁĘBOKIM ZROZUMIENIEM. 50 rocznica wydarzeń marcowych jest „promowana” kosztem Polski, Polaków i naszego honoru narodowego!
My, Polki, możemy być dumne, że mamy swój kodeks honorowy -niestety nie wszystkie dyplomatki posługują się podobnym prawem moralnym!
Dotychczas zabierałam głos w kwestii dziejów polskich kodeksów honorowych na przestrzeni dziejów również służących za wzór, wskazówkę, stanowiących niezbędnik Polaka mającego poczucie godności własnej i idącego za głosem sumienia. Teraz jako Polacy musimy bronić naszego honoru ze zdwojoną siłą, choć czujemy się w tym straszliwie osamotnieni. Pomocna w tym być może być znajomość „Powszechnego Kodeksu Honorowego”,opublikowany w 1930 roku przez Jana Gumińskiego, wytrawnego i cenionego prawnika, prezesa Ligi Reformy Postępowania Honorowego.
W jego tworzeniu wzięły udział przedstawicielki Klubu Politycznego Kobiet Postępowych, Rodziny Wojskowej, Związku Zawodowego Kobiet Pracujących w Handlu i Biurowości. A teraz kobiety obcej narodowości próbują szargać polski honor narodowy i maja być w tym bezkarne? Zwróćmy uwagę, że zmasowany atak na dobre imię Polaków nie tylko w naszym kraju, ale i na świecie napędziła jedna kobieta – ambasador obcego państwa. A teraz: kto i jak teraz ma bronić polskiego honoru na świecie, jeśli nie my – Polacy?
Zamiast puenty pozwolę sobie zacytować ostatni news: ambasador Izraela została odwołana!
Felieton ukazał się na portalu prawy.pl. Tekst rozpowszechniony za zgodą autora.
W poniedziałek wieczorem odbyła się pikieta Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Narodowo-Radykalnego i Ruchu Narodowego dla poparcia nowelizacji ustawy o IPN. Przed Pałacem Prezydenckim pojawiła się również niewielka kontrmanifestacja, w której udział wziął m.in. Bartosz Kramek i… osoby niosące czerwone flagi.
Manifestacja zgromadziła kilkaset osób, które czekają na podpis Prezydenta RP – Andrzeja Dudy pod nowelizacją ustawy o Instytucie Pamięci Narodowe. Przed manifestacją odbyła się konferencja prasowa, podczas której głos zabrali przedstawiciele organizacji narodowych. Nagranie i więcej o manifestacji TUTAJ.
Przed Pałacem Prezydenckim pojawiła się również niewielka kontrmanifestacja. Kogo tam nie było? Przeciwko narodowcom i ustawie o IPN protestowali m.in. osoby niosące czerwone sztandary kojarzące się jednoznacznie z sowieckim totalitaryzmem.
Pojawił się również… Bartosz Kramek z Fundacji Otwarty Dialog. To on rok temu podczas słynnej okupacji Sejmu zamieścił w sieci nawoływanie do polskiego majdanu, który miał obalić władzę PiS. Choć otwarcie nawoływał do obalenia władzy, to nadal jest na wolności i bierze udział w akcjach politycznych. Tym razem wystąpił z flagą Izraela.
Wizyta izraelskiego ministra miała mieć związek z burzą wokół polskiej ustawy o IPN. Bennett od początku był nastawiony konfrontacyjnie, co potwierdził przesłany przez niego komunikat do mediów.
Jestem zdecydowany jasno powiedzieć, że historia już udowodniła, że Polacy mieli udział w mordowaniu Żydów w czasie Holokaustu. – pisał minister. Wiadomość jest jasna: przeszłości nie da się napisać na nowo, przyszłość możemy napisać razem. – dodał.
Flaga Niemiec powiewająca nad Reichstagiem. / fot. pixabay.com
Rzeczniczka Konferencji ds. Żydowskich Pozwów Materialnych poinformowała, że Niemcy wypłacą odszkodowania Żydom z Algierii, będącym ofiarami antyżydowskich przepisów vichystowskiej Francji.
Twierdzi ona, że taką pomoc otrzyma aż 25 tysięcy algierskich Żydów. Jak dodała – większość z nich obecnie mieszka w Francji, a 3,9 tys. w Izraelu. Uzgodniono, że każda osoba otrzyma specjalne świadczenie w wysokości 256 euro.
Niemcy potwierdzili zawarcie porozumienia ws. odszkodowań. Szczególna historyczna konstelacja w Algierii wymagała dłuższych wspólnych rozmów – oświadczył rzecznik ministerstwa finansów. Negocjacje z Niemcami prowadziła Claims Conference.
We are pleased to announce that all Jews that lived in Algeria between July 1940 and November 1942 are now eligible to a one-time €2,556.46 compensation from the German Government. Read more: https://t.co/ChisN5XbZW
Jest to należny od dawna akt uznania dla dużej grupy Żydów w Algierii, którzy cierpieli z powodu antyżydowskich działań sprzymierzeńców nazistów takich jak reżym Vichy. Algierscy Żydzi są zapewne ostatnią większą grupą, która otrzyma od Niemiec takie odszkodowanie – skomentował wiceprezes Claims Conference.
wikimedia/The Israel Project / wikimedia/The Israel Project
Izraelski minister oświaty Naftali Bennett miał przyjechać do Polski na zaproszenie Mateusza Morawieckiego. Spotkanie miało dotyczyć nowelizacji ustawy o IPN, ale ostatecznie wizyta polityka nie dojdzie do skutku. Bennett skomentował całą sprawę i znów zaatakował Polskę.
Premier Mateusz Morawiecki miał zaprosić do Polski izraelskiego ministra oświaty Naftali Bennetta w związku z gwałtownym atakiem władz Izraela na Polskę. Portal wpolityce.pl powołując się na źródła “zbliżone do MSZ” poinformował, że wizyta izraelskiego ministra jednak nie dojdzie do skutku. Nie do końca było jasne jakie są przyczyny. Nie wiadomo, czy zrezygnował sam Naftal Bennett, czy stało się tak po sugestii strony polskiej.
Teraz minister sam odniósł się do sprawy i przyznał, że jego wizyta została anulowana przez stronę polską. Krew polskich Żydów krzyczy z tej ziemi i żadne prawo jej nie uciszy. – napisał Bennett w oświadczeniu przesłanym do mediów. Polski rząd odwołał moją wizytę, ponieważ powiedziałem o tych zbrodniach. Czuję się zaszczycony. – dodał.
Tak, obozy śmierci zostały w Polsce zbudowane przez Niemców, jednak wielu Polaków w całym kraju przyczyniło się do śmierci co najmniej 200 tys. Żydów w czasie i po czasach Holokaustu. Tylko kilka tysięcy Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata ryzykowało własne życie, by temu zapobiegać. – pisał dalej Bennett.
Rozmowa miała dotyczyć ustawy o IPN
Wizyta izraelskiego ministra miała mieć związek z burzą wokół polskiej ustawy o IPN. Bennett od początku był nastawiony konfrontacyjnie, co potwierdził przesłany przez niego komunikat do mediów.
Jestem zdecydowany jasno powiedzieć, że historia już udowodniła, że Polacy mieli udział w mordowaniu Żydów w czasie Holokaustu. – pisał minister. Wiadomość jest jasna: przeszłości nie da się napisać na nowo, przyszłość możemy napisać razem. – dodał.