Umowa zawarta pomiędzy Ministerstwem Przedsiębiorczości i Technologii a bankiem inwestycyjnym JP Morgan została zawarta pod koniec ubiegłego roku. Jak informuje “Puls biznesu” kontrakt opiewa na gigantyczną sumę, jaką instytucja finansowa ma otrzymać w ramach dotacji z pieniędzy polskiego podatnika.
“Puls biznesu” podkreśla, że umowa wieloletniego wsparcia dla JP Morgan ze strony państwa polskiego to “najgłośniejsza inwestycja” minionego roku. Suma jaką ma otrzymać bank inwestycyjny również jest niebagatelna.
Dokument został podpisany 14 grudnia 2017 r. i przewiduje wypłatę grantu wysokości 20,2 mln zł. Firma zobowiązuje się do zatrudnienia około 3 tys. osób i uruchomienia placówki w połowie 2018 r. – poinformowało biuro prasowe MPiT, cytowane przez “Pb”.
“Puls biznesu” zauważa, że jest to najwyższa kwota dotacji dla usług z sektora finansowego w historii. Polskie biuro JP Morgan ma ruszyć w połowie bieżącego miesiąca. Obecnie wynajmuje 15,5 tys. mkw. w biurowcu Atrium Garden i szuka docelowego biura o powierzchni 35-50 tys. mkw.
Bank inwestycyjny deklaruje, że będzie chciał zatrudnić w Polsce 5 tys. osób.
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w sprawie byłego lidera Komitetu Obrony Demokracji Mateusza K. i byłego skarbnika KOD Piotra C. – informuje RMF FM.
Według ustaleń rozgłośni obaj mężczyźni będą odpowiadać za poświadczenie nieprawdy w dokumentach i przywłaszczenie 121 tys. zł m.in. ze zbiórek stowarzyszenia.
W styczniu 2017 roku “Rzeczpospolita” i Onet ujawniły, że część pieniędzy ze zbiórek publicznych na KOD trafiało do firmy Mateusza K. i jego żony Magdaleny.
Sprawa dotyczy dziewięciu faktur za wykonanie usług informatycznych na rzecz Komitetu. Prokuratura twierdzi, że były lider KOD oraz Piotr C. próbowali przywłaszczyć kolejne 15 tys. zł.
Według śledczych obaj podejrzani złożyli wyjaśnienia, które są sprzeczne z zebranymi dowodami i zeznaniami świadków.
Jak informuje RMF FM, ani Mateusz K., ani Piotr C. nie przyznali się do winy. Grozi im do 8 lat więzienia.
Paweł Pudłowski jest doktorem nauk ekonomicznych, posłem na Sejm VIII kadencji z ramienia Nowoczesnej i przewodniczącym regionu lubuskiego. Jak się okazuje, nie ma bladego pojęcia o historii lub świadomie nią manipuluje.
Dzisiaj rano w TVP Info w czasie dyskusji o sobotniej demonstracji banderowców pod hasłem „Lwów nie dla polskich panów” stwierdził:
– To bardzo smutne obrazki. Ta relacja mogłaby być lepsza. Uważam, że dyplomacja polska powinna zabiegać o jak najczęstszy dialog z Ukrainą i o rozmowę o historii, która jest trudna. Bo rzeczywiście wymagaliśmy będąc tam pracy ponad miarę i rzeź wołyńska…
W tym momencie przerwał mu oburzony prowadzący, Adrian Klarenbach.
– Gdzie, gdzie? Wymagaliśmy czego? Panie pośle, co pan mówi? Czy wy w Nowoczesnej wszyscy macie jakieś nowoczesne podejście do historii? O czym pan mówi?
– Mówię o tym, że Polacy ponad miarę wymagali od ukraińskich pracowników, oni przynajmniej tak tłumaczą się dlaczego nastąpiła rzeź wołyńska. Tak? Czy pan redaktor tego nie słyszy? – odparł niezrażony poseł Nowoczesnej.
– Nie mogę się zgodzić na tego typu przedstawianie historii, relatywizowanie jej czy też pisanie historii zupełnie nowoczesnej. Gdy szedł Bandera, czy też ludzie związani z OUN/UPA i rezali swoich za to, że się związali z Polakami, to było też wymaganie czegoś ponad stan? Czy ci Ukraińcy, którzy ponieśli śmierć za to, że ratowali Polaków, od nich też wymagano ponad stan? O czym pan mówi w ogóle? – próbował mu przetłumaczyć Klarenbach.
Bezskutecznie, bo Pudłowski odparł:
– Pańskie wzburzenie jest dowodem na to, że ta historia jest bardzo trudna.
Premier Mateusz Morawiecki podjął wczoraj zaskakującą decyzję dotyczącą likwidacji wszelkich nagród i premii dla ministrów.
–Decyzja jest właściwa, idzie w dobrym kierunku. Do tej pory takich reguł nie było i wypłacane dodatki były zgodne z prawem. Jeżeli jednak szef rządu podejmuje taką decyzję, to trzeba jej przyklasnąć- w taki sposób skomentował decyzję Waldemar Buda, poseł PIS.
–Oczywiście cały czas będzie pozostawał problem wiceministrów fachowców z rynku, których ciężko namówić do pracy w rządzie ale rozumiem, że to jest osobny problem- dodał.
– Z punktu widzenia całości rządu przejrzystym będzie to, żeby tych premii nie przyznawać. Jest bardzo trudno ocenić efektywność pracy poszczególnych ministrów i jeden powie, że taka premia mu się należy i to w dużej wysokości, inny powie, że na nią nie zasłużył. W związku z tą trudną oceną pracy i efektywności poszczególnych ministrów, to jest dobra decyzja, która daje pełną przejrzystość i pełną transparentność- tłumaczył.
Z Indii napływa coraz więcej informacji o prześladowaniu wyznawców Chrystusa. Hinduiści mówią wprost, iż nie chcą, aby ich wioski plugawione były obecnością chrześcijan.
W minionym tygodniu do tragicznych wydarzeń doszło w dystrykcie Malkangiri. Hinduiści nie dopuścili do pochowania dwuletniej dziewczynki na działce będącej własnością jej rodziców. Stało się to możliwe dopiero po zapłaceniu wysokiego okupu. Pomimo ostatecznej zgody na pogrzeb hinduiści napadli później na dom rodziców zmarłego dziecka i dotkliwie pobili mieszkańców. Sześć osób w ciężkim stanie trafiło do szpitala.
–Chrześcijanie Orisy znów są na celowniku, a nasza obecność coraz bardziej jest solą w oku dla tamtejszych hinduistów- komentuje ostatnie wydarzenia ks. Manoj Kumar Nayak, duchowny pracujący w Orisie.
Kapłan dodał również, iż słuszne dążenia tamtejszych chrześcijan nie są w ogóle respektowane, a lokalne władze trzymają stronę hinduistycznych oprawców.
–1000 razy więcej pomocy potrzebuje Syria– w taki sposób skomentował apel o pomoc rodzinom poszkodowanym w niedzielnym wybuchu gazu w Poznaniu przewodniczący Unii Pracy i wiceprzewodniczący sejmiku wojewódzkiego Waldemar Witkowski.
Powyższy komentarz jest odpowiedzią na słowa wiceprezydenta Poznania Tomasza Lewandowskiego, który na swoim facebookowym profilu zaapelował o pomoc dla rodzin poszkodowanych w wybuchu gazu na poznańskim Dębcu. Chodzi tu konkretnie o udostępnienie postu Caritas Poznań, który takową pomoc zaoferował.
– Waldemarze… czasami lepiej nic nie napisać niż pisać głupoty!- komentuje Lewandowski.
– (…) jest wiele instytucji które mogą pomóc poszkodowanym także normalna Solidarność sąsiedzka nie potrzeba do tego nawet Caritasu w Syrii bez wody prądu i tysięcy budynków budynków i rzeczywistej pomocy nie da się. A Ty chłopcze Tomaszu uważaj żebyś znowu nie musiał przepraszać bojąc się o swoją przyszłość nie musisz używać słów których potem żałujesz- pisał w odpowiedzi Witkowski.
Do wybuchu doszło w niedzielę rano przy ul. 28 Czerwca 1956 roku. Rannych zostało aż 21 osób, do tej pory ratownicy odnaleźli ciała pięciu ofiar. Wśród poszkodowanych było ośmioro dzieci.
Polskie drony zostały zaprezentowane w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Grupa WB pokazała swoje drony na największych targach dedykowanych systemom bezzałogowym UMEX 2018.
Targi odbyły się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Polacy zaprezentowali bezzałogowy system powietrzny FlyEye oraz system amunicji krążącej Warmate. Firma zorganizowała także pokazowy lot FlyEye, podczas którego zaproszeni goście mieli okazję zapoznać się z procedurą startu i lądowania oraz obserwować wysoką jakość przesyłanego obrazu.
Polskie drony cieszyły się sporym zainteresowaniem. WB podczas targów UMEX 2018 odwiedzili m.in. Ambasador RP w Zjednoczonych Emiratach, pan Robert Rostek, emir Dubaju, Minister do obronnych Mohammed bin Ahmad Al Bawardi oraz następca tronu, Jego Wysokość Szejk Mohammed bin Zayed Al Nahyan.
FlyEye to bsp rozpoznawczy, który jest zdolny do wykonywania lotów z prędkością 50-170 km/h, na pułapie do czterech kilometrów, przez okres do trzech godzin. Warmate natomiast to system bezzałogowców klasy mikro, przeznaczonych do wykonywania misji rozpoznawczych lub uderzeniowych.
WB Electronics S.A. działa w obszarze specjalistycznej elektroniki i informatyki wojskowej. Lider największej prywatnej grupy przemysłu obronnego w Polsce – WB Group. Eksporter technologii i koncepcji do kilkudziesięciu państw na całym świecie, w tym Stanów Zjednoczonych Ameryki.
“Z prawnego punktu widzenia ten rząd jest kontynuacją poprzednich rządów – również komunistycznych. (…) Uznajemy ciągłość prawną państwa polskiego (…) w związku z tym powinniśmy powiedzieć, że jest nam bardzo przykro i przepraszamy, że takie rzeczy miały miejsce”
Tak dziś wypowiedział się Władysław T. Bartoszewski dla RMF FM o ciężkiej historii roku 1968. Dodał także:”Inicjatywa wychodziła od władzy komunistycznej, (…) ale ja pamiętam te czasy i pamiętam, jaki był nastrój.”
Tego samego dnia dla RMF FM Bronisław Wildstein powiedział “Jakieś żarty pan sobie robi. Polacy powinni przeprosić za co jeszcze? Za głód na Ukrainie czy za to, że KBW zabijało żołnierzy wyklętych? Za Marzec ’68 powinni przepraszać komuniści”.
Była także mowa o ustawie IPN i konflikcie z Izraelem. Na pytanie, czy politycy izraelscy chcą wykorzystać ustawę dla własnych celów, odpowiedział “Oczywiście, że są. Na tym polega natura, niestety, polityki. Tylko trzeba zwrócić uwagę na jedną sprawę: jeżeli Holokaust jest świecką religią Izraela, jeżeli Izrael powstał dlatego że była zagłada… Gdyby nie było zagłady to w ’47 roku Narody Zjednoczone nie głosowałyby za ustanowieniem państwa Izrael. Jeżeli się zaczyna majstrować przy tym najświętszym temacie dla Izraelczyków, to musimy się spodziewać, że będą tego jakieś konsekwencje.”
Lista polskich rodzin zastępczych i sieć Domów Polskich w Niemczech, a także stała polsko-niemiecka grupa robocza monitorująca działalność Jugendamtów – to najważniejsze postulaty Ministerstwa Sprawiedliwości, które podczas dzisiejszych (5 marca 2018 r.) rozmów w Berlinie zyskały akceptację strony niemieckiej.
Z inicjatywy Sekretarza Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Michała Wójcika w stolicy Niemiec doszło do pierwszego spotkania polskich i niemieckich ekspertów, którzy podjęli tematykę związaną m.in. z funkcjonowaniem Jugendamtów. Rozmowy mające na celu ochronę polskich dzieci w Niemczech zakończyły się przyjęciem przełomowych ustaleń.
Strona niemiecka, reprezentująca rząd federalny, wyraziła akceptację dla propozycji zgłoszonych przez Ministerstwo Sprawiedliwości RP. Najważniejsze z nich to utworzenie w Niemczech listy polskich rodzin zastępczych oraz Domów Polskich, gdzie znajdowałyby opiekę polskie dzieci, w przypadkach, gdy są rozdzielane z rodzicami. Sieć takich domów powinna powstać w dużych skupiskach polonijnych w Niemczech. Kolejny istotny polski postulat to powołanie, na mocy porozumienia międzyresortowego, stałej grupy roboczej, która na bieżąco w relacjach polsko-niemieckich zajmowałaby się sprawami związanymi z pieczą nad dziećmi. Również w tej kwestii strona niemiecka wyraziła aprobatę.
Nowy rozdział
– To bardzo ważne, by w sytuacjach rozdzielenia z rodzicami, co samo w sobie stanowi dramatyczne przeżycie, przestrzegano tożsamości, kultury, religii i języka dziecka. Cieszę się, że strona niemiecka, dzięki naszym wytrwałym zabiegom, wykazała w tej kwestii wrażliwość. Mam nadzieję, że rozpoczynamy z Niemcami nowy rozdział współpracy dla dobra polskich dzieci – podkreśla wiceminister Michał Wójcik.
Podczas spotkania, w którego zainicjowanie po stronie niemieckiej zaangażował się Sekretarz Stanu w Federalnym Ministerstwie Rodziny, Seniorów, Kobiet i Dzieci – dr Ralph Kliendiek, przedstawiciele rządu federalnego zobowiązali się do przedstawienia wyniku rozmów rządom poszczególnych landów, jakim bezpośrednio podlegają Jugendamty. Dr Ralph Kliendiek został zaproszony do złożenia wizyty w Polsce.
Pomoc rodzinom
Sytuacja polskich rodzin i dzieci mieszkających poza granicami Polski znajduje się w sferze szczególnego zainteresowania Ministerstwa Sprawiedliwości. W Niemczech mieszka obecnie około 800 tys. Polaków mających wyłącznie obywatelstwo polskie. A osób, które mają podwójne obywatelstwo, polskie i niemieckie – około 1,5 miliona. Ministerstwo udziela pomocy polskim obywatelom w przypadkach, gdy za granicą są pozbawiani praw do wychowywania własnych dzieci.
Interwencjom towarzyszą systematyczne działania na arenie międzynarodowej, których celem jest systemowe rozwiązanie problemu. Współpraca z Niemcami zainicjowana została rok temu, podczas wizyty wiceministra Michała Wójcika w Berlinie.
Dla dobra dzieci
Problem nie dotyczy jednak wyłącznie Niemiec i tylko polskich dzieci. Dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości zabiega na forum Unii Europejskiej o wprowadzenie spójnych, jednolitych dla całej Wspólnoty zasad, które będą chronić praw dzieci trafiających do rodzin zastępczych. Pilotowana przez Michała Wójcika polska inicjatywa przewiduje zmianę unijnego rozporządzenia (Bruksela II bis), tak by dzieci były umieszczane w rodzinie zastępczej, w której zachowane zostaną ich więzy rodzinne, językowe i kulturowe.
To sprawa niezwykle ważna dla wielu polskich rodzin żyjących w krajach UE, której poświęcone były liczne wizyty zagraniczne Michała Wójcika, a także niedawne wystąpienie wiceministra podczas wysłuchania publicznego w Parlamencie Europejskim.
Akcja Polonia Semper Fidelis dobiegła końca. Przedstawiciele Instytutu Ks. Piotra Skargi złożyli w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski ponad 145 tysięcy podpisów wyrażających poparcie dla nierozerwalności małżeństwa.
Przypomnijmy, iż akcja Polonia Semper Fidelis to inicjatywa wiernych świeckich, którzy zwrócili się do biskupów z synowską prośbą o potwierdzenie niezmienności nauczania Kościoła na temat nierozerwalności małżeństwa. Złożone podpisy przekazane zostały na ręce ks. Przemysława Drąga, Dyrektora Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin przy KEP.
-Uważam, że ma to wielkie znaczenie w dzisiejszym czasie, kiedy pojawiły się próby różnych interpretacji tekstu papieża na temat Komunii świętej dla osób, które po rozpadzie sakramentalnego małżeństwa żyją powtórnym związku- komentuje ks. Drąg.
–Ta wspólnota wiernych – świeccy–pasterze – w ten sposób czuje się bardziej zjednoczona, zdopingowana. Te podpisy – co poczułem na własnych rękach – mają swoją wagę- dodaje.
Kapłan zauważył również, iż głos świeckich katolików na pewno będzie szedł w świat. Pokazuje on, iż Polska nie wstydzi się swoich chrześcijańskich korzeni, a Polacy chcą żyć w małżeństwie i rodzinie w zgodzie z nauczaniem Chrystusa.