- W Warszawie obok materiałów ze zwolenniczkami aborcji pojawiły się również setki materiałów atakujących Polski Ład.
- Ponieważ w promocję akcji „Na twój koszt” zaangażowały się nie tylko władze samorządowe (w tym władze Warszawy), ale także Unia Metropolii Polskich i Związek Miast Polskich, TVP pyta wszystkie te podmioty o szczegóły akcji.
- Kampania uderzająca w Polski Ład w ostatnich dniach wydaje się jeszcze ciekawsza niż wcześniej. Premier Mateusz Morawiecki zaprezentował bowiem kolejne szczegóły tego projektu.
- Zobacz także: Izrael wzmaga osadnictwo na terenie Palestyny. USA stanowczo protestuje
Władze Warszawy, które odwołują kolejne inwestycje i narzekają na brak pieniędzy „obkleiły miasto” plakatami wulgarnych aktywistek Marty Lempart i „babci Kasi”. Na przystankach i autobusach w Warszawie równie dobrze mogłoby widnieć więcej reklam odzieży czy sprzętu elektronicznego, za co potężne firmy muszą słono płacić. Zamiast tego stołeczny ratusz promuje działaczki startujące w plebiscycie na Warszawiankę Roku, a Rafał Trzaskowski zachwyca się w sieci, mówiąc m.in. o tych kobietach „nasze autorytety i nasza duma”. Teraz obok materiałów ze zwolenniczkami aborcji pojawiły się również setki materiałów atakujących Polski Ład. Trzaskowski walczy z PiS za pieniądze warszawskich podatników?
“Komunikaty uderzające w PiS wyświetlane są w metrze i autobusach” – informują internauci.
W sieci pojawiła się nawet specjalna strona internetowa w tej sprawie.
Trzaskowski walczy z PiS atakując Polski Ład
W promocję akcji „Na twój koszt” zaangażowały się nie tylko władze samorządowe (w tym władze Warszawy), ale także Unia Metropolii Polskich i Związek Miast Polskich,
„Serio prezydentowi Trzaskowskiemu nie jest wstyd wydawać pieniądze na takie reklamy w obliczu cięć budżetowych?” – pytają internauci.
Niczego #niebędzie, ale na billboardy #natwojkoszt (i na mój, i na pani i pana) w mieście stołecznym @warszawa zawsze będzie. Serio prezydentowi @trzaskowski_ nie jest wstyd wydawać pieniądze na takie reklamy w obliczu cięć budżetowych? 🤦♂️ pic.twitter.com/ounh5vEHkP
— wandagrudzien (@wandagrudzien) October 4, 2021
„Działania Unii Metropolii Polskich, we współpracy ze Związkiem Miast Polskich, zrealizowane pod hasłem “Na Twój koszt”, przygotowane były na podstawie wewnętrznej analizy danych z dokumentów z ministerstwa finansów” – przekazała portalowi tvp.info Magdalena Jadziewicz-Kasak z Biura Unii Metropolii Polskich im. Pawła Adamowicza.
Zaznaczyła, że rzekome straty finansowe samorządów, o których informacje pojawiają się na plakatach, oszacowano opierając się na średnim ubytku w PIT, podanym przez ministerstwo finansów w OSR projektu ustawy (26,8 proc.). Zapewniono, że zebranie tych danych było jednak „pracą własną analityków biura ZMP”.
„Unia Metropolii Polskich za przygotowanie strony internetowej www.naTwójkoszt.pl oraz grafik zapłaciła 3215 zł. UMP nie zlecało plakatów, nie wykupywało powierzchni reklamowej na ten cel” – zaznaczono.
Związek Miast Polskich również przekazał, że za przygotowanie strony internetowej zapłacił 3215 zł, ale nie zlecał wykonania „druku plakatów ani nie wykupywał powierzchni reklamowych na ten cel”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Miasta korzystają z materiałów we własnym zakresie
Jak podkreślono, promocją tych materiałów zajmowały się miasta, które we własnym zakresie korzystały z tych materiałów.
W warszawskiej komunikacji się wyświetla #polskirozkładhttps://t.co/ToAbeYW4v7 pic.twitter.com/bNZta8c7Qg
— warschauerin in berlin (@Barbara37633093) October 26, 2021
Tymczasem w Warszawie trwa kampania czarnego PR “na Twój koszt” pic.twitter.com/jS4s9CjOdT
— Samuel Pereira (@SamPereira_) October 11, 2021
Dwa tygodnie temu dziennikarze TVP zwrócili się do warszawskiego ratusza z pytaniami, ile miasto zapłaciło za rozpowszechnianie materiałów kampanii „Na twój koszt”.
„Czy koszty rozmieszczenia tych materiałów w Warszawie pokrywa miasto, czy Unia Metropolii Polskich oraz Związek Miast Polskich? Jakie środki zostały już przeznaczone na wykup powierzchni reklamowych, w których są prezentowane te materiały w Warszawie?” – pytano.
Wiadomo już, że koszty poniesione przez stowarzyszenia były niewielkie. Tym ciekawsze wydaje się to, jak dużą część finansowych zobowiązań wziął na siebie samorząd podległy Rafałowi Trzaskowskiemu.
Warszawski ratusz milczy w tej sprawie.
Ataki na PiS bezpodstawne?
Kampania uderzająca w Polski Ład w ostatnich dniach wydaje się jeszcze ciekawsza niż wcześniej. Premier Mateusz Morawiecki zaprezentował bowiem kolejne szczegóły tego projektu i zapewnił, że do samorządów w całej Polsce trafią 23 mld zł.
Posłowie PiS z Warszawy podkreślali, że w związku z tym Warszawa otrzyma aż 149 mln zł, a rząd uwzględnił wszystkie wnioski stolicy.
„Wyremontowane będą wiadukty na Paryskiej (114 mln zł), zbudowane będzie przedszkole na Gilarskiej (30 mln zł) i uwzględniono też wniosek o budowę dróg na Białołęce (5 mln zł)” – wymieniali.
Tymczasem Rafał Trzaskowski wciąż narzeka na finanse miasta. Rok temu Patryk Jaki wyliczał, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie dotrzymał 72 z 77 obietnic, jakie złożył podczas kampanii przed wyborami samorządowymi w 2018 r. Sam Trzaskowski tłumaczył, że budżet miasta jest w złym stanie i wiele projektów trzeba wstrzymać.
Trzaskowski krytykuje Polski Ład
Na swoich profilach w mediach społecznościowych Rafał Trzaskowski regularnie zamieszcza materiały i opinie ws. Polskiego Ładu.
„#PolskiRozkład to wart 145 mld zł mega podatek. To niszczenie samorządów #NaTwójKoszt! Dlatego w Warszawie my – samorządowcy z całej Polski – złożyliśmy na ręce marszałków Sejmu nasz apel w obronie społeczności lokalnych i regionalnych. Bo nie ma wolności bez samorządności!” – pisał w jednym z ostatnich postów.
Przekonywał, że PiS chce zniszczyć samorząd, „bo nie znosi wszystkiego, co od nich niezależne”.
„W samorządach decydują mieszkańcy, Polki i Polacy. W państwie PiS o wszystkim ma decydować jeden czy drugi partyjny kacyk. Protestujemy przeciwko #PolskiROZkład, bo stajemy #wObronieMieszkańców!” – komentował.
tvp.info