Telewizja.

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Unsplash

Trwają prace nad ustawą, mającą za zadanie wyciągnąć z kieszeni polskich podatników kolejne pieniądze. Wicepremier i minister kultury profesor Piotr Gliński zasugerował, że urządzenia, które mogą np. odtwarzać muzykę będą objęte dodatkową opłatą – reprograficzną. Pieniądze z niej mają trafić do nowoutworzonego funduszu ubezpieczeń dla artystów. Część z nich, pomimo wielkich dochodów, nie potrafi poradzić sobie z normalnym życiem, kiedy to podczas epidemii koronawirusa zostały odwołane ich koncerty czy wydarzenia artystyczne. Szczególnie głośną orędowniczką w ostatnich tygodniach była Maryla Rodowicz.

– To straszny czas dla artystów. Odłożona kupka pieniędzy kiedyś się skończy i za co będę żyć? Bez kasy, która z dnia na dzień topnieje? – to jej słowa w rozmowie z „Faktem”

Czym jest opłata reprograficzna i czy już ją płacimy?

Tak, płacimy ją od 1994 roku, kiedy została ona wprowadzona, a w 2003 roku zaktualizowana i obejmuje między innymi płyty CD, magnetowidy czy dyski twarde naszych komputerów. Ogółem prawie wszystko, na czym można zwielokrotnić dzieła artystów na użytek prywatny. Przykład? Słuchasz płyty ulubionego wykonawcy kupionej za 30 złotych i możesz ją odtworzyć tysiące razy (zwielokrotnienie), a za koncert na żywo płacisz raz i jest on na żywo tylko raz.

Przeciwko aktualizacji opłaty reprograficznej opowiedział się kandydat na prezydenta Rzeczypospolitej – Krzysztof Bosak. W swoim spocie wyborczym zdecydowanie przeciwstawia się rozszerzeniu podatku na urządzenia mobilne i telewizory. Zapowiadany podatek może być zwiększony również do 6% z obecnych 3%. Kandydat na prezydenta z ramienia Konfederacji podaje nam przykład, że w przypadku smartfona kosztującego w obecnie 3000 złotych, po wprowadzeniu podatku kosztowałby on nawet 180 złotych więcej.

źródła: RadioZet,Wprost

Dodano w Bez kategorii
Sylwia Spurek

– Konieczne jest powiązanie unijnych funduszy z przestrzeganiem praworządności i nałożenie na polski rząd sankcji finansowych – zaapelowała do władz Unii Europejskiej na Twitterze europoseł Sylwia Spurek. W podobny sposób wypowiadała się podczas debaty jednego z organów PE.

Jej wpis ma związek z raportem Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) Parlamentu Europejskiego. Komisja krytycznie odniosła się do stanu praworządności w Polsce.

– Proces systematycznego łamania zasad praworządności w Polsce obserwowałam jako zastępczyni rzecznika praw obywatelskich, obecnie obserwuję jako posłanka do PE. Demontaż Trybunału Konstytucyjnego, kontrola nad Krajową Radą Sądownictwa, monopol na nominacje sędziowskie, kampanie oczerniające sędziów, ostatnio ustawa kagańcowa i naruszanie zasad demokratycznych wyborów – mówiła podczas debaty LIBE Sylwia Spurek.

Europosłanka w podobny sposób skrytykowała też rząd Węgier.

Ani polski, ani węgierski rząd nie poniósł żadnych konsekwencji z powodu naruszania praworządności. Właśnie dlatego nadszedł czas na dalsze kroki Komisji Europejskiej. Nie wystarczy analizować, monitorować, apelować. Najwyższy czas powiązać przestrzeganie praworządności z funduszami UE i ukarać rządy – stwierdziła.

Unia znów ingeruje w polskie sprawy! Parlament Europejski uderza w naszą suwerenność

Sytuacja w PL stale się pogarsza. Wciąż są łamane kolejne zasady praworządności, demokracji oraz prawa człowieka. KE musi w końcu podjąć stanowcze kroki. Konieczne jest powiązanie funduszy UE z przestrzeganiem praworządności i nałożenie na rząd sankcji finansowych – napisała na Twitterze Spurek.

Dodano w Bez kategorii

/ Fot. YouTube/MediaNarodowe

Dr Marcin Masny -zauważa że staliśmy się poddanymi bankierów, ponieważ nawet nie posiadając pętli zadłużenia. Jesteśmy uzależnieni od banków, mamy w nich konta, na które pracodawcy są zobowiązani wpłacać tam nasze wynagrodzenia.

Związku z tym pieniądze które znajdują się na kontach nie są nasze mamy roszczenie do banku, one są banku, tym samym jesteśmy poddanymi banku.

Dodatkowo “banksterzy “mają władzę nad Panami Kaczyńskimi, Tuskami innymi, a nawet Donaldem Trupem, który przeciwko bankom został Prezydentem. Dr. Masny zwrócił uwagę, że mają oni wielką władzę nad polityką, nad aparatami przymusu typu: wojskiem, czy też policją, bardzo wielu państwach świata

“Czy bankierzy nie są lichwiarzami?”

Lichwa była rozumiana różnie, teraz mówimy o lichwie, że to nadmierne oprocentowanie. Natomiast dla tradycyjnego chrześcijaństwa, a dla muzułmanina do dziś lichwą jest każde oprocentowanie. Dr Masny twierdzi zatem, że każde oprocentowanie banku jest lichwą, biorąc to wszystko pod uwagę, musimy przeciwstawić się bankom, w sposób inteligentny.

Youtube.

Dodano w Bez kategorii

/ Fot. Screen z CGTN / YouTube

Brytyjskie ministerstwo zdrowia podało informację, że bilans zgonów, spowodowanych COViD-19 na Wyspach wynosi już 36914 ofiar. O 121 wzrosła liczba zmarłych w ciągu ostatniej doby.

Bilans obejmuje wszystkie osoby, jakie zmarły pomiędzy godziną 17 w sobotę a 17 w niedzielę, w przypadku których testy na obecność koronawirusa były pozytywne.

121 nowych zgonów to o 3 więcej, niż we wcześniejszym bilansie z niedzieli. Są one najniższe od 23 marca, jednak należy pamiętać, że dotyczą one weekendów, kiedy to rejestrowanie zgonów odbywa się ze sporym opóźnieniem. Wtedy to widoczne są spore spadki. Nieuwzględnione zgony uzupełniane są w statystykach w kolejnych dniach.

Według danych brytyjskiego ministerstwa zdrowia, w ciągu ostatniej doby przeprowadzono około 74 tys. testów na obecność koronawirusa. To o 36 tys. mniej, niż poprzedniego dnia. Jak zapowiada premier Boris Johnson, do końca maja ma być przeprowadzanych co najmniej 200 tys. testów na obecność COViD-19. Niestety, jak dotąd nie udało się osiągnąć zakładanego poziomu. Rekord to 177 tys. na dobę.

Od początku trwania pandemii, w Wielkiej Brytanii przeprowadzono około 3,53 mln testów na koronawirusa. Wykryto łącznie 261184 przypadki zakażeń (1625 w ciągu ostatniej doby, pomiędzy godz. 9 w niedzielę i godz. 9 w poniedziałek). Jest to pierwszy przypadek od 25 marca, kiedy to liczba nowych, dobowych zachorowań nie przekroczyła 2000.

Obecnie w brytyjskich szpitalach przebywają 8834 osoby z przypadkiem koronawirusa. Tydzień wcześniej liczba ta była wyższa i wynosiła 10092 osoby.

Wielka Brytania zajmuje pierwsze w Europie i drugie na świecie – po Stanach Zjednoczonych – miejsce pod względem liczby śmiertelnych ofiar koronawirusa oraz miejsce czwarte – po USA, Brazylii i Rosji – pod względem liczby zakażeń.

Źródło: PAP

Dodano w Bez kategorii

/ Fot. Screen z CGTN / YouTube

Wicepremier Jacek Sasin przebywa obecnie na kwarantannie. Polityk Prawa i Sprawiedliwości miał mieć bezpośredni kontakt z zakażoną osobą. Według najświeższych informacji do niebezpiecznego dla Sasina spotkania miało dojść w poprzedni czwartek. Czy minister aktywów państwowych może mieć COVID-19?

Wedle dziennikarskich informacji, a także doniesień resortu, Jacek Sasin miał kontakt z zakażonym. Do feralnego spotkania miało dojść w miniony czwartek.

Zainteresowany odnosi się do zaistniałej sytuacji

Jacek Sasin postanowił odnieść się do krążących wokół niego plotek. Na swoim twitterowym profilu minister aktywów państwowych starał się rozwiać wszelkie niejasności:- Ucinając spekulacje: podczas roboczego spotkania z przedstawicielami górniczych związków zawodowych, jakich ostatnio wiele, miałem kontakt z osobą zakażoną koronawirusem. Obecnie odbywam kwarantannę. Odpoczynku nie planuję-pracuję na regularnych obrotach w formie zdalnej- stwierdził Sasin.

Pierwszy o sytuacji poinformował” Super Express”, w poniedziałek tuż przed 20.30. Oto wpis Huberta Biskupskiego- zastępcy redaktora naczelnego” Super Expressu”.

Sasin spotykał się z górnikami

Wicepremier od jakiegoś czasu spotyka się dosyć często z górnikami, prowadząc dialog na temat obecnej sytuacji mającej miejsce w rzeczonej branży. Niestety jak powszechnie wiadomo, śląskie kopalnie są największym ogniskiem epidemii w całym kraju. Jak zapewniał dzisiaj minister zdrowia Łukasz Szumowski, do końca tygodnia trudna sytuacja powinna zostać opanowana. Właśnie w tym regionie od jakiegoś czasu odnotowuje się największą ilość zachorowań. Co jednak warte nadmienienia również na Śląsku przeprowadza się największą ilość testów.

Funkcja wicepremiera niesie ze sobą wzięcie odpowiedzialności za aspekt górnictwa, właśnie dlatego Jacek Sasin został oddelegowany do rozmów z przedstawicielstwem tej branży.

Natomiast jeszcze w połowie miesiąca minister aktywów państwowych, mówił tak:- Absolutnie koronawirus nie jest i nie będzie żadnym pretekstem, żeby podejmować jakieś nadzwyczajne działania długofalowe. Moim głównym założeniem jest dążenie do tego, żeby górnicy nie tracili pracy i żebyśmy zapewnili bezpieczeństwo energetyczne Polsce.

Zobaczymy jak rozwinie się sytuacja i czy rzeczywiście( jak zapewniał dziś Łukasz Szumowski), uda się opanować największe ogniska zakaźne do końca bieżącego tygodnia.

MONEY.PL

Dodano w Bez kategorii
Unia Europejska

/ Fot. Wikipedia

Komisja unijna postanowiła przeanalizować raport o stanie praworządności w Polsce. Takiemu rozwiązaniu oraz tezom zawartym w raporcie sprzeciwiają się europarlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Według opinii szefa komisji, będącego zarazem twórcą uderzającego w Polskę raportu, pojawiły się kolejne pogłoski w kontekście zamachu na zasady demokratycznego państwa członkowskiego.

Komisja Wolności Obywatelskich Parlamentu Europejskiego w dniu dzisiejszym procedowała nad raportem w kwestii praworządności w Polsce. Jego autorem jest szef komisji Juan Fernando López Aguilar.

Komisja znów miesza się w polskie sprawy

Dokument liczy aż 20 stron. Odnosi się on bezpośredni do zastrzeżeń unijnych instytucji co do reformy sądownictwa wdrażanej przez obecne władze. Nie brak stwierdzeń o upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości i stale pogarszającej się sytuacji. Co jeszcze bardziej skandaliczne, raport potępia głosowane niedawno projekty dotyczące zakazu aborcji oraz permisywnej edukacji seksualnej. Unijne struktury po raz kolejny udowodniły, iż w gruncie rzeczy realizują lewicową agendę. Padają także oskarżenia o brak uczciwej kampanii przed wyborami prezydenckimi.

Parlament Europejski wezwał rząd polski do natychmiastowych działań, w celu naprawienia sytuacji. Ze skandalicznym projektem wyszła natomiast Vera Jourova, wiceszefowa Komisji Europejskiej, która do dyskusji włączyła temat uzależnienie środków finansowych przekazywanych państwom członkowskim od stopnia ich praworządności.

Aguilar na samym początku posiedzenia wspomniał, iż sprawa radiowej trójki może wiązać się z kwestią praworządności. Stwierdził, że w Polsce trwa próba dyscyplinowania sędziów.

Zamach na polską suwerenność

Parlament Europejski kolejny raz ingeruje w polskie sprawy. Nie znając sytuacji atakuje nasz kraj m.in. za próbę ochrony nienarodzonych dzieci czy młodzieży przed permisywną edukacją seksualną. Znowu unaocznia się, iż struktury unijne podążają w mocno lewicowym kierunku. Posiadając niekompletnie informacje, Parlament Europejski wysnuł dalekosiężną konstatacje.

Pomysł, wedle którego środki unijne mają być przekazywane poszczególnym państwom członkowskim zależnie od ich stopnia praworządności, godzi w wolność i suwerenność narodowych ojczyzn. Unijni biurokraci w ograniczaniu środków poszczególnym państwom, będą zapewne mocno stronniczy i wychyleni w stronę najsilniejszych podmiotów.

Warto tu dodać, że obraz państwa polskiego przedstawiany przez lewicowo-liberalnych parlamentarzystów, jest mocno zniekształcone i wykorzystywany do uderzenia w obecne władze. Jakkolwiek nie oceniać rządów Prawa i Sprawiedliwości, donoszenie na własny naród jest po prostu zagrożeniem dla naszej suwerenności. Decyzje podejmowane na unijnych szczytach ugodzą przede wszystkim w zwykłych Polaków, a nie jak to przedstawia opozycyjny obóz jedynie w ugrupowanie rządzące.

Dodano w Bez kategorii

W Poniedziałek Paweł Tanajno będący liderem głośnego w ostatnich czasach strajku przedsiębiorców, usłyszał zarzuty dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej jednego z funkcjonariuszy. W tym samym dniu przedsiębiorca został zwolniony z aresztu.

Według Polsat News posiedzenie sądu w kontekście sprawy Pawła Tanajno zaczęło się około godziny 15.30. Miało ono charakter wideokonferencji.

Kandydat na prezydenta RP nie zamierza się poddać

Po godzinie 17 została podjęta decyzja, na mocy której sprawa zostanie skierowana do prokuratury i rozpatrzona z zwykłym trybie, oczywiście po wpłynięciu aktu oskarżenia. Paweł Tanajno został zwolniony. Natomiast Jacek Wilk, polityk konfederacji, a zarazem obrońca lidera strajku zakomunikował, iż sprawa nie zostanie rozpatrzona w trybie przyśpieszonym

Paweł Tanajno po wyjściu z sali sądowej nie omieszkał skrytykować działań policji. Przytoczył on nazwiska policjantów, którzy zeznali na jego niekorzyść. Kandydat na prezydenta artykułował, iż został otoczony przez 300 policjantów, którzy, jak się wyraził”źle zinterpretowali stan faktyczny”. Wedle opinii przedsiębiorcy policja zaliczyła do zgromadzenia także dziennikarzy będących w jego pobliżu.

Organizator strajku nie zamierza rezygnować. Kolejny raz z jego ust pobrzmiewały bardzo ostre oraz zdecydowane sformułowania.

” Polska stała się państwem dyktatury. Mi przypadł niezbyt chlubny zaszczyt pierwszego więźnia politycznego, ale odpowiedź jest prosta: nie damy się zastraszyć. Będziemy protestować dalej”.

Warszawskie protesty

W sobotę przedsiębiorcy pod wodzą Pawła Tanajno kolejny raz postanowili zamanifestować swoje niezadowolenie z dotychczasowych działań rządu w kontekście epidemii koronawirusa. Manifestujący swój pochód zaczęli od Pałacu Kultury i Nauki, gdzie postawili m.in.trumnę mającą symbolizować kłopoty w jakich się znaleźli. Kordon sanitarny ściśle otaczał strajkowiczów.

Policja kolejny raz z niezwykłą wręcz dozą brutalności obeszła się z walczącymi o swoje prawa przedsiębiorcami. Kiedy rozpoczęli oni swój marsz w Kierunku Pałacu Prezydenckiego, a później Sejmu, policja zaczęła legitymować uczestników. Zatrzymano łącznie 7 osób. Policja nałożyła także 7 mandatów. Zostało skierowanych aż 80 wniosków do sądu, w celu ukarania biorących udział w zgromadzeniu.

Trudno nie odnieść wrażenia, iż strajk przedsiębiorców jest mocno nie na rękę obecnej władzy. Wykorzystując preteksty prawne, policja brutalnie pacyfikuje strajk walczących o swoje prawa obywateli. Miejmy nadzieję, że podczas kolejnych demonstracji sprawa nie nabierze dramatycznego obrotu.

WPROST.PL

Dodano w Bez kategorii

/ sejm.gov.pl

Według najnowszego sondażu IBRIS dla WP, na pierwszym miejscu w kontekście politycznego poparcia poszczególnych ugrupowań, znajduje się Zjednoczona Prawica. Sondaż jest niezwykle interesujący, ponieważ unaocznia kilka ciekawych tendencji.

Badanie opinii publicznej wskazuje, iż w polskim sejmie znalazłoby się pięć sił. Każda z nich posiada swoją reprezentacje w obecnym parlamencie. Warto zwrócić uwagę na kilka kierunków, którymi podąża elektorat.

Zjednoczona Prawica traci poparcie

Do niedawna Zjednoczona Prawica mogła cieszyć się poparciem oscylującym wokół 45 punktów procentowych. Dziś o takim wyniku nie ma nawet mowy. Obóz, który kilka miesięcy temu za cel obrał sobie osiągnięcie konstytucyjnej większości, dziś musi uważać, aby nie utracić tej zwykłej. Warto nadmienić, iż ugrupowanie rządzące posiada ciągle bezpieczną przewagą nad partiami opozycyjnymi. W badaniu IBRIS obóz Prawa i Sprawiedliwości zdobył 40,3%.

Na drugim miejscu plasuje się Koalicja Obywatelska z wynikiem 23,4 proc poparcia. Trzeba uczciwie przyznać, że jest to duży sukces tej formacji, biorąc pod uwagę jej ostatnie notowania i fatalną kampanię Małgorzaty Kidawy Błońskiej. Zamiana kandydata na Rafała Trzaskowskiego poskutkowała sondażowym wzmożeniem. Dystans dzielący PIS od KO jest jednak ciągle bardzo duży.

Co ciekawe na trzecim miejscu znajduje się Polskie Stronnictwo Ludowe i Kukiz 15 z poparciem 13,4%. Jest to o tyle zaskakujące, iż ostatnie sondaże nie dawały ludowcom wielu powodów do optymizmu. Wynik ten stanowi z pewnością bardzo dobry prognostyk dla całej Kolacji Polskiej.

Spadek Lewicy, Konfederacja w graniach wyniku z ubiegłorocznych wyborów

Ogromny regres zaliczyła natomiast Lewica. Ugrupowanie może liczyć jedynie na 8,1 procenta głosów. To wynik znacznie gorszy niż ten jaki formacja uzyskała w październikowych wyborach. Powodem jest fatalna kampania Roberta Biedronia, który w nieomal wszystkich notowaniach zajmuje ostatnie miejsce spośród liczących się kandydatów.

Konfederacja w sondażu uzyskała 6,6%. Jest to wynik bardzo zbliżony do tego uzyskanego podczas wyborów parlamentarnych w 2019 roku. Ugrupowanie ideowej prawicy w wielu sondażach uzyskiwało blisko 10-procentowy wynik. Jedno z niedawnych badań opinii publicznej wprost wskazywało, iż Konfederacja może liczyć na stanie się nawet trzecią siłą w polskim parlamencie.

Dodano w Bez kategorii

Tomasz Parol, prawnik z Warszawy postanowił przeprowadzić własne wybory prezydenckie. Przekonuje, że jeśli nie zostały oddane inne głosy, wybrany przez niego kandydat powinien być ogłoszony prezydentem RP.

„Ponieważ cała władza publiczna oraz PKW zawiodły, jako świadomy obywatel przeprowadziłem wybory we własnym zakresie. Oddałem głos na Stanisława Żółtka” – mówi prawnik.

Do Sądu Najwyższego wysłał wniosek o uznanie wyboru kandydata Stanisława Żółtka na prezydenta RP przy 100-procentowym poparciu i jednym oddanym głosie. Prawoznawca zapewnia, że jego wniosek nie jest happeningiem, lecz głosem obywatelskiego rozsądku.

Tomasz Parol powołuje się art. 4 Konstytucji RP. Głosi on, że “naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio”. “Nasi przedstawiciele zawiedli i nie zastosowali się do konstytucyjnego terminu wyborów, planowanych na 10 maja. Wybory w tym terminie nie zostały w żaden prawny sposób odwołane. W takiej sytuacji obywatele mogli stosować konstytucję bezpośrednio, czyli zorganizować wybory we własnym zakresie” – mówi dalej.

10 maja z powodu braku udostępnienia lokali wyborczych i list wyborców Tomasz Parol przygotował wybory, tak jak umiał najlepiej. Samodzielnie przygotował urnę na stole okrytym biało-czerwoną flagą, a na karcie z nazwiskami kandydatów postawił krzyżyk przy jednym nazwisku. Następnie wrzucił głos do urny. Dowodem na legalność wyborów ma być film opublikowany w serwisie YouTube. Po zakończeniu wyborów sporządził protokół, z którego wynika, że kandydat Stanisław Żółtek uzyskał jego głos przy zachowaniu zasad wyborów: tajności głosowania, bezpośrednim udziale wyborcy, równości i proporcjonalności. Jedyna wątpliwość dotyczy zachowania zasady powszechności.

“Być może wyboru dokonałem jako jedyny wyborca, jednak konstytucja w odniesieniu do ważności wyborów prezydenckich nie wymaga dochowania frekwencji” – tłumaczy dalej Parol. W oświadczeniu opublikowanym na swoim Facebooku wezwał innych prawników do tego, aby wykazali błąd w jego argumentacji.

Wszystko w rękach Sądu Najwyższego

Na razie nie wiadomo czy Sąd Najwyższy w ogóle odniesie się do wniosku wyborcy. Ma na to 30 dni, czyli do 9 czerwca włącznie. Z kolei rzecznik prasowy Państwowej Komisji Wyborczej, Tomasz Grzelewski powiedział Wirtualnej Polsce, że z formalnego punktu widzenia wybory nie się odbyły. “Jednym z koniecznych warunków do przeprowadzenia głosowania były karty wyborcze. Tych nie było” – oświadczył.

Prawnik zapowiada jednak, że jeśli Sąd Najwyższy nie odniesie się do jego wniosku, napisze skargi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, zajmującej się m.in. monitorowaniem wyborów w krajach członkowskich.

“Niech złoży protest każdy, kto uznaje ten wybór za farsę i że pan Żółtek nie powinien być Prezydentem RP, bo wniosek jest realny i zgodnie z art. 129 konstytucji RP Sąd Najwyższy musi ten wybór uznać lub odrzucić, ze wszystkimi konstytucyjnymi konsekwencjami” – podsumowuje Tomasz Parol.

źródło: wp.pl

Dodano w Bez kategorii

Podczas emisji jednego z odcinków serialu HBO o Katarzynie Wielkiej na ekranach widzowie ujrzeli postać czarnego bojara Rostova. Zwróciło to szczególną uwagę wśród internautów i dziennikarzy. Jedni bronią decyzji twórców inni zaś wyśmiewają sens umieszczania takiej postaci jako wysoko postawionego szlachcica.

Zachód znany ze swojej politycznej poprawności niejednokrotnie przekonywał o swojej omylności. W wielu produkcjach kina amerykańskiego czy angielskiego odnaleźć można mocne nacechowania ideologią równości czy wręcz supremacji czarnej społeczności oraz ideologii LGBT. Tym razem HBO w swojej produkcji o Katarzynie Wielkiej przedstawiło postać rosyjskiego bojara Rostova o czarnym kolorze skóry.

Zobacz także: Zielone światło od NASA. Już w środę start pierwszej misji załogowej statkiem Dragon

Sytuacja ta rozbawiła część polskich internautów i komentatorów życia publicznego. Druga polowa argumentowała natomiast faktami historycznymi z Polski czy z Rosji, gdzie w ubiegłych wiekach spotykano się z czarnymi niewolnikami, gdzie niektórzy otrzymywali jakieś prawa do wolności tak jak przodek literata Aleksandra Puszkina.

“A i w I Rzeczpospolitej zdarzały się podobne historie. Od Batorego w dobrym tonie było mieć czarnoskórego dworzanina a niektóre rody wręcz wskazywały protoplastów Murzynów. Warto dodać, że kilka rodów w Rzeczpospolitej pieczętowało się herbem mora przedstawiającym głowę murzyna” – argumentował Cezary Gmyz, korespondent TVP.

Inni natomiast obnażali hipokryzję kierownictwa HBO pokazując, że na rynek wypuszczono serial The Hollow Crown, gdzie królową Anglii Małgorzatę Andegaweńską odgrywała czarnoskóra aktorka.

Media Narodowe

Dodano w Bez kategorii