Pomnik Roosevelta przed Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku od dawna denerwował lewicę. Tym razem udało im się przekonać władze do usunięcia go.

Pomnik z brązu 26. prezydenta Stanów Zjednoczonych stoi przed Muzeum Historii Naturalnej od lat 40-tych i stał się niejako symbolem instytucji. Jednak jak zauważają działacze lewicowi, pomnik jest ostentacyjnie rasistowski. Przedstawia on Roosevelta na koniu, a po jego bokach znajdują się dwie kroczące postacie – Indianin oraz Afrykańczyk. W przeszłości dochodziło już do wielu prób usunięcia pomnika, jednak zawsze władze miasta oraz muzeum się temu sprzeciwiały. Tym razem jest inaczej, prośba o usunięcie pomnika przyszła od zarządu muzeum, przy aprobacie żyjących potomków prezydenta, argumentując to tym, iż „obecnie świat nie potrzebuje pomników i reliktów przeszłości”.

Dobrze zapamiętany prezydent

Theodore Roosevelt przez historyków, a także pasjonatów historii Stanów Zjednoczonych jest wspominany bardzo dobrze, a także jest bohaterem wielu anegdot. Jednak jego dokonania podczas prezydentury pozostają aktywne do dzisiaj. Był on zwolennikiem „boskiego przeznaczenia” – imperialnej doktryny Stanów Zjednoczonych, dlatego rozpoczął i ukończył budowę Kanału Panamskiego, usuwając wojska USA z Kuby pomimo protestów, utrzymał siły w bazie Guantanamo. Opowiadał się także za wzmocnieniem doktryny Monroe’a, a w sprawach wewnętrznych próbował doprowadzić do kompromisu między kapitalistami i socjalistami. Działał także na rzecz ekologii, zakładając sieć parków narodowych. Obecnie jego prezydentura traktowana jest przez amerykańskich polityków jako wzorcowa.

NYTIMES

Dodano w Bez kategorii

Gwałty, wieszanie, zabawa życiem ludzkim – to wszystko już tej jesieni na Amazon Prime! Nowy serial „Cracka” prezentuje wizję XIX wiecznej Ameryki rządzonej przez czarnych.

Z wypuszczonego trailera możemy się dowiedzieć, że głównym bohaterem serialu będzie biały rasista, nazista, zwolennik Trumpa – Michael Stone, który podczas bicia przypadkowego czarnego trafia za sprawą magii do innego świata. Szybko okazuje się, że jest to XIX wieczna wersja Ameryki, gdzie czarni uczynili z białych niewolników. Oczywiście to nie podoba się protagoniście, który pragnie utrzymania supremacji białych. Nie wiemy zbyt wiele o fabule serialu z opisu na IMDb, jednak prawdopodobnie motywem serialu będzie proces przemiany protagonisty, który doświadczając na własnej skórze niewolnictwa, odmieni swoje życie. Sam tytuł „Cracka” jest określeniem pejoratywnym, używanym w stosunku do biednych białych w Stanach Zjednoczonych. Uznawane jest przez niektórych za równie obraźliwe co te kierowane do czarnych tj. „nigger” lub “N-word”.

Rasizm odpowiedzią na rasizm

Jak możemy się dowiedzieć z synospisu Dale’a Resteghini’ego – twórcy serialu, założenie jego dzieła jest proste: „W świecie białych przywilejów, systemowej przemocy, protestów mniejszości chcących zrzucić jarzmo niewolnictwa. Biały rasista Michael Stone robi wszystko co może, by utrzymać swoje przywileje oraz wykorzystuje każdą okazję do tego by Ameryka, którą zna i kocha pozostała czysta i co ważniejsze, pozostała biała”. Trailer wzbudził kontrowersję przez to, że widoczna jest tam scena gwałtu. Wiele osób zauważa, że stanowi to poważne naruszenie zasad YouTube’a, pomimo tego film nie został usunięty. Serial ukaże się na jesieni 2020 roku, tuż przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych, na platformach Amazon Prime, iTunes, Google Play.

Dodano w Bez kategorii

Capitol Hill Autonomous Zone (dalej CHAZ) jest strefą wolną od policji założoną przez tamtejszych anarchistów i lewicowców. Nie uznają oni władzy Stanów Zjednoczonych, a policja, póki co ich toleruje, jednak wczorajsza strzelanina i śmierć mogą to zmienić.

Wczoraj do szpitala Harborview w Seattle trafiła dwójka mężczyzn z ranami postrzałowymi, trafili tam dzięki mieszkańcom CHAZ. Młodszy z nich, 19-latek zmarł niedługo po dotarciu do szpitala drugi mężczyzna przebywa na intensywnej terapii. Nie wiadomo, czy policja dysponuje jakimikolwiek dowodami wskazującymi na sprawcę lub sprawców. Według Raza Simone’a, rapera i tamtejszego watażki, zaistnienie ofiary śmiertelnej jest wynikiem celowego działania władz. Szpital odmawiając przyjazdu karetki na miejsce doprowadziło do śmierci człowieka. Jednak jak zauważają przeciwnicy CHAZ – anarchiści sami wyrzucili służby porządkowe ze swojego „państwa”, a także zamknęli granice. Przyjazd karetki na miejsce było bardzo utrudnione, dodatkowo niebezpieczne dla samych lekarzy.

Czy to koniec CHAZ?

Jak twierdzą władze Seattle oraz stanu Waszyngton (demokraci) są oni w stałej komunikacji z liderami CHAZ i utrzymują kontrolę nad sytuacją. Jednak policja ma inne zdanie na ten temat i pomimo braku jakichkolwiek działań zaczepnych, prowadzi stałą inwigilację tego środowiska przez funkcjonariuszy działających na terenie CHAZ tajnie. Prezydent Trump na Twitterze groził już wcześniej wysłaniem do Seattle wojska, które miałoby usunąć niezależną komunę. Póki co do tego nie doszło, jednak śmierć, strzelaniny i jawne działanie wewnątrz CHAZ uzbrojonej grupy przestępczej – „prywatna ochrona Raza” jest niebezpieczne dla amerykańskich obywateli i wpływa źle na sondaże urzędującego prezydenta, który liczy na reelekcję tej jesieni.

GUARDIAN

Dodano w Bez kategorii

Wczoraj około godziny 19 w Anglii, 25-letni Libijczyk zabił 3 osoby, a kolejne 3 mocno ranił.

Tego dnia w Reading odbywały się protesty “Black Lives Matter”, jak zapewniają organizatorzy, wszystko przebiegało w pokojowej i spokojnej atmosferze. Jednak około godziny 19 w miejscowym parku Forbury Gardens, napastnik podszedł z nożem do grupy kilku mężczyzn i zaatakował, raniąc ich w szyję i pod pachy. Po zabiciu trójki z nich zaczął podchodzić do kolejnych grup, które przebywały tam, z powodów zakończonych w tamtym miejscu protestów. Świadkowie zdarzenia, widząc co się dzieje zaczęli uciekać przed nożownikiem. Ten zdołał ranić jeszcze 3 osoby, nim zatrzymała go policja. Ranni przebywają obecnie na intensywnej terapii, a ich stan jest ciężki.

Podłoże religijne?

Z informacji przekazanych przez policję dowiadujemy się, że mieszkanie zatrzymanego zostało przeszukane. Jednak nie znaleziono nic co wskazywałoby na dalsze zagrożenie terrorystyczne w Reading lub innych miejscach w Anglii. Sam nożownik jest znany policji, w przeszłości był zatrzymywany za mniejsze wykroczenia i przestępstwa, jednak nie mające nic wspólnego z terroryzmem lub radykalnym islamem. Dodatkowo policja wyklucza, iż był to atak wymierzony w ruch “Black Lives Matter”. Jednak jak wskazują zeznania świadka ataku – Laurence’a Worta, nożownik przed atakiem “wykrzykiwał niezrozumiałe słowa”, prawdopodobnie w swoim rodzimym języku. Dlatego, też motyw ataku nie jest pewny i istnieje podejrzenie, że mógł mieć podłoże religijne.

GAZETA PRAWNA

Dodano w Bez kategorii

Dwie osoby zostały dzisiaj zatrzymane w związku z atakiem na Rafała Trzaskowskiego w Suwałkach. Kandydatowi na prezydenta nic się nie stało, plastikową butelką oberwała kamera telewizyjna.

Do zdarzenia doszło dzisiaj rano, gdy Rafał Trzaskowski organizował w Suwałkach, w parku Konstytucji konferencję prasową. Policja zatrzymała dwójkę mężczyzn – rzucającego oraz osobę, która mu towarzyszyła w parku. W chwili, gdy Trzaskowski robił sobie zdjęcia z uczestnikami konferencji oraz z nimi rozmawiał, młody mężczyzna rzucił w niego plastikową butelką. Jednak ta trafiła w kamerę stacji telewizyjnej. Nikomu nic się nie stało, a policja zainterweniowała natychmiastowo. Podobno policja szuka trzeciej osoby, która także towarzyszyła napastnikowi. Nieznane są także póki co motywy kierujące mężczyzną, czy był to atak na tle politycznym, czy być może to zwykły chuligański wybryk.

„Zawetuję każdą ustawę, która będzie chciała podnieść wiek emerytalny…”

Podczas tej konferencji, Trzaskowski był pytany, o swoją wcześniejszą wypowiedź na temat wieku emerytalnego. Jak wtedy zapewniał, nie pamiętał, żeby kiedykolwiek głosował przeciwko obniżeniu wieku emerytalnego. Wspominał także o porażkach Andrzeja Dudy podczas obecnej kadencji, a także wypowiadał się na temat programu 500+, zapowiadając, że go utrzyma. Trzaskowski zaapelował także do społeczeństwa i polityków o zakończenie wojny polsko-polskiej. Suwałki jak i Podlasie stanowi bastion partii rządzącej, dlatego też obecność kandydata wrogiej partii oraz jego antypisowska retoryka mogła rozgniewać wyborców PiSu. Jednak nic nie usprawiedliwia aktów fizycznej agresji w stosunku do przeciwników politycznych.

ONET

Dodano w Bez kategorii

Karolina Zioło-Pużuk jest specjalistką od nauczania języka polskiego jako obcego, ale od tygodnia piastuje stanowisko wiceszefa Kancelarii Senatu, powierzone jej przez marszałka Tomasza Grodzkiego. “Czy dlatego, że jest żoną barona SLD?” – pyta dziennikarz “Rzeczpospolitej”. Grodzki broni się, przesyłając CV nowej pani minister, jednak najmocniejszym wpisem pozostaje osoba męża – Jacek Pużuk był szefem Sojuszu Lewicy Demokratycznej na Mazowszu.

Kierownicze stanowisko w urzędzie obsługującym Senat objęła lingwistka – pisze w poniedziałek “Rzeczpospolita”. Czy dlatego, że jest żoną barona SLD? – pyta gazeta.

Dr Karolina Zioło-Pużuk jest specjalistką od nauczania języka polskiego jako obcego. W UKSW kieruje Szkołą Języka i Kultury Polskiej dla Cudzoziemców. Ma na swoim koncie takie publikacje naukowe, jak “Drama i muzyka na lekcji języka polskiego jako obcego” albo “Jak logopeda może pomóc dziecku obcojęzycznemu?”. Nieoczekiwanie okazała też też specjalistką od organizacji pracy Senatu

– czytamy w “Rzeczpospolitej”.

Gazeta podała, że 15 czerwca marszałek Tomasz Grodzki powołał ją na funkcję wiceszefa Kancelarii Senatu, stanowisko w randze wiceministra. By ją zatrudnić, Senat przegłosował zmianę swojego regulaminu. Utworzył funkcję wiceszefa kancelarii w miejsce zlikwidowanego stanowiska dyrektora generalnego.

„Doktor Karolina Zioło-Pużuk ma wieloletnie doświadczenie w pracy w administracji” – wyjaśnia dział prasowy Senatu. Do odpowiedzi załączył CV nowej pani minister. Wynika z niego, że w przeszłości była m.in. warszawską radną, doradcą ministra w KPRM, doradcą wiceministra kultury oraz specjalistą w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Później pracowała też w NBP, a nawet była partnerem w agencji public relations.

Dziennik zaznacza, że większość funkcji w administracji pełniła przed kilkunastoma laty za rządów SLD. Obecnie w mediach pojawia się w towarzystwie lewicowych działaczy.

To nie przypadek. Jest działaczką tego ugrupowania, obecnie związaną z partyjnym think tankiem Centrum Daszyńskiego. Z jego ramienia występowała czasem w mediach. Jednak jeszcze bardziej znany jest jej mąż Jacek Pużuk. To były przewodniczący SLD na Mazowszu, a obecnie szef struktury na stołecznym Targówku

– pisze “Rzeczpospolita”.

Źródło: niezalezna.pl

Dodano w Bez kategorii
Donald Trump

DGP dotarł do krążącej wśród amerykańskich dziennikarzy książki, która oficjalnie ukaże się 23 czerwca. „The Room Where It Happened” (Pokój, w którym to się wydarzyło) skrupulatnie opisuje niepoważne, niebezpieczne bądź ekstrawaganckie wypowiedzi Donalda Trumpa

Czy książka Johna Boltona, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego od kwietnia 2018 r. do września 2019 r., będzie bombą, która pozbawi Donalda Trumpa szans na drugą kadencję? Biały Dom chciał sądowego zakazu publikacji, ale sędzia Royce Lamberth z Sądu Okręgowego dla Waszyngtonu odmówił. Jak to się mówi w moim rodzinnym Teksasie: poszły konie po betonie. Byłoby to bardzo trudne, żebym przyglądał się każdej książce, która wychodzi w tym kraju – stwierdził sędzia.

Najbardziej chyba szokuje to, że Trump, lider światowej demokracji, miał dać zielone światło Xi Jinpingowi na budowanie obozów koncentracyjnych dla Ujgurów, prześladowanej przez Pekin muzułmańskiej mniejszości pochodzenia tureckiego, zamieszkującej region autonomiczny Sinciang-Ujgur w północno-zachodnich Chinach. Amerykański prezydent miał też prosić Xi o pomoc w kampanii wyborczej. Podkreślił, że produkcja soi jest ważna dla jego wyborców i zachęcał przywódcę Chin do kupowania tego zboża.

Bolton potwierdza też, że Trump miał naciskać na Wołodymyra Zełenskiego, prezydenta Ukrainy, by ten dostarczył kwity obciążające byłego wiceprezydenta, a obecnie rywala w walce o Biały Dom Joego Bidena. Sprawa ta była przedmiotem wszczęcia procedury impeachmentu i postawienia prezydenta w stan oskarżenia, ale w finale republikanie z Senatu zagłosowali za uniewinnieniem prezydenta.

Były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego sugeruje, że przywódcy innych krajów po kontaktach z Trumpem odkrywali, że prezydentem USA łatwo jest manipulować. Twierdzi, że bliscy współpracownicy prezydenta są psychicznie wykończeni tym, jak często ich szef bywa chaotyczny, niekonsekwentny i lekceważący. Wypomina mu też braki w wiedzy – według relacji Boltona Trump np. uważa, że Finlandia jest częścią Rosji i zaskoczyła go informacja, że Wielka Brytania posiada broń nuklearną. W jednej z rozmów gospodarz Białego Domu miał stwierdzić, że dziennikarze powinni być wsadzani do więzienia i że trzeba rozważyć karanie ich… śmiercią.

Autor rewelacji z Gabinetu Owalnego twierdzi też, że w 2018 r. podczas szczytu NATO Trump w gronie swoich współpracowników miał powiedzieć, że jest gotów wyjść z NATO. Jeśli nie zapłacą, nie będziemy ich bronić – cytuje prezydenta.

Najciekawszy z naszego punktu widzenia wątek książki dotyczy rozmowy o pomocy dla Ukrainy, jaką Trump miał odbyć z Angelą Merkel. W jej trakcie miał głośno zapytać: Czy naprawdę potrzebujemy Fortu Trump w Polsce”. Bolton miał wówczas podpowiedzieć prezydentowi, że ten zgodził się na to wielokrotnie w trakcie rozmów z Andrzejem Dudą. I dodał, że Polacy zgodzili się zapłacić za budowę, a sam Trump obiecał, że się wybierze do Polski 1 września 2019 r. z okazji obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej (jak wiemy, odwołał on potem wizytę i wysłał w ostatniej chwili wiceprezydenta Mike’a Pence’a). Na to suflowanie prezydent USA stwierdził rzekomo, że „nie pamięta, by zgodził na Fort Trump”. Zdaniem Boltona świadczy to albo o bardzo słabej pamięci Trumpa, albo jego specyficznej umiejętności usuwania z pamięci wszystkiego, czego nie chciał zapamiętać.

Z Boltonem i jego książką jest jednak problem. Czemu postanowił on ujawnić kulisy pracy w Białym Domu dopiero teraz? Dlaczego spędził tam 500 dni, dzień w dzień przy prezydencie, był świadkiem tych wszystkich „okropnych rzeczy”, które miał powiedzieć Trump, a palcem nie kiwnął? Publicyści w USA zastanawiają się, dlaczego – skoro było tak źle – nie przekazał swoich informacji mediom albo przynajmniej nie podał się honorowo do dymisji, skoro zagrożona była amerykańska racja stanu.

Jego milczenie wydaje się kluczowe z perspektywy sprawy ukraińskiej i procedury impeachmentu Trumpa. Szef Komisji ds. Wywiadu Izby Reprezentantów Adam Schiff wezwał Boltona do złożenia zeznań pod przysięgą 7 listopada, kiedy Izba pracowała nad sformułowaniem zarzutów przeciwko prezydentowi i postawieniem go w stan oskarżenia. Bolton nie tylko nie zjawił się na przesłuchaniu, ale zagroził pozwami wobec kongresmenów, którzy zmuszają go ujawniania tajemnic państwowych. Dzisiaj cała Ameryka zadaje sobie pytanie, czy gdyby wówczas powiedział przed Izbą Reprezentantów to, co pisze teraz w książce o rozmowach z Wołodymyrem Zełenskim, to czy rezultat impeachmentu byłby inny.

Źródło: dziennik.pl

Dodano w Bez kategorii

Była kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska gościła w programie Onet Rano. Wicemarszałek Sejmu stwierdziła, że to jeszcze nie czas, by prezydentem Polski została kobieta, bo w świadomości Polaków „silny polityk to mężczyzna”.

Małgorzata Kidawa- Błońska stwierdziła, że nie żałuje decyzji o rezygnacji z ubiegania się o prezydenturę. – Miałam jeden taki moment, kiedy stwierdziłam, że to jeszcze nie ten czas, żeby mówiąc, że polityk jest silny i mocny w Polsce, myślano o kobiecie. Silny polityk to mężczyzna – podsumowała. Dodała, że jej rodzina cieszy się, że „będzie ją miała tylko dla siebie”.

Po uwadze prowadzącej program, że kobiety pełnią ważne funkcje w Polsce choćby w samorządach, jako prezydentki miast, Kidawa-Błońska potwierdziła. Zaznaczyła jednak, że według niej w świadomości Polaków najważniejszy urząd w państwie wciąż przypisany jest mężczyźnie. – Ta funkcja prezydenta ciągle kojarzy się w Polsce, zresztą nie tylko, z taką wielką siłą – tłumaczyła.

Kto prezydentem Warszawy?

Wicemarszałek Sejmu stwierdziła, że bardzo chciałaby, żeby Rafała Trzaskowskiego, w razie wygranej w wyborach prezydenckich, na stanowisku włodarza Warszawy zastąpiła kobieta. – Na pewno to nie będę ja. Ja etap samorządu, pracy w samorządzie, zakończyłam – mówiła. Dopytywana, kogo widziałaby w fotelu prezydenta, Kidawa-Błońska stwierdziła, że „dokładnie wie”, ale nie chciała zdradzić nazwiska, „żeby nie zapeszyć”. – Jeszcze trzy tygodnie i wszystko będziemy wiedzieli – wskazała.

Źródło: wprost.pl

Dodano w Bez kategorii
Flaga Serbii

Flaga Serbii / Fot. Pixabay

Prezydent Aleksander Vuczić w niedzielę wieczorem (21 czerwca) historycznym nazwał zwycięstwo Serbskiej Partii Postępowej, której przewodzi w wyborach parlamentarnych. Na ugrupowanie głosowało, jak wynika z nieoficjalnych jeszcze danych, 63,4 proc. wyborców.

Występując w sztabie wyborczym partii, po ogłoszeniu rezultatów exit poll i pierwszych nieoficjalnych wyników z komisji wyborczej, Aleksander Vuczić powiedział: “Otrzymaliśmy największe w historii poparcie narodu, głosowało na nas ponad dwa miliony wyborców, zdecydowana większość z trzech milionów trzystu tysięcy, którzy przyszli głosować. Zwyciężyliśmy wszędzie, nawet tam, gdzie wcześniej przegrywaliśmy. Wygraliśmy w Berlinie, Nowym Jorku. W Moskwie otrzymaliśmy 57 proc. głosów, a w Soczi 95 proc.”.

Niedzielne głosowanie w Serbii to pierwsze wybory, jakie odbywają się w Europie po wybuchu pandemii koronawirusa. Pierwotnie były one zaplanowane na kwiecień.

Drugie miejsce zajęła koalicyjna Socjalistyczna Partia Serbii (10,3 proc. głosów), a trzecie Sojusz Patriotyczny Serbii (3,9 proc. głosów). Frekwencja przekroczyła 45 proc.

Wyniki głosowania nie są zaskoczeniem. Poparcie dla partii rządzącej w przedwyborczych sondażach było wysokie, a większość opozycji zbojkotowała głosowanie w proteście przeciwko zagrożeniu zdrowia i brakowi demokratycznych standardów kampanii.

Opozycyjni politycy i organizacje pozarządowe zajmujące się monitorowaniem działań władzy wielokrotnie oskarżały Vuczicia i jego partię o zapędy autorytarne, używanie przemocy wobec przeciwników politycznych, oszustwa wyborcze, korupcję, nepotyzm i powiązania ze zorganizowaną przestępczością, co zawsze spotykało się z gwałtownym zaprzeczeniem.

Kampania wyborcza z powodu ograniczeń przeciwepidemicznych przebiegała głównie w telewizji, przy czym krytycy rządów Vuczicia zarzucają mu m.in. poważne ograniczanie wolności mediów.

Serbia przeszła od bardzo rygorystycznych obostrzeń z powodu pandemii do prawie całkowitego ich zniesienia na początku czerwca. Według przeciwników prezydenta stało się to tylko po to, by Vuczić mógł przeprowadzić wybory – pierwotnie zaplanowane na kwiecień i przełożone z powodu pandemii – i umocnić swoją władzę.

Źródło: interia.pl

Dodano w Bez kategorii

/ facebook

W mieszkaniu klienta w Rzymie odnaleziono ciało kobiety opiekującym się starszym mężczyzną. Polska opiekunka wyjechała z kraju dwa lata temu znajdując pracę u schorowanego klienta. Ciało Polki leżało dwa dni w mieszkaniu zanim jej pacjent wraz z właścicielem nie otwarli drzwi za pomocą ślusarza. Śledczy nie podają na razie czy miało miejsce samobójstwo, czy też w śmierci brała udział osoba trzecia.

Od ponad dwóch lat w Rzymie 55-letnia Polka pracowała jako opiekunka starszego i schorowanego mężczyzny. W czwartek po kilku dniach pobytu w szpitalu wrócił on do swojego mieszkania. Nie mógł on jednak otworzyć drzwi do swojej posiadłości.

Zobacz także: Brutalny atak na staruszkę w Nowym Jorku: sprawca z ponad setką wyroków na koncie

Wezwał na pomoc właściciela budynku, który również nie zdołał ich otworzyć. W końcu zdecydowano się zatrudnić ślusarza, aby ten otworzył zabarykadowane drzwi od mieszkania. Trójce obserwatorom po ich otwarciu ukazał się makabryczny widok. Na ziemi były widoczne ślady krwi oraz puste butelki po alkoholu. W salonie, na fotelu leżała zaś martwa polska opiekunka.

Dotychczas śledczy ustalili, że na ciele 55-letniej kobiety nie ma śladów przemocy. Podejrzewają oni, iż śmierć nastąpiła już dwa dni wcześniej. Natomiast drzwi zostały zamknięte od wewnątrz. Śledczy badają dalsze szczegóły sprawy, a więcej informacji zostanie podane po sekcji zwłok.

polsatnews.pl

Dodano w Bez kategorii