- Władze Uniwersytetu Warszawskiego wyrzuciły profesora, podejrzanego o molestowanie studentek.
- Zeznania pokrzywdzonych zostały uznane za wiarygodne przez komisję ds. przeciwdziałań dyskryminacji.
- Studentki opowiadały o tym jak dotykał je po miejscach intymnych.
- Zobacz także: Ruszyło Centrum Edukacyjne Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej
Sprawę opisała “Gazeta Wyborcza”. Jak czytamy, chodzi o ich publicystę, znanego językoznawcę i do zeszłego roku honorowego przewodniczącego Rady Języka Polskiego, która działa przy Polskiej Akademii Nauk.
Kobiety oskarżające wykładowcę twierdzą, że skandaliczny proceder trwał na warszawskiej uczelni od lat. Najstarsze przypadki miały miejsce 30 lat temu, a ostatnie wstrząsające historie pochodzą sprzed dwóch lat.
Jak czytamy, byłe studentki i doktorantki zeznały przed komisją ds. przeciwdziałania dyskryminacji, że mężczyzna wkładał im ręce pod bluzkę, całował w usta, przyciskał do ściany.
Przed jedną z kobiet onanizował się
– podaje dziennik.
Wskazuje, że oskarżenia są spójne, choć składane przez kobiety związane z uczelnią w różnych latach.
Profesor został uznany przez władze uczelni za winnego już w styczniu. Mimo to do tej pory o sprawie było cicho. Zdaniem części poszkodowanych niektórym zależy, aby sprawę zamieść pod dywan. Nie wiadomo, jaki będzie oficjalny powód rozwiązania umowy ani czy mężczyzna nie znajdzie niedługo pracy na innej uczelni.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com