- Dzisiaj 9 lutego mija 80. rocznica zbrodni we wsi Parośla, która uznawana jest za początek Rzezi Wołyńskiej.
- Uzbrojona głównie w noże i siekiery sotnia UPA rozstawiła straże w pobliżu polskich gospodarstw.
- Zażądali, by wszyscy Polacy położyli się na ziemi i pozwolili się związać, następnie zamordowali ich oni w okrutny sposób.
- Zobacz także: Ziobro o ustawie wiatrakowej: “To zły dzień dla Polaków”
Dzisiaj 9 lutego mija 80. rocznica zbrodni we wsi Parośla. Wielu ekspertów uznaje ją za początek Rzezi Wołyńskiej dokonanej przez Ukraińską Powstańczą Armię i jej sojuszników w postaci ludności cywilnej.
9 lutego 1943 r. sotnia UPA pod dowództwem Hryhorija Perehijniaka wymordowała ludność polską we wsi Parośla. Zbrodnia ta jest uważana za początek rzezi wołyńskiej – krwawych czasów dla Polaków z Kresów Południowo-Wschodnich. Nie o zemstę lecz o pamięć wołają ofiary
– przypomniał polityk Ruchu Narodowego Rafał Mosiołek.
9 lutego 1943 r. sotnia UPA pod dowództwem Hryhorija Perehijniaka wymordowała ludność polską we wsi Parośla. Zbrodnia ta jest uważana za początek rzezi wołyńskiej – krwawych czasów dla Polaków z Kresów Południowo-Wschodnich. Nie o zemstę lecz o pamięć wołają ofiary. pic.twitter.com/j4cTZx3QHG
— Rafał Mosiołek (@rafalmosiolek) February 9, 2023
Czytaj więcej: Sejm przyjął nowelizację prawa. Piekarnie zapłacą mniej za energię
Polacy nie spodziewali się ciosu w plecy
Mieszkańcy Parośli I nie spodziewali się ataku. Uzbrojona głównie w noże i siekiery sotnia UPA bez problemu weszła do wsi podając się za partyzantkę radziecką, po czym rozstawiła straże w pobliżu polskich gospodarstw. Upowcy weszli do domów i zażądali podania sobie obiadu. W domu rodziny Kołodyńskich, gdzie wkroczyło dowództwo sotni, przesłuchali i zamordowali siekierami sześciu prowadzonych ze sobą jeńców kozackich. Upowcy otoczyli wieś i zatrzymywali każdego, kto chciał przez nią przejechać. Po zjedzeniu obiadu rzekomi partyzanci radzieccy stwierdzili, że Parośla zostanie niedługo napadnięta przez hitlerowców i w związku z tym muszą zabezpieczyć ludność przed ich zemstą za udzielanie pomocy partyzantom.
Zażądali, by wszyscy Polacy położyli się na ziemi i pozwolili się związać. Miało to dowieść, że zostali zmuszeni do wsparcia partyzantki i uratować ich od niemieckich represji. Mieszkańcy wsi zgodzili się lub też zostali do tego zmuszeni – napastnicy posługiwali się językiem ukraińskim, a nie rosyjskim, co wzbudziło podejrzenia niektórych Polaków.
Związanych i bezbronnych mieszkańców wsi napastnicy zamordowali przy użyciu noży i siekier, zabijając od 149 do 173 osób, w tym kobiety, dzieci i niemowlęta. Ze szczególnym okrucieństwem zamordowano komendanta miejscowego Związku Strzeleckiego Walentego Sawickiego. Udało się uratować jedynie 12 Polakom, w większości dzieciom. Część z nich do końca życia pozostała niepełnosprawna. Majątek zabitych został zrabowany i wywieziony na saniach.
Zamordowani zostali pochowani we wspólnym grobie, nad którym usypano kurhan. Wieś Parośla przestała istnieć. Napad przeżyła również sześcioosobowa rodzina żydowska, którą ukrywał w piwnicy Klemens Horoszkiewicz i która nie została odkryta przez sprawców zbrodni.
Siemaszkowie podają, że w zbrodni brali udział Ukraińcy mieszkający w sąsiednich wsiach, dobrze znający zamordowanych, zaś napastników określają jako “bulbowców”.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
twitter.com