Polacy staną przed wyborem Polski ofensywnej i ambitnej albo Polski defensywnej, uważającej, że należy trzymać się za spódnicę możniejszych protektorów – powiedział były wicepremier, lider Porozumienia Jarosław Gowin, odnosząc się do ewentualnego starcia Duda kontra Trzaskowski. Gość programu Telewizji Republika “Dziennikarski Poker” przyznał, że do słów kandydata KO należy podchodzić z “wielką uwagą”.

– Mówiąc szczerze, nie przejmują mnie słowa pana Budki, ani tych, którzy obarczają mnie odpowiedzialnością za to, że Platforma mogła wymienić kandydata. Moim celem było przeprowadzenie w Polsce demokratycznych wyborów, których wynik nie byłby przez nikogo kwestionowany i byłby uznany przez Sąd Najwyższy oraz odroczenie wyborów, w których wyłonienie prezydenta mogło być zakwestionowane. Oba te cele udało się osiągnąć. Mam poczucie, że zrobiłem, co trzeba – rozpoczął Gowin, tłumacząc motywy swoich działań z ostatnich tygodni.

Pytany o tzw. doktrynę Giertycha, według której opozycja miałaby zakwestionować wyborczy wynik w przypadku wygranej Andrzeja Dudy i zaakceptowania ewentualnej wygranej kandydata opozycji, Gowin odparł, że nie boi się takiego scenariusza.

– Wszystkie partie opozycyjne zagłosowały za projektem ustawy, który umożliwia przeprowadzenie wyborów 28 czerwca. Nie chcę przesądzać, czy będzie to ostateczny termin. Po tym głosowaniu opozycja jednak nie ma żadnego mandatu, aby kwestionować termin 28 czerwca – przyznał lider Porozumienia.

– Gdyby ktoś z samorządowców zdecydowałby się na obstrukcję, złamałby prawo. Dziś większość Polaków oczekuje, że te wybory się wreszcie odbędą -mówił dalej. Były wicepremier przyznał, że – z perspektywy czasu – żałuje, iż klasa polityczna przedwcześnie uznała termin 10 maja jako niemożliwy do przeprowadzenia wyborów w tradycyjnej formule.

Najcięższy kryzys od powstania Zjednoczonej Prawicy?

– Wielokrotnie w ostatnich tygodniach rozmawiałem z prezesem Kaczyńskim. Nie mam wrażenia, że kapitał zaufania został wyczerpany. Mamy wspólne cele – zwycięstwo Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich oraz dobre rządzenie Polską do 2023 roku. Co będzie dalej z projektem Zjednoczonej Prawicy po 2023 roku? Dziś jest zdecydowanie za wcześnie, by o tym przesądzać – tłumaczył gość „Dziennikarskiego Pokera”.

Dopytywany o ewentualne starcie w II turze, Gowin przyznał, że „do każdego kontrkandydata trzeba podchodzić z szacunkiem”. Tym bardziej -jak mówił- w ewentualnej II turze dojdzie do starcia Andrzej Duda kontra reszta świata.

Wariant Andrzej Duda kontra Rafał Trzaskowski

Na pytanie, czy sceptycyzm Trzaskowskiego wynika z „antypisizmu” czy stoją za nim jakieś siły zagraniczne, Gowin odparł, że Polacy staną przed wyborem Polski ofensywnej i ambitnej albo Polski defensywnej, uważającej, że należy trzymać się za spódnicę możniejszych protektorów.

Podkreślił, że z wielką uwagą trzeba podchodzić do tego, co mówi Rafał Trzaskowski.

– W wystąpieniu w Poznaniu, dosyć zręcznie próbował zdetonować pewne słabości, które obciążają jego kandydaturę. Pochwała dla programu 500 Plus, uznanie dla śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, podkreślanie, że prezydent musi współpracować z rządem… To zręczne ruchy. Widać, że ktoś tę kampanię mądrze zaprogramował – mówił dalej.

Jak dodał, obóz Zjednoczonej Prawicy musi podchodzić do tej kandydatury z ogromną pracowitością.

Źródło: niezalezna.pl

Dodano w Bez kategorii

Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, na zeszłotygodniowym spotkaniu z Elżbietą Witek Jarosław Kaczyński był wściekły, że marszałek Sejmu dała się zdominować przez marszałka Senatu. – Rozmowa trwała kilkanaście minut. I nie należała do najmilszych – powiedział informator WP.

W ostatnich dniach notowania marszałek Sejmu Elżbiety Witek w kierownictwie PiS spadły prawie do zera – ustaliła Wirtualna Polska. W zeszłym tygodniu polityk spotkała się z prezesem partii w siedzibie na Nowogrodzkiej.

Marszałek Sejmu dała się zdominować przez marszałka Grodzkiego. Prezes Kaczyński był wściekły. Wybory 10 maja się nie odbyły. Gdyby głosowanie było, prezydent Andrzej Duda miałby zapewnioną drugą kadencję. A teraz zaczęto dyskutować o tym, że wybory w ogóle miałyby się odbyć po 6 sierpnia i głowę państwa mógłby zastąpić marszałek Senatu – powiedziała w rozmowie z WP osoba z otoczenia kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości.

Chodzi o pomysł, z którego ostatecznie politycy opozycji się wycofali, aby wybory prezydenckie odbyły się dopiero po 6 sierpnia, czyli po końcu kadencji Andrzeja Dudy. Jak podkreślił informator portalu, podczas spotkania Kaczyński powiedział Witek m.in., że sobie nie radzi i nie reaguje na to, co robi Senat.

Rozmowa trwała kilkanaście minut. I nie należała do najmilszych – podkreślił.

Po wyjściu z Nowogrodzkiej marszałek Sejmu zwołała konferencję prasową. Jej wystąpienie było bardzo emocjonalne, a w jego trakcie zaatakowała opozycję i marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. – Po raz kolejny zostałam oszukana. Myślałam, że rozmawiam z marszałkiem Senatu na poważnie, bo sprawa jest naprawdę poważna i nie można zmieniać terminów wyborów prezydenckich tylko dlatego, że opozycji się wciąż coś nie podoba – powiedziała wówczas.

Źródło: gazeta.pl

Dodano w Bez kategorii

Władze Austrii nie będą już mieć problemów z kłopotliwym zabytkiem w Braunau. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zamieni dom rodzinny Adolfa Hitlera w posterunek policji. Właśnie wybrano projekt.

W 2016 roku rządowi Austrii udało się przymusowo wykupić kłopotliwy budynek od dotychczasowego właściciela po długim sporze prawnym. Obecnie należy on do państwa. W listopadzie 2019 roku ogłoszono, że dom, w którym urodził się dyktator zostanie zamieniony na posterunek policji – informuje BBC.

Adolf Hitler przyszedł na świat w Braunau nad rzeką Inn, w pobliżu granicy niemiecko-austriackiej. Jego rodzina przeprowadziła się do miasteczka i wynajmowała pokoje we wspomnianym budynku po tym, jak jego ojciec Alois otrzymał w Braunau posadę. Według okolicznych mieszkańców, mimo że Hitlerowie opuścili dom, gdy Adolf miał trzy lata, miejsce urodzin dyktatora nadal przyciąga neonazistów.

“Zneutralizować” dom Hitlera

Władze Austrii zdecydowały, że “zneutralizują” budynek. W ramach tego projektu ma się w nim znaleźć posterunek policji, a pochodzącej z XVII wieku bryle ma zostać przywrócony pierwotny charakter.

Dla domu w którym urodził się dyktator i masowy morderca zostanie otwarty nowy rozdział na przyszłość – poinformował we wtorek (2 czerwca) austriacki minister spraw wewnętrznych Karl Nehammer, którego wypowiedź przytacza BBC.

Zwycięski projekt przebudowy, który został wybrany przez specjalne jury z 12 innych zgłosiła firma Marte.Marte. Pomysły mogli zgłaszać architekci z całej Europy. Projekt zakłada kosmetyczne zmiany w fasadzie budynku oraz nowy, dwukalenicowy dach. Według informacji przywoływanych przez BBC, prace mają się zakończyć do 2023 roku. Przebudowa ma kosztować około pięciu mln euro.

Przed budynkiem znajduje się kamień, na którym umieszczono pamiątkowy napis “Nigdy więcej faszyzmu”. Ma on zostać usunięty i przekazany do muzeum. 

Źródło: interia.pl

Dodano w Bez kategorii

Rozpoznawanie wniosków o wyłączenie z rozpraw cywilnych sędziów z powodu powołania ich z udziałem obecnej Krajowej Rady Sądownictwa jest niezgodne z Konstytucją. Orzeczenie wydał Trybunał Konstytucyjny. Wyrok jest ostateczny.

Trybunał w orzeczeniu podkreślili, że sędziowie powoływani są w wyniku prerogatywy prezydenta, co oznacza, że osoba powołana w ten sposób nie podlega żadnym dodatkowym ocenom, nie musi spełnić dodatkowych warunków, ani przed powołaniem, ani tym bardziej po nim nie przechodzi jakiejkolwiek innej weryfikacji.

Trybunał Konstytucyjny zajął się pytaniem prawnym na wniosek Sądu Najwyższego. W marcu zeszłego roku Sąd Najwyższy informował, że na posiedzeniu w Izbie Cywilnej rozpoznawana była skarga kasacyjna w sprawie o stwierdzenie nieważności czynności prawnej i ustalenie.

Pełnomocnik powodów złożył w Sądzie Najwyższym wniosek o wyłączenie od rozpoznania i orzekania w sprawie sędziów sądu Najwyższego: Kamila Zaradkiewicza, Joannę Misztal-Konecką oraz Tomasza Szanciło – wszyscy zostali powołani z udziałem nowej KRS. 

Julia Przyłębska: Jedynym gwarantem, że prezydent nie powoła na stanowisko sędziego osoby, który nie spełnia warunków takiego powołania jest KRS

Odczytując uzasadnienie wyroku, prezes Trybunału Konstytucyjnego sędzia Julia Przyłębska zaznaczyła, że zgodnie z Konstytucją, sędziowie powoływani są na czas nieoznaczony przez prezydenta na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. Sposób ich powoływania ma zasadnicze znaczenie ustrojowe – odczytywała sędzia Julia Przyłębska. “Akt powołania sędziego nie ma zatem jedynie symbolicznego wymiaru. Każdorazowo łączy się z nadaniem mu inwestytury prawa do wykonywania władzy sądowniczej, którego wyrazem jest możliwość rozstrzygania spraw w imieniu RP. To oznacza, że sędziowie powoływani są w wyniku prerogatywy prezydenta. Powołanie to nie wymaga ani żadnej uprzedniej decyzji, czy zatwierdzenia przez inny organ, ani jakiejkolwiek następczej kontroli” – uzasadniała sędzia TK Julia Przyłębska. 

“Ustrojodawca nie przewidział w tekście Konstytucji żadnej ustawy, ani procedury, która pozwalałaby zbadać powołania sędziowskie. Jedynym gwarantem, że prezydent nie powoła na stanowisko sędziego osoby, który nie spełnia warunków takiego powołania, jest Krajowa Rada Sądownictwa, która kieruje do niego wniosek w tej sprawie. Jest to jedyne ograniczenie w tym względzie” – mówiła Julia Przyłębska.

Sędziowie wskazali też, że potencjalne sytuacje odnoszące się do “wyłączenia sędziego na jego żądanie lub na wniosek strony” z uwagi na jego ewentualną bezstronność, dotyczą relacji pomiędzy sędzią a stroną. “Mogą być one natury osobistej, służbowej, zawodowej (…), ale nie wynikają one nigdy z tego, w jakim trybie i kto powołał danego sędziego”. Sędziowie TK zaznaczyli, że potencjalne sytuacje zawsze odnoszą się do sędziego w relacji do któregoś z uczestników powstępowania – w innym bowiem przypadku prowadziłyby one do wykorzystania instytucji, której celem jest ochrona konkretnej strony konkretnego postępowania do zupełnie innego celu, jakim byłoby kompletowanie przez strony “wymarzonych składów sędziowskich”.

Źródło: gazeta.pl

Dodano w Bez kategorii

/ sejm.gov.pl

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zapowiedział termin ogłoszenia przez Marszałek Elżbietę Witek nowej daty wyborów. Ma to nastąpić jeszcze dziś lub jutro po posiedzeniu Sejmu. Wczoraj przed północą nareszcie przyjął poprawki do ustawy o szczególnych zasadach wyborów powszechnych.

Podczas konferencji prasowej tuż przed planowanym posiedzeniem Sejmu, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki przekazał do wiadomości publicznej istotne informacje n a temat wyborów prezydenckich – “Marszałek Sejmu dziś lub jutro ogłosi termin wyborów prezydenckich” – oświadczył ważny polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Zobacz także: Donald Trump: Jeśli gubernatorowie nie dadzą rady to wyślę wojsko i zrobię to za nich

Z entuzjazmem przyjął wczorajsze informacje o przegłosowaniu ustawy o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta – “Sejm zajmie się za chwilę ustawą wyborczą, a w konsekwencji tego zapewne dziś lub jutro pani marszałek ogłosi termin wyborów i związany z tym harmonogram będzie wtedy jasny dla wszystkich. Myślę, że to jest dobra wiadomość, na którą czeka cała Polska, że ten okres przeciągania, wydłużania, wymieniania kandydatów mamy już za sobą i będziemy mogli rozpocząć drugą fazę kampanii wyborczej” – ogłosił.

Senat wczoraj przyjął 36 poprawek do ustawy o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r., z możliwością głosowania korespondencyjnego.Zgłoszone poprawki zakładają m.in. okres 10 dni na zebranie podpisów pod nową kandydaturą, a także PKW będzie posiadało możliwość organizacji wyborów korespondencyjnych na danym terenie.

Obecnie trwa XII posiedzenie Sejmu:

onet

Dodano w Bez kategorii

Kandydat na Prezydenta, Krzysztof Bosak podczas konferencji prasowej zaapelował o zdelegalizowanie Antify. Zwrócił również uwagę na poprawność polityczną w stosunku do lewicowych bojówkarzy. Postulował także, aby uznać Antifę organizacją terrorystyczną.

Krzysztof Bosak po trwających zamieszkach w USA z udziałem lewicowych bojówkarzy zaapelował do polskiego rządu i klasy politycznej o delegalizację Antify. Postulował wpisanie jej na listę organizacji terrorystycznych.

“Kilka dni temu dotarła do nas informacja, że prezydent Trump, zrobił to, o czym od dawna się spekulowało, czyli wpisał tzw. Antifę, czyli lewicowych ekstremistów na listę organizacji terrorystycznych. Chcemy wezwać do tego samego” – podkreślił.

Zobacz także: Dane przemysłowe zaskakują analityków. Mocne odbicie, ale do powrotu jeszcze daleko

Przedstawił również projekt ustawy z poprzedniej kadencji autorstwa Roberta Winnickiego, która zakaże zagranicznego finansowania różnego typu fundacji. Zauważył, także że obecnie w Polsce istnieją znaczące środki wpływające do lewicowych organizacji pozarządowych wpływające na destabilizację polskiego państwa.

“Mieliśmy Antifę na gościnnych występach w Polsce. Przypomnijmy, w 2011 roku w lokalu Krytyki Politycznej działacze Antify z Niemiec, którzy przyjechali tutaj,żeby atakować Polaków w dniu Święta Niepodległości zostali zatrzymani z narzędziami takimi jak pałki teleskopowe czy gaz” – przypomniał Bosak.

https://www.facebook.com/141833139301/videos/267907597778995

“Mówienie np. o lewicowych kryminalistach, że to “zbuntowana młodzież”, że to “młodzi idealiści”. Nigdy takich sformułowań nie używa się na określenie bojówkarzy związanych z kręgami prawicowymi czy innymi grupami niż skrajna lewica. Dość tej stronniczości!” – zauważył poseł Konfederacji problem poprawności politycznej stosowanej w kierunku lewicowych bojówek.

Media Narodowe

Dodano w Bez kategorii

Kazik Staszewski w rozmowie z portalem wp.pl podkreślił, że jest za ułaskawieniem Janusza Walusia. – Odcierpiał już swoje w więzieniu – ocenia muzyk.

W roku 1993 Janusz Waluś, działacz południowoafrykańskiej Partii Konserwatywnej (afr. Konserwatiewe Party) i polski imigrant, zastrzelił sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Afryki Południowej, Chrisa Haniego. Za czyn ten został skazany na karę śmierci, zamienioną potem na dożywotnie więzienie.

Myślę, że Janusz Waluś swoje już odcierpiał, bo prawie 28 lat siedzi w więzieniu. Chris Hani, nawołując do holokaustu Białych, był zagrożeniem dla południowoafrykańskiego społeczeństwa. Jego śmierć dla wielu była ulgą. Żona Haniego (Limpho Hani – przyp. red.) postawiła sobie za cel, by Waluś “zgnił w więzieniu”. Oby nie okazało się to prawdą. Zabójstwo jest zabójstwem, ale Janusz Waluś swoje już odcierpiał – podsumował Kazik.

Za: TVP Info

Dodano w Bez kategorii

W czwartek tj. 4. czerwca w siedzibie Okręgowej Izby Lekarskiej ma odbyć się debata prezydencka. Tematem przewodnim, będzie opieka zdrowotna. Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia oraz Robert Biedroń potwierdzili swoją obecność. Zaproszono również Krzysztofa Bosaka, Andrzeja Dudę oraz Rafała Trzaskowskiego.

Okręgowa Izba Lekarska przygotowuje pierwszą po zawieszeniu kampanii wyborczej oraz nie odbytych 10. maja wyborach debatę prezydencką. Tematyką dyskusji kandydatów będzie ochrona zdrowia. Dotychczas swoją obecność potwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz, Robert Biedroń oraz Szymon Hołownia.

Zobacz także: Znana jest data pogrzebu Geaorge’a Floyda. Zamieszki mogą się nasilić

“Dotychczas na pochylenie się nad tematem zdrowia i dyskusję z udziałem lekarzy zdecydowali się Robert Biedroń, Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz. Zaproszeni zostali także Krzysztof Bosak, Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski. Krzesła będą czekały na nich wszystkich” – informuje Izba.

Przedstawiciele środowiska w debacie, która odbędzie się 4. czerwca o godzinie 11, deklarują merytoryczny poziom debaty oraz poruszenie tematyki ochrony zdrowia w obliczu epidemii koronawirusa – “Nie było dotychczas okazji do konfrontacji kandydatów z tematyką ochrony zdrowia, która w czasie epidemii jeszcze bardziej ujawniła się jako sfera wpływająca na wszystkie inne, na gospodarkę oraz funkcjonowanie państwa i jego obywateli”.

Debata, która odbędzie się w warszawskiej siedzibie OIL przy ul. Puławskiej 18 zostanie podzielona na trzy segmenty oraz dodatkowy czas na podsumowanie swojego wystąpienia. Pytania zostaną sformułowane przez lekarzy obserwujących przebieg dyskusji.

“Pierwsza runda przewiduje to samo pytanie dla każdego kandydata, druga runda – dla każdego kandydata wylosowane będzie pytanie od lekarzy, trzecia runda – dla każdego kandydata wylosowane zostanie pytanie od mediów” – czytamy w zapowiedzi OIL.

interia/pap

Dodano w Bez kategorii

Znany, amerykański komentator sportowy Grant Napear został wyrzucony ze stacji radiowej KHTK po opublikowaniu na Twitterze wpisu “All Lives Matter”. Okazało się, że wpis jest kontrowersyjny, gdyż “bagatelizuje działania ruchu Black Lives Matter”.

Jason Ross, współprowadzący program wraz z Napearem powiedział, że stacja KHTK zamierza “zbadać dyskusję na Twitterze, jaką Grant Napear miał prowadzić wraz z byłymi koszykarzami Sacramento Kings w niedzielny wieczór”. Nie wiadomo, jak ten przymusowy urlop wpłynie na dalszą karierę Granta Napeara jako sprawozdawcy sportowego.

Gdy demonstracje po zabójstwie George’a Floyda doprowadziły do zamieszek w centrum Sacramento i splądrowania miasta, rozpoczął się spór na Twitterze pomiędzy Gratem Napearem oraz koszykarzami: DeMarcusem Cousinsem, Mattem Barnesem oraz Chrisem Webberem. Po chwili dołączyły również setki innych osób.

Cousins zapytał Napeara, co tak naprawdę sądzi o ruchu Black Lives Matter. Oliwy do ognia dodał fakt, że DeMarcus Cousins jest Afroamerykaninem, Grant Napear jest natomiast biały. Black Lives Matter przedstawia się natomiast jako ruch społeczny, przeciwstawiający się brutalności działań służb mundurowych w Stanach Zjednoczonych, w stosunku do czarnych i kolorowych.

Napear odpowiedział Cousinsowi na Twitterze. Przywitał się z nim i kurtuazyjnie zapytał, co słychać. Na końcu wpisu zamieścił słowa “ALL LIVES MATTER”. To rozpoczęło spór.

“All Lives Matter” punktem zapalnym

Wpis Granta Napeara spotkał się z sympatią wielu osób, w tym policjantów z grupy Blue Lives Matter. W weekend policja w Cincinnati wywiesiła flagę z napisem “Blue Lives Matter”. Zostało to odczytane jako atak na postulaty ruchu Black Lives Matter.

Do całej sprawy jeszcze raz odniósł się Grant Napear w swym kolejnym wpisie na Twitterze. – Myślałem, ze Black Lives Matter jest inną organizacją. Nie wiedziałem, że wpis “All Lives Matter” przeciwstawia się idei, którą BLM chce propagować w całym kraju.

Grant Napear nie przypuszczał, że jeden wpis może mieć implikacje społeczno-polityczne. Najlepiej byłoby, gdyby zignorował DeMarcusa Cousinsa. Nie jest on pierwszym prezenterem radia KHTK, który stracił pracę z powodów politycznych. Innym był Larry Krueger, teraz przywrócony z powodu sprawy Napeara. Czyżby terror to już nie tylko Antifa na ulicach amerykańskich miast, ale też strach przed utratą pracy po wyrażeniu własnych poglądów? Nastąpiła zatem złowieszcza zmiana znaczenia przysłowia “Mowa jest srebrem a milczenie złotem.

Źródło: www.sacbee.com

Dodano w Bez kategorii

W sprawie udziału Antify w zamieszkach na terenie Stanów Zjednoczonych, a także lewicowego ekstremizmu na uczelniach wypowiedział się działacz Konfederacji i Ruchu Narodowego Konrad Smuniewski w rozmowie z Dominikiem Cwikłą.

Wiele osób twierdzi, że obecnie młodzież jest patriotyczna, a to nie do końca prawda. Kilka lat temu rzeczywiście młodzi ludzie zainteresowali się Żołnierzami Wyklętymi, ale obecnie wielu nastolatków i nastolatek głosi w internecie poglądy zbieżne z lewacką narracją na Zachodzie. Faszyzm, dyskryminacja mniejszości, czy też czwarta fala feminizmu to jedne z ich najpopularniejszych tematów, choć obserwacje socjologiczne nie potwierdzają istnienia tych problemów – powiedział Konrad Smuniewski.

Działacz Konfederacji odniósł się też do sytuacji w Stanach Zjednoczonych i roli, jaką w protestach odgrywa tam Antifa. – Podstawową różnicą pomiędzy USA i Polską jest fakt, że za oceanem Donald Trump uznał Antifę za organizację terrorystyczną. U nas wielu wykładowców i studentów aktywnie wspiera działania wywrotowe i anarchistyczne, co więcej, w ramach kół naukowych dostają oni wsparcie na lewacką działalność, a także przygotowują transparenty na manifestacje.

W dalszej części wywiadu Smuniewski poruszał kwestię opieszałości działania wymiaru sprawiedliwości w Polsce, a także nawiązywał do spraw, jakie ostatnio stały się jego udziałem – procesu z Gazetą Wyborczą i zawieszenia na Uniwersytecie Warszawskim.

Na koniec, gdy red. Dominik Cwikła powrócił do kwestii zamieszek w USA, Smuniewski rzekł wprost – Zarówno białym, jak i czarnym antifiarzom powinno się skopać tyłki! To nauczyłoby ich życia w społeczeństwie.

Dodano w Bez kategorii