Prof. Roszkowski odpowiada na krytykę. “Hodowla dzieci w laboratoriach ma miejsce”

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Kontrowersje wokół podręcznika do HiTu

Podręcznik do Historii i Teraźniejszości prof. Wojciecha Roszkowskiego / Fot. Twitter

- Gdybym miał rozpocząć pisanie dzisiaj, nie zmieniłbym w podręczniku do przedmiotu "Historia i teraźniejszość" niczego - powiedział w wywiadzie dla Interii prof. Wojciech Roszkowski. Jego zdaniem obecnie mamy do czynienia z manipulacją opinii publicznej, z rodzajem prewencyjnej cenzury, która dotknęła ten podręcznik.
  • Autor podręcznika do Historii i Teraźniejszości prof. Wojciech Roszkowski wypowiedział się niedawno na temat hejtu wokół jego dzieła.
  • Podkreślił on, że spadła na niego niezwykle duża i niesłuszna krytyka.
  • Wytłumaczył, jak obecnie stosunek płciowy wykorzystywany jest do zabawy oraz jak ludzie zatracili się w braku odpowiedzialności.
  • Zobacz także: Lesbijki wyrzucone z parady równości! Uznano je za transfobów

Szczególne kontrowersje wokół podręcznika prof. Roszkowskiego wzbudził fragment rozdziału “Kultura i rodzina w oczach Zachodu”. Czytamy w nim m.in.: “coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju »produkcję«? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej. Ileż to razy słyszymy od ludzi wykolejonych: nie byłem kochany w dzieciństwie, nikt mi nic nie dał, więc sam sobie muszę brać”.

Zapytany o ten fragment prof. Roszkowski stwierdził, że być może wyjaśniłby troszeczkę lepiej, o co tutaj chodzi. Stwierdził jednak, że dziś nie napisałby czegokolwiek inaczej w swoim podręczniku.

Ten fragment został wycofany tylko dlatego, żeby dalej nie można było ćwiczyć na tym podręczniku zabiegów czysto politycznych. Taka interpretacja, jaka została narzucona, jest fałszywa, bałamutna i służy rozdrażnianiu. To nie ja drażnię te dzieci, to nie autor podręcznika deklaruje brak miłości do tych dzieci, to ci politycy to zrobili

– stwierdził prof. Wojciech Roszkowski.

Podkreślił, że kontrowersyjny fragment nie odnosił się do in vitro.

To słowo w ogóle nie pada. Hodowla dzieci w laboratoriach ma miejsce

– podkreślił autor podręcznika Historii i Teraźniejszości.

Jak zastrzegł, wychowanie do życia rodzinie i biologia są od tego, by dokładnie opisać, czym są zabiegi in vitro, surogatki, interwencja genetyczna w embriony czy handel embrionami.

To jest na wielką skalę biznes. Jeśli komuś to, co napisałem, kojarzy się tylko z in vitro, to jest to operacja pod tytułem manipulacja

– stwierdził.

Prof. Roszkowski o manipulacji wokół jego książki

Zdaniem Roszkowskiego, w tej chwili mamy do czynienia z pewną ofensywą, manipulacją opinii publicznej, z rodzajem prewencyjnej cenzury, która dotknęła ten podręcznik. 

Ja dostałem taką porcję hejtu i wykluczenia i mowy nienawiści, że zadaję sobie pytanie, co to w ogóle było

– zaznaczył.

Według autora podręcznika to była próba wykluczenia jego głosu z opinii publicznej, z dyskursu publicznego. Podkreślił, że to zagrożenie dla demokracji. Przypomniał również, że w latach 80. pisał pod pseudonimem Andrzej Albert.

Starsi wiedzą dlaczego, młodzi może się dowiedzą z tego podręcznika. Zastanawiam się, czy tego drugiego tomu nie trzeba będzie wydać pod pseudonimem

– zastanawiał się prof. Roszkowski.

Jednocześnie przyznał, że fala krytyki spowodowała popyt na książkę.

Ona się sprzedaje znakomicie. Pierwszy nakład jest już wyprzedany. Drugi – jest już w dużej mierze wyprzedawany

– ocenił.

Czytaj więcej: Kontrowersyjne słowa Tuska zatrzęsą jego partią?

Kontrowersje wokół podręcznika

Podkreślił, że tego podręcznika tak łatwo się nie zniszczy.

Może trafi do rodziców, przeczytają i się zastanowią, i następnym razem nie ulegną presji mediów, które opierają się na głosach ludzi, którzy go nie czytali, z góry go wykluczają

– dodał.

Na pytanie, czy przy takim nakładzie Roszkowski bierze pod uwagę, że polemizować z treściami podręcznika będą zatem osoby, które go przeczytały, mówi, że mainstreamowe media zlikwidowały możliwość logicznego wyboru tego podręcznika.

W jakiś sposób zastraszyły szkoły. Nie chcą go kupować, bo się boją. Nie boją się mnie ani tekstu, boją się opinii, która została ukształtowana przez media, które znienawidziły ten tekst

– stwierdził.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

polskieradio24.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY