Rząd chce więcej pieniędzy! Tak będzie wyglądał nowy podatek wprowadzany przez PiS

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Telewizja.

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Unsplash

Trwają prace nad ustawą, mającą za zadanie wyciągnąć z kieszeni polskich podatników kolejne pieniądze. Wicepremier i minister kultury profesor Piotr Gliński zasugerował, że urządzenia, które mogą np. odtwarzać muzykę będą objęte dodatkową opłatą – reprograficzną. Pieniądze z niej mają trafić do nowoutworzonego funduszu ubezpieczeń dla artystów. Część z nich, pomimo wielkich dochodów, nie potrafi poradzić sobie z normalnym życiem, kiedy to podczas epidemii koronawirusa zostały odwołane ich koncerty czy wydarzenia artystyczne. Szczególnie głośną orędowniczką w ostatnich tygodniach była Maryla Rodowicz.

– To straszny czas dla artystów. Odłożona kupka pieniędzy kiedyś się skończy i za co będę żyć? Bez kasy, która z dnia na dzień topnieje? – to jej słowa w rozmowie z „Faktem”

Czym jest opłata reprograficzna i czy już ją płacimy?

Tak, płacimy ją od 1994 roku, kiedy została ona wprowadzona, a w 2003 roku zaktualizowana i obejmuje między innymi płyty CD, magnetowidy czy dyski twarde naszych komputerów. Ogółem prawie wszystko, na czym można zwielokrotnić dzieła artystów na użytek prywatny. Przykład? Słuchasz płyty ulubionego wykonawcy kupionej za 30 złotych i możesz ją odtworzyć tysiące razy (zwielokrotnienie), a za koncert na żywo płacisz raz i jest on na żywo tylko raz.

Przeciwko aktualizacji opłaty reprograficznej opowiedział się kandydat na prezydenta Rzeczypospolitej – Krzysztof Bosak. W swoim spocie wyborczym zdecydowanie przeciwstawia się rozszerzeniu podatku na urządzenia mobilne i telewizory. Zapowiadany podatek może być zwiększony również do 6% z obecnych 3%. Kandydat na prezydenta z ramienia Konfederacji podaje nam przykład, że w przypadku smartfona kosztującego w obecnie 3000 złotych, po wprowadzeniu podatku kosztowałby on nawet 180 złotych więcej.

źródła: RadioZet,Wprost

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY