- W poniedziałek Warszawa została zaatakowana przez zimę
- Po godz. 9 do stolicy dotarła wichura związana z niżem Gerhild
- Mieszkańcy informowali również o burzy, która o tej porze roku występuje bardzo rzadko
- Na ulice, mosty i wiadukty wyjechały posypywarki
- Zobacz także: Reporter TVN 24 podczas relacji na żywo podszedł do kibiców skoków. Nie tak to miało wyglądać [+WIDEO]
Warszawa zaatakowana przez burzę
Posypywarki działają na mostach, wiaduktach i takich ulicach jak np. Dolna, Belwederska czy Spacerowa. To w sumie 230 kilometrów dróg.
– napisano w komunikacie Zarządu Oczyszczania Miasta.
Za wichurę i intensywne opady śniegu oraz deszczu odpowiada niż Gerhild. Synoptycy wskazują na poważne załamanie pogody. Z tym muszą mierzyć się teraz setki tysięcy warszawiaków. Największe zdumienie wywołało jednak pojawienie się burzy. Ta przyniosła ze sobą pioruny i grad.
Burze zimowe – w grudniu, styczniu czy lutym – zdarzają się rzadko, ale nie jest to zupełnie nienormalne. Nie są tak groźne, jak latem, ale też potrafią narobić szkód
– powiedział Polskiemu Radiu Grzegorz Pietrucha z IMGW (Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej).
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Wirtualna Polska