Gwałty w Homokomando. Zarząd kryje brutalność swoich kolegów?

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
homokomando zdjcie Jan Bodakowski

homokomando zdjęcie Jan Bodakowski / homokomando zdjęcie Jan Bodakowski

Gazeta Wyborcza informuje, że Maciej L. z zarządu Homokomando w kominiarce przyszedł do mieszkania 29-latka, wstrzyknął mu nieznaną substancję, zmusił do seksu oralnego i groził bronią. Przez wiele dni miał być kryty przez Linusa Lewandowskiego, aktywistę znanego z Parad Równości i wiążącego przyszłość z polityką.
  • Gazeta Wyborcza doniosła opublikowała w poniedziałek artykuł na temat patologii wewnątrz organizacji Homokomando.
  • Zrzeszenie agresywnych bojówkarzy spod znaku LGBT powstało w 2019 r.
  • Niestety zarząd miał ukrywać przypadek gwałtu na Rafale., który miał zostać zgwałcony przez Macieja L.
  • Mężczyźni umówili się na przygodny stosunek płciowy, lecz dzięki przezorności ofiary i kamerze uwieczniła się scena gwałtu.
  • Maciej L. miał wstrzyknąć mężczyźnie pewien środek oraz przystawić ofierze broń do głowy.
  • Jak się okazuję, zdaniem Katarzyny, która odeszła z organizacji, członkowie zarządu mają tuszować inne gwałty oraz nieprzyjemne sytuacje z ich udziałem.
  • Zobacz także: Sasin uspokaja ws. węgla. “Do Polski trafi prawie 11 mln ton”

Homokomando zostało założone w 2019 r. Wspólnie trenowali, a w mediach społecznościowych środowisk LGBT szybko zaczęli zyskiwać popularność. Wtedy porzucili sport, a zajęli się promocją samych siebie w sieci, udziałem w Paradach Równości i atakowaniem furgonetek pro-life. Od dawna pojawiały się plotki, że w hermetycznym środowisku dochodzi do przemocy i gwałtów.

Teraz sprawę w obszernym reportażu opisała Gazeta Wyborcza. W połowie września jeden z członków zarządu napisał do aktywisty Rafała w aplikacji dla gejów. Mężczyźni umówili się na seks w kominiarkach, ale Maciej L. dodatkowo wstrzyknął towarzyszowi nieznaną substancję i wymachując bronią zmusił do stosunku oralnego.

Czytaj więcej: Nieoficjalnie. Naimski ma zająć się polskim atomem

Zarząd Homokomando kryje gwałcicieli?

Pytany o tę sprawę przez autora artykułu zaprzecza i odmawia komentarza. Jak czytamy, wszystko zostało jednak nagrane, bo umawiając się z nieznajomym na przygodny seks, Rafał ustawił w pokoju telefon z włączonym aparatem.

Katarzyna, która zakładała stowarzyszenie Homokomando, ale odeszła z niego z powodu krycia wyskoków Macieja przez Linusa Lewandowskiego, pokazała autorowi tekstu zrzuty ekranu, jakie otrzymywała od podejrzewanego dziś o gwałt. Z wiadomości wynika również, że członkowie stowarzyszenia od dawna kryli swoje wzajemne “wyskoki”.

Gdy w środowisku pojawiły się informacje o przygotowywanym przez Wyborczą artykule, najostrzej miał zareagować Linus Lewandowski, który już w lipcu przeprowadził atak z wyprzedzeniem, przygotowując sobie linię obrony.

Informuję wszem i wobec, że Damian Maliszewski to ch** złamany, chce zrobić nam krzywdę (…), wiem, że kontaktuje się z osobami z Homokomando i wypytuje o jakieś fikcyjne rzeczy

– stwierdził Linus Lewandowski.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

tvp.info, magnapolonia.org

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY