Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział zniesienie obowiązku noszenia maseczek zasłaniających usta i nos w przestrzeni otwartej, jeśli zachowany zostanie “dystans społeczny”. Zmiany mają nastąpić 30 maja.

Premier ogłosił na konferencji prasowej w środę, że w związku m.in. z rosnącą liczbą powrotów do zdrowia osób, które były zakażone koronawirusem, znoszone będą niektóre obostrzenia. Jak zaznaczył, “od najbliższej soboty, od 30 maja sporo się zmienia”.

Poluzowane zostaną zasady dotyczące zakrywania usta i nosa. “Będzie obowiązywała jedna generalna zasada: w przestrzeniach ogólnodostępnych, jeżeli to będzie tylko możliwe, zachowanie dystansu dwumetrowego, a noszenie maseczek nie będzie obowiązkowe. Jeżeli dwie osoby idą obok siebie, blisko, to dalej zalecane jest noszenie maseczek” – poinformował premier.

Jak zaznaczył, “zasada ta dotyczy przestrzeni otwartych, ale również przestrzeni zamkniętych, gdzie bezpiecznie da się zachować dystans, jeżeli odpowiednio do tego zostaną przygotowane warunki, na przykład w restauracji, zakładzie fryzjerskim czy innym usługowym”.

– Od soboty zdejmujemy również ograniczenia w handlu – to ważny dzień dla wszystkich handlowców. W sklepach nie będą obowiązywały już limity osób w zależności od powierzchni sklepu – zapowiedział premier.

Poinformował także, że podobne ograniczenia przestają od soboty obowiązywać w gastronomii, ale zaznaczył, że nadal będzie obowiązek noszenia maseczek ochronnych w mniejszych sklepach i gastronomii.

Zdrowy rozsądek ponad wszystko

– Jeżeli chodzi o kult religijny – już od tej niedzieli nie będą obowiązywały limity wiernych w kościołach, ale również taka sama zasada i dystans dwumetrowy od innego wiernego – powiedział Morawiecki. Premier dodał, że w sklepach, w środkach komunikacji publicznej, w kościołach lub w kinach maseczki będą wciąż obowiązkowe.

– Chcemy dopuścić możliwość zgromadzeń do 150 osób – oświadczył szef rządu na środowej konferencji prasowej. – Ta liczba jest przedyskutowana, wypracowana z wieloma ekspertami, epidemiologami – zaznaczył. Wesela w takiej liczbie będą mogły odbywać się od 6 czerwca.

– Te zgromadzenia, bardzo proszę organizować z zachowaniem dystansu, aby ograniczyć ryzyko transmisji koronawirusa – podkreślił Morawiecki. Zastrzegł, że dla zachowania absolutnego bezpieczeństwa decyzję i zalecenia dotyczące organizacji takich wydarzeń podejmować będzie Główny Inspektor Sanitarny, Wojewódzki Inspektor Sanitarny we współpracy z wojewodą.

– Może się tak zdarzyć, że będą ogniska koronawirusa i akurat w tym miejscu ktoś zapragnie zrobić zgromadzenie. Należy tu zachować zdrowy rozsądek, pewne kwestie bezpieczeństwa będą tu zastosowane – zaznaczył szef rządu.

Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej podał, że “instytucje kultury, jak kina, teatry, filharmonie i inne, a także obiekty sportowo-rekreacyjne: baseny, siłownie, kluby fitness oraz solaria i salony masażu, te wszystkie miejsca będą mogły być otwarte przy zachowaniu zasad epidemicznych, sanitarnych”.

Poinformował, że “wyjątek będą stanowiły dyskoteki i kluby”. – Bo wiemy z doświadczeń z innych krajów, że to są bardzo często ogniska nowych zakażeń – mówił.

“Przyrosty bezrobocia były mniejsze, niż ktokolwiek mógł się spodziewać”

Szef rządu na konferencji prasowej nawiązał do sytuacji na rynku pracy. Przypomniał, że mija miesiąc od wdrożenia tarczy finansowej oraz dwa miesiące od uruchomienia tarczy antykryzysowej.

Premier poinformował, że dzięki temu wsparciu udało się uratować ponad 4 mln miejsc pracy. Dodał, że na ten cel przeznaczono 40 mld zł. – To bardzo sprawne działanie uratowało miliony miejsc pracy. To spowodowało, że i w kwietniu, i w maju przyrosty bezrobocia były mniejsze, niż ktokolwiek mógł się spodziewać – powiedział premier.

Źródło: polskieradio24.pl

Dodano w Bez kategorii

Netflix po raz kolejny fałszuje historię Polski. W najnowszym serialu dla nastolatek pojawiają się kłamstwa dotyczące eksterminowanych przez nazistów narodowości.

Seriale kształtują dziś opinię publiczną, dlatego są dziś wykorzystywane dla implementacji różnego rodzaju idei. To dlatego zwykle w serialach ksiądz czy zakonnica są bohaterami negatywnymi, a rosyjscy bojarzy bywają czarni. W serialu “Jeszcze nigdy” bohaterka wymieniała w szkole 7 grup eksterminowanych przez nazistów (oczywiście nie ma mowy o tym, że chodzi o Niemców), pośród wymienionych jest “społeczność queer”, ale… nie ma Polaków

Pytana przez nauczyciela o siedem grup, które chcieli zgładzić naziści, bohaterka wymienia:

– Żydzi, niepełnosprawni, masoni, hiszpańscy republikanie, społeczność queer, świadkowie Jehowy…

– I Romowie – dodaje jej kolega.

Całą sprawę nagłośnił wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Tomasz Kalinowski informując o tym na Twitterze: “Serial „Jeszcze nigdy” na Netflixie. Bohaterka wymienia na lekcji 7 grup ludzi, których chcieli eksterminować naziści (nieznanej narodowości). Oczywiście nie ma wśród nich Polaków, za to jest… społeczność queer. Tak się zmienia historię, podprogowo, w serialach o mln zasięgu”.

Co się dziwić lewactwu z netflixa, skoro to narracja lewicowych elit w USA? – stwierdził Wojciech Mucha z TVP.

Panie Premierze Morawicki trzeba dzień po dniu…godzina po godzinie…publicznie prostować tego typu KŁAMLIWE wstawki jak w produkcji Netflixa . KAŻDE dziecko na świecie powinno wiedzieć,że : w Niemieckich Obozach Śmierci…Polacy stali tuż za Żydami w kolejce do gazu.

https://twitter.com/AnitaSchelde/status/1265324902451679232

Może mi ktoś logicznie wytłumaczyć na co ( i przede wszystkim po co!) idą te miliony przekazane przez nasz wspaniały i nieomylny rząd na Polską Fundacje Narodową? PS obecność “społeczności queer” mnie nie dziwi – wystarczy wiedzieć co o ich “działalności” sądzą normalni Geje.

https://twitter.com/mario_mkf/status/1265329330432946177

TWITTER / TYSOL

Dodano w Bez kategorii

Gościem Mediów Narodowych na Youtubie był Robert Bąkiewicz – prezes Rot Niepodległosci oraz Marszu Niepodległosci. Tematem rozmowy była aktualna sytuacja Państwa Polskiego. “Zmniejszona produkcja, zmniejszone wpływy z podatków to dopiero początek problemów z jakimi przyjdzie nam żyć. Czy to początek załamania państwa ? ” zapytał Redaktor Dominik Cwikła.

“Można by zobrazować obecną sytuację do Titanica, który zderzył się z górą lodową ale wie o tym tylko załoga. Natomiast nieświadomi niczego pasażerowie dobrze bawią się na pokładzie. To co nas czeka to niewątpliwie nagłe tąpnięcie gospodarki (…) obecną dziurę budżetową rząd stara się załatać doraźnymi środkami aby przed wyborami ludzie jak najmniej odczuli skutki kryzysu. Skutki działań rządu odczujemy w miarę upływu czasu, wtedy dopiero tak naprawdę ujrzymy skalę tragedii do jakiej doprowadziły nas działania zapobiegające rozprzestrzenianiu wirusa. To będzie miało efekt domina (…) bezrobocie lawinowo wzrasta, w Stanach Zjednoczonych w okresie lockdown’u wzrosło o 30 mln osób”.

Zobacz także : Poseł Konfederacji Krzysztof Tuduj o Szymonie Hołowni. „Jest to niewątpliwie jedna z odsłon systemu, z którym walczymy” [WIDEO]

Problemy ze spłatą kredytów

Rober Bąkiewicz odniósł się także do dramatu zwykłych ludzi, którzy z powodu utraty płynności finansowej nie mają z czego spłacać np. kredytów. “Państwo od 30 lat robi wszystko by nauczyć Polaków żyć na kredyt. Nie chodzi tutaj o kredyty inwestycyjne, które są potrzebne do tego aby pobudzać gospodarkę. Chodzi o kredyty konsumenckie na rzeczy, które nie są nam wcale potrzebne (…) banki będą skrupulatnie dążyły do odzyskiwania straconego mienia (…) ten system jest tak stworzony właśnie abyśmy jako naród byli wplątani w niewolę długów. Nie tylko my ale nasze dzieci i wnuki również. My jako Roty Niepodległości będziemy zajmować się tym tematem (…) architektura finansowa, z która mamy doczynienia jest architekturą lichwy i złodziejstwa(…) banki współcześnie nie podejmują żadnego ryzyka w związku ze swoją działanościa. Do tego są szeroko chronione przez państwo. Kreują pusty pieniądz, który nie ma żadnego pokrycia w rzeczywistości. Czas powiedzieć temu dość !”. Całość wywiadu znajduje sie poniżej.

Zobacz także : Prezydent Brazylii nie wiedział, że są włączone kamery. Padły mocne słowa: „Uzbrojonych ludzi nie da się zniewolić”

Dodano w Bez kategorii
Jair Bolsonaro

Na skutek pandemii koronawirusa w Brazylii doszło do kontrowersyjnych decyzji władz.  Burmistrzowie oraz gubernatorzy wydali dekrety, na mocy których lokalne służby policji mogą zakuć w kajdanki obywateli przebywających na plaży lub spacerujących z psem.

W związku z tymi wydarzeniami wypowiedział się publicznie prezydent Brazylii, Jair Bolsonaro. Ponieważ nie wiedział on, że kamery są włączone, z ust prezydenta na ten temat padły bardzo ostre słowa.

“Zobaczcie jak łatwo w Brazylii o dyktaturę”

Jair Bolsonaro wypowiedział się następująco :”- Oni upokarzają ludzi i mam niby siedzieć cicho? (…) Zobaczcie, jak łatwo w Brazylii o dyktaturę. Dlatego właśnie razem z ministrem obrony narodowej chcemy, żeby ludzie byli uzbrojeni. Dzięki temu żaden sku*wiel nie pojawi się tu i nie zaprowadzi swojego zamordyzmu.”

Prezydent stwierdził także, że w Brazylii zbyt łatwo przychodzi wprowadzanie rządów dyktatorskich. Jak stwierdził: ” Je*any burmistrz może podpisać jakiś zasrany dekret, nakazać aresztowania i zamykać ludzi w domach. (…) Wysyłam tym gnojom pierd*loną wiadomość. Chcę, aby ludzie mieli broń bo nie chcę widzieć tutaj dyktatury.”  Po czym dodał :”- Nie można z tym dłużej zwlekać. (…) Chcę, żeby wszyscy byli uzbrojeni, uzbrojonych ludzi nie da się zniewolić.”


ŹRÓDŁO: FACEBOOK

Zobacz także: Patryk Jaki przeprosi Donalda Tuska. Polityk zawarł ugodę

Dodano w Bez kategorii

Gościem pani redaktor Agnieszki Jarczyk w Komentarzu Polityczym był obecny poseł na sejm RP – Krzysztof Tuduj. Tematem rozmowy były majowe wybory prezydenckie oraz bieżące wydarzenia polityczne.

Tomasz Parol prawnik z Anuluj Mandat stwierdził, że wybory się odbyły ponieważ on zagłosował na swojego kandydata Stanisława Żółtka. Teraz czeka na werdykt Sądu. Pani redaktor zapytała się posła Konfederacji o opinie na ten temat. “Nie ma co do tego wątpliwości, kampania wyborcza w tym okresie jest bardzo dziwna. Wszyscy wiemy przecież wiemy, że wybory się nie odbyły. Działania wyżej wymienionego Pana należy odbierać bardziej jako happening polityczny (…) próba dowodzenia w sądzie tego, że wybory się odbyły to rzecz groteskowa”- wypowiedział się poseł.

Zobacz także : Witek: Zostałam oszukana przez marszałka Grodzkiego. Sprawa jest bardzo poważna

Nowy “okrągły stół” oraz kandydatura Hołowni

Krzysztof Tuduj został zapytany o ostatnie posiedzenie rządowe tzw. Okrągły Stół w którym udział wzieli m.in Pan Krzysztof Bosak oraz Janusz Korwin-Mikke. “Precyzyjnie odpowiadając to nie wiem o czym tam rozmawiano, ponieważ nie byłem obecny podczas tych rozmów ale nie było to spotkanie, które by coś wniosło do tej całej układanki politycznej (…) Pomysły Koalicji Obywatelskiej oraz Lewicy o jakichś rozmowach z rządem podczas gdy ten ma większość w sejmie i robi co chce wyglądają komicznie i raczej nie mają większego znaczenia” odpowiedział. Krzysztof Tuduj odniósł się również do kandydatury Szymona Hołowni. ” Odnoszę się do tej kandydatury sceptycznie. Smuci mnie fakt, iż Polacy dają się kolejny raz nabrać na marketingowe sztuczki polityczne. Pamiętam jak powstawała partia Nowoczesna pana Ryszarda Petru i przypomina mi to ten sam scenariusz. Sztuczka polega na tym, że odrazu pokazuje się w sondażach dwucyfrowe poparcie i każe się opinii publicznej w to wierzyć. Stoją za nim dziwni ludzie. Jest to niewątpliwie jedna z odsłon systemu, z którym walczymy”. Całość wywiadu poniżej.

Zobacz także : KE w końcu wydała ważną decyzję dla polskich przedsiębiorców. Czemu uniokraci tyle zwlekali?

Dodano w Bez kategorii

25 maja Komisja Europejska wydała decyzję o zatwierdzeniu polskiego programu pożyczek, które wyniosą wartość 2,2 miliarda euro. Program ma być wsparciem dla dużych przedsiębiorstw szczególnie dotkniętych skutkami koronawirusa.

Łączna wartość pożyczek wynosi 10 miliardów złotych. Mają one być częścią szerszego polskiego programu wsparcia, tzw. “Tarczy finansowej dla dużych przedsiębiorstw” . Zatwierdzone zostały w oparciu o ramy prawne dotyczące pomocy państwa, które Komisja Europejska przyjęła w marcu 2020 roku.

Dalsze wsparcie firm

Jak wypowiedziała się wiceszefowa Komisji Europejskiej Margrethe Vestager, dzięki pożyczkom w Polsce możliwe będzie dalsze wsparcie firm dotkniętych wybuchem pandemii koronawirusa. Ich podstawowym celem jest zaspokojenie potrzeb przedsiębiorstw w zakresie ich płynności oraz kontynuacja ich działalności. Mają one pomóc także w rozpoczęciu inwestycji i utrzymania zatrudnienia – zarówno w trakcie jak i po wybuchu pandemii. Komisja Europejska zapewniła przy tym, że subsydiowane pożyczki będą miały korzystne stopy procentowe.

Wg informacji program dotyczyć będzie głównie dużych przedsiębiorstw, jednakże skorzystają z niego także niektóre małe i średnie przedsiębiorstwa, które spełnią określone kryteria.

Programem pożyczek zarządzać będzie Polski Fundusz Rozwoju.

ŹRÓDŁO: PAP

Zobacz także: Witek: Zostałam oszukana przez marszałka Grodzkiego. Sprawa jest bardzo poważna

Dodano w Bez kategorii

“Zdziwiłem się. Nie sądziłem, że pan prezydent podejmie taką decyzję” – powiedział o swojej nominacji na prezesa Izby Karnej Sądu Najwyższego Michał Laskowski podczas “Popołudniowej rozmowy RMF FM”.

“Oklaskiwałem nową I prezes Sądu Najwyższego, podawałem wszystkim rękę, zachowywałem się kulturalnie” – relacjonował w rozmowie z RMF FM sędzia Michał Laskowski, nowy prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego. 

Pytany o to, czy dla niego Małgorzata Manowska jest legalnie wybraną I prezes SN, Laskowski odpowiedział: “Została powołana przez prezydenta i tak należy ją traktować. To nie oznacza, że wszystkie zastrzeżenia, które były formułowane, co do przebiegu Zgromadzenia Ogólnego, przestają istnieć”.

Jego zdaniem te zastrzeżenia będą w dalszym ciągu się pojawiać, co jest niekorzystne dla samego Sądu Najwyższego. 


Zaznaczył jednocześnie, że nie będzie podważał wyboru prof. Manowskiej na stanowisko I prezes Sądu Najwyższego. “Nie będę podważał, w tym sensie, że nie będę kontestował, nie wykonywał poleceń. Tak duża instytucja, składająca się z tak wielu izb, wymaga współpracy” – podkreślał gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM. 


Laskowski o swojej nominacji: Zdziwiłem się

“Zdziwiłem się. Nie sądziłem, że pan prezydent podejmie taką decyzję” – mówi o swojej nominacji na prezesa Izby Karnej Sądu Najwyższego Michał Laskowski.

“Nigdy nie ukrywałem swoich poglądów, nigdy nie ukrywałem, że jestem krytykiem wprowadzanych zmian w sądach, czy tej ‘dobrej zmiany w sądownictwie’, nie jestem też sympatykiem sprawowania funkcji przez prezydenta” – przyznaje szczerze sędzia Laskowski.      

Prowadzący rozmowę Marcin Zaborski przypomniał Laskowskiemu jego wypowiedzi, kiedy rezygnował z funkcji rzecznika Sądu Najwyższego. Na przykład w rozmowie z Onetem powiedział: “Nie chcę być twarzą tego nowego sądu. Kończy się pewien etap, nadchodzi nowy, a ja nie zamierzam go reprezentować”. 

“Przyjmując nominację na prezesa Izby Karnej SN stał się pan częścią tego sądu” – zauważył dziennikarz RMF FM. “Nie boi się pan, będzie listkiem figowym?” – pytał Marcin Zaborski.


“Trochę się tego boję. Na tym polegały moje dylematy przed przyjęciem nominacji. Z drugiej strony powstaje pytanie, w sytuacji jaką mamy, jak zachować się stosownie i przyzwoicie? Czy kontestować, protestować, nie zgadzać się z niczym, czy próbować reprezentować Izbę Karną jako prezes, starać się zachować wszystkie możliwe wartości” – mówił Michał Laskowski.

“Ma to być próba działalności zmierzającej do ochrony wartości, które są w sądownictwie ważne” – uzasadniał swoją decyzję.    

Źródło: fakty.interia.pl

Dodano w Bez kategorii

– PiS ma problemy ze zrozumieniem demokracji. Demokracja nie polega na tym, że się głosuje w nocy, że się próbuje coś przepychać kolanem, że się traktuje niepoważnie wszystkie niezależne instytucje – powiedział Rafał Trzaskowski, który był gościem wtorkowego programu “Kropka nad i”.

Rafał Trzaskowski powiedział w “Kropce nad i”, że jest gotowy na każdy termin wyborów prezydenckich.

– Ważne, aby PiS nie powtórzył tej farsy wyborczej, z którą mieliśmy do czynienia parę tygodni temu. Mielibyśmy wybory w maju i tylko twarda postawa opozycji i samorządowców doprowadziła do tego, że mamy szansę na wybory bezpośrednie, bezpieczne i demokratyczne – powiedział prezydent Warszawy i dodał, że najważniejsze, żeby potraktować poważnie konsultacje w Senacie dot. ustawy ws. wyborów hybrydowych. Rafał Trzaskowski powiedział, że jest gotowy, aby zebrać podpisy w momencie, kiedy zostanie ogłoszony termin wyborów. – Mam nadzieję, że PiS naprawdę wyciągnął wnioski z tego, co robił przez ostatnie kilka tygodni, kiedy po prostu osłabiał państwo polskie. Zafundował nam niebywały chaos – podkreślił Trzaskowski.

“Prezydent uczestniczy w upolitycznianiu wszystkich instytucji i łamaniu konstytucji”

Włodarz stolicy odniósł się także do słów marszałkini Sejmu Elżbiety Witek, która zarzuciła opozycji stosowanie obstrukcji.

– PiS ma problemy ze zrozumieniem demokracji. Demokracja nie polega na tym, że się głosuje w nocy, że się próbuje coś przepychać kolanem, że się traktuje niepoważnie wszystkie niezależne instytucje. Senat jest na szczęście w rękach opozycji, jest instytucją poważną, musi przygotować poprawki, musi poważnie potraktować ten proces. I stąd trwają prace. Natomiast ja jestem absolutnie gotowy na każdy termin. (…) Trzeba iść na demokratyczne wybory i skończyć z prezydentem, który wywiesił białą flagę nad Pałacem Prezydenckim – powiedział Rafał Trzaskowski.

Podkreślił, że ubolewa nad tym, co robi Andrzej Duda, który “uczestniczy w upolitycznianiu wszystkich instytucji i łamaniu konstytucji”. Samorządowiec stwierdził, że widzi, że PiS się go boi, ale, jak dodał, im bardziej go atakują, tym jest silniejszy. – Przeżyłem to już w kampanii warszawskiej – podkreślił.

– Jarosław Kaczyński, robiąc Jacka Kurskiego ponownie prezesem TVP, musiał udowodnić swój brak szacunku do głowy państwa. Bardzo nad tym ubolewam, bo traci na tym urząd Prezydenta Rzeczpospolitej – dodał.

Źródło: gazeta.pl

Dodano w Bez kategorii

Patryk Jaki zawarł ugodę z Donaldem Tuskiem. Były wiceminister sprawiedliwości musi zamieścić przeprosiny w ciągu 14 dni. Sprawa dotyczy zdjęcia, jakie zamieszczono na profilu Jakiego dwa lata temu.

Sprawa obiegła media społecznościowe w czerwcu 2018 roku. To wtedy Niemiecka reprezentacja w piłce nożnej przegrała mecz z Meksykiem (0:1). Na facebookowym profilu Jakiego zamieszczono mem stworzony ze zdjęcia, które przedstawia płaczących polityków Donalda Tuska i Grzegorza Schetynę z podpisem “Nasi przegrali z Meksykiem”. Okazało się, że jest to zdjęcie z pogrzebu Sebastiana Karpiniuk, który zginął 10 kwietnia 2010 roku podczas katastrofy w smoleńsku.

Polityk szybko przeprosił, informując, że nie autoryzował wpisu. “Słuchajcie, nie pisze wszystkich postów od lat – dlatego jest takie oznaczenie. Gość który pisał tłumaczy mi teraz ze nie znał pochodzenia foto. Jednak i tak wiem ze moja odp. Przeprosiłem i usunąłem po paru minutach” – oświadczył wówczas Jaki.

Sprawa jednak na tym się nie skończyła i trafiła do sądu.

“Patryk Jaki przeprosi Donalda Tuska za użycie jego zdjęcia z pogrzebu śp.Sebastiana Karpiniuka jako ilustracji swoich złośliwości wobec PDT. Publikacja przeprosin nastąpi w ciągu 14 dni.Dziś przed sądem Barbara Giertych zawarła w imieniu PDT ugodę w tej sprawie” – poinformował Roman Giertych na Twitterze.

Źródło: dorzeczy.pl

Dodano w Bez kategorii

Marszałek Sejmu wystąpiła dziś z konferencja prasową na której odniosła się do prowadzonych w Senacie prac nad ustawą dotyczącą wyborów prezydenckich.

– Dziś się dowiaduję, że Senatu w tym tygodniu nie będzie, że jest planowany na przyszły tydzień, a punkt o wyborach ma się znaleźć w harmonogramie. Ale nie wiem, czy będzie głosowany, bo już nie pierwszy raz zostałam oszukana – stwierdziła Elżbieta Witek.

– Nie można sobie konstytucją manewrować, jak się komu podoba – mówiła marszałek Sejmu we wtorek na konferencji prasowej w parlamencie. – Konstytucja jasno i wprost mówi o tym, że wybory prezydenckie muszą się odbyć w określonym terminie. Nie może być tak, że po 6 sierpnia nie będziemy mieć głowy państwa – dodała Elżbieta Witek.

Marszałek Sejmu oskarżyła Senat o zwlekanie z jego pracami. Stwierdziła, że już wcześniej Izba Wyższa tak długo procedowała nad ustawą o wyborach korespondencyjnych, żeby umożliwić opozycji wymianę kandydata z Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Rafała Trzaskowskiego. – Myśleliśmy, że na tym się skończy, ale okazuje się, że nie, że trwa jakiś teatr wokół wyborów prezydenckich, który naprawdę niczego dobrego nie wróży – oświadczyła Witek.

Marszałek Sejmu stwierdziła, że jest zaniepokojona tym, co obecnie obserwuje w Senacie. Witek powiedziała, iż w zeszłym tygodniu rozmawiała z marszałkiem Senatu i pytała o termin zwołania posiedzenia izby wyższej.

– Otrzymałam zapewnienie od marszałka Senatu, że tej ustawy nie będzie trzymał 30 dni i zorganizuje Senat w tym tygodniu. Dziś się dowiaduję, że Senatu w tym tygodniu nie będzie, że jest planowany na przyszły tydzień, a punkt o wyborach ma się znaleźć w harmonogramie. Ale nie wiem, czy będzie głosowany, bo już nie pierwszy raz zostałam oszukana. Sprawa jest bardzo poważna – stwierdziła Witek. – Nie można zmieniać terminu wyborów prezydenckich tylko dlatego, że opozycji się wciąż coś nie podoba – dodała.

– Co się zmieniło przez weekend, że dzisiaj słyszymy taką oto narrację, że wybory powinny się odbyć po 6 sierpnia 2020 r.? To jest kompletny absurd, to całkowite złamanie konstytucji – stwierdziła Marszałek Sejmu. Jej zdaniem wygląda na to, że opozycja chce albo wprowadzenia stanu nadzwyczajnego albo „wymuszenia na prezydencie dymisji”.

Źródło: wprost.pl

Dodano w Bez kategorii