- W ub. r. w listopadzie doszło do zdarzenia na Ursynowie, gdzie został pobity dostawca jedzenia.
- Pokrzywdzony dostarczył przesyłkę około 2 w nocy pod wskazane mieszkanie, lecz pewien mieszkaniec bloku zachowywał się agresywnie.
- Awanturujący mężczyzna ostatecznie wybiegł za pokrzywdzonym 23-latkiem i uderzył go w twarz.
- W wyniku tego dostawca jedzenia stracił zęba oraz otrzymał inne urazy twarzy.
- Warszawska policja zatrzymała 31-letniego podejrzanego mężczyznę, któremu za napaść grozi do 5 lat więzienia.
- Zobacz także: Policja złapała radomskich oszustów. Sprzedawali wakacje widmo
W listopadzie do komisariatu policji na Ursynowie zgłosił się 23-letni mężczyzna, który poinformował, że został zaatakowany prawdopodobnie przez jednego z mieszkańców bloku przy ul. Polki 1 w Warszawie. Pokrzywdzony pracował w jednej z firm cateringowych.
Do zdarzenia doszło około 2.00 w nocy, kiedy chłopak dostarczył posiłek pod wskazane mieszkanie. Wówczas z windy wyszedł 31-letni mieszkaniec bloku, który zaczął krzyczeć na przestraszonego dostawcę. Pokrzywdzony nie chcąć wdawać się w dalszą dyskusję skierował się w strone wyjścia. Jednakże po wyjściu, awanturnik wybiegł z bloku w kierunku dostawcy i ponownie zaczął na niego krzyczeć, wyzywać. Następnie popchnął go i uderzył pięścią w twarz.
Pokrzywdzony udał się w kierunku szpitala, gdzie na podstawie sporządzonej dokumentacji stomatologicznej stwierdzono całkowity ubytek zęba przedniego (do odbudowy implantologicznej), zwiększona została ruchomość zęba kolejnego oraz obrzęk dziąsła wokół zębodołu. Badanie sądowo-lekarskie wykazało również, że skutki doznanych obrażeń ciała spowodowały rozstrój zdrowia lub naruszenie czynności narządów ciała na czas przekraczający siedem dni.
Kryminalni, znając rysopis sprawcy i prawdopodobne miejsce zamieszkania, ustalili, że jest nim 31-letni mężczyzna wynajmujący mieszkanie wspólnie z dziewczyną w bloku przy ul. Polki 1. Doprowadzony przez funkcjonariuszy policji, twierdził, że pokrzywdzony bardzo go zdenerwował i próbował uderzyć. Nie zadał jednak żadnego ciosu swojemu oprawcy. Za takie zachowanie kodeks karny przewiduje się karę nawet do 5 lat więzienia.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
warszawawpigulce.pl