- Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Konfederacja wezwała polski rząd oraz parlament do wdrożenia drastycznych obniżek podatkowych
- Według informacji Eurostatu i Forum Obywatelskiego Rozwoju, aż 72% deficytu państwowego jest poza demokratyczną kontrolą parlamentu
- Poseł Artur Dziambor stwierdził wprost, że dalsze zadłużanie wprowadzi Polskę w kilkunastoprocentową inflację na długi czas
- Na obecną chwilę Polska zadłużona jest na 1 bln 148,2 mld złotych
- Zobacz także: Kapitał opiekuńczy dla Ukraińców. Ogromne pieniądze dla dzieci uchodźców
Członek zarządu Ruchu Narodowego Paweł Usiądek, podczas konferencji prasowej stwierdził, że rząd Prawa i Sprawiedliwości ukrywa przed parlamentarzystami olbrzymią część deficytu budżetowego. Ukrywanie tego faktu nazwał skandalem, a zadłużenie nazwał najgorszą formą ubóstwa.
Usiądek przytoczył dane resortu finansów, a także Eurostatu oraz analizy Forum Obywatelskiego Rozwoju, z których ma wynikać, że 72 proc. deficytu państwa polskiego jest poza demokratyczną kontrolą parlamentu. Oznacza to według niego, że finanse publiczne są kadłubkowe, a budżet państwa jest kreatywną księgowością.
Polityk powiedział, że na koniec 2021 roku pozabudżetowa część zadłużenia państwa urosła do 260 mld zł, z 55 mld zł dwa lata wcześniej, natomiast na koniec 2022 może osiągnąć 350 mld zł.
Konfederacja wzywa do drastycznych obniżek
Do radykalnej obniżki podatków oraz oszczędności budżetowych wzywał w imieniu Konfederacji poseł Artur Dziambor.
Każdy z nas chciałby, żeby ludzie więcej zarabiali, ale drogą do tego nie jest dodrukowywanie pieniędzy, czy ustawowe ustalanie żałosnej podwyżki dla nauczycieli o jakieś 4 proc., czyli 120-130 zł na rękę
– powiedział poseł Konfederacji.
Dziambor ocenił, że kontynuowanie obecnej polityki jest drogą do co najmniej killkunastoprocentowej inflacji na stałe oraz do tego, żebyśmy w pewnym momencie upadli jako państwo.
Mecenas Jacek Wilk zwrócił uwagę, że zadłużanie państwa to życie na koszt przyszłych pokoleń, co spowodowało, że każde dziecko w Polsce rodzi się z ujemnym becikowym na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Budżet państwa musi być zrównoważony, nigdy państwo nie może wydawać więcej, niż zarabia, i trzeba obcinać wszystkie niepotrzebne wydatki. Tymczasem Polska jest wielkim imperium marnotrawstwa
– oświadczył Wilk.
Czytaj więcej: Konfederacja składa interpelacje ws. lokat. “Większość Polaków nie ma obecnie jak oszczędzać”
Niewyobrażalna skala polskiego zadłużenia
Według ministerstwa finansów, zadłużenie Skarbu Państwa w marcu br. zwiększyło się o 3,3 mld zł, a łączny dług SP wzrósł do 1 bln 148,2 mld zł. Tymczasem dług sektora instytucji rządowych i samorządowych, który obejmuje także zobowiązania zaciągnięte m.in. przez Bank Gospodarstwa Krajowego i Polski Fundusz Rozwoju, wyniósł na koniec 2021 r. 1 bln 410 mld zł, o 5 proc. więcej niż w 2020 r.
Według przyjętego w grudniu ub.r. przez Sejm budżetu na 2022 rok wynika, że – jak czytamy na stronach Ministerstwa Finansów – dochody wyniosą 491,9 mld zł, wydatki 521,8 mld zł, a deficyt nie więcej niż 29,9 mld zł.
Z danych ministerstwa finansów i eurostatu na koniec września ub. r. wynika, że polski dług w stosunku do PKB wynosił 56,5 proc., czyli poniżej poziomu 60 proc., który jest zapisany w Konstytucji RP jako próg ostrożnościowy; po jego przekroczeniu konieczne jest wprowadzenie programu sanacji finansów publicznych.
W Unii Europejskiej, we wrześniu ub. roku, najmniej zadłużone w porównaniu do PKB były Estonia (19,6 proc.), Bułgaria (24,2 proc.) i Szwecja (25,3 proc.), a najbardziej Grecja (200,7 proc.), Włochy (155,3 proc.) i Portugalia (130,5 proc.). Średnia dla 19 krajów unijnych była wtedy na poziomie 97,7 proc. EDP do PKB.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
wnp.pl