Czy PZPR wyhodowała sobie opozycjonistę Michnika? [OPINIA]

Dodano   1
  LoadingDodaj do ulubionych!
Fragment okładki książki "Demiurg. Biografia Adama Michnika".

Fragment okładki książki "Demiurg. Biografia Adama Michnika". / Fot. Zona Zero

Komuna działa czasami w sposób pozornie zaskakujący. Komuniści chińscy, by stać się globalnym imperium, wprowadzili pod koniec lat 70 XX wieku mechanizmy rynkowe do gospodarki – decyzja ta w ciągu kilku dekad zakończyła się absolutnym sukcesem i dziś Chiny kontrolują świat. Komuniści w Polsce, by zachować realną władzę, zdecydowali się (zgodnie z poleceniem Moskwy) w 1989 na transformację ustrojową – i ta decyzja zakończyła się sukcesem.

Wyhodowanie opozycji warunkiem pomyślnej transformacji

Transformacja ustrojowa w 1989 roku wprowadzana była stopniowo od 1981 roku. Kiedy okazało się, że Solidarność (wbrew obstawieniu przez tajnych współpracowników bezpieki władz związku) stawała się niezależną, narodową i katolicką siłą polityczną, komuna zdecydowała się na stan wojenny, wypędzenie z PRL setek tysięcy działaczy władz lokalnych związku, będących realnym reprezentantami swoich środowisk i zastąpienie prawdziwej Solidarności nową „Solidarnością”, kontrolowaną przez ludzi skłonnych do współpracy z komuną. Plan powiódł się doskonale. Równocześnie z tworzeniem „opozycji” skłonnej do umowy przy okrągłym stole, komuna transferowała własność publiczną do swojej kieszeni, tworząc zaplecze finansowe dla dominacji w III RP.

Czy proces hodowania opozycji przez komunę w PRL to tylko czas stanu wojennego? Po lekturze wydanej przez wydawnictwo Zona Zero pracy „Demiurg. Biografia Adama Michnika” Romana Graczyka (dziś pracownika IPN, przez wiele lat publicysty „Gazety Wyborczej”) odnoszę wrażenie, że bywało tak i we wcześniejszych dekadach, czego przykładem jest kariera Adama Michnika.

Michnik z kasty komunistycznych władców PRL

Urodzony w 1946 roku Adam Michnik pochodził z rodziny żydowskiej rodziny komunistycznych władców powojennych ziem polskich. Sąsiadami Michników na warszawskiej alei Przyjaciół była elita PRL – Berman, Cyrankiewicz, Brystigierowa, Radkiewicz. Kolegami Adama Michnika były dzieci komunistów z komunistycznej drużyny harcerskiej Walterowców – którzy stali się dla niego środowiskiem na całe życie.

Przynależność do środowiska władców PRL zapewniała Adamowi Michnikowi możliwość kontestowania komunistycznych władz PRL. W 1961 roku jako nastolatek trafił do dyskusyjnego Klubu Krzywego Koła (wtedy to też poznał Jerzego Urbana), zakładał klub dyskusyjny przy Wydziale Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego (pomagały mu w tym takie sławy, jak Adam Schaff i Jan Józef Lipski). Ów klub dyskusyjny dostał lokal w Studenckim Domu Kultury i przyjął nazwę Klubu Poszukiwaczy Sprzeczności. Jego działaczami były dzieci działaczy partyjnych i państwowych. W spotkaniach brały udział takie osoby, jak: Jan Lityński, Jan Tomasz Gross, Marek Borowski, Seweryn Blumsztajn, Sławomir Petelicki. Klub był opisywany w mediach i cechował się nadreprezentacją osób pochodzenia żydowskiego.

Michnik i przywilej wyjazdu na Zachód

W PRL Polacy pozbawieni byli możliwości swobodnego wyjazdu za granicę na Zachód. Przywilej ten miały osoby, które nie podpadły komunistom. Paszportów nie dostawali Polacy, którzy kontestowali komunistyczne władze i nie mieli związków z komunistami. Przywilej wyjazdu na wycieczkę na Zachód od władz PRL dostał w 1964 roku po maturze Adam Michnik. Wyjechał na dwa miesiące do Wiednia, Monachium, Paryża i Berlina Zachodniego. Gościli go przyjaciele jego matki – przedwojenni komuniści.

Owi zaprzyjaźnieni z komunistycznymi władcami powojennych ziem polskich komuniści mieszkający na Zachodzie mieli doskonałe towarzyskie relacje z dziennikarzami Radia Wolna Europa – dzięki poleceniu komunistów z Zachodu (zaprzyjaźnionych z komunistami ze Wschodu) Michnik spotkał się z dziennikarzami RWE, takimi jak Tadeusz Nowakowski i Jan Nowak Jeziorański oraz niekomunistycznymi politykami i aktywistami (Zbigniewem Brzezińskim i Jerzym Giedroyciem – który się zachwycił Michnikiem i jego planami).

Moim zdaniem fakt powiązań komunistów z PRL, poprzez komunistów z Zachodu, z Radiem Wolna Europa, które miało być alternatywą (finansowaną przez USA) dla komunistycznej propagandy w PRL, jest szokujący. Podobnie bulwersujący jest fakt, jak – korzystając z tego, że młodzi Polacy nie mogli w PRL działać, i z tego, że nie mieli jak wyjeżdżać na Zachód, oraz z tego, że nie mieli kontaktów, by poznać elity Zachodu – Adam Michnik został wypromowany za granicą i w kraju (dzięki wyjazdowi na Zachód i spotkaniom tam stał się popularny również w PRL).

Michnik w PRL był u siebie

Po powrocie z wyjazdu na Zachód Michnik dalej działał w PRL. On i jego środowisko nie bało się kontestować władz z PZPR, bo PRL nie był dla nich ruską okupacją, ale był ich państwem, w którym jako dzieci prominentów byli u siebie. Codzienne troski materialne Polaków nie były im znane, przynależność do kasty władców PRL zapewniała im o wiele lepszy standard życia niż zwykłym obywatelom w tamtych czasach.

Adam Michnik był rzeczywistym liderem swojego środowiska, przekonanym o swojej wartości i podkreślającym swoją żydowskość. Jego środowisko składało się z dzieci byłych działaczy Komunistycznej Partii Polski, Żydów, partyjniaków z aparatu władzy PRL. Ludzie z grupy Michnika nie mieli zbyt wielu okazji do kontaktu z Polakami – uczyli się w szkołach TPD, w których nie było katechizacji i działali w komunistycznym harcerstwie Walterowców.

Legendę opozycjonisty zapewniły Michnikowi represje, jaki spotkały go za poparcie w 1965 roku listu Kuronia i Modzelewskiego do partii (który był trockistowskim manifestem politycznym). Michnik został zatrzymany, był przesłuchiwany, wywalono go ze Związku Młodzieży Socjalistycznej (młodzieżówki partii komunistycznej PZPR), został zawieszony w prawach studenta. Po zwolnieniu Michnik wspierał rodziny uwięzionych Kuronia i Modzelewskiego oraz umożliwił publikację ich manifestu trockistowskiego w paryskiej Kulturze.

W kolejnych latach Michnik i jego środowisko kontestuje władze PRL, uczestnicząc w publicznych dyskusjach – chcieli, by w PRL mogły działać swobodnie różne partie lewicowe. Taka demokracja oczywiście miała być ograniczona, miała być tylko dla lewicowców, z wolności politycznych mieli móc korzystać tylko lewicowcy, ludzie o nie-lewicowych poglądach mieli być pozbawieni praw politycznych – dziś właśnie do takiego modelu pseudodemokracji nawiązuje lewica. PZPR na nawet taką częściową demokrację tylko dla lewicowców się nie zgadzała.

Michnik nie ukrywał tego, że był komunistą

W 1967 roku PZPR uznawała marksistowską grupę Michnika za zdrajców marksizmu, ponieważ popierała ona walkę wietnamskich komunistów z USA, deklarowała swoje oddanie dla Che Guevary, krytykowała ZSRR. Grupa Michnika z racji swojej grupowej aktywności w publicznych dyskusjach zwana była komandosami. Komandosi Michnika byli marksistami, internacjonalistami krytycznymi wobec Kościoła i konserwatyzmu.

Za swoją aktywność w 1968 roku Michnika spotkały kolejne represje. To właśnie w jego obronie odbył się wiec na Uniwersytecie Warszawskim w marcu 68 roku. Protesty studentów władze komunistyczne brutalnie spacyfikowały, a uczestników tych wieców represjonowały.

Legendę Michnika opozycjonisty wzmocniło to, że od marca 1968 do września 1969 roku był aresztowany. Uważał się wtedy za komunistę i nie czuł się wrogiem ustroju. Szacunkiem darzył sowiecką agenturę – Komunistyczną Partię Polski, walczącą z niepodległą Polską.

Rok 1968 był dramatyczny dla środowiska Michnika. Żydzi, którym nie przeszkadzało to, że komuniści po wojnie zniewolili Polaków, mordowali polskich patriotów, zmuszali miliony Polaków do życia w nędzy, nagle w 1968 roku poczuli, że nie są u siebie. Wielu z towarzyszy Michnika jako ofiary antysemityzmu wyemigrowały na Zachód (Polakom w tym czasie nie wolno było wyjeżdżać na Zachód i nie mogli nawet marzyć o emigracji do kapitalistycznego raju).

Kolejny wyjazd na Zachód opozycjonisty Michnika

W kolejnych latach Adam Michnik kontynuował swoją działalność. I tu kolejne zaskoczenie: pomimo statusu opozycjonisty w 1976 roku władze komunistyczne dały mu po raz kolejny paszport i pozwoliły wyjechać na Zachód – przypomnijmy, że były to czasy, kiedy możliwość wyjazdu na Zachód była przywilejem i większość Polaków takiego przywileju nie miała – a Michnik opozycjonista miał.

Adama Michnika do Francji w 1976 roku zaprosił Jean-Paul Sartre. We Francji przez kilka tygodni mieszkał u Giedroycia. Odwiedził Włochy, Wielką Brytanię, RFN, Danię, Szwecję. Wszędzie udzielał wywiadów do mediów i spotykał się z działaczami opozycji. Paszport od komunistów zapewnił mu możliwość zyskania rozpoznawalności na Zachodzie. Poczynania Michnika na Zachodzie były pilnie monitorowane – zdobyte przez SB materiały nie zostały jednak wykorzystane do represjonowania go po powrocie do PRL. Wywiady udzielone na Zachodzie i zdobyte tam znajomości umożliwiły Michnikowi odgrywanie roli jednego z najważniejszych opozycjonistów w PRL. Wszystko to dzięki temu, że komuniści, nie zważając (a może nie chcąc zważać) na aktywność Michnika w PRL dali mu przywilej (niedostępny większości Polaków, a szczególnie tym kontestującym komunę, a nie mającym właściwego pochodzenia) wyjazdów na Zachód. Trudno więc po lekturze książki wydanej przez Zona Zero nie odnieść wrażenia, że komuna wyhodowała sobie Michnika na opozycjonistę.

Jan Bodakowski

Zobacz także: Koszmar amerykańskiej lekkoatletki. Zabiła własne dziecko, by móc wystartować na Igrzyskach

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY