- Publicysta Adam Suraj na łamach portalu obserwatorgospodarczy.pl podjął polemikę z błędną intepretacją Rosji jako obrońcy wartości konserwatywnych.
- Choć Moskwa próbuje się ustawiać w takiej roli, to jednak rzeczywistość miażdży propagandę.
- W Rosji panuje jedna z największych liczb aborcji na świecie.
- Ponadto prawo rozwodowe jest tam bardzo liberalne i pozwala porzucić partnera bez jego wcześniejszej zgody i obecności na sali sądowej.
- Warto zaznaczyć, że Rosjanki mogą przerwać ciąże do 12 tygodnia, a w przypadku gwałtu do 22 tygodnia.
- Zobacz także: Liczba aktów prawnych w Polsce zmierza do rekordu
W polemikę na temat postrzegania Rosji z kanadyjskim psychologiem i filozofem Jordanem Petersonem, który jawi agresję Putina jako wojnę pomiędzy broniącymi konserwatywnych wartości Rosjanami i zdegenerowanym, patologicznym Zachodem, wdał się Adam Suraj na obserwatorgospodarczy.pl. Publicysta nie ma wątpliwości, że Kanadyjczyk się myli, a konserwatywna Rosja to mit.
No, chyba że aborcje, rozwody, handel narkotykami, zażywanie substancji psychoaktywnych uznamy za wartości, których konserwatysta powinien bronić
– podkreślił Adam Suraj.
Niektórzy publicyści dorzucają tu jeszcze argument, że mamy do czynienia z wojną ideologii: LGBT vs. konserwatyzm, a Putina mają za katechona. Tymczasem już tylko pobieżne spojrzenie na Rosję pozwala stwierdzić, że nie broni ona chrześcijańskich, tradycyjnych wartości.
W Rosji obowiązuje powszechne prawo rozwodowe. W 2019 roku liczba rozwodów przypadająca na 1000 ludzi, wyniósł aż 4,2, gdy w państwach Europy wskaźnik ten osiąga maksymalnie wartość 3,1. I trudno ów wynik tłumaczyć jaką nadmierną chęcią Rosjan do żeniaczki. Dość dodać, że wyspecjalizowane kancelarie prawnicze w Rosji oferują małżonkom rozwód bez obecności na sali sądowej i zgody małżonka.
Czytaj więcej: Seksuolodzy forsują pedofilską seksedukację. Polscy nie są wyjątkiem
Powszechny dostęp do aborcji
Kolejnym argumentem przeciwko konserwatyzmowi Rosji jest wskaźnik tzw. aborcji. Jak czytamy, jeszcze w latach 60. na 100 urodzeń przypadało prawie 300 aborcji. Sytuacja zmieniła się w drugiej dekadzie XXI wieku – to mniej niż 50 aborcji na 100 urodzeń. Zmiana ta nie ma jednak podglebia cywilizacyjnego, a raczej wynika z upowszechnienia antykoncepcji. Jest jeszcze jeden istotny szczegół: wciąż w Rosji statystycznie na 1000 urodzeń zabija się więcej nienarodzonych niż na Zachodzie.
Tu ponownie katalizatorem dziejącego się zła jest liberalne prawo i dostępność tzw. aborcji za darmo i na życzenie do 12 tygodnia ciąży, a do 22 tygodnia, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu.
Suraj podał jeszcze jeden istotny element przeciwko tzw. konserwatyzmowi Rosji. Zauważył, że przemysł narkotykowy w tym kraju bardzo mocno się rozwinął. Jak wynika z ostatnich badań, aż 6 proc. społeczeństwa jest uzależnionych od psychotropów, a reszta masowej produkcji zostaje sprzedawana za granicą.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
pch24.pl