[NASZ WYWIAD] Smuniewski: Termin “mowa nienawiści” jest obcy polskiemu porządkowi prawnemu

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Nowa Lewica krzyczy, że naukowcy kłamią. Dlaczego? Ponieważ wyniki rzetelnych badań rozmijają się z tezami, głoszonymi przez lewackich ideologów – stwierdza Konrad Smuniewski w wywiadzie dla Mediów Narodowych.

Andrzej Połosak (MN): Piszesz, że Uniwersytet Warszawski posługuje się językiem ideologicznym zamiast prawnym i naukowym. W czym dokładnie się to objawia i o jakie dokładnie wydarzenia chodzi?

Takich przykładów jest wiele. Wystarczy spojrzeć na to, że w oficjalnych pismach dziekan wydziału politologii pisze o jakiejś „mowie nienawiści”. Czym jest „mowa nienawiści” – poza tym, że sformułowaniem ideologicznym – nie wiem. Wiem za to, że taki termin obcy jest polskiemu porządkowi prawnemu.

Niewiele mogę zarzucić wykładowcom, którzy prowadzą zajęcia. Najgorzej jest na posiedzeniach senatu czy parlamentu UW. Uchwala się prawo, które stoi w kontrze do tego, które mamy na przykład w Kodeksie Karnym. To absurd.

ZOBACZ WIĘCEJ: Młodzież Wszechpolska zawiadamia prokuraturę o działaniach Kacpra Czechowicza.

Niedawno dobre imię UW zostało splamione zachowaniem Kacpra Czechowicza i jego groźbami w stronę Zuzanny Wiewiórki. Jak do całej sprawy odniosły się ciała związane z Czechowiczem – UW i Koalicja Obywatelska? Czy Czechowicza za w/w zachowanie spotkały jakieś konsekwencje? Jeśli coś wiesz na ten temat – jakie?

Nie spotkały go żadne konsekwencje. Uniwersytet Warszawski chce zamieść sprawę pod dywan, a POKO sprawę olało i dalej ten „nożownik” pojawia się w przestrzeni publicznej, na przykład w towarzystwie posła Szczerby.

W semestrze jesiennym zostałeś dyscyplinarnie zawieszony na Uniwersytecie Warszawskim z powodów politycznych. Odwołałeś się od tej decyzji. Na jakim etapie znajduje się obecnie ta sprawa?

Odwołałem się i raczej sprawa zakończy się łagodnie, ponieważ za niecałe dwa miesiące się bronię, jeśli tylko obrona nie zostanie zablokowana. W razie blokady, która jest możliwa, złoże pozew do sądu. Dzięki koronawirusowi moje odwołanie trafiło do komisji, ale odpowiedzi nie mam od miesięcy, więc czekam.

https://twitter.com/smuniewskik/status/1262495980047433729?s=21&fbclid=IwAR2r7AvV_XUdzow9AM80IIOQo-KyGL50qhf6IGt25c6e4mVsukuplGEC_j0

Nie jest tajemnicą, że na polskich uczelniach świetnie mają się koła, grupy, czy stowarzyszenia, garściami czerpiące z lewicowego (lewackiego) wokabularza pojęciowego, rozpowszechniające treści nie tylko obrazoburcze, zgniłe moralnie, czy też po prostu niesmaczne, ale również rewolucyjne i profanacyjne. Czy wiesz, kto wspiera i finansuje działalność takich grup w polskim środowisku akademickim? Być może to pytanie padło wiele razy w innych wywiadach, ale – co sprawia, że lewicowe i “progresywne” treści są lewarowane na uczelniach, natomiast myśl narodowa (od lewicy do prawicy) i praktycznie wszelkie odcienie konserwatyzmu są z akademickiego dyskursu rugowane, a ich reprezentanci represjonowani, lub pokazywani, jako nieliczne “endemity” ideowe?

To jest bardzo złożona sprawa, ponieważ nie jest to tak, że ktoś z zagranicy dał milion a inni mówią pod jego dyktando. Gdyby tak było, to prawica miałaby spore pole do popisu. Na problem składają się błędy systemowe, kolesiostwo, sposoby finansowania „najważniejszych” badań, poprawność polityczna i wpływy ideologiczne.


Jeśli popatrzymy na Nową Lewicę, to zawłaszczyła ona praktycznie całkowicie uniwersytety na Zachodzie. Pod pozorem nauki uprawia się propagandę. Lewaccy aktywiści najgłośniej krzyczą o tym, że to naukowcy kłamią, ponieważ lewicowe tezy są całkowicie sprzeczne z wynikami rzetelnych badań naukowych. Tak więc Nowa Lewica kieruje swe siły na zwalczanie rzeczywistości, a przynajmniej na jej zajadłą krytykę. Myślę, że pomówimy o tym w którymś z programów w Mediach Narodowych, żeby nie było niedomówień, o które łatwo w wywiadach.

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY