- Reporter TVN 24 relacjonował zawody w skokach narciarskich i na własnej skórze odczuł antypatię kibiców
- Telewizja TVN posiada prawa do wyłącznej transmisji Pucharu Świata – wyjątkiem są jednak skoki w Zakopanem
- Jest to pokłosie konfliktu politycznego między stacją, a telewizją publiczną
- Zobacz także: Adam Niedzielski cytuje papieża. Minister wyłączył wcześniej możliwość komentowania
TVN przejmuje skoki
W tym roku transmisja skoków narciarskich w ramach Pucharu Świata odbywa się po raz pierwszy na antenie TVN.
Discovery posiada prawa do skoków od 2015 roku i dotychczas udzielała zgodnie z honorowym zapewnieniem sublicencji Telewizji Polskiej. Teraz, w akcie politycznej rozgrywki, łamie dane słowo i próbuje zdestruować społeczny fenomen, jakim jest wspólnotowe przeżywanie emocji związanych ze skokami narciarskimi u nadawcy publicznego.
– zakomunikowała w październiku Telewizja Polska. W wyniku politycznych rozgrywek, nadawca publiczny może pokazywać tylko zawody rozgrywane w Wiśle i Zakopanem.
Reporter stacji chłodno powitany przez kibiców
Podczas relacji na żywo z Zakopanego pracownik TVN 24 podszedł do kibiców.
A teraz proszę zobaczyć jaka tu jest fantastyczna atmosfera. I z tą atmosferą państwa zostawię.
– skomentował reporter.
Następnie w obiektywie kamery stacji znaleźli się fani zimowego sportu. Ci nie odnieśli się do ekipy ze szczególną sympatią: Jedna z kobiet pokazała nawet gest powszechnie uznawany za obraźliwy.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Tysol