/ polacywewloszech.com

Gwałciciel z Rimini złożył apelację. Szef bandy z włoskiego miasteczka Kongijczyk Guerlin Butungu domaga się niższego wyroku, nie chce przesiedzieć w więzieniu 16 lat.

20-letni Kongijczyk Guerlin Butungu znów stanie przed sądem tym razem apelacyjnym, jego adwokat złożył apelację od wyroku 16-stu lat więzienia. Proces apelacyjny odbędzie się po wakacjach.

Butungu uważa, że dostał zbyt surowy wyrok za pobicie, napad i zgwałcenie Polki.

W sierpniu zeszłego roku 4-osobowa banda napadła w nocy na plaży w mieście nad Adriatykiem na dwoje młodych turystów z Polski. Kobieta została wielokrotnie zgwałcona, a mężczyzna dotkliwie pobity.

NDIE.PL

Dodano w Bez kategorii

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans spotka się w poniedziałek w Brukseli z finansistą George’em Sorosem. Rozmowa ma dotyczyć m.in. budowania jedności w Unii Europejskiej – poinformował dziś rzecznik KE Margaritis Schinas.

Rzecznik pytany był także, czy tematem rozmowy będą niedawne wybory na Węgrzech, które zakończył się zwycięstwem partii Fidesz premiera Viktora Orbana.

„Frans Timmermans i pan Soros znają się od wielu lat. Wiceszef KE mówił publicznie w przeszłości, że za każdym razem, gdy mają okazję się spotkać, wykorzystują ją do rozmowy o szerszych, bieżących sprawach w UE i o tym, jak sprawić, by wśród krajów członkowskich panowała jedność” – powiedział Schinas.

W ubiegłym roku doszło do spotkania szefa KE, Jean-Clauda Junckera oraz kilku unijnych komisarzy z George’m Sorosem w sprawie kłopotów finansowych Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego na Węgrzech.

 NDIE.PL

Dodano w Bez kategorii

– Sejm jest dziś na sznurku feministek. Realizuje zlecenie na dzieci nienarodzone. Lekceważy blisko milion ludzi, którzy podpisali się pod projektem, lekceważy Episkopat, który popiera ustawę, lekceważy środowiska, które wyrażają poparcie dla zakazu tzw. aborcji eugenicznej. Jest to porozumienie ponad podziałami – powiedziała w czwartek na antenie TV Trwam Kaja Godek.

Przedstawicielka Fundacji Życie i Rodzina skrytykowała posłów na Sejm RP za nieustanne odkładanie do „sejmowej zamrażarki” obywatelskiego projektu „Zatrzymaj aborcję”, zakładającego wprowadzenie w polskim prawie zakazu tzw. aborcji eugenicznej.

W środę podczas posiedzenia sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny wniosek dotyczący podjęcia dalszych prac nad tym projektem złożył poseł Jan Klawiter z Prawicy RP. Spośród obecnych na sali 33 posłów jedynie wnioskodawca poparł włączenie projektu pod obrady komisji. 29 posłów zagłosowało przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu.

– Chciałam w tym punkcie poinformować, że to, iż projekt nie trafił jeszcze pod obrady nie znaczy, że nie pracujemy nad nim. Prezydium zbiera w tej chwili różnego rodzaju opinie. Nawet dzisiaj wpłynęła jedna z opinii. Po otrzymaniu wszystkich opinii oczywiście ten projekt za decyzją szanownego grona komisji trafi pod obrady tej komisji – tłumaczyła przewodnicząca komisji poseł PiS Bożena Borys-Szopa.

– Sejm jest dziś na sznurku feministek. Realizuje zlecenie na dzieci nienarodzone. Lekceważy blisko milion ludzi, którzy podpisali się pod projektem, lekceważy Episkopat, który popiera ustawę, lekceważy środowiska, które wyrażają poparcie dla zakazu tzw. aborcji eugenicznej. Jest to porozumienie ponad podziałami – oświadczyła w czwartek Kaja Godek. – Jako obywatele zbieraliśmy podpisy w obronie dzieci nienarodzonych – ludzi, którzy nie mogą się w żaden sposób bronić – ale teraz to posłowie mają obowiązek procedować tę ustawę. Tymczasem oni pozostawiają nienarodzone dzieci bez pomocy – dodała.

W ocenie obrończyni życia „popis”, jaki w środę dali członkowie sejmowej komisji to coś „niesłychanego”. – Wielokrotnie mówiliśmy o tym, że złożymy wniosek, a posłowie stwierdzili, że nie wiedzieli, iż takowy wniosek będzie składany. Tym też ośmiu posłów usprawiedliwiało swoją absencję w czasie posiedzenia komisji. Był nawet przypadek jednej pani poseł, która wyszła przed głosowaniem, a wróciła zaraz po nim. (…) Mowa o poseł Halinie Szydełko z Akcji Katolickiej. Poseł Szydełko przyszła na posiedzenie komisji, podpisała się na wejściu na karcie, po czym wyszła przed głosowaniem, a po głosowaniu pojawiła się na nim z powrotem – relacjonowała Godek.

Przedstawicielka Fundacji Życie i Rodzina wyraziła żal z powodu zachowania parlamentarzystów. – To my, obywatele, zbieraliśmy podpisy, aby te dzieci ratować, a politycy powinni procedować ustawę, bo w ten sposób te dzieci ratują. Chciałoby się na to patrzeć, jak na kabaret polityczny, ale nie można. To jest rzecz straszna – zaznaczyła.

Zdaniem Kai Godek „tłumaczenia polityków, że potrzebne są kolejne opinie w sprawie tego projektu są absurdalne”. – Przynieśliśmy projekt, który składa się z praktycznie jednego zdania. To jest dokładnie 129 słów. Uchwalenie takiego projektu i skierowanie go do drugiego czytania zajęłoby dosłownie chwilę. Pomysł, żeby zbierać opinie, bo one zamkną usta „wrogom życia” jest też absurdalny, bo „wrogowie życia” zawsze będą protestować. Jakich opinii Państwo potrzebują, żeby przestać zabijać ludzi? – zapytała.

Na koniec działaczka pro-life zwróciła uwagę, że każdy kolejny dzień sejmowej zwłoki w tej sprawie to zgoda na wydanie wyroku śmierci dziecka co 8 godzin. To jednak nie wszystko! – Dajemy czas feministkom, aby się mobilizowały i przez to na ulicach czy pod kurią są awantury. Gdyby ta sprawa została w styczniu zamknięta, dzisiaj protestów już by nie było – podsumowała Kaja Godek.

RADIOMARYJA

 

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Galeria/MN.com

Polak stanął przed sądem za rozklejanie naklejek antybanderowskich. Za ten czyn został oskarżony o nawoływanie do nienawiści wobec Ukraińców. Dziś został skazany.

Mieszkaniec Olsztyna Robert D. został skazany z art. 257 kk. za “znieważenie na tle narodowościowym” na 6 miesięcy prac społecznych. Szczegółowo o skandalicznych oskrżeniach wobec Roberta D. pisaliśmy kilka tygodni temu. Wyrok jest w pierwszej instancji.

W sprawę zaangażowało się Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Rzecznik Damian Kita był jednym z obserwatorów rozprawy w Olsztynie:

Jak usłyszałem, że te zarzuty są odpowiedzią na to, że mieszkaniec Olsztyna rozkleił dosłownie kilka sztuk naklejek o tematyce antybanderowskiej w swojej okolicy, to póki nie zobaczyłem, że prokurator naprawdę  je stawia, myślałem, że to jakaś fikcja – mówił Damian Kita, rzecznik Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

 

Dodano w Bez kategorii

W Chocianowie postawiono wystawę antyaborcyjną – za organizację wystawy odpowiadał radny, Krzysztof Mistoń.

Organizacja wystawy antyborcyjnej przez radnego wywołała oburzenie w kręgach środowisk aborcyjnych. Spowodowało to skrócenie czasu trwania wystawy, jednak jak możemy przeczytać na portalu stopaborcji.pl – z pewnością obejrzeli ją ci, którzy mieli obejrzeć.

Postawa radnego oburzyła nie tylko lewicowych aktywistwów, ale także dziennikarzy. Na stronie chocianow.com pojawił się niekulturalny i impertynencki tekst odnośnie wystawy i Pana Krzysztofa. Autor paszkwilu się nie podpisał, ale jak podaje Fundacja Pro-Prawo do Życia artykuł napisał dziennikarz Radia Zet, Kamil Nosel.

Na Twitterze możemy przeczytać m.in., że na działalności radnego Mistonia portal chocianowski nie pozostawił suchej nitki, przeinaczając jego słowa i twierdząc, ze radny nie ma „zamiaru przepraszać”. Za co miałby przeprosić? Za uświadamianie ludzi, że aborcja jest morderstwem?

W obronie radnego odezwali się mieszkańcy i sympatycy, jednak wszelkie pozytywne komentarze były kasowane ze strony chocianow.com. Portal nie poczuwa się także do przeprosin za kłamliwe słowa, które zostały opublikowane na stronie pod adresem radnego.

stopaborcji.pl

 

Dodano w Bez kategorii

Personnel Service przedstawił raport – “Barometr Imigracji Zarobkowej – I półrocze 2018”, z danych wynika jasno, że aż 62% Ukraińców chce ponownie przyjechać do Polski w celach zarobkowych.

Finanse są jednym z najważniejszych powodów emigracji. Wyższe zarobki czy możliwość rozwoju zawodowego przyciągają pracowników. Kiedy jednak wybieramy docelowe miejsce wyjazdu, dochodzą argumenty emocjonalne – powiedział prezes Personnel Service, Krzysztof Inglot.

Chęć powrotu pokazuje, że pracownicy zza wschodniej granicy dobrze się u nas czują. W Polsce Ukrainiec zarobi nawet czterokrotność ukraińskiej pensji – podkreślał Inglot.

Ukraińcy wybierają Polskę przede wszystkim ze względu na bliskość geograficzną obu państw (54% wskazań). Na drugim miejscu znalazła się wysokość zarobków (44%), a na trzecim niska bariera językowa (34%).

Siatka Ukraińców pracujących w Polsce jest już na tyle rozległa, że chętnie wykorzystują ją pracodawcy. W celu znalezienia nowych kandydatów do pracy 36% firm prosi o pomoc Ukraińców, którzy aktualnie są w Polsce  – można przeczytać w raporcie firmy.

Warto dodać, że firma Firma Personnel Service od ponad 8 lat specjalizuje się w rekrutacji cudzoziemców na potrzeby polskich pracodawców. Jest także liderem zatrudnienia pracowników z Ukrainy.

bankier.pl

 

Dodano w Bez kategorii

Węgry pamiętały o ofiarach zbrodni katyńskiej. Uroczystości objęły m.in. złożenie wieńców i modlitwę, którą uczczono w czwartek w Budapeszcie pamięć ofiar zbrodni katyńskiej pod pomnikiem katyńskim w Budapeszcie.

Wspólnie wystąpiliśmy z inicjatywą postawienia pomnika ofiarom Katynia i uważam, że to bardzo ważne, iż co roku wspólnie z żyjącą tu społecznością polską organizujemy taką uroczystość. To ważne, by węgierska młodzież miała wiarygodny obraz tego, co się działo podczas II wojny światowej. Poza tym dajemy w ten sposób wyraz polsko-węgierskiej przyjaźni – podkreślał burmistrz III dzielnicy Budapesztu Balazs Bus.

W upamiętnieniu wzięli udział przedstawiciele władz Węgier – minister gospodarki Mihaly Varga i wiceminister ds. zasobów ludzkich Miklos Soltesz, jak również dyrektorka Instytutu Polskiego w Budapeszcie Joanna Urbańska. Na uroczystości przybyła także Polonia węgierska.

Obchody rozpoczęły się od wykonania hymnów obu krajów przez orkiestrę reprezentacyjną wojska węgierskiego. W trakcie ambasador Jerzy Snopek przypomniał wydarzenia sprzed 78 lat, z uznaniem wypowiadając się o postawie ówczesnego premiera Węgier Pala Telekiego, który w 1939 roku nie zgodził się na przemarsz wojsk niemieckich przez terytorium Węgier w celu zaatakowania Polski.

RadioMaryja

 

Dodano w Bez kategorii
Marcin Dybowski

/ fot. screen youtube

W cyklu “Kościół, Naród, Państwo” gościem prowadzącego Roberta Bąkiewicza był Marcin Dybowski z inicjatywy Krucjata Różańcowa za Ojczyznę.

Marcin Dybowski był działaczem podziemia antykomunistycznego w latach 70. i 80. Działał i działa do chwili obecnej w konserwatywnym wydawnictwie Antyk.

Na pytanie prowadzącego co go skłoniło do podjęcia dzieła Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę gość odpowiedział, m.in.: “- 6 lat temu, wtedy kiedy bardzo źle wyglądała sytuacja naszego kraju, nie widać było znikąd żadnej pomocy, żadnego ratunku, kiedy ekipa rządowa, zafascynowana była polityką gender, wtedy przypomnieliśmy sobie w gronie paru przyjaciół, osób duchownych i świeckich, że jest obietnica Matki Najświętszej dotycząca różańca, jeśli my będziemy modlić się na różańcu, to tą złą sytuację można odwrócić.”

Zapraszamy do obejrzenia całego wywiadu:  

Dodano w Bez kategorii
wybory w Nowoczesnej

/ fot. Adrian Grycuk via Wikimedia / CC BY-SA 3.0

Sejm wyraził zgodę na uchylenie immunitetu posłom Nowoczesnej Ryszardowi Petru i Kamili Gasiuk-Pihowicz.

Za uchyleniem Petru immunitetu głosowało 262 posłów, 170 było przeciw; dwóch wstrzymało się od głosu. Za wyrażeniem zgody na uchylenie immunitetu Gasiuk-Pihowicz głosowało 260 posłów, przeciw było 170; 4 posłów wstrzymało się od głosu.

Ryszard Petru stracił immunitet za sprawę Macieja Wąsika, który zarzuca polityki pomówienie, natomiast Kamila Gasiuk-Pihowicz utraciła go na wniosek Dawida Jackiewicza, który wytoczył posłance proces o ochronę dóbr osobistych.

Były szef Nowoczesnej skomentował decyzję Sejmu na portalu Twitter – Koalicja hańby przegłosowała wniosek o odebranie mi immunitetu za nazwanie M.Wąsika przestępcą.

Gasiuk-Pihowicz oświadczyła na konferencji, że nie da się zastraszyć ani pozwami na wysokie kwoty, ani żadnym innym działaniem obecnej partii rządzącej. Mam świadomość tego, że zadałam trudne pytanie do zaakceptowania przez Jackiewicza, ale to było pytanie zadane zgodnie z obowiązującymi prawem i w zgodzie z wszelkimi regułami parlamentaryzmu. To był cios w czuły punkt, ale to był cios, który był zadany fair (…) Tak jak zadawałam trudne pytania, tak jak poruszałam trudne tematy w interesie polskich obywateli, tak w dalszym ciągu będę tak działała – podkreśliła Gasiuk-Pihowicz.

onet.pl

Dodano w Bez kategorii

/ fot. staticflickr.com

Jak informuje “Rzeczpospolita” powołując się na kilka niezależnych źródeł, to Lotos, a nie Orlen, może być stroną przejmującą w planowanej transakcji mającej na celu połączenie obu koncernów. Wcześniej dochodziły informacje, że to Orlen przejmie Lotos.

Taka zamiana miejsc miałaby pozwolić Skarbowi Państwa na przyspieszenie całej operacji. Od podpisania listu intencyjnego mija już półtora miesiąca, a konkretów ciągle nie ma.

Aktualnie w rękach państwa jest 27,5 proc. akcji PKN Orlen i 53,2 proc. udziałów w Lotosie. Nie ma innych akcjonariuszy, którzy posiadaliby powyżej 5 proc. akcji gdańskiej spółki, dlatego gdyby przejmującym był Lotos zaangażowanie głównego akcjonariusza zmalałoby, a ogłoszenie wezwania do zapisywania się na sprzedaż lub zamianę akcji nie byłoby konieczne.

“Rzeczpospolita” wskazuje, że za scenariuszem, gdzie to Lotos przejmuje Orlen przemawia fakt, iż przedłużają się negocjacje płockiego koncernu ze Skarbem Państwa w sprawie nabycia udziałów gdańskiej grupy.

“Rz” podaje, że to Lotos będzie emitował akcje, które otrzymają udziałowcy Orlenu. Taki scenariusz ma być lepszy pod względem umocnienia pozycji Skarbu Państwa w polskich rafineriach.

Koncern nie chce komentować doniesień medialnych i na oficjalnej stronie informuje, iż szacowany termin ewentualnej fuzji nie jest zagrożony.

– ​W związku z nieoficjalnymi informacjami opublikowanymi przez Rzeczpospolitą w sprawie konsolidacji PKN Orlen i Lotos pragniemy przekazać iż, PKN Orlen jest w trakcie badania wszystkich aspektów prawnych i operacyjnych przeprowadzenia procesu według koncepcji zadeklarowanej w Liście Intencyjnym – stwierdza koncern.

“Rzeczpospolita” zwraca też uwagę na wykup ponad 90 proc. akcji Unipetrolu, na co Orlen przeznaczył 3,5 mld zł. Mogła być to jedna z głównych przyczyn odwołania z funkcji prezesa Wojciecha Jasińskiego.

Drugim plusem mają być większe szanse na przegłosowanie na walnym zgromadzeniu gdańskiego koncernu koniecznych do przeprowadzenia takiej operacji uchwał. W razie konieczności Skarb Państwa lub podmioty od niego zależne mogłyby nawet spróbować zwiększyć swoje zaangażowanie w Lotosie dużo niższym kosztem niż w Orlenie.

źródło: Rzeczpospolita / Portal Płock

Dodano w Bez kategorii